PO jako nowa endecja

Komentarze do mojej ostatniej notki uświadomiły mi rzecz bardzo ważną, słabo zdiagnozowaną i opacznie rozumianą; otóż miłościwie panująca nam Platforma Obywatelska nie jest bezideową partią władzy, przeciwnie jest kontynuatorką myśli endeckiej. Oczywiście nie może ona być po prostu kontynuatorem endeckich haseł, zbyt wiele zmieniło się w samej Polsce i wokół niej. Nie znajdziemy w artykułach aktywistów PO ani straszenia żydowskimi wpływami, ani obawy o zagrożenie wpływami innych mniejszości narodowych, przeciwnie sama PO antysemityzm i ksenofobię często swym przeciwnikom zarzuca i z nich kpi. Bo też i nie stosunek do Żydów czy Ukraińców jest istotą „endeckości”. Jest nią odrzucenie własnych, polskich tradycji na rzecz idei ogólnoeuropejskich, a ściślej niemieckich. Polski nacjonalizm w endeckim wykonaniu był kopią niemieckiego, czasy się zmieniły, dzisiejsza niemiecka Europa hołduje innym wartościom a Platforma im się bez protestu podporządkowuje. Polityczny projekt Narodowej Demokracji był projektem głębokiej i brutalnej modernizacji społeczeństwa. Bynajmniej nie opartym na własnych „zasobach ideowych”, bo takie endecja odrzucała. Któż (poza Żydami i mniejszościami) był jej największym wrogiem? Ziemiaństwo, jego stan posiadania, choć mocno nadwątlony przez zaborców miał być przeszkodą w unowocześnieniu Polski. I nawet można by się po części z tą diagnozą zgodzić. Znacznie poważniejszym jest zarzut, że Polska o własnych siłach nie może się zmodernizować. Pańszczyznę znosili Prusacy, Austriacy, w końcu car, ale nigdy nie Polacy. Weryfikowalnego rozstrzygnięcia tego sporu nie ma, bo też w czasach znoszenia pańszczyzny Polska nie istniała, a mieszkający na terenach państw zaborczych Polacy nie byli panami własnego losu i nie byli władni sami z siebie pańszczyzny znieść. Nie istnieje alternatywna historia, w której w XIX wieku Polacy radzą sobie lub nie radzą z problemem pańszczyzny. Jest to zatem spór nierozstrzygalny. Ważniejsze jest, że zarówno ziemiaństwo, jak i ogromna ilość Żydów pełniących funkcję stanu średniego, jak wreszcie lud utrzymujący się głównie z pracy w rolnictwie stanowiły elementy własne, swojskie, stanowiły osnowę ówczesnej polskości. Gorzej, stanowiły przeszkodę na drodze do cywilizacyjnego postępu. „Polskość to nienormalność”, to ważna, endecka deklaracja ideowa. Rzecz ciekawa, historia potoczyła się tak, że ziściła endecki sen. Polska uwolniła się od balastu Żydów i ziemian. Szkoda, że w efekcie cywilizacyjna przepaść między Polską a rozwiniętymi krajami Zachodu wcale się nie zmniejszyła. Choć jest bida nie ma Żyda. Coś się jednak zostało. Zbrodnie II wojny światowej oszczędziły jednak nieco bogatych chłopów. Przetrwali jako dająca się rozpoznać grupa społeczna. PRL nie odważył się na masową kolektywizację, ale ze względów ideologicznych utrzymywał wieś w stanie chronicznego niedoinwestowania. PO 40 latach jego rządów wieś była w opłakanym ekonomicznie stanie a jej mieszkańcy ze swoimi furmankami (święto dyszla – dzień targowy) i mentalnością stali się nowym targetem modernizatorów Polski. Za PRL-u wstydem było być wieśniakiem, teraz jest jeszcze gorzej wstydem być już nie tylko wieśniakiem, ale także „słabo wykształconym ze wsi i małych miast”. Ta modernizacja ma wszelkie widoki powodzenia, a jej skutkiem zapewne będzie dalsze obniżenie się rankingu polskich uczelni, za to wzrosną statystyki „dobrze wykształconych” w porównaniu z okresem przedwojennym czy „pisowskim”. Za to odpadnie ostatni, swojski element polskiej tradycji.
Projekt endecki był ukrytą i nieuświadomioną próbą mentalnej kolonizacji polski w oparciu o niemieckie idee (bo własne, jeśli istnieją, są bezwartościowe). Z tym że wtedy była to idea państwa narodowego, gdzie naród jest rozumiany po niemiecku jako wspólnota etniczna, stąd mniejszości narodowe są przeszkodą lub słabością tego państwa, teraz jest to idea Zjednoczonej Europy pod niemieckim protektoratem.
Tak samo jest z geopolityką, oddajmy głos komuś mądrzejszemu:
Oczywiście endecja opowiadała się za włączeniem Polski doeuropejskiego krwiobiegu, o czym za PRL nie było mowy z wiadomych względów, ale robi to obecna elita polityczna III RP. Platforma Obywatelska wręcz ostentacyjnie nawiązuje do endeckiej geopolityki. Iuzupełnia braki z okresu PRL – integruje, przynajmniej na poziomie deklaracji, Polskę z lepszą częścią Europy (musi u nas być tak jak naZachodzie, dlatego mamy być drugą Irlandią). Chwilami można teżpomyśleć, że dla ekipy Tuska między Polską a Rosją nie ma żadnych innych państw. Dla polskiego rządu liczą się tylko możni tego świata (Niemcy, Rosja). Współpraca z nimi jest wyrazem doraźnych kalkulacji (czyżby ów endecki realizm?), a nie dalekosiężnych wizji.
Tak samo jest z propagandą. Propaganda endecka była brutalna i nic dziwnego: skoro społeczeństwo wymaga modernizacji, cel uświęca środki (ta świnia kupuje u Żyda) gdy miała widoki na zwycięstwo lub histeryczna, gdy przytrafiło się nieszczęście takie jak wybór Narutowicza/Kaczyńskiego na prezydenta. W obu przypadkach prezydent nie był dość europejski: wybrany głosami mniejszości narodowych, (bardzo nieeuropejskie wobec ówczesnych standardów)/śmieją się z nas na Jamajce, w obu przypadkach prezydent znalazł się w trumnie przed końcem kadencji, w obu przypadkach obwiniano ND/PO przynajmniej o moralną odpowiedzialność za jego śmierć, w obu kazano nam nad tą trumną zamilknąć.
Antykaczyzm jak antysemityzm
Oto komentarz jednego z wyznawców takiej, nowendeckiej ideologii pod jedną z notek na salonie24:

hehe...

Ostatnio ktoś proponował PiS-obywatelom-IV-RP zakup wystawionej na sprzedaż za parę milionów dolarów jakiejś wyspy na Pacyfiku. To może faktycznie, niech się wyprowadzą na Syberię, daję głowę, że przyjmą ich tam za darmo :)
MR.SPOCK

W miejsce słów „PiS-obywatele IV RP wstawmy „żydki” a w miejsce „wyspa na Pacyfiku”, „Madagaskar” a otrzymamy:
Ostatnio ktoś proponował żydkom zakup wystawionej na sprzedaż za parę milionów dolarów jakiejś wyspy Madagaskar. To może faktycznie, niech się wyprowadzą (...), daję głowę, że przyjmą ich tam za darmo"
...czyli agitkę endecką na poziomie przedwojennego lokalnego szmatławca. Na poziomie Mr.Spocka, czyli np.:
Julian Tuwim, Żydzię z ulicy Gęsiej w Łodzi, co to nawet dobrze po polsku mówić nie umie.
Ta sama pogarda, ten sam brak szacunku dla drugiej strony, ten sam poziom.
Uderza całkowita korelacja poglądów Mr. Spocka i antykaczystów z ich poglądami na temat pańszczyzny. 100% antykaczystów jest przekonana, że zniesienie pańszczyzny jest najważniejszym wydarzeniem w historii Polski i że nie mogło się ono dokonać w oparciu o polskie tradycje. To nie może być przypadek. To wyraźna ideowa deklaracja. Jest przejawem upadku polskiego ducha, który trwa już od połowy XVII wieku. Pierwszą próbą importu idei był pomysł króla Jana Kazimierza elekcji vivente rege: w Europie wzrasta znaczenie władzy królewskiej,to i w Polsce musi. Pomysł był poroniony, wyjaśnił to Ryszard Legutko: demokracja ma swoje wady i zalety. I RP była demokracją szlachecką. Zaletą demokracji jest klarowność przekazania władzy. Król zatem próbował zreformować ten element ustroju państwowego który dobrze funkcjonował. Z całą brutalnością modernizatora doprowadził do rokoszu Lubomirskiego. W Wielkiej Brytanii też znaczenie władzy centralnej malało. I co? Zaczęła się wspaniale rozwijać! Podobny błąd popełnili twórcy konstytucji 3 Maja, po nich endecja a obecnie PO. I to jest nieuleczalny błąd polskich reformatorów: próba reformy państwa poprzez wykorzystanie kontynentalno-niemieckich wzorców nie pasujących do polskiej tradycji...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Francik

02-10-2014 [09:45] - Francik | Link:

Czy wolna elekcja dobrze funkcjonowała? A przysłowie "jedni do Sasa, drudzy do Lasa" skąd się wzięło? Na króla został wybrany Leszczyński, ale obce wojska i sprzymierzeni z nimi zwolennicy Sasa doprowadzili do koronacji Sasa, co w konsekwencji skutkowało upadkiem czasów saskich. Skoro "ten element ustroju państwowego dobrze funkcjonował" to coś takiego nie miałoby prawa się wydarzyć. A na samym początku instytucji wolnej elekcji w takiej formie zaliczyliśmy wpadkę - wybór Walezego, który krótko potem zwiał do Francji. Rzeczywiście w Wielkiej Brytanii demokracja się rozwijała, tylko, że ten kraj znajduje się w nieco innym położeniu geopolitycznym - jest za kanałem La Manche i nie ma agresywnych sąsiadów. W Ameryce też się demokracja rozwijała - ale od agresywnych mocarstw zawsze była oddzielona oceanem.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dobre rozwiązania "importować" i dostosowywać do naszych tradycji. Należy stosować dobre rozwiązania, niezależnie czy są swojskie. Zawsze można je oswoić. A nie zawsze to co swojskie jest lepsze. Instytucja liberum veto kilka wieków dobrze funkcjonowała - na sejmach wypracowywano kompromisy między ugrupowaniami posłów z różnych części Rzeczypospolitej, nie było mowy o zrywaniu sejmów. Taki był cel - osiąganie kompromisu, a nie narzucanie woli większości. Ale w końcu instytucja przestała spełniać swoją rolę i stała się zawadą w reformowaniu państwa. To co funkcjonowało przez wieki nie zawsze jest lepsze w zmienionej sytuacji.

Obrazek użytkownika Jerzy.63

02-10-2014 [13:06] - Jerzy.63 | Link:

Wolna elekcja nie funkcjonowała po 1709 roku, bo została obalona przemocą, na chama. W ten sposób można obalić każdą zasadę. W czasach elekcji Leszczyńskiego ścierały się ze sobą wpływy francuskie i rosyjskie, stąd elekcja od Sasa do Lasa. Rosyjskie bagnety miały większą siłę przekonywania od francuskiego złota. Potem już tylko Rosjanie (czasem konsultując się z królem Prus) decydowali kto będzie zasiadał na polskim tronie. W tych warunkach nie działałaby żadna zasada żadnego ustroju.
Liberum veto nie było nieszczęściem do 1670 roku, kiedy je przeinterpretowano w ten sposób, że po zerwaniu Sejmu unieważnia się wszystkie dotychczasowe uchwały. Mieliśmy króla ograniczonego władzą parlamentarną i sparaliżowany parlament.

Obrazek użytkownika alchymista

03-10-2014 [08:09] - alchymista | Link:

@Jerzy.63
To nie jest prawda. Liberum veto unieważniło prace sejmu już w 1652 roku. Próbowano różnych sztuczek, aby to ominąć, między innymi obrady in passivitate, ale nic nie pomagało. W 1681 roku Sejm próbował się zreformować de facto i pomimo kolejnych protestów obradowano przez kilka miesięcy, próbując w ramach istniejącego ustroju doprowadzić do uchwał - nic to nie dało. Ostatecznie mimo determinacji posłów Sejm rozszedł się z niczym. Niestety również Jan III nie zrobił nic, aby zreformować i wzmocnić Sejm, bo to oznaczałoby wzmocnienie opozycji Paców.

Należało wrócić do zasady cząstkowego liberum veto podczas czytania konstytucji przed procedurą konkluzji sejmowej. 

Niestety cały problem liberum veto nie mieści się w temacie "prawo i ustrój", tylko "kultura i obyczaje". Bez kultury, instytucje rytualne nie mogą działać dobrze.

Obrazek użytkownika alchymista

03-10-2014 [08:13] - alchymista | Link:

@Francik
Nie działała dobrze, ale była podstawą ustroju "dynastii elekcyjnej". Ustrój ten łączył dwa sprzeczne dążenia:
- tęsknota za stabilną dynastią;
- obawa przed tyranią tej dynastii.
ustrój działał dobrze, bo spełniał oba te wymagania. Ale sama instytucja elekcji działała źle.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-10-2014 [10:20] - NASZ_HENRY | Link:

POplątanie z POmieszaniem ;-)

Obrazek użytkownika JacBiel

02-10-2014 [10:39] - JacBiel | Link:

"Pańszczyznę znosili Prusacy, Austriacy, w końcu car, ale nigdy nie Polacy.(…) Polacy radzą sobie lub nie radzą z problemem pańszczyzny. Jest to zatem spór nierozstrzygalny."

A może Polacy znieśli pańszczyznę pierwsi? Tak to przynajmniej stoi w IV rozdziale Konstytucji 3 Maja.

Zresztą już od XII w. stosowano mieszany sposób rozliczania się za dzierżawę, a w miarę, jak gospodarka przekształcała się na towarowo-pieniężną odstępowano stopniowo od „odrobku” na rzecz czynszów.

Kwestię wolności osobistej definitywnie zaś rozwiązała Konstytucja 3 Maja właśnie.

Polecam też rozdział II – czyli zrównanie w prawach mieszczaństwa polskiego. Polecam też ustęp rozdziału IV, gdzie chłopi („lud rolniczy”) zdefiniowani są jako „najliczniejsza ludność w narodzie”.

W końcu polecam też lekturę Andrzeja Frycza Modrzewskiego, który już dwieście lat wcześniej sformułował ideę równouprawnienia stanów.

Demokracji i sprawiedliwości, to mogą się uczyć od nas proszę Pana, bo z tych starodawnych pism wynika jednak, że sroce spod ogona nie wypadliśmy.

Obrazek użytkownika Dyletant2

02-10-2014 [14:41] - Dyletant2 | Link:

Do komentatorow:

A gdyby tak napisac cos o glownym temacie notki? ...chociaz, dobre ksiazki recenzji nie maja.

Obrazek użytkownika alchymista

03-10-2014 [08:01] - alchymista | Link:

W 97% zgadzam się z autorem!!!
1% pozostawiam na fakt, że w endecji było sporo ziemian, bo endecja koniecznie chciała być partią "wszechpolską".
Kolejne 1% to system partyjny, który wg endeckiego ideologa Władysława Konopczyńskiego miał być wzorowany na ustroju brytyjskim, a nie niemieckim.
I wreszcie 1% na to, że partie w II PRL to po prostu atrapy - brak struktur lokalnych w przeciwieństwie do dawnej endecji (wyjątkiem jest SLD i PSL, które mają skostniałe struktury).

Istotnie, trzeba przyznać, że jeśli od ideologii endeckiej odejmiemy romantyczną ideologię narodowo-katolicką, to zostanie z tego albo Tejkowski z Goryszewskim, albo Platforma Obywatelska.

Na dzisiejszy ustrój partyjny można spojrzeć jeszcze inaczej. Otóż można przyjąć, że w II PRL ustrój partyjny przyjał postać ustroju kurialnego. Jest kuria "szlachty" (SLD, Rozenek), kuria "miast" (PO, Gowin, Solidarna Polska) i kuria "prowincji" (PiS, PSL). Taki ustrój jest zgodny z tradycjami zachodnimi, ale z naszą tradycją egalitarną nie ma nic wspólnego. Ustrój prawdziwie polski stworzyła efemerycznie Pierwsza Solidarność (pisałem o tym tutaj: http://podstrzechy.alchymista....).