Wojna o prof. Kieżuna

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, przyjemnie i że problemy lustracyjne dotyczyć będą jedynie ferajny „resortowych dzieci”.

I. Wojna medialna

Wojna podjazdowa po prawej stronie rynku opinii przeszła ze stadium wzajemnych złośliwości i podgryzanek do otwartej konfrontacji. Stało się tak za sprawą zlustrowania profesora Witolda Kieżuna przez autorów „Do Rzeczy” - Piotra Woyciechowskiego i Sławomira Cenckiewicza. O współpracy TW „Tamiza” za chwilę, warto przedtem jednak zarysować tło całej sprawy. Sytuacja przedstawia się następująco. Oto mamy dwa konkurujące ze sobą prawicowe tygodniki opinii, oba wywodzące się z zespołu dawnej „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”. Po pacyfikacji „Presspubliki” przez zblatowanego z rządem PO biznesmena, Grzegorza Hajdarowicza, ekipa rozpadła się na dwa obozy – jeden pod przywództwem braci Karnowskich, którzy na bazie portalu „wPolityce.pl” założyli pismo „wSieci” pozyskując sponsora w postaci SKOK-ów i drugi pod wodzą Pawła Lisickiego, który z kolei dogadał się z Michałem Lisieckim z Point Group i stworzył „Do Rzeczy”. Przy czym wszystko wskazuje na to, że zapobiegliwi Karnowscy montowali swą inicjatywę medialną jeszcze gdy byli w „URz”, za plecami swego naczelnego i korzystając z redakcyjnego sprzętu „Rzepy” i „Uważaka”.

Z czasem do naturalnej konkurencji tytułów prasowych i personalnych animozji doszła walka wizerunkowa – kto jest bardziej, czy wręcz prawdziwie „niepokorny”, patriotyczny i niezależny z wyraźną intencją zagospodarowania możliwie największego segmentu prawicowych czytelników. Doprowadziło to do ciekawej polaryzacji biznesowo-ideowej: „wSieci” poszło w radykalny patriotyzm „romantyczno-insurekcyjny”, czego naturalną konsekwencją było gloryfikowanie narodowych zrywów, w tym Powstania Warszawskiego, natomiast „Do Rzeczy” postawiło na historyczny rewizjonizm z pozycji „realistycznych”, określany niekiedy mianem „zychowszczyzny” od nazwiska Piotra Zychowicza, autora książek „Pakt Ribbentrop – Beck” i „Obłęd 44”. Ton narzuca tu głównie trójka Sławomir Cenckiewicz - Piotr Zychowicz - Rafał Ziemkiewicz. Nieco na uboczu pozostała „Gazeta Polska”, która wprawdzie podziela stanowisko insurekcjonistyczne, ale obecnie przejawia się ono raczej w tropieniu „ruskich agentów” i „pożytecznych idiotów” wśród osób nie podzielających bezkrytycznego zachwytu nad post-majdanową Ukrainą.

W sferze politycznej „wSieci” dość jednoznacznie popiera PiS, natomiast publicyści „Do Rzeczy” usiłują wynajdywać jakieś, w ich mniemaniu bardziej estetyczne, alternatywy na prawicy. W warstwie przekazu, o ile „wSieci” balansuje na granicy prawicowego populizmu i tabloidalnego grzania emocji, o tyle „Do Rzeczy” pragnie uchodzić raczej za pismo wyważone - taką prawicową „Politykę” - z ambicjami by wychowywać sobie czytelników „krytycznie myślących”, czyli de facto podzielających historyczne obsesje wspomnianego wyżej tercetu autorów.

II. Ofiara systemu?

To musiało doprowadzić do wybuchu. Pismo i portal Karnowskich zarzucały narracji historycznej „Do Rzeczy” wpisywanie się w niemiecką propagandę dążącą do zamazywania odpowiedzialności za II Wojnę Światową, przeciwstawiając krytyce Powstania Warszawskiego autorytet prof. Witolda Kieżuna – światowej sławy naukowca, powstańca i więźnia sowieckich łagrów. Na to „Do Rzeczy” odwinęło się wyciągnięciem „kompromatów” wskazujących na wieloletnią współpracę profesora z bezpieką jako TW „Tamiza”. Cios był potężny.

Tylko co ma z tym zrobić skołowany czytelnik rozrywany między Sasem a Lasem? Najlepiej przyjąć po prostu do wiadomości fakty. Jeśli jesteśmy za lustracją, to musimy być przygotowani na przykre niespodzianki. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, przyjemnie i że problemy lustracyjne dotyczyć będą jedynie ferajny „resortowych dzieci”. Z drugiej strony – ewidentnie mamy do czynienia z wendetą na konkurencji i elementem międzyredakcyjnej, środowiskowej wojenki. Z materiałów ujawnionych na stronach „Do Rzeczy” wynika, że prof. Kieżun faktycznie został zarejestrowany jako TW „Tamiza” i w latach 1973-1980 odbywał szereg spotkań z oficerami SB. Ponadto jego postawę wobec PRL-owskiej rzeczywistości trudno określić jako negatywną. W dużym stopniu akceptował tamten system i władzę, udzielał się w oficjalnych gremiach, doradzał, wykładał na partyjnych szkoleniach... Do tego dochodzi członkostwo we władzach „sojuszniczego” Stronnictwa Demokratycznego. Pytanie, jak swe postępowanie oceniał wówczas sam profesor. Wydaje się, że kontakty z SB traktował jako oczywistą w tamtych realiach konieczność, podobnie jak swą ówczesną działalność publiczną. Świadczyłby o tym chociażby fakt, że kilka spotkań z esbecją sam omówił w swej autobiograficznej książce „Magdulka i cały świat” – nie robił więc z tego tajemnicy.

Przypuszczam, że prof. Kieżun dał się wmanipulować w rodzaj „socjalistycznego pozytywizmu" na zasadzie: „rzeczywistość jest jaka jest i trzeba próbować coś zrobić w ramach systemu". Sądzę również, że do końca uważał, iż wszystko - w tym kontakty z SB – ma pod kontrolą. Możliwe, że racjonalizował sobie w ten sposób swe postępowanie - zdolność nawet wybitnych intelektów do samooszukiwania się bywa nieograniczona. Miał do wyboru – albo wegetować gdzieś na marginesie na co skazywałaby go nieprawomyślna biografia, albo ułożyć się jakoś z komuną, bacząc by cena nie była zbyt wysoka, a kompromis nie przekształcił się w zeszmacenie. Wybrał to drugie. Nie jemu jednemu wydawało się, że może „grać” z esbecją i PRL-owską machiną władzy. I nie on jeden przegrał. Jest jeszcze pytanie na ile materiały SB powstawały wskutek bezpośrednich kontaktów z prof. Kieżunem, na ile zaś stanowiły kompilację jego poglądów lub analiz wygłaszanych i publikowanych w różnych okolicznościach. Tu już każdy musi wyrobić sobie opinię przeglądając dostępne w internecie akta, odkładając na bok artykuł Cenckiewicza i Woyciechowskiego. Niemniej, trudno mieć wątpliwości, że współpraca była, choćby nawet sam prof. Kieżun traktował to inaczej.

Osobną ciekawostką jest, że zarejestrowanie go jako TW było w środowisku dziennikarskim i historycznym tajemnicą Poliszynela, musieli o tym wiedzieć także we „wSieci”, a mimo to wyciągnęli profesora Kieżuna na sztandary. Trudno uciec tu od podejrzeń, że Karnowscy potraktowali naukowca instrumentalnie, jako „dyżurny autorytet” do pacyfikowania oponentów. A teraz, u kresu swych dni stał się ofiarą naparzanki między dwiema polityczno-dziennikarskimi koteriami. Smutne.

III. Anty-polityka historyczna

Ponieważ spektakl którego jesteśmy świadkami zaczął się od niezgody profesora na „rewizjonizm” (w skrócie - powinniśmy iść z Hitlerem na Ruskich, a po ich rozgromieniu w kluczowym momencie zmienić sojusze i pójść z zachodnimi aliantami na Hitlera, no i nie wywoływać skazanych na porażkę powstańczych awantur) warto jeszcze wspomnieć kilkoma słowami o tym zjawisku. Początkiem, jak się zdaje, był tekst Rafała Ziemkiewicza opublikowany na łamach „Rzeczpospolitej” w 2009 roku pt. „Polityka realna – czyli jaka?”. Jego myślą przewodnią była konstatacja, że „Zachowanie suwerenności wyszło z naszego realnego zasięgu. Musimy znaleźć się w całości w jednej ze stref wpływów, należy więc zadać sobie pytanie: Rosja czy Niemcy?”. No i Ziemkiewiczowi wyszło, że z dwojga złego, lepiej już znaleźć się pod niemieckim protektoratem.

Nie sposób opędzić się od myśli, że cała propaganda historyczna obecnej „zychowszczyzny” jest pokłosiem tamtego fundamentalnego wyboru geopolitycznego i pozycjonowaniem się pod niemieckiego protektora. Gdyby Ziemkiewiczowi wyszło odwrotnie, to może mielibyśmy dziś teksty gloryfikujące Bolesława Piaseckiego i PAX, Rzewuskiego, Wielopolskiego, Królestwo Kongresowe i wreszcie Jaruzelskiego, jak czyni to na innym biegunie rusofilski odłam polskiej prawicy (i to również z pozycji „realistycznych”). Niewykluczone zresztą, że sami zainteresowani zareagowaliby szczerym oburzeniem na insynuowanie im, że są przyczółkiem opcji niemieckiej na polskiej prawicy, tak jak prof. Kieżun zareagował na wieść, że miałby być komunistycznym konfidentem. Ba, jestem wręcz przekonany, że trzon środowiska „Do Rzeczy” odpowiadający za obecną narrację historyczną tygodnika uważa swe motywacje za z gruntu szlachetne. Oni we własnym mniemaniu tylko za pomocą krytycznej i rzeczowej analizy pragną urzeczywistniać polską rację stanu tak jak ją rozumieją, by uchronić obecną Polskę przed powtórzeniem błędów i tragedii z przeszłości. Nie bez przyczyny wspominam o tej specyficznej anty-polityce historycznej właśnie przy okazji sprawy prof. Kieżuna, bo mamy tutaj do czynienia z identycznym racjonalizowaniem swej kolaboracji intelektualnej z niemiecką linią jak prof. Kieżun racjonalizował swe kontakty z SB, czy generalnie – z PRL-owskim aparatem władzy. Ciekawe, czy trzej panowie C-Z-Z sobie to uświadamiają?

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Artykuł opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 40 )06.10-12.10.2014)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika goral

10-10-2014 [18:46] - goral | Link:

"Wojenki" na prawicy,byly,sa i beda tak jak i walki aby sprawowac wladze i o bycie "Rzadem dusz".
Niemniej "szafy pelne trupow" trzeba szeroko otwierac i je wietrzyc.
Wyobrazam sobie co jeszcze przed nami ?
Mawia ,ze co cie nie zabije to cie wzmocni..Nie zanosi sie na to aby "sprawa Kiezunia" miala az taki zasadniczy wplyw na ksztalt Polskiej Prawicy.

Dla rownowagi mozna tu przypomniec pewien filozoficzny punkt widzenia zawarty we fraszce J.S. Leca: " nie jeden ,ktory wspinal sie swiecznik ,zawisl na latarni"...
Niejeden jeszcze zawisnie.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

10-10-2014 [19:11] - Gadający Grzyb | Link:

Ja tylko mam nadzieję, że ktoś ochłonie i zastanowi się dwa razy zanim zacznie prezentować nam jakiś kolejny autorytet po liftingu. Zwróć uwagę - na portalu wPolityce nagle o Kieżunie zrobiło się głucho. Chyba się zorientowali, co nawywijali.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika goral

10-10-2014 [20:08] - goral | Link:

Najbardziej w tym wszystkim zaskoczyly mnie polityczne aspiracje Ziemkiewicza.
Nigdy go o nie ,nie podejrzewalem..
To jego nowo odkryte powolanie ? lub ktos pomogl mu go odkryc ? (nie zdziwil bym sie nazwiskiem Giertycha:-)) )
Czy cos wiesz na ten temat ?
W obecnej sytuacji Ziemkiewicz walczy o swoje "byc albo nie byc " i to budzi we mnie oobawy,bowiem zdolna "bestia" jest z niego i zanim "padnie" moze wyrzadzic duzo wieksze szkody.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

10-10-2014 [20:22] - Gadający Grzyb | Link:

Ziemkiewicz ma polityczne ambicje już od jakiegoś czasu. Nastręczał się np. Ruchowi Narodowemu na ideologa.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

10-10-2014 [18:48] - Teresa Bochwic | Link:

Racjonalizowanie dalece nie identyczne.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

10-10-2014 [19:08] - Gadający Grzyb | Link:

A ja sądzę, że w sumie dość podobne.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika cassiodorus

10-10-2014 [21:06] - cassiodorus | Link:

„rzeczywistość jest jaka jest i trzeba próbować coś zrobić w ramach systemu"
Skoro tak, to chyba Zychowicz z Ziemkiewiczem[I Cenckiewiczem] powinni bronić profesora jak wsciekle tygrysy , przecież to jest ta tzw ''realna polityka'' .Ich ideologiczni ojcowie mówią rzecież jasno-''solidaruchy''-zbrodniarze, partia-w schylkowym okresie , polityczno-ekonomiczni geniusze
''w skrócie - powinniśmy iść z Hitlerem na Ruskich, ''
też w skrócie-już ja to widzę jak Ziemek z Zychowiczem i Cenckiewiczem idą z Ruskimi na Berlin , ''chroniąc substancję''
A powinni chyba chcąc zachować twarz.
Wielomski z Rękasem oczywiscie pójdą , pan w muszce wątpię

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

10-10-2014 [23:19] - Gadający Grzyb | Link:

Ziemkiewicz z Cenckiewiczem i Zychowiczem szli by z Hitlerem na Moskwę, Wielomski z Rękasem szli by ze Stalinem na Berlin - ciekawe, w którym miejscu by się spotkali? :)

Obrazek użytkownika eska

11-10-2014 [00:28] - eska | Link:

A ja bym powiedziała, że to wszystko to dopuszczalne aberacje w ramach demokratycznej dyskusji, gdyby nie taki drobiazg, że narracja Ziemkiewicza et consortes idealnie wpisuje się w program rozwoju Polski wg Bieńkowskiej/Tuska/ Boniego

http://www.youtube.com/watch?v=AuBbTeTx-4Q

Obrazek użytkownika cassiodorus

11-10-2014 [14:06] - cassiodorus | Link:

Trudno powiedzieć czy te aberracje i urojenia zychowiczowsko-ziemkiewiczowskie są dopuszczalne.Nie wiem czy niejednokrotnie nie ocierają się o antypolonizm co powinno być ścigane karnie.
Obaj wywodzą się ze środowiska skupionego wokól NCZ, a statystyczny wyznawca mikkizmu-engelgardyzmu takich ludzi jak Wielopolski czy Jaruzelski uważa za rozumnych polskich bohaterów.Ziuk to dla nich agent niemiecki i tchórz , Kościuszko to morderca , mający na sumieniu rzeż Pragi i jakobiński wichrzyciel , bł. Jerzy Popiełuszko to nawiedzony szaleniec , Kaczyński i Macierewicz to opętane rusofoby , agenci Waszyngtonu i Izraela , a teraz do szeregu insurekcyjnych morderców dokooptowali prof. Kieżuna. Można by to uznać za antypolskie brednie i majaki , gdyby nie fakt , że szeregowy korwinista autentycznie tak uważa i naucza tych mądrości gdzie sie tylko da

Obrazek użytkownika cassiodorus

11-10-2014 [14:06] - cassiodorus | Link:

A propos Wielopolskiego , Kaczyńskiego i tzw rusofobii , ciekawostka z 10.IV
''Stało się to dnia 6 kwietnia. Objawy współczucia ze strony Warszawy były nieuchronne. Dnia 7.b.m. wyprawiono ogromną owacyą Zamojskiemu i szlachcie; nazajutrz miano ją na większą jeszcze skalę powtórzyć. Wielopolski przewidywał starcie > ludem; lecz postanowił już się me cofać; był wtedy wszechwładnym w zamku i Gorczakow nic bez niego nie robił. Dnia 8 kwietnia lud znalazł się znowu na placu zamkowym. Wielopolski naprędce, tego samego dnia w południe ukuł na Radzie administracyjnej prawo o rozpędzaniu zbiegowisk ulicznych przez siłę zbrojną - a wieczorem już, stosując się do tego prawa, wojsko zaczęło strzelać do ludu. Masy już ośmieliły się, zhardziały Stanęły barykady i zawrzała walka uliczna. Teraz już nie pięć, ale sto kilkadziesiąt ofiar zbryzgało swoją krwią Warszawę. Zabitych, rannych zaciągi żołnierze do zamku; bliskość Wisły ułatwiała pochowanie ciał Wojsko puściło się po ulicach i "przywracało porządek. Nastał terroryzm Porozkładano obozy po placach. Nazajutrz nowy dyrektor główny komisyi sprawiedliwości, Wołowski, z powodu gwałtu zadanego sprawiedliwości, - raz przez zastosowanie prawa,którego nikt jeszcze znać nie mógł, powtóre przez wzbronienie wszelkiego śledztwa sądowego, - podał się do dymisyi. Wielopolski sam objął dyrekcyę. Dnia 10. kwietnia wygłosił wielką mowę o ocalonym porządku. W tydzień później zebrał znowu w koło siebie duchowieństwo i zapowiedział mu, że "nie ścierpi rządu w rządzie".[''25 at Rossyi w oce'' .S.Krzemiński''
Jak widać 10.IV nie tylko w 2010 r zaprowadzono w Polsce porządek.To jest autentyczna linia propagandowa tzw ..jedynej , polskiej prawicy''

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

20-10-2014 [19:19] - Gadający Grzyb | Link:

Bo im się wektor kieżunowego realizmu nie podoba. Poza tym nie widzę zasadniczych różnic :)

Obrazek użytkownika Marek1taki

11-10-2014 [00:43] - Marek1taki | Link:

@autor
Tekst Ziemkiewicza z 2009r. był być może początkiem wznowienia dyskusji w mediach głównego nurtu. Wcześniej spekulację na ten temat podjął Prof.Paweł Wieczorkiewicz w "Dylematy historii. Nos Kleopatry czyli co by było, gdyby…". Pisze o tym Cenckiewicz http://wpolityce.pl/polityka/1...

Jest to kontynuacja dyskusji, która trwała już przed wyjazdem Józefa Becka do Londynu 2 IV 1939r., w trakcie której zawarł i ogłosił antyniemieckie porozumienie skutkujące paktem Ribbentop-Mołotow.
Z końcem marca 1939r. z Józefem Beckiem spotkał się Walery Sławek, który 2 IV 1939r. popełnił samobójstwo. "Swoją śmiercią samobójczą pragnął wstrząsnąć sumieniem rządzących i skłonić ich, by swoją politykę, zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną, dostosowali do tej groźby wiszącej nad Polską" - cytuję jedną z opinii na temat tej śmierci za Godziembą http://blogpress.pl/node/3523.

Krytycznie do tej decyzji Becka odnosił się Stanisław Cat-Mackiewicz, który później - w 1942r. w Londynie - napisał "O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona. Polityka Józefa Becka". Ten sam Mackiewicz w "Lady Mackbet myje ręce" napisał "Wszystkie państwa tego świata starały się wejść do wojny z Niemcami możliwie najpóźniej wszystkie starały się możliwie dużą ilość swych sił zachować na finisz wojny. Wszystkie – za wyjątkiem Polski." http://www.kresy.pl/kresopedia...

Dlaczego po kilkudziesięciu latach ten temat wrócił? Czyżby historia zatoczyła koło?
Skoro rozpatrujemy "zychowszczyznę" jako funkcję polityki Niemiec, to wymaga również zastanowienia czy wejście do Unii Europejskiej i ratyfikowanie Traktatu Lizbońskiego nie było "pozycjonowaniem się pod niemieckiego protektora". I jakie kroki polityczne i propagandowe stawiają nas w sytuacji, która w 1939r. wynikła z oparcia się o sojusz z Francją i Wielką Brytanią?

"Wy w wojnę beze mnie nie leźcie, wy ją beze mnie przegracie."
i "Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur." ostrzegał Józef Piłsudski.

Obrazek użytkownika Adam

11-10-2014 [12:17] - Adam | Link:

Twoja wypowidz jest najepszym przykladem SBckiwgo niszczenia dydkusji nie rozmawiasz zeby ustalic jakies poglady tylko zeby wywolac zadymke po co wogole mieszasz do tego traktat lizbonski I co jeszcze wlaczysz do tej dyskusji Hobbita I saurona ??? Wedlug mnie takie teksty Pan Darski powinien stad wyrzucac bo psuja dyskusje .
Zychwoczyzna moze sowbonie dzialac z dwoch powowdow :
1. Ma olbrzymie zaplecze finanasowe ( ktos musi sposorowac takie ksiazki jak np Ziemkiewicza "jakie piekne samobojstwo" ( w empiku zalegaj tony tej "tworczosci")
2.Brakuje uczicwej wykladni histroii wspolsczesnej . Caly czas obowiazuje jakas idiotyczna narzucona przez hitlera interpretacja historri ze hitler chcial wojny na wszhcodzie . Bzdura!!! Hitler przygotowywal sie do wojny na zachodzie !!!! Swiadcza o tym parematery broni ktorej uzywal na poczatku wojny
a. Waga czolgow ( nie wiecje niz 23 tony ) dzieki czemu mogly one bez problemow przejezdzac przez rozne "mostki " na kanalach w europie zachodniej ,
b duzy nacisk gasienic na podloze w niemieckich czolgow ( dobre na zachodnie drogi mozna szybko jezdzic po nich ) ale beznadziejne na ruskie bloto I snieg C. Ju -87 czy slyszales o jakis wiekszych osiagnieciach w kampani wrzesniowej tego "cudu niemieckiej inzynierii" niz strzelanie do poskich kobiet I dzieci . Nie a dlaczego bo Juz -87 mogl umiescic 500 kg bombe w kole o srednicy 100 m , bylo to zamalo zeby niszczc tankietki bunkry ect Pojedynczy Ju 87 nie byl w stanie znisczyc nawet mostow !!! ALe za to doskonale nadawaly sie do topienia angileskich okretow liniwowych w to byl w stanie trafci nawet pojedynczy Ju 87
Podsumowujac :
Hitler przygotowywal sie do wojny na zachodzie ( która wygral) a o wojnie na wschodzie wciskal kit A co mial robic Wermaht budowal za porzczone pieniadze kto mu by porzyczyl forse na wojne na wscghodzie ????? Poza tym zachod mogl zdecydowac sie na wojne prewencyjna I tyle o "odwiecznym parciu niemiec na wschod "
My sprzymierzylismy sie z zachodem bo zachod zaczal rozmowy z moskwa ( wspomina o tym nawet twoj guru Ziemkiewicz) I nam grozilo ze przyjmiemy cale uderzenie 18000 tankow armi czerwonej "na klate" I tyle az moze tyle
Teraz nikt o tym nie mowi bo
1. Zachod nie powie bo nie przyzna sie zetak naprawde bil sie nie za polkse (ktora zdradzil ) tylko z siebie
2. My tez nie bo wolimy uchodzic za meczennikow

Obrazek użytkownika cassiodorus

11-10-2014 [17:40] - cassiodorus | Link:

O ile Hitler i cala niemiecka swolocz nie byli idiotami to wiedzieli , że zabraknie im na wschodzie parę milionów ludzi , a gdzie najlepsze , waleczne mięso armatnie?W Czechach?Bzdura.400 lat wczesniej to może i tak
Jeśli Zychowicz widzi polskich , przedwojennych oficerów i zwyklych szeregowców ramię w ramię z jednostkami ss to powinien się leczyć psychiatrycznie a nie mieszać w glowach i tak wystarczająco juz oglupianej polskiej mlodzieży.Ktoś powinien go tam odtransportować razem z Niesiolkiem
''lizbonka'' czyli tzw zdrada Polski jet stalym elementem propagandy korwinistów i innych , jedynych prawdziwych monarchistów , podnoszonym przy każdej najmniejszej okazji .Co ciekawe , ludize ci jednoczesnie wychwalają Jaruzela , wszystkich carów jako pelnoprawnych wladców Polski , a nawet Adolfa Hitlera.To jest antypolski horror kolego
Pan Marek jest oczywicie jednym z korwinistów , chociaż tego nie mówi wprost , jakby nie do końca byl przekonany co do geniuszu muszkanta

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2014 [09:04] - Marek1taki | Link:

@Cassiodoru
Ja nigdy nie ukrywałem, a wielokrotnie stwierdzałem zgodność wielu poglądów z Januszem Korwin-Mikke. Można przyjąć, że jestem korwinistą od urodzenia, może wcześniej.

Obrazek użytkownika cassiodorus

12-10-2014 [11:08] - cassiodorus | Link:

A to przepraszam , ja sam nigdy tego nie wyczytałem , stąd naiwna wiara
Poza tym współczuje, korwinizm jest w wielu punktach tak samo antypolski jak komunizm.Polsce potrzebna jest dekomunizacja , ale też deliberalizacja , czy jaśniej- dekorwinizacja

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2014 [09:00] - Marek1taki | Link:

@Adam
Pomówienie o SBeckość w tym kontekście jest przyznaniem się do bezsilności wobec niepoprawnych politycznie podlądów, które tylko przytoczyłem. Ograniczanie dyskusji do poglądów jedynie słusznych jest "Drogą do nikąd". Nawiasem świetna książka drugiego z braci Mackiewiczów - Józefa.
O UE i Lizbonie wspomniałem ponieważ są one narzędziem prowadzenie pruskiej polityki w Europie.
Hitler chciał wojny na zachodzie ale mając na wschodzie sojuszniczą Polskę.
Oczywiście, że zachód bił się za siebie ale wcześniej prowadził grę dyplomatyczną na swoją korzyść i dla tej korzyści wciągał nas w wojnę, a później "opiekował się" przejętym od Francuzów rządem na uchodźstwie. Opisał to wielokrotnie Stanisław Cat-Mackiewicz, który był uczestnikiem tych wydarzeń.

Obrazek użytkownika Adam

11-10-2014 [10:06] - Adam | Link:

No I wszyscy duyskutują o Kiezunie a nikt o tym zeby wygrac wybory agentura "Od Rzeczy " wykonala dobra robote!!!!

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-10-2014 [14:14] - NASZ_HENRY | Link:

Ci, którzy wymagają ideowej i politycznej ortodoksji od bliźnich, sami w najlepsze kumplując się jednocześnie z oficerami komunistycznych służb, mają wyraźnie nas za idiotów ;-)

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

20-10-2014 [19:16] - Gadający Grzyb | Link:

Owszem, mają nas za idiotów.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

11-10-2014 [22:10] - 3rdOf9 | Link:

Świetny artykuł i zauważona paralela też - jak się wydaje - rzeczywista.

Panowie, którzy krytykują jedną kolaborację, sami proponują drugą. Podczas redagowania mojego własnego artykułu nasunęła mi się taka myśl, że w zasadzie to profesor Kieżun prowadził właśnie coś na kształt "realnej polityki" proponowanej przez Ziemkiewicza i Zychowicza w ich publikacjach...

Widać, że ciężko sprawę "Tamizy" oddzielić od analizy ogólnie pojętej "zychowszczyzny". Może zamiast tego spróbować porównać, która z tych polityk była "bardziej realna"?
 

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

20-10-2014 [19:14] - Gadający Grzyb | Link:

Oczywiście, że tak. U nas sami biurkowi realiści i stratedzy - moskiewscy, niemieccy, amerykańscy... Do wyboru, do koloru.

pozdr.
GG