Może poczułbyś się dotknięty, gdyby ktoś nazwał Cię poczciwcem?
„Wzorcowym” poczciwcem jest dla mnie Rzecki, bohater Lalki B. Prusa. Obie kreacje filmowe tej postaci (T. Fijewski, B. Pawlik) nadały owej poczciwości Rzeckiego odmiennego, lecz w każdym przypadku wzruszającego kolorytu.
Poczciwiec jest może naiwny, lecz naiwny w dobroci. Może jest bezbronny, lecz rozbrajająco bezbronny. Nie brakuje jednak cyników bez czci i wiary, których poczciwca naiwność i bezbronność nie rozbraja. Kto policzy ilu poczciwców zawierzyło w wyborach Platformie Obywatelskiej, dając się nabrać na lep cynicznie uprawianej przez nią demagogii?
Poczciwcy nie eksponują swego intelektu. Za to cechuje ich poczucie przyzwoitości. Będąc świadkami jakiegoś szczególnego świństwa, czyjejś niegodziwości, mówią z zakłopotaniem: nie uchodzi...
Poczciwca nietrudno oszukać. Nie dlatego, żeby „był głupi”. Dlatego, że jest łatwowierny. Jakoś nie mieści mu się w głowie, na przykład to, że ktoś może tak po prostu łgać w żywe oczy. Stąd poczciwcy bardzo są narażeni na „dobrodziejstwa” reklamy. Padają więc jej ofiarą. Na poczciwcach żerują nie tylko politycy - także wszelkiej maści cwaniacy, wysyłając im listy gratulacyjne z okazji pewnej wygranej, banki, mamiąc ich atrakcyjnymi jak rajski ogród kredytami, sieci handlowe, oferując im za bezcen tandetę doskonale udającą solidny towar w prospektach reklamowych... A potem okazuje się, że to wszystko lipa. Poczciwiec nic zrobić nie może, choćby nawet chciał. Wszystko jest zgodne z prawem. Bo nad tym, by poczciwca nabrać, do tego w majestacie prawa, pracują sztaby "pijarowców", psychologów i socjologów. Chwilami myślę, że w zestawie tzw. praw człowieka brak prawa do... naiwności. Do poczciwości!
Poczciwcy nie mają broni innej poza dobrocią. W świecie pełnym bezwzględności, walki, matactw, cwaniactwa ich broń wygląda anachronicznie. Śmieszy. Czyż może być inaczej w czasach, gdy wartości takie jak honor, godność, prawdomówność, prostolinijność przegrywają z oportunizmem, łajdactwem, krętactwem?
Nie sposób więc powiedzieć, żeby dzisiejsze czasy były pogodą dla poczciwców. Czy jednak kiedykolwiek były takie czasy? Kiedyś w spektaklu teatralnym dane mi było widzieć hiszpańskiego poczciwca z epoki napoleońskiej. Był tak samo naiwny, tak samo bezbronny. Tak samo przegrał. Ale przegrywając, wygrał. Poczciwcy bowiem, grając dobrocią, wygrywają świat dla Chrystusa.
Może więc nie powinieneś czuć się dotknięty, gdy ktoś nazywa Cię poczciwcem?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2723
Pozdrawiam serdecznie z dużą dozą poczciwości :)
Ale muszę przyznać, że postać Rzeckiego odbierałem jako bardzo wzruszającą.
Dodam jednak, że poczciwcy także mogą walczyć bronią inną niż sama dobroć. Przecież nawet mieniony Rzecki - wg Pana "wzorowy" poczciwiec - brał udział w wojnie (był żołnierzem piechoty, walczył w Powstaniu Węgierskim). O ile dobrze pamiętam we wspomnieniach swoich opisuje, jak w pewnym momencie zaczyna podnosić karabin wyżej, by jego kule nie szły po ziemi, by zwiększyć szanse trafienia kogoś z szeregów przeciwnika.
Posługiwał się zatem Rzecki bronią inną niż dobroć, co wcale nie umniejsza - przynajmniej w moich oczach - szlachetności tej postaci.
Poczciwiec nie musi być (jak to się kiedyś mówiło w znaczeniu aseksualnym) "ciotą" - może być mężczyzną. Skojarzenie poczciwości z nieżyciowym rozciapcianiem wydaje mi się jednym z większych zwycięstw zła w naszych czasach: stworzenie złudzenia prawdziwości dla tej alternatywy.
Tym większa zatem wartość "Lalki", że takiego a nie innego Prus zafundował nam poczciwca :)
Słusznie.
A ten Rzecki to z własnej woli na wojnę poszedł?