Chór hipokrytów

A cóż to towarzystwo hipokrytów takie oburzone ? Oburza się, że posłanka Pawłowicz użyła paru dosadnych słów ?  Kiedy wrzucam do jednej beczki wypowiedź posłanki Pawłowicz, w całości, bez wyrywania z kontekstu i wszystko to co związane z Bartoszewski story, to ja nie widzę powodu do takiej histerii i takiego wzburzenia. Żałuję tylko, że tego oburzenia zabrakło kiedy zażywny profesor na spotkaniu komitetu wyborczego przyszłego prezydenta Komorowskiego, robił wykład z hodowli zwierząt futerkowych. Śmialiście się wtedy, bo za chwilę znany satyryk Marek Majewski powiedział przezabawny wierszyk o przywódcach mających charyzmę idiotów. Śmialiście się, bo aluzję wszyscy wyłapali, pan przyszły prezydent też się śmiał. Ten znany facecjonista w lot chwyta każdy żart i każdy niuans, bo to dusza towarzystwa. Śmialiście się i nie miał wam kto powiedzieć, że kto nie zabiega o przywódców, już niekoniecznie  z charyzmą, ale choćby pragmatycznych i uczciwych, temu los podaruje polityków  nieudaczników i krętaczy, a bywa też, że przywódców idiotów z charyzmą au rebours. Zabrakło waszej czujności kiedy Kuba Wojewódzki, nie u cioci na imieninach, ale na antenie ogólnopolskiego radia, pozwalał sobie na niewybredne żarty. Mówiliście wtedy, że młody jest, dlatego taki dowcipny. Wyrośnie z tego, mówiliście. Okazało się, że ani nie wyrósł, ani nie był młody i dziś te " suchary " którymi was karmił smakują jakoś inaczej. Prawda ? Dziwicie się, że buczą ? Kiedy ustaje komunikacja między władzą a społeczeństwem, wtedy zaczynają buczeć. W skrajnych wypadkach, nie tylko buczą, ale i tramwaje układają w poprzek ulicy. Mając takie zaplecze akademickie, nie wiedzieliście tego ? Teraz chcecie pisać petycje i listy otwarte ? Zabrakło wam poczucia, że jesteście częścią czegoś większego i nie pisaliście petycji do ministra spraw wewnętrznych, kiedy profanowano pomnik " Inki " czy pomniki papieża. Wiem dla was to tylko kawałek granitu. W Wielkiej Brytanii, gdzie wszystko podobno przeżarte dekadencją i wszystko wszystkim zwisa, policja musi jednak zapewniać ochronę nastolatce, która nasikała na taki kawałek granitu. Bo ci, którym wszystko obojętne skrzykują się na forach internetowych i grożą, że " zlinczują sukę " za sprofanowanie pamięci czyichś braci, ojców, kolegów czy towarzyszy broni, wreszcie. Bez spraw świętych i  wspólnych dla wszystkich można zbudować jedynie karykaturę społeczeństwa, i taką karykaturę zbudowaliście. Do kogo macie pretensje ? Dlaczego nie powiedzieliście żulikowi Nowakowi, że w poważnej polityce nie używa się słów " Kaczyński wyjdź na solówę " takich słów używa się na podwórku, między żulikami,  a Polska to nie jest jeszcze wasze podwórko. Ja daleki jestem od wysyłania młodych ludzi na reduty, prywatnie ja jestem w stanie zrozumieć słowa artystki Peszek, że " ... w razie czego to ja spierdalam " Propagowanie takich postaw uważam jednak za głupotę i sprawianie kłopotu panu prezydentowi, który chwilę potem musi stać w rozkroku między czekoladowym orłem, a tankietką z 1920 roku i raz zachęca do radosnego patriotyzmu, by za chwilę wołać całkiem poważnie " Młodzieży, nie spie....dalajcie, Ojczyzna was potrzebuje " Taki stan rzeczy rodzi u młodych poczucie rozdwojenia, oni nie wiedzą, czy pan prezydent naprawdę to mówi, czy sobie robi jaja. Nie wolno z Polski robić jaj, a wy robiliście. Wiem, że nie płakaliście po papieżu, ja po waszych papieżach też nie płaczę, ale ja nie zakładam T - shirta ze stosownym napisem, bo to tanie, głupie i beznadziejnie pretensjonalne, a przy okazji może kogoś urazić. W kwestii psucia dobrych obyczajów przez T - shirt brytyjski sędzia miał jednak odmienne zdanie i odwiesił trzyletni wyrok w zawieszeniu, łobuzowi, który w dniu pogrzebu dwóch zamordowanych policjantek, drwił z tego i paradował po mieście w T - shircie z napisem HWDP. Bo państwa nie wolno psuć nawet w sprawach pozornie błahych, a wy psuliście od rana do wieczora. Skopać, sponiewierać, wyszydzić, zrobić z oponenta idiotę, to był wasz styl uprawiania polityki, teraz boli was parę dosadnych słów ? Psuliście ten kraj nawet w nocy, kiedy poważny wydawca poważnej ogólnopolskiej gazety, spotykał się na konsultacjach z poważnym ministrem. W Europie do, której aspirowaliście i do której należycie już od 10 lat, takie konsultacje kończą się upadkiem rządu już wczesnym rankiem. A wy milczeliście, uważaliście taki stan rzeczy za coś normalnego. Tak jest członkowie stowarzyszenia  im. Georga Dandina, sami tego chcieliście to i macie. 
I nie przejmujcie się już tak bardzo uroczym staruszkiem, dajcie mu spokój, każdy ma prawo do godnego starzenia się, wykorzystywanie takich ludzi do doraźnych politycznych zadań jest niegodziwe. Historia nie rozdziela koncesji na bycie dożywotnim autorytetem, o to trzeba zabiegać całe życie, jeśli się to robi wtedy miejsce w panteonie autorytetów będzie zapewnione. Z wiekiem wiąże się nieodmiennie spadek sił fizycznych i intelektualnych, nawet Bismarck, który dla Niemców jest, na pewno, kimś ważniejszym niż Władysław Bartoszewski, na starość łaził po polach i mamrotał do siebie pod nosem, choć kiedyś był wielki to  nikomu nie przyszło do głowy by wykorzystywać go w bieżącej polityce. Bo tego w normalnym świecie się nie robi. Dopuszcza się w cywilizowanej polityce jedynie zapraszanie byłych polityków i  byłe  wielkości na herbatki. Tak jak Cameron zaprosił Margaret Thatcher na herbatkę i ciasteczka w 2010 roku, chcąc podkreślić jej znaczenie dla brytyjskiej polityki. Nawet gdyby spotkanie było dostępne dla prasy to nikt nie pozwoliłby sobie na jakąkolwiek drwinę z mocno już dotkniętej Alzheimerem, byłej premier. A ja wiem jak skończyłoby się takie spotkanie w Polsce, gdyby Thatcher nie należała do ferajny.  I nie próbujcie przekonywać, że byłoby inaczej. Najpierw rozprawianoby o płaszczu i torebce, no bo czym zajmuje się Gazeta Wyborcza, jak nie swetrem w szpic, Kaczyńskiego ? Potem  etalon rzetelnego, polskiego dziennikarstwa, Kużniar, ubawiłby widzów porannego programu stwierdzeniem :
- Ta szalona staruszka nie wie gdzie leżą Bałkany. Cha, cha, cha. 
Śmiejcie się, dlaczego się nie śmiejecie ?