Kto ponosi winę za zamknięte gabinety lekarskie?

Zanim odpowiem na postawione w tytule pytanie, kilka  uwag wstępnych:
 
   Jestem lekarzem, specjalistą chirurgiem. Nie pracuję w POZ, czyli w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, tylko w AOS ( Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna), oraz na oddziale chirurgii ogólnej.  Spór pomiędzy POZ a ministrem Arułkowiczem, mnie nie dotyczy. Wczoraj, to jest piątego stycznia, normalnie pracowałem w przyszpitalnej poradni chirurgicznej,  przyjąłem ponad dwudziestu chorych. Nie jestem więc sędzią w mojej własnej sprawie.
 
   Lekarze pracują dla pieniędzy. Jest to nasz sposób na życie. Nie zmienia to faktu, że do tego zawodu potrzebne jest powołanie. Fakt powołania, nie sprawia, że możemy i mamy leczyć za darmo. Oprócz naszej wiedzy, wykształcenia, doświadczenia, do leczenia potrzebujemy pomieszczeń, sprzętu, leków, gipsu, itp, itd. Na to wszystko muszą znaleźć się pieniądze, zabezpieczone w kontraktach.
 
   Podlegamy Ordynacji Podatkowej, płacimy podatki, podlegamy kontroli skarbowej, od  2012 roku mamy obowiązek posiadania kas fiskalnych. Sytuacja społeczno-polityczna i prawna robią z nas biznesmenów, zmuszają nas do rachunku ekonomicznego, liczenia przychodów i rozchodów, wystawiania i przyjmowania rachunków, przewidywania, czy wysokość pieniędzy otrzymanych w ramach kontraktu, wystarczy na przetrwanie na rynku  - a wobec tego zarzut sformułowany przez ministra Arułkowicza, jakoby lekarze przestali być lekarzami, a stali się biznesmenami, jest zupełnie schizofreniczny. To nasze wspólne państwo zrobiło z nas biznesmenów! I teraz żaden urzędnik tego państwa, z ministrem zdrowia na czele, nie może mieć o to do nas pretensji!
 
   To, że zrobiono z nas biznesmenów sprawia, że lekarze, a także właściciele przychodni nie będący lekarzami, muszą myśleć ekonomicznie. Żyjemy w wolnym kraju, który daje możliwość podmiotom działającym na rynku swobodnego decydowania o tym, czy mają ochotę przystąpić do jakiegoś  działania, podpisując proponowany kontrakt, czy nie.  I żaden urzędnik państwowy, z ministrem zdrowia na czele, nie może zmusić przedsiębiorcy działającego w wolnym kraju, do podjęcia działalności, którą uważa za niekorzystną!
 
  Minister zdrowia w ogóle nie jest stroną tego sporu, podobnie, jak stroną sporu nie są pacjenci! Minister nie ma prawa wpływać na wolę uczestników rynku, straszyć ich, wywierać presji, szantażować nawet, gdyby mówił prawdę, a co do tego, biorąc pod uwagę to co mówią negocjatorzy ze strony Porozumienia Zielonogórskiego, mam duże wątpliwości.
 
   Z kolei żadnego pacjenta, płacącego składki na Narodowy Fundusz Zdrowia, w ogóle nie powinno obchodzić to, kto, z kim i kiedy się dogadał, czy nie dogadał! Chory człowiek ma prawo do tego, by otrzymać pomoc, bo on już za nią zapłacił!
 
Powoli dochodzimy o sedna.
 
Gdzie więc ma się zwrócić chory z żądaniem  wywiązania się ze zobowiązania?
 
Jak to gdzie?
 
Do tego, komu zapłacił za swoje leczenie. A ściślej mówiąc do tego, kto ściągnął z niego ( czy chciał, czy nie ) pieniądze za usługę.
 
Do Narodowego Funduszu Zdrowia!
 
Ten spór, jest sporem na linii lekarze i pracodawcy skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim, a  Narodowy Fundusz Zdrowia!
Ani minister zdrowia Bartosz Arułkowicz, ani premier Ewa Kopacz, ani prezydent Komorowski, ani pacjenci, ani reszta lekarzy, nie są stroną tego sporu!
 
   100% winy za zaistniałą sytuację ponosi Narodowy Fundusz Zdrowia, który jest odpowiedzialny za wywiązanie się z umowy z ubezpieczonymi. Albo ma zabezpieczyć leczenie, zwłaszcza takie, jak podstawowa opieka zdrowotna, albo jego szef powinien kilka miesięcy temu wystąpić publicznie i ogłosić, że z takiego, a takiego powodu, nie da się tego zrobić!
 
 
 A dla pana ministra Arułkowicza, mam jeszcze jedną dobrą radę:
 
Zamiast zmuszać nas, lekarzy, do podpisania niekorzystnej umowy, zamiast straszyć, szantażować, mijać się z prawdą, wywierać naciski, niech Pan, Panie ministrze zajmie się egzekwowaniem już podpisanych umów!
 
 
Lech Mucha
 
 
   

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

06-01-2015 [14:58] - Zygmunt Korus | Link:

Pozwalam sobie połączyć oba wpisy, by Sz. Czytelnicy znali konkrety. Pozdrawiam.
http://naszeblogi.pl/51898-lek...

Obrazek użytkownika Losek

06-01-2015 [15:40] - Losek | Link:

Dziękuję !

Obrazek użytkownika terenia

06-01-2015 [20:50] - terenia | Link:

Jak to bywa z diagnostyką w POZ...w 2003 roku do lekarza POZ (lekarza z 40-letnim stażem) trafiła pacjentka skarżąca się na problemy z zadyszką,kołataniem serca,drżeniem rąk,szybkim męczeniem się,rozdrażnieniem.Lekarz popatrzył przepisał passispasmin,pentaerythritol i stwierdził "nie wydziwiaj,nic ci się nie dzieje".W 2004 pacjentka wylądowała w szpitalu na internie z początkiem przełomu tarczycowego ...rozwalona całkowicie gospodarka wędlowodanowa organizmu,nieoznaczalne TSH oraz cholesterol,migotanie przedsionków,puls 175 na min.Po wyrównaniu nadczynnej tarczycy operacja i całkowite usunięcie będącej całej w guzkach tarczycy.Rozmowa z lekarzem POZ po operacji...dlaczego przepisał pan pentaerythritol,którego nie można podawać przy nadczynności tarczycy...odpowiedź
"a mnie przepisał ten lek prof.Dziatkowiak" odpowiedź pacjentki "a ma pan doktor nadczynną tarczycę?"
Na szczęście pacjentka była świadoma i nie żarła pentaerythritolu (kardiolog później pochwalił tę decyzję),bo sama robiąc prywatnie badanie TSH wykryła u siebie nadczynność gruczołu tarczycowego.
Miałam szczęście,że tak się to zakończyło...opisywaną pacjentką,byłam ja, terenia.
Czasem tylko zastanawiam się,jaki byłby finał gdybym była mniej świadoma i zawierzyła lekarzowi z POZ?
Ten lekarz nadal pracuje na pół etatu w przychodni (ma grubo ponad siedemdziesiąt lat),ja zrezygnowałam z Jego "opieki"
Oczywiście nie generalizuję,ale dokładanie lekarzom POZ obowiązku leczenia np.okulistycznego,dermatologicznego czy też diagnozowanie pacjentów onkologicznych to delikatnie mówiąc nieporozumienie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-01-2015 [15:39] - NASZ_HENRY | Link:

Ministrze Arłukowicz oddaj kasę z NFZ bo łamiesz umowę ubezpieczeniową. Ministrze Szczurek oddaj kasę z OFE bo POgwałciłeś umowę emerytalną. Tusku oddaj 2 lata emerytur ;-)

Obrazek użytkownika Kamila

06-01-2015 [16:03] - Kamila | Link:

NFZ działa na podstawie ustaw i innych aktów prawnych stworzonych przez rząd i uchwalonych przez Parlament.Ponadto NFZ również nie jest całkowicie niezależnym od nikogo instytucją. Jego dzialalność podlega nadzorowi, kontroli.
Jeżeli stworzony system działa żle , ze szkodą dla pacjentów to oczywiscie winien być zmieniony, a tego moze tylko dokonać rząd wnosząc odpowiednie projekty zmian przepisów prawa, zmian spopsobu organizacji i funkcjonowania służby zdrowia w państwie a parlament winien je uchwalić. W Polsce mamy większośc parlamentarną PO i PSL, ktora moz w kazdym czasie uchwalić każdy wniesony projekt i rzad składający si e z polityków tych 2 partii.
Tak wiec oni sa w pełni odpowiedzialni za obecny stan opieki zdrowotnej w Polsce, za niewywiązywanie się Państwa z obowiazków wobec obywateli i za ogromne marnotrastwo środków publicznych we wszystkich dziedzinach w tym w służbie zdrowia wskutek złej organizacji, korpucji i zwykłego złodziejstwa.
Dlatego wprawdzie w stworzonym stanie prawnym z pozoru stroną sporu nie jest minister zdrowia , premier etc ale tak naprawdę winni są oni zaistniałej sytuacji ponieważ taki nieracjonalny, niewydolny, konfliktowy, sprzeczny logiką system stworzyli. I o tym stale trzeba przypominać.
Z tego powodu nie zgadzam się z Pana wywodami ponieważ one zdejmują winę z osób prawdziwie odpowiedzialnych.

Obrazek użytkownika Losek

06-01-2015 [16:20] - Losek | Link:

Pani Kamilo. Rząd uczynił NFZ odpowiedzialnymi za kontraktowanie świadczeń. NFZ ma taki obowiązek i albo ma sie z niego wywiązać, albo odpowiednio wcześniej poinformować rząd i opinię publiczną, że się nie da. Gdyby to zrobił, było by OK. Ale nie zrobił. Dopuścił do tego, że teraz, po Nowym Roku gabinety są zamknięte. I to jest NFZtu wina.

Obrazek użytkownika Zgred 60

06-01-2015 [16:53] - Zgred 60 | Link:

po 1995 powinni skończyć edukację wszyscy, którzy ją rozpoczęli w systemie "niekapitalistycznym" i po tym roku każda osoba podejmująca pracę robiła świadomy wybór zawodu na wolnym rynku. I dlatego uważam ,że państwo powinno wykazać się odwagą w tamtych latach i odebrać wszystkie przywileje zawodowe a praca powinna być wynagradzana jedynie w formie pensji lub wynegocjowanego kontraktu.Te przywileje są płacone z moich podatków.Jeżeli osoba jest ubezpieczona , a Konstytucja daje gwarancję ochrony zdrowia to niech rząd tak pracuje aby wypełnić konstytucyjne obowiązki. I jak to się ma do dyrektywy Europejskiej, że możemy korzystać z opieki lekarskiej ambulatoryjnej jedno dniowej w całej UE a nie możemy iść do prywatnego gabinetu zapłacić i odebrać wg f-ry pieniędzy w Nfz. i mnożą się pytania. najlepszego w nowym roku

Obrazek użytkownika Kamila

06-01-2015 [18:07] - Kamila | Link:

Rząd uczynił z NFZ jedynego odpwiedzialnego. Tyle tylko ,ze rząd przeznaczający takie a nie inne środki, nakładając takie a nie inne zobowiązania dodatkowe na lekarzy rodzinnych dokładnie wie ile kosztuja poszczególne badania, wie o ile zwiekszył ich obciazenia. Liczby , statystyka.
Tak więc Pana wymaganie,ze rząd , minister zdrowia winien być zawiadamiany przez NFZ mnie nie przekonuje.
Ponadto mój komentarz dotyczył czego innego. To ,że taki system jest zły rząd doskonale wie. Nie chce go zmienić bo tej władzy jest z nim wygodnie.Istnienie NFZ , jego kompetencje, sposób działania też zależą od rządu.
Sam rząd ustala reguły gry , a później mówi ,ze za nic nie odpowiada. Na to nie ma zgody. Jak Pana zdaniem winny tylko NFZ to co z tą "winą" robi rząd? Obciąza nią lekarzy.
Ja wprawdzie mam mocno ograniczone zaufanie do wielu polskich lekarzy bo niestety stykam się z wieloma patologiami ale uważam,ze kazdy system albo może premiować dobra pracę, fachową, rzetelną, albo ułatwiać patologię jak korupcję, marnotrastwo i wówczas większośc ludzi temu ulegnie.
Mam doswiadczenie bezpośrednie ze słuzbą zdrowia w innych krajach europejskich. Tam praktycznie nie istnieje korupcja w służbie zdrowia lub jest na tyle marginalna,że prze wiele lat nie dostrzegłam jej ani moi znajomi, nie musiałam sie ja ani moja rodzina nikomu za nic opłacać. Ludzie sa podobni. Nie wierzę,ze z natury sa lepsi lub gorsi od Polaków. Tam system znacznie ogranicza możliwośc powstania takiej patologii, a w Polsce ułatwia.

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

07-01-2015 [08:08] - St. M. Krzyśków... | Link:

Sformułowanie, iż "żaden urzędnik państwowy, z ministrem zdrowia na czele, nie może zmusić przedsiębiorcy działającego w wolnym kraju, do podjęcia działalności, którą uważa za niekorzystną!" w przypadku "działalności" lekarzy nie ma zastosowania.Jeśli wydanie złotówki ma  przesądzać o większym zysku lekarza (najczęściej) bądź stracie (niechby nawet i bankructwie) z jednej strony, a ewentualności utraty życia lub zdrowia przez pacjenta ze strony drugiej, to już pojedynczy wybór takiego lekarza na rzecz własnego interesu, nie mówiąc już o permanentnym skreślaniu ludzi z listy zdrowych, jest decyzją dyskwalifikującą jego i całego medycznego plutonu egzekucyjnego, do którego należy.

Obrazek użytkownika Losek

07-01-2015 [08:04] - Losek | Link:

Pomijając sytuację stanu zagrożenia życia, kiedy udzielenie pomocy jest naszym obowiązkiem, w innej sytuacji nie można nikogo zmuszać do podpisania niekorzystnego kontraktu.
Określenie, którego użył Pan w stosunku do lekarzy na końcu swej wypowiedzi dyskwalifikuje Pana jako osobę z którą jest sens dyskutować...

Obrazek użytkownika Magdalena Figurska

07-01-2015 [09:13] - Magdalena Figurska | Link:

Skoro z Pana taki wolnorynkowiec, to jak Pan może się pogodzić z tym, że uzyskał wykształcenie za darmo?

Obrazek użytkownika Jabe

07-01-2015 [09:46] - Jabe | Link:

Pan Losek na pewno samodzielnie Pani odpowie. Ja tylko zwracam uwagę, że ludzie są w kształceni za pieniądze z podatków, bo taka jest polityka państwa. O ile wiem, nie zawierają umów wykształcenie za pracę w przyszłości. Jeśli ktoś po fakcie od lekarzy czegoś wymaga w zamian za prezent w postaci wykształcenia, to jest poprostu zdemoralizowany.

Obrazek użytkownika Losek

07-01-2015 [15:30] - Losek | Link:

A jakie Pani ma wykształcenie?

Obrazek użytkownika Magdalena Figurska

07-01-2015 [17:06] - Magdalena Figurska | Link:

Nie ma nigdy winy po jednej stronie, nawet w skłóconym małżeństwie. Np. w szkolnictwie wina rozkłada się na ministerstwo, kuratoria, władze samorządowe i nauczycieli. W ochronie zdrowia jest podobnie, choć faktem jest, że NFZ już dawno powinno być zlikwidowane. Nie ma jednak co się przerzucać winą, tylko mądrze głosować, by takie komusze kreatury nie decydowały o Pana wyborach.
Niestety, moje wyższe wykształcenie + studia podyplomowe tez robiłam przed 1989 rokiem. Ominęłam za to nakaz pracy w szkole i zatrudniłam się w redakcji.

Obrazek użytkownika Losek

07-01-2015 [22:55] - Losek | Link:

Czy Pani praca w redakcji, odbywa się na zasadach "wolnorynkowych"? Czyli pracodawca i pracobiorca umawiają sie dobrowolnie na jakąś formę zatrudnienia, negocjują wynagrodzenie itd?

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

07-01-2015 [11:46] - St. M. Krzyśków... | Link:

Tak, w tych kwestiach nie ma dyskusji. Pozostaje tylko sąd. Moja sprawa ma się ku końcowi. Zastanawiam się teraz, jak sędzia rozdzieli stronę biznesową relacji lekarz - pacjent od sfery określonej tzw. powołaniem.
Panie Doktorze, bez urazy - jestem starym nauczycielem a swoim środowisku mam gorsze zdanie niż o służbie zdrowia.

Obrazek użytkownika Losek

07-01-2015 [23:30] - Losek | Link:

Nie będę w ogóle rozmawiał z kimś, kto porównał mnie do członka plutonu egzekucyjnego. Niniejszym dołączył Pan do grona trzech blogerów na tym portalu, których tekstów ani komentarzy w ogóle nie czytam.