Rozbicie więzienia we Włodawie

Powstały na wiosnę 1945 roku oddział Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” braci Leona (ps. „Jastrząb”) i Edwarda (ps. „Żelazny”) Taraszkiewiczów w październiku 1946 roku rozbił Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego we Włodawie, uwalniając kilkudziesięciu przetrzymywanych tam więźniów.

     Oddział „Jastrzębia” wsławił się opanowaniem w lutym 1946 roku Parczewa, zajęciem w kwietniu 1946 roku lotniska Armii Czerwonej w Lubowierzu, rozbiciem w następnym miesiącu plutonu wojsk NKWD, zatrzymaniem w lipcu 1946 roku siostry Bieruta Zofii Malewskiej oraz atakiem na Radzyń Podlaski w dniu 31 grudnia 1946 roku.

    Najbardziej spektakularną akcją oddziału było opanowanie w dniu 22 października 1946 roku Włodawy, rozbicie PUBP i uwolnienie 76 więzionych w nim osób.

    We włodawskim PUBP mieścił się ośrodek operacji antypartyzanckich oraz centrum agentury. Konto włodawskich ubeków, zarządzanych przez sowieckiego „doradcę” – mjr NKWD Piotra Aleksiejewa, obciążało kilkadziesiąt osób zabitych podczas brutalnych pacyfikacji, a także kilkuset aresztowanych członków konspiracji niepodległościowej, w tym ważnych członków Obwodu WiN Włodawa,

   Przedstawiane przez Leona Taraszkiewicza plany ataku na PUBP we Włodawie były odrzucane przez kierownictwo Obwodu WiN, które wskazywało na fakt stacjonowania w mieście znacznych sił wojskowych (49 pp LWP). Pomimo niechętnej postawy dowództwa „Jastrząb” przeprowadził dokładne rozpoznanie, w wyniku którego posiadał  dokładne dane o stanie liczebnym włodawskiej bezpieki  oraz liczebności, uzbrojeniu i nastrojach w 49 pp 14 DP. Poważnego wsparcia w przygotowaniach do ataku udzielił „Jastrzębowi”  wywiad ukraińskiego podziemia Nadrejonu „Łewada”, z którym udało się Taszkiewiczowi zawrzeć porozumienie o współpracy.

   Po uzyskaniu informacji, iż 49 pp miał wysłać 20 żołnierzy jako eskorta dla przewożonych do Lublina więźniów, Taraszkiewicz wydał rozkaz o przeprowadzeniu w dniu 20 października 1946 roku mobilizacji żołnierzy swego oddziału. W sumie zebrało się 50 świetnie uzbrojonych partyzantów. Następnego dnia „Jastrząb” zarekwirował samochód ciężarowy GMC z przyczepą, na którym jego żołnierze dotarli na umówione spotkanie z oddziałem Józefa Struga „Ordona”.

   Plan operacji opracowany przez braci Taraszkiewiczów przewidywał przeprowadzenie działań dywersyjnych, które miały na celu odwrócenie uwagi ubowców od głównego celu ataku. Miano także nadzieję, iż dzięki temu uda się wywabić z miasta część żołnierzy wspomnianego 49 pp.

   O świecie 22 października 1946 roku partyzanci wyruszyli do Puchaczewa, gdzie zarekwirowali kolejny samochód, tym razem osobowy. Następnie oddział został podzielony na dwie grupy. Pierwsza z nich, dowodzona osobiście przez „Jastrzębia”  skierowała się do Milejowa, gdzie zdobyto i rozbrojono posterunek MO. Druga, dowodzona przez „Żelaznego” pojechała do Łęcznej, gdzie również rozbrojono posterunek MO, zajęto pocztę i przerwano łączność.  Równocześnie spalono drewniany most na Wieprzu, aby opóźnić ewentualny pościg od strony Lublina.

   Po zrealizowaniu tych punktów planu obie grupy połączyły się i na dwóch samochodach ciężarowych udały się do Cycowa, gdzie rozbroili lokalny posterunek milicji.

    Informacje o tych akcjach sprawiły, iż szef włodawskiego PUBP kpt Mikołaj Oleksa w porozumieniu z dowódcą 49 pp ppłk Stasiakiem zdecydowali o wysłaniu grupy żołnierzy i ubeków w celu zorganizowania zasadzki na „Jastrzębia”. Plan Taraszkiewicza przyniósł więc zakładane efekty.

    W tym czasie oddział „Jastrzębia” w okolicach wsi Okuninka zatrzymał samochód ciężarowy i rozbroił jadących nim kilku żołnierzy WOP z Chełma. Następnie tuż przed Włodawą Taraszkiewicz zorganizował odprawę swych żołnierzy zapoznając ich z planem ataku na miasto. O godzinie 18.00 żołnierze „Jastrzębia” wjechali do miasta. Jako zabezpieczenie operacji pozostawiono od strony południowej  kliku żołnierzy, uzbrojonych w rkm, blokując m.in. gmach Wojskowej Komendy Miasta. Zajęto następnie urząd pocztowy, przerywając łączność. Silna grupa żołnierzy opanowała budynek Komendy Powiatowej MO, rozbrajając przebywających tam milicjantów.

   Po rozbrojeniu milicjantów żołnierze „Jastrzębia”  udali się samochodami do gmachu PUBP, mieszczącego się przy ulicy Piłsudskiego 53 (podczas okupacji niemieckiej znajdował się w nim posterunek SS. Partyzanci błyskawicznie rozbroili zaskoczonego wartownika, a następnie kilkunastu ubeków, jedzących kolację w pomieszczeniu wartowni. Niestety jednemu z ubeków udało się uciec i zaryglować drzwi wejściowe do głównego budynku. Równocześnie wykorzystując zamieszanie oraz zacięcie się karabinu „Jastrzębia” kilku ubeków z wartowni chwyciło broń, podejmując walkę z partyzantami.

    Znajdujący się w głównym budynku szef PUBP kpt. Oleksa zawiadomił dowódcę 49 pp, który zarządził alarm całego pułku. Po około pół godzinie dwie kompanie zostały wysłane na pomoc ubekom.

   Żołnierzom „Jastrzębia” udaje się jednak rozbić drzwi wejściowe i wedrzeć się do gmachu PUBP. Następnie skierowali się do piwnic, skąd uwolnili 76 przetrzymywanych tam osób, z których większość stanowili członkowie i współpracownicy Obwodu WiN Włodawa. Po wypuszczeniu więźniów „Jastrząb” rozważał opanowanie reszty budynku, przejęcie całej dokumentacji i spalenie gmachu PUBP, jednak w obliczu zbliżania się odsieczy z 49 pp, zmuszony był zrezygnować z tych planów.

   Atak żołnierzy 49 pp został powstrzymany przez rozlokowane wcześniej posterunki partyzantów. Około godziny 19.15 „Jastrząb” wydał rozkaz zakończenia akcji i odwrotu z Włodawy. Na miejscu akcji pozostawiono ciała dwóch zabitych kolegów.

   Żołnierze Taraszkiewicza jadąc szosą Włodawa-Lublin natknęli się na samochód, którym jechało 10 żołnierzy 49 pp wysłanych wcześniej w celu zorganizowania zasadzki na partyzantów. Błyskawicznie ich rozbrojono, zabierając m.in. rusznicę przeciwpancerną oraz samochód. Następnie dwoma samochodami udali się w kierunku Urszulina, gdzie opuścili samochodu i przesiedli się na czekające na nich furmanki, które rozwiozły ich w różne kierunki.

   Szybki pościg za partyzantami okazał się niemożliwy, gdyż posiadane przez 49 pp samochody okazały się niesprawne. Dopiero nad ranem zorganizowano grupę pościgową, która nie natrafiła na ślad partyzantów, którzy ukryli się w zaufanych kwaterach.

    W sumie prócz członków WiN oraz AK, podczas akcji uwolniono także 28 żołnierzy UPA. W ciągu dwóch dni do włodawskiego PUBP zgłosiło się dobrowolnie 8 uwolnionych więźniów, ponadto ubowcy aresztowali potem jeszcze kilku. Reszta nie została złapana.
 
    Cała akcja została świetnie zaplanowana i przeprowadzona, co przyznał nawet oficer z 49 pp, który napisał, iż „akcja na Włodawę była charakterystycznym przykładem bardzo wnikliwego i przebiegłego planowania. Zaskoczyła ona zarówno włodawskie organa bezpieczeństwa, jak i żołnierzy pułku”.

   Akcja na PUBP we Włodawie była ostatnią udaną akcją żołnierzy podziemia niepodległościowego na siedzibę ubecji.  W akcji zginęło 2 partyzantów (NN „Cenio” i Wacław Kondracki „Sybirak”), a kilku zostało rannych.  W czasie walki zginęło 4 ubowców , a 3 zostało rannych.

   W niespełna trzy miesiące później, na początku stycznia 1947 roku zmarł w wyniku odniesionych ran ppor. Leon Taraszkiewicz „Jastrząb”. Por.  Józef Strug „Ordon” zginął w końcu lipca 1947 roku. Po śmierci „Jastrzębia” dowództwo nad oddziałem przejął jego brat Leon „Żelazny”, który poległ w walce z ubowcami w październiku 1951 roku. Wraz z jego śmiercią zakończyła się epopeja ludzi, którzy na ziemi włodawskiej podjęli walkę z komunistycznymi okupantami.
 
Wybrana literatura:
G. Makus – Atak oddziału Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” na PUBP we Włodawie
E. Taraszkiewicz „Żelazny” – Trzy pamiętniki
Z. Broński „Uskok” - Pamiętnik

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ankal75

03-12-2014 [11:54] - ankal75 | Link:

Tylko podziwiać Pańską pracę!!!
Myśli Pan,że to przemówi??

Obrazek użytkownika Godziemba

03-12-2014 [13:13] - Godziemba | Link:

Bez tej nadziei, nie miałbym motywacji do prowadzenia tego bloga.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika ankal75

03-12-2014 [12:04] - ankal75 | Link:

Byłem tam ,w Okunince,Włodawie-no jeszcze trochę obok
/Sobibór np./
Podziwiam Pańskie archiwa.
Próbuję swoim wnukom przekazać
tę wiedzę -ale czy się uda?