Było „dzień dobry” i „smacznego obiadu” na zgromadzeniu świętym, to dobre jest i „sie ma” w sferze świeckiej.
Przeprowadzka do Domu św. Marty, zdaje się miała o czymś świadczyć i dawać przykład, zamiast tego obnażyła raczej coś innego. Bo apartamentów papieskich chyba nie wynajęto pod biuro, a skoro tak, to prowadzenie dwóch domów więcej kosztuje i wymaga większego zachodu, jak jednego.
Odbyty niedawno Synod Biskupów, zamiast ładu, wprowadził zamieszanie i rozterki wiernych - abp. Gądecki uznał nawet za stosowne apelować o nie porzucanie nauki św. Jana Pawła II.
Podczas ostatniej papieskiej pielgrzymki samej sobie pozostawiona została dziewczyna z jej pytaniem, dlaczego Bóg dopuszcza do prostytucji dzieci.
Do tych, których Bóg obdarzył licznym potomstwem powiedział, że nie muszą być „królikami”
I na koniec, papież Franciszek zapowiedział, że w każdej chwili może przejść na emeryturę. Może jest to jakieś wyjście.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5716
Wypowiedź została ewidentnie przekłamana przez media.
Nie miałbym pretensji o "Dzień Dobry", tak jak bym nie dochodził czy wszystkie świeczki w bazylice św. Piotra zostały poświęcone. Inny będzie papież z Południowej Ameryki, inny z Niemiec.