–Nie warto było... – powiedziałem cicho do siebie, czytając bieżące wpisy w internecie na temat „bezsensu” i „obłędu” wywoływania Powstania Warszawskiego.
–Słucham? – przyjaciel, zatopiony w czytaniu gazety spojrzał na mnie zaskoczony.
–Mówię, że nie warto było walczyć w powstaniu. Bo i dla kogo? Większości Polaków jest to dziś obojętne. Przynajmniej tak wynika z komentarzy w sieci...
Przyjaciel złożył gazetę i uśmiechnął się.
–A ty jak uważasz? – zapytał z zagadkowym uśmiechem.
–A co to ma za znaczenie? Liczy się statystyka! Wtedy to był ruch masowy. Teraz do Powstania nikt by już nie poszedł. Może paru kiboli, ale oni lubią naparzać się i bez powodu, dla samej przyjemności...
–Nie masz racji! – przyjaciel odłożył gazetę i zamyślił się przez chwilę. – Widzisz, tamci Polacy żyli pięć lat pod okupacją. Upodleni, zniewoleni, doświadczali na co dzień przemocy, z bliska oglądali śmierć. Niektórzy potracili swoich bliskich. U nielicznych rodziło to frustrację, apatię, poddanie się, skłaniało nawet do kolaboracji. U większości normalnych ludzi okupacja wywoływała jednak normalne odruchy: sprzeciw, złość i bunt. Od 1945 roku żyjemy tu bez wojen. To rozleniwia, uwalnia od myślenia o realnych zagrożeniach. Egzystujemy bezrefleksyjnie, jak te wykastrowane koty, bezmyślnie barany, hedonistyczni egoiści zatopieni w jakimś pieprzonym Matriksie...
–Ale to się właśnie zmienia! Wojna na Wschodzie, islamski terroryzm na Zachodzie, w Afryce i na Bliskim Wschodzie święta wojna dżihadu, setki tysięcy muzułmanów imigruje do Europy...Strach się bać! – zareagowałem może nieco emocjonalnie...
–Ano strach. Jeśli utną głowę twemu ojcu, zastrzelą twego brata, zgwałcą ci córkę – nie będziesz się zastanawiał, czy warto by powalczyć w ich obronie... Karabin, nóż, kamień albo z gołymi rękami skaczesz draniom do gardła. Oczywiście znajdzie się zawsze paru kundli, którzy na starość obrzezają się, zaczną studiować Koran albo uczyć się rosyjskiego. Ale większość szybko zrozumie, co należy robić! – tu mój młody kolega przerwał swój wywód i spojrzał na zegarek.
–Spieszysz się? – zapytałem. – Dyskusja właśnie się rozkręca...
–Sorry! Mam dziś trening karate-shotokan... Przyda się, gdy jakiś gnojek będzie napastował moją kobietę... A wieczorem lecę na strzelnicę! No to cześć, staruszku... – rzucił na odchodne. I tyle go widziałem...
Pokiwałem głową. Podreptałem w kierunku pawlacza i wyciągnąłem zakurzoną wiatrówkę, pudełko ze śrutem, kilka tarcz strzelniczych i skierowałem się do ogrodu. Zawsze warto poćwiczyć. „Si vis pacem, para bellum...”
PS Polecam kapitalne wykonanie wiersza „Dzieciństwo” z tomiku „PRO PUBLICO BONO” przez Jerzego Zelnika:
https://www.youtube.com/watch?v=T7PKxSh1FM0
Z cyklu – znalezione w sieci – jedna z wersji ballady „Czterdziesty Czwarty”:
https://www.youtube.com/watch?v=Nl83-gPKNvo
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2927
Варшавское восстание 1944 года
https://fotki.yandex.ru/…?
Zdobyczne fotki? ( z obu stron barykady )
Tylko kompletny idiota , tchorz lub zdrajca moze mowic ,
ze Powstanie Wa-wskie bylo bledem lub pomylka.
Tylko pozbawiony skrupułów cymbał nie chce słyszeć pytania "Czy warto był?". Ktoś kto nie ma zamiaru zastanawiać się, czy było warto stracić tylu wspaniałych ludzi, takiego majątku NARODOWEGO. Do ostatniego Polaka będziemy się zastanawiać "Czy było warto!". Jeśli przestanie nas interesować ta hekatomba Ludzi to znaczy, że NAS jako Narodu już nie ma bo gotowi jesteśmy bez zastanawiania rzucać kolejne pokolenia.
Jedno natomiast można powiedzieć bez zastanawiania się: "Żołnierzom POWSTANIA i Ludności Cywilnej - WIECZNA PAMIĘĆ I CHWAŁA!!!!!!!!!!!! Oficerów wydających rozkaz pod sąd - HISTORII!"