Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Lech Zborowski: „JA SIĘ NIE BOJĘ, JA TYLKO JESTEM OSTROŻNY”
Wysłane przez WZZW w 24-11-2014 [12:55]
Patrząc z przerażeniem na to co wyprawia się w Polsce, a ściślej z Polską przy pomocy wyborczego bandytyzmu, od kilku dni daję wyraz zaniepokojeniu, krytykując poniektórych aktorów tego obrzydliwego spektaklu.
Dzisiaj podejmuję się zadania dużo trudniejszego, gdyż muszę zwrócić się do człowieka, którego nie tylko szanuję, ale którego wiele działań wspierałem jako działacz Klubu Gazety Polskiej. Nie może być jednak tak, że zabieramy głos tylko tam gdzie jest to łatwe z powodu oczywistego zła, a milczymy tam gdzie w grę wchodzi taki czy inny sentyment.
Już pierwsza krytyka protestu w siedzibie PKW przez redaktora Tomasza Sakiewicza wywołała u mnie więcej niż zdziwienie, ale tekst który opublikował właśnie w tym temacie najzwyczajniej mnie wnerwił.
Pan Sakiewicz zaczyna od wielce odkrywczego stwierdzenia „Wszystko wskazuje na to, że co najmniej od czwartku przeprowadzany jest w Polsce scenariusz prowokacji. Jej celem miało być co najmniej przykrycie wielkiej wsypy przy cudach nad urną albo doprowadzenie do awantury, która miałaby uzasadnić dalsze antydemokratyczne działania.”
Rzeczywiście, Panie redaktorze? A ja myślałem, że taki scenariusz przeprowadzany jest od kilkudziesięciu lat, a ściślej od pojawienia się w Polsce komunistycznych oprychów. Czy rzeczywiście jest Pan przekonany, że po ostatnich wyczynach kolejnej generacji tych oprychów, potrzebują oni uzasadniać dalsze antydemokratyczne działania?
W czwartek protestujący obywatele weszli do budynku PKW właśnie dlatego, że wykroczono już daleko poza obszar, w którym możliwość prowokacji mogła by być największym niebezpieczeństwem. Zagrożona, a ściślej zaatakowana została ostatnia iluzja naszej wolności!
Być może za redakcyjnym komputerem tego nie widać, ale dokonano jawnego gwałtu na tej resztce wolności jaką do niedawna się łudziliśmy, a Pan rozprawia o możliwości prowokacji stwierdzając, że „Pokojowa demonstracja, której liderzy sami wzywali do niepoddawania się prowokacji, nagle zamieniła się w coś co prezydent Komorowski i premier Kopacz mogli ogłosić zamachem na demokrację”.
Czy Pan wychodził ze swej redakcji w ostatnich dwudziestu latach? Panie Sakiewicz, w dzisiejszych polskich realiach Pańskie kichnięcie może być uznane za zamach na demokrację. I jeśli zagłębi się Pan w sądowe akta ostatnich lat, to może zauważy Pan, że to stwierdzenie wcale nie jest tak przesadne jak chciałby Pan to widzieć.
Zwrócę Panu również uwagę na prosty fakt, że aby się na coś zamachnąć, to to coś musi najpierw zaistnieć. Jeżeli nawet uznać Pańskie mrzonki, że takowa demokracja w naszym kraju istnieje, to właśnie wyborcze łajdactwo zakończyło brutalnie Pański sen.
A skoro został Pan już przebudzony, to przypomnę Panu w jakiej „demokracji” żyjemy.
Dorobek ciężkiej pracy kilku pokoleń dokumentnie rozkradziono, zdeptano historię i jej bohaterów, wygnano miliony młodych Polaków za chlebem, odcięto nas od własnych mediów i używa się ich do poniżania nas, a wolność słowa załatwia się wyrokami sądów, w których sędziami są komunistyczni oprawcy. Tłucze się nas za polską flagę i słowo patriotyzm i to za pomocą obcych bojówek, indoktrynuje się dzieci wbrew protestom rodziców, depcze się naszą chrześcijańską tradycję, głodującym emerytom każe się w pokorze czekać na śmierć, a przechodniom patrzeć na pomniki sowieckich morderców i gwałcicieli. Komunistyczni oprawcy nabijają portfele i wyśmiewają swoje ofiary, chorzy umierają w kolejce do niezbędnych badań i teraz kiedy depcze się buciorem zdrajców resztki naszej dumy, Pańskim największym zmartwieniem jest ewentualna prowokacja i być może oskarżenie o zamach na nieistniejącą demokrację?
Panie Sakiewicz, jeśli Ci ludzie rzeczywiście dokonywali zamachu na „demokrację” , w której każe się Polakom dogorywać, to ja jestem z tych ludzi dumny i kłaniam się im. A Pan jako przedstawiciel rzekomo patriotycznej prasy powinien teraz użyć wszystkich swoich dziennikarskich talentów aby swym słowem bronić tych ludzi przed sądowym i wszelkim innym bandytyzmem Pańskiej urojonej demokracji.
Zamiast tego pełen pychy pisze Pan „Żeby nie było wątpliwości wejście do PKW uważam za niemądre i to ono stało się niezbędnym elementem potrzebnym władzy lub zewnętrznym siłom do rozhuśtania nastrojów”.
Jeśli „rozhuśtane nastroje” spędzają Panu sen z powiek, to pozwolę sobie zapytać, co takiego rozhuśtuje nastroje kiedy pałuje się patriotyczne manifestacje, co rozhuśtuje nastroje kiedy wyciąga się z łóżek Bogu ducha winnych blogerów, kiedy skazuje się niewinnych ludzi, kiedy zamyka się pełniących swe obowiązki dziennikarzy, kiedy wysyła się bandziorów na modlące się pod krzyżem kobiety, kiedy zaprzedaje się pamięć i należną sprawiedliwość ofiarom smoleńskim?
Uważam za co najmniej niegodziwe Pańskie jasno wyrażane przekonanie, że ludzie tacy jak Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun i inni podjęli swoje działanie nie rozumiejąc, że mamy do czynienia z bandą łobuzów, dla których prowokacja jest narzędziem dnia codziennego. Czy w swym zadufaniu uważa Pan, że odkrył właśnie Amerykę?
A może zwyczajnie uważają oni, że jest to moment kiedy poniżenie sięgnęło poziomu, kiedy jest czas ostatni aby podnieść głowę?
Bywał Pan w świecie więc powinien słyszeć o zjawisku „civil disobedience” czyli obywatelskiego nieposłuszeństwa. Do takich działań dochodzi kiedy rząd i jego agendy łamią prawo lub zasady postępowania albo zwyczajnie mają za nic inne formy protestów obywateli. W takich przypadkach protestujący dochodzą do wniosku, że nie można prowadzić kalkulacji jakie prowokacje czy oskarżenia mogą nastąpić. Oczywiście dużo łatwiej dokonywać oceny ”braku mądrości” działań innych kiedy stuka się w bardzo opozycyjne klawisze, równie opozycyjnego komputera.
A tak na marginesie w temacie zarzucanego protestującym braku mądrości, to nie jest Pan wyrocznią, a Pański argument wcale nie jest taki „mądry” jak się Panu wydaje. Obwieszcza Pan proroczo, że „Okupacja PKW odwróciłaby uwagę od totalnej kompromitacji tego urzędu i była wyjątkowo na rękę jego członkom.” Skąd ma Pan taką pewność? A może wręcz przeciwnie, przywiodła by większa uwagę do sprawy wyborczego oszustwa? A mogłoby się tak stać gdyby zamiast wymądrzać się i strofować tych, którzy mieli odwagę, użył Pan posiadanych narzędzi w postaci prasy i telewizji i nadał ich działaniu rozgłos, informując ludzi o prawdziwych ich intencjach.
Większość z nas rozumie i w przeciwieństwie do Pana jestem pewny, że rozumieją to protestujący, że w tak ważnych poczynaniach potrzebna jest rozwaga i roztropność, ale same te cechy jeszcze nigdy nie przyniosły zmian w momentach historycznych zawirowań. Każde działanie przeciwko każdej odmianie dyktatury pociąga za sobą ryzyko zwiększenia represji z jej strony. Jeśli nie czuje się Pan jeszcze gotowy do takiego działania, to niech Pan przynajmniej skorzysta ze starej zasady, że czasem milczenie rzeczywiście ma wartość złota.
W starym filmie „Zakazane piosenki” jest taka postać człowieka, który wszystko załatwia stwierdzeniem – Ja się nie boję, ja tylko jestem ostrożny”. W takich chwilach zalecam Panu być ostrożnym po cichu.
Lech Zborowski
wzzw.wordpress.com
Komentarze
24-11-2014 [13:04] - Sir Winston | Link: Touché!
Touché!
25-11-2014 [02:52] - Lech Zborowski | Link: Sir Winston Osobiscie wolal
Sir Winston
Osobiscie wolal aby w tym wypadku bylo inaczej.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [13:58] - Boguslaw | Link: Ha ... to jest to !!!.
Ha ... to jest to !!!.
25-11-2014 [02:49] - Lech Zborowski | Link: Mam mocne odczucie, ze wielu
Mam mocne odczucie, ze wielu tak mysli.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [15:06] - Andrzej W. | Link: Obcy o niczym innym tak nie
Obcy o niczym innym tak nie marzą, jak o "ostrożności" Polaków. To jest droga donikąd.
25-11-2014 [02:46] - Lech Zborowski | Link: Andrzej W Trafia Pan w samo
Andrzej W
Trafia Pan w samo sedno sprawy. Cala machina propagandy, policji i sądow pracuje od dziesiecioleci nad budowaniem w nas tej "ostroznosci".
Dziekuje i pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [16:05] - V | Link: Problemem jest to, że nie
Problemem jest to, że nie wiemy z kim mamy do czynienia. Kto swój, kto agent.
25-11-2014 [02:41] - Lech Zborowski | Link: V To juz stale zjawisko
V
To juz stale zjawisko czasow historycznych zawirowan. W stanie wojennym podczas starc z zomo zdarzalo sie, ze ktos kto przez pol dnia obok nas odrzucal petardy i wyrywal brukowa kostke nagle podczas kolejnego natarcia zomowskich bandziorow odwracal sie i okazywal sie jednym z nich. Trzeba byc ostroznym, ale jesli to ma nas powstrzymac od buntu, to jestesmy zniewoleni na zawsze.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [17:22] - kat | Link: Panie Lechu krótko i na temat
Panie Lechu
krótko i na temat , popieram w całej rozciągłości ,UKŁAD panuje bo zbyt mało z nas jest gotowych do walki i nie zachowywania ostrożnosci.....pozdrówka
25-11-2014 [02:35] - Lech Zborowski | Link: kat Jednak coraz wiecej ludzi
kat
Jednak coraz wiecej ludzi czuje, ze jest to moment niezwykle wazny. To co cieszy, to fakt, ze slychac wiele mlodych glosow. Nie twierdze, ze jestem entuzjasta w widzeniu najblizszej przyszlosci i nie ja jeden (czytalem Panskie ostatnie szczegolnie wymowne teksty) ale gdzies trzeba odrobine optymizmu zachowac, chocby na pozniejsze starcie.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [18:43] - Galiński | Link: Doradzam rozwagę,
Doradzam rozwagę, protestujących na ulicy "ktoś" z KKW zaprosił na rozmowy, nie wiadomo kto. Wejście i zaproszenie nie zostało zarejestrowane na żadnej taśmie, co dziwne, ale dało pole do frontalnego ataku na wszystkich niezadowolonych oraz akcję Policji. Póki nie ma szans na prawdziwą okupację z wielkim społecznym poparciem lepiej protestować na ulicy.
25-11-2014 [02:26] - Lech Zborowski | Link: Szanowny Panie Ja nie mam nic
Szanowny Panie
Ja nie mam nic przeciwko rozwadze. Nie tylko zgadzam sie z opinia, ze prowokacja byla mozliwa, ale nawet zdziwilbym sie gdyby ta banda nagle z tej opcji zrezygnowala. To jednak niczego nie zmienia w mojej krytyce. Czy jest cos takiego jak dobry moment na sprzeciw wobec dyktatury? Przeciez myslac jak pan Sakiewicz to w stanie wojennym nikt nie poszedl by manifestowac. Kazdy myslacy czlowiek zanim jeszcze wyszedl wowczas z domu zdawal sobie sprawe, ze bedzie wciagniety w prowokacje i jeszcze moze za to oberwac. Sierpien '80 okazal sie gigantyczna prowokacja, a posrod strajkujacych panowalo przekonanie, ze przyjada czolgi i bedzie po wszystkim. A jednak nikt do domu nie poszedl. Ludzie postanowili okupowac panstwowe zaklady pracy (niektore nawet zmilitaryzowane) co bylo przeciez karalne.
Ja probuje panu Sakiewiczowi powiedziec, ze sa chwile kiedy odsuwa sie na bok taka "madrosc" jak jego, nie dlatego, ze wszyscy poza nim nagle zglupieli tylko dlatego, ze inni uznali, ze maja tego dosyc. On moze zostac w domu, ale nie musi i nie powinien odgrywac proroka.
Nie zawsze podejmujemy walke wiedzac, ze ja wygramy. Czasem robimy to dlatego, ze nie pozostawia nam sie innego wyjscia.
Przypomne na marginesie, ze protestujacy nie poszli tam po to aby rozsadzic budynek. To byl sposob zmuszenia zwrocenia uwagi na to co sie tam dzieje.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
24-11-2014 [20:41] - goral | Link: I co panie
I co panie Sakiewicz..Znajdzie pan w sobie tyle odwagi aby sie odniesc do zamieszczonego tutaj komentarza ?
Ps.Tez jestem czlonkiem klubu Gazety Polskiej ...
25-11-2014 [02:04] - Lech Zborowski | Link: goral Nie nalezy czekac na
goral
Nie nalezy czekac na odpowiedz. I tez nie o to chodzi bo zdanie redaktora Sakiewicza juz znamy. Wolalbym zeby umial dla samego siebie uwolnic sie na chwile od poczucia nieomylnosci i spojrzal na sprawy oczami innych.
Pozdrawiam klubowicza
Lech Zborowski
25-11-2014 [01:30] - Gadający Grzyb | Link: @Autor Brawo, myślę dokładnie
@Autor
Brawo, myślę dokładnie tak samo.
pozdr.
GG
25-11-2014 [02:28] - Lech Zborowski | Link: Dziekuje. Mysle, ze to w tym
Dziekuje. Mysle, ze to w tym szczegolnym i tak waznym momencie przekonanie wspolne wielu z nas.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
25-11-2014 [04:08] - Jacek K.M. | Link: Leszku, bardzo potrzebny głos
Leszku, bardzo potrzebny głos w tym sfałszowanym strachem zamieszaniu. Niestety agentury rodzą się jak grzyby po deszczu, a ci z obozu opozycji, którzy już coś osiągneli, szalenie się boją o postawienie fałszywego kroku, aby nic nie utracić. Sztandar wolności mogą nieść właściwie tylko ci, którzy nie słyszeli o ostrożności i serca im mówią co mają zrobić, tak zawsze było w Historii.
Pozdrawiam. Jacek.
25-11-2014 [07:04] - Krystyna R-M | Link: Jest dokładnie tak jak Pan to
Jest dokładnie tak jak Pan to ocenił - p.red. Sakiewicz się myli... Pozdrawiam. Krystyna R-M, uczestniczka strajku okupacyjnego w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku w 1980 r.