Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazuje przeprosić Agorę, a ponieważ jest niezawisły, to ten kto nie zamierza wykonać wyroku niezawisłego sądu, jest krętaczem. Tę nieskomplikowaną myśl prezentuje Maciej Stasiński, dziennikarz z niezawisłej Gazety Wyborczej wydawanej przez Agorę. Jarosław Kaczyński ma przeprosić za porównanie Gazety Wyborczej do Trybuny Ludu z roku 1953 oraz stwierdzenia o związkach Agory z postkomunistyczną oligarchią.
Ale co będzie, gdy Sąd Najwyższy, który jest nawet bardziej niezawisły od Sądu Apelacyjnego niż Gazeta Wyborcza od Agory, przychyli się do skargi kasacyjnej byłego premiera, którą ten zamierza złożyć na wyrok niższej instancji? Przecież taka możliwość istnieje, nawet Agora nie zaprzeczy. Kto wtedy będzie krętaczem i czy Stasiński przyjmie wyrok z tą samą pokorą, jakiej dzisiaj wymaga od Kaczyńskiego? Niekoniecznie, bo doświadczenie mówi, że niezawisłość wymiaru sprawiedliwości jest dla Gazety Wyborczej kwestią otwartą. Zwłaszcza w kontekście Jarosława Kaczyńskiego.
Kiedy na początku tego miesiąca niezależna prokuratura w Łodzi umorzyła wszystkie wątki śledztwa w sprawie samobójstwa Barbary Blidy, to dla redaktorów z Czerskiej niezależność prokuratury niewarta była nawet wspomnienia. Ba, decyzja prokuratury to była kpina z faktów! Kublik z Czuchnowskim orzekli wtedy, że prokuratura w ten sposób osłania funkcjonariuszy ABW, prokuratorów i polityków, a rację ma śledczy Ryszard Kalisz. Czyli na krętacza nie wyszedł Kalisz, chociaż to jego ustalenia zdruzgotał wymiar sprawiedliwości w postaci niezależnej prokuratury. Na krętacza znowu wyszedł Kaczyński, chociaż tym razem na spółkę z niezależną prokuraturą. Bo przecież krętacz jest krętaczem i nie można dać wiary instytucji, która umarza śledztwo przeciwko Kaczyńskiemu.
Kiedy dwa lata temu prokuratura zielonogórska umorzyła śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków i dziennikarzy za rządów Jarosława Kaczyńskiego, to Gazeta Wyborcza uznała, że prawo w Polsce jest tak skonstruowane, że nie da się udowodnić nadużywania podsłuchów. Naiwnością jest liczyć na dobrą wolę i uczciwość służb w kwestii nadużywania prawa – pisała wtedy Ewa Siedlecka w Gazecie Wyborczej. No proszę, jaka trzeźwa opinia o ABW i CBA bezpośrednio podległych i zależnych wtedy i teraz od premiera Donalda Tuska. Ale o tym niebezpiecznym związku premiera Tuska z nieuczciwymi służbami Siedlecka nie napomknęła ani słowem, za to Kaczyński jak zwykle krętaczem, bo co to za służby specjalne, które nie mogą nic udowodnić Kaczyńskiemu.
W tym systemie można nazwać prezydenta durniem i zostać europejskim mędrcem; można wyborców opozycyjnej partii nazwać bydłem i pozostać autorytetem moralnym; sędzia może bez uzasadnienia wysłać na badanie psychiatryczne lidera opozycji i dalej należy nazywać III RP demokratycznym państwem prawa. W III RP partia rządząca może na masową skalę popełniać fałszerstwa wyborcze, a jednocześnie oskarżać opozycję o antysystemowość.
Jednak nie można Gazety Wyborczej porównać do Trybuny Ludu, bo to już jest krętactwo na miarę IV RP. A prawo w III RP jest tak skonstruowane, że to Kaczyński musi być zawsze krętaczem. Z tej sytuacji jest jedna korzyść dla niego – trudniej już oskarżać go, że jest antysystemowy, skoro system prawny został skonstruowany pod niego.
Niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie kodeksu wyborczego potwierdził systemowość PiS i Kaczyńskiego. O czym teraz będzie pisał w Gazecie Wyborczej Waldemar Kuczyński, naczelny herold antysystemowości PiS?
Z kolei komisja badająca samobójczą śmierć Barbary Blidy postawiła wniosek o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego. Ciekawe jak z tego ambarasu wybrnie Stefan Bratkowski – czy prawdziwy, z krwi i kości antysystemowy faszysta, który „realizował koncepcję wykluczania dużych grup obywateli” dałby się postawić przed jakiś Trybunał Stanu w jakiejś III RP? A może Kaczyński jest faszystą systemowym?!
http://wyborcza.pl/1,759…
http://wyborcza.pl/1,752…
http://wyborcza.pl/1,861…
http://wyborcza.pl/1,768…
http://wyborcza.pl/1,752…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5573
To jest argument?
Ma Pan prawo tak sądzić. Ja przyjmuję tę krytykę, ale mam inne zdanie. Podkładamy się właśnie wtedy, gdy na oczywisty absurd reagujemy świętym oburzeniem.