Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Moim lewym okiem
Wysłane przez jazgdyni w 21-12-2014 [09:52]
Przedświąteczny felieton, okropnie złośliwy, lecz pomagający lepiej lepić uszka, czy inne pierogi gospodyniom domowym. A panom pozwalającym zastanowić się nad koszerną i rytualną metodą uśmiercenia karpia.
Dlaczego lewym okiem akurat? Otóż od urodzenia mam widzenie jednooczne. Taki defekt... Lewe oko zdecydowanie leniuchuje i osiąga zaledwie dwadzieścia procent oka prawego. Wobec takiej asymetrii oko prawe zapieprza w nadgodzinach i bardzo mocno podejrzewam, że również prawa półkula kładzie sobie lachę i nie wysila się jak trzeba.
Czasami jednak następuje jakiś błysk, spięcie elektryczne i lewe oko znienacka odkrywa w otaczającym świecie, coś, co dotychczas temu prawemu bezczelnie umykało.
Tak to właśnie nagle i znienacka odkryło, że mimo wszystko coś jest, w do tej pory okrutnie pogardzanym przeze mnie genderyźmie.
Otóż nagle jestem przekonany zdecydowanie, że istnieją, ale tylko u ludzi, u innych naczelnych i niżej nie zaobserwowano, trzy płci.
Nie, nie – nie myślcie, że nagle daję pedałom, eunuchom, czy transwestytom przywilej własnej płci. Tak nie jest. Te wszystkie sflaczałe parówy to albo fizjologiczne schorzenia, albo zwykłe zboczenia.
Jest coś innego, co zazwyczaj umyka naszemu codziennemu osądowi i dopiero zdefektowane lewe oko pozwala to dojrzeć w całej ostrości.
Otóż mamy powszechnie do czynienia z trzema płciami – facetami, kobietami i babami.
Ktoś kiedyś oskarżył mnie o mizygonię. Nie pamiętam już kto, ale niewątpliwie jakiś palant. I ten pozbawiony subtelności głupek poważnie się pomylił.
Ponieważ kobiety ja uwielbiam. Natomiast nienawidzę i bezwzględnie tępię baby.
Kobieta i kobiecość to sens męskiego życia. To rodzicielka i zalotnica. Łagodność i upór. Kultura i klasa niezależna od społecznego pochodzenia. I przede wszystkim, niezastąpiona i naturalna partnerka mężczyzny.
Kobiety się kocha, za kobietami się tęskni i kobiety się pożąda.
Jeszcze w XIX wieku 99,5% płci żeńskiej stanowiły kobiety.
I wszystko wywaliło się przez niejaką Emily Davison, sufrażystkę numer jeden, takiego Karola Marksa w spódnicy (na spodnie się jeszcze nie odważyła), która niestety została pierwszą sławną babą, a jej zachowaniu trudno się dziwić, bo w 1913 na gonitwach w Derby wpadła pod konia i to królewskiego, który kopnął ją w głowę. Wkrótce też biedaczka zmarła, jednakże zdołała babskość zakrzewić wśród niemądrych kobiet.
I tak to się zaczęło... Baby nagle zaczęły wyrastać, jak grzyby po tym tam.
Tu ciekawa dygresja. Również odkrycie dokonane lewym okiem.
Otóż baby w dużym stopniu, nie tylko ta nieszczęsna Emily Davidson, powiązane są z końskością. I to nie tylko przez wygląd.
Tu mała, jednakże ważna uwaga; sporą część kobiet stanowią damy. Je też nierzadko interesują konie. Lecz różnica jest taka, że one kochają te szlachetne zwierzęta prawie, jak mężczyzn. Obdarzają czułością, pielęgnują i kochają puścić się z nimi w galop.
Co innego baby. One lubią tylko jedno - ujeżdżać. Poczuć pod czterema literami twarde muskuły i zmuszać duże, ale strachliwe zwierzę, do bezwzględnego wykonywania durnych poleceń.
Więc uważajcie moi mili na entuzjastyczne dżokejki i natychmiast przeprowadźcie analizę, czy mamy do czynienia z damą, czy nie daj Boże, z babą.
Za komuny nie było jeszcze tak źle. Baby były trzymane krótko, zazwyczaj na halach targowych i w sklepach mięsnych.
Jednakże, jak komunizm powoli zaczął zamieniać kolor czerwony na różowy, nb. ulubiony kolor majtasów wszelkich bab, to babstwo rozpełzło się po całym otoczeniu.
Co w rezultacie mamy? Niemalże wzorcowa baba, o dziwnym i podejrzanym nazwisku Kopacz, zaczęła rządzić naszym krajem. Uparta, zakłamana i złośliwa, jak one wszystkie. Jak tu nie być anty-babiarzem?
I to nie wszystko. Super-baba, sufrażystka najwyższej kategorii, że aż człowieka skręca w okolicach wątroby, niejaka Janina Paradowska, prawdziwe babskie ohydztwo, została przez polskie lewactwo okrzyknięta mamuśką opinii i zdrowego rozsądku. Brrr... Ci lewacy to mają faktycznie nieźle popaprane pod sufitem... Bo choćby jeszcze taka baba Senyszyn. Wersja sado – maso, skóry i marsze pedałów. Nic dziwnego, że nawet senat Uniwersytety Gdańskiego się wkurzył i wywalił eksponat na zbity pysk.
Gdybym chciał wymienić wszystkie baby, które się nagle rozpełzły po okolicach, te wszystkie Środy, Olejnikowe, Lisowe, czy Pochankowe, to wyszła by z tego niezła książka telefoniczna.
Skąd to się bierze? I dlaczego, panie – kobiety tracą siłę przebicia? Choć po prawdzie, prawdziwa kobieta była nie od walczenia. Ona była od uwielbiania przez prawdziwych mężczyzn.
I tu mam taką mała teorię – jak większość mediów, w tym głównie elektronicznych, wpadło w łapy międzynarodowego i krajowego pedalstwa, to oczywiste, że przestały ich interesować kobiety, a zaczęły właśnie baby, bądź, co bądź, blisko spokrewnione z tym irytującym zboczeniem.
Niestety, jak tylko internet, fora społecznościowe, portale i witryny, zaczęły być modne i autentycznie odgrywać coraz większą rolę w życiu, baby przypuściły frontalny atak, narzucając swą durną, niedoważoną sufrażystość; babskość opartą na prymitywnych opiniach i fałszywej lub bzdurnej wiedzy, lecz z bojowością krasnoarmiejca po stakanie bimbru, starając się zdominować otoczenie i przekabacić do swojej babskości.
Weźmy choćby pierwsze z brzegu blogerki babole, niezachwiane nigdy w swojej słuszności: RKK i sigmę. Ile dobrego one wniosły do internetowego społeczeństwa? Prawda, że nic. To tylko takie irytujące babskie blablanie. Żadne delikatne i wyważone kobiece wypowiedzi. No i ten język spod budki z piwem...
Na szczęście również sporo jest w intrenecie uroczych pań, które zawsze mają coś interesującego do zakomunikowania; i to ładnie powiedziane.
... bo baba nie jest kobietą. To trzecia płeć.
.
Komentarze
21-12-2014 [10:55] - Basia | Link: Samo sedno! 100/100....:))))
Samo sedno! 100/100....:))))
21-12-2014 [12:44] - jazgdyni | Link: Pozdrawiam mądrą kobietę!
Pozdrawiam mądrą kobietę!
21-12-2014 [11:03] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Faktycznie! Osoba ta nie
Faktycznie! Osoba ta nie wiedziała że "mizygonia" nie istnieje, jest natomiast mizoginia ;-))) A może i miała rację ? Może jesteś ukrytym "mizygonem" ? Wszyscy jesteśmy dalekimi krewnymi tego wariata z Oxfordu !
21-12-2014 [12:43] - jazgdyni | Link: Wiesz, coraz częściej
Wiesz,
coraz częściej zaczynają mi się mylić samogłoski, a nawet całe sylaby.
Czy to nie daj Boże nie wczesny Alzheimer?
Ale zrozumiałeś o co chodzi?
Serdeczności
21-12-2014 [11:13] - Magdalena Figurska | Link: świetny, świąteczny, lekki
świetny, świąteczny, lekki felieton, z pozoru dowcipny, ale i smutny, bo te baby (kobietony - jak pisał Witkacy), czasami rodzą dzieci i to córki.
I zagadka. kto to napisał:
"Oto człowiek, który „ziemię przemierzył i głębokie morze”, człowiek wiedzący, „jako wstają i zachodzą zorze”, człowiek, który wynalazł radiotelefonię, samoloty bez silnika i znakomite konserwy ananasowe, kuchnie gazowe, skarpetki jedwabne, sowiety, narty, podatek majątkowy, maszynę do szycia i dancingi, ten oto człowiek, król świata. Wobec problemu kobiety staje zawsze taki sam mądry, jak był za czasów jaskiniowych, kiedy stara włochata wiedźma, okryta skóra ichtjosaura (z którym przedtem zdradzała małżonka), pozamiatała nagle gałęzią jaskinię i urządziła pierwszy na świecie „żur-fix”.
Pozdrawiam świątecznie
21-12-2014 [12:41] - jazgdyni | Link: Witam Nie wiedziałem, ale
Witam
Nie wiedziałem, ale sobie wyguglałem. Mimo tego nadal nie wiem kim był Stanisław Wasilewski.
Lecz niewątpliwie kochał przyrodę. I potrafił odróżnić piękne kwiaty od chwastów.
I to właśnie przyszło mi do głowy: jak często kobietom nadaje się imię kwiatów - Róża, Lilia, Hiacynta.
Tylko ta Stokrotka nie pasuje. Ale to nie jej imię.
Serdeczności
21-12-2014 [15:21] - Magdalena Figurska | Link: Maciej Eckardt przypisuje to
Maciej Eckardt przypisuje to słowa Stanisławowi Wasilewskiemu; rzeczywiście autor nazywał się Stanisław Wasylewski:
http://pl.wikipedia.org/wiki/S...ław_Wasylewski
21-12-2014 [16:02] - jazgdyni | Link: No popatrz!!! Co za ciemnota
No popatrz!!!
Co za ciemnota ze mnie!
A przecież kiedyś czytałem i "Na dworze króla Stasia" i "Portrety pań wytwornych", które, nie wiadomo dlaczego, myliły mi się z "Żywotami pań swawolnych", Francuza o pięknym nazwisku - Pierre de Bourdeille Brantôme
Pozdrawiam
21-12-2014 [13:29] - trawa | Link: "Baby", jak rozumiem, mogą
"Baby", jak rozumiem, mogą być tylko lewackie. A czy wspomniane "baby" z peerelowskich hal targowych były lewackie? A, jeśli już wymienia Pan nazwiska, co z p. prof. Pawłowicz?...
21-12-2014 [13:36] - Lektor | Link: Podpowiadam co
Podpowiadam co :
https://scontent-a-cdg.xx.fbcd...
21-12-2014 [13:53] - trawa | Link: A czy w takim razie p.
A czy w takim razie p. Niesiołowski jest "babą", czy kobietą?
21-12-2014 [14:12] - jazgdyni | Link: Już tą różnicę między
Już tą różnicę między posiłkami profesora i profesorki rozpropagowałem...
Ale czy tutaj w kontekście tego muchołapa chodzi o tak zwane baby w nosie?
Pozdrawiam
21-12-2014 [14:20] - jazgdyni | Link: Ależ gdzież tam! Pisząc to
Ależ gdzież tam!
Pisząc to miałem na myśli nasze prawicowe baby. Szczególnie te które dokazują w internecie.
Co do lewackości - emancypacja i tzw. równouprawnienie szły przez świat razem z komunizmem. Więc proszę mi tu nie imputować, że konserwatyzm ma coś wspólnego z babami.
Jednakże z teorią konwergencji, po brzegach lewackie miazmaty mogą przenikać na prawą stronę.
Pozdrawiam
Ps. Pani/Pan chyba nie miał na myśli tej cholernej kanapki, którą posilała się głodna kobieta? [ ... głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać, umarłych pogrzebać...]. A gdzie jest miłosierdzie?!
21-12-2014 [15:05] - trawa | Link: Absolutnie nie miałam na
Absolutnie nie miałam na myśli kanapki, ani nawet obiadu jedzonego na sali sejmowej (cukrzyca nie wybiera), tylko raczej ogólny styl bycia i wypowiedzi, pasujący do podanych przez Pana przykładów "bab". Podejrzewałam bowiem, że Pańskie oko jest nieco stronnicze. Ale przekonał mnie Pan konwergencją i miazmatami. Wracam do gotowania bigosu, pozdrawiam z Gdańska.
21-12-2014 [15:28] - jazgdyni | Link: Tak podejrzewałem, że tym
Tak podejrzewałem, że tym przekonam.
A bigos już trzeci dzień się gotuje.
Pozdrawiam
21-12-2014 [19:52] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Nie gotować jednym ciągiem !
Nie gotować jednym ciągiem ! Bardzo istotne jest studzenie, odpoczynek kapusty. Najlepiej wystawić w zakrytym garnku do ogrodu. Gdzie te mrozy ?! Zaraz, zaraz ! Bigos ?! Na Wigilię kapusta z grzybami.
21-12-2014 [20:54] - jazgdyni | Link: Na Wigilię łazanki z kapustą,
Na Wigilię łazanki z kapustą, a bigos na później, aż do Sylwestra.
Z tym schładzaniem to święta prawda. Jak też z kolejnym dodawaniem ingrediencji - zasmażanej z cebulką kiełbasy, suszonych śliwek, grzybów i wina na końcu.
21-12-2014 [18:57] - wolnomyśliciel | Link: Oczywista oczywistość. Ani
Oczywista oczywistość. Ani aparycją ani zachowaniem w żadnym razie nie przypomina kobiety.
A charakter - no cóż, aby go tylko z profesją nie pomylić.
21-12-2014 [19:45] - jazgdyni | Link: Bardzo słuszna
Bardzo słuszna uwaga.
Profesja może być nawet zacna, lecz jako charakter... tfu... paskudne!
Pozdrawiam