Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pełna relacja z procesu owsiak vs. matka kurka... dłuuugie
Wysłane przez gorylisko w 17-03-2014 [11:27]
Ukraina, Ukraina ale i na naszym podwórku coś się dzieje...matka kurka dzielnie walczy z krętaczem owsiakiem a ten kreci dalej ile może...dochodzi do kuriozalnych sytuacji gdzie sam owsiak nie wie kim jest...jeśli chodzi o złoty melon... nie wie czy jest prezesem czy może operatorem mopa...
Główna księgowa pali głupa w sprawie wynagrodzeń dla owsiaka i jego żony. Można zapytać pierwszej lepszej księgowej co by się działo gdyby podczas jakiegos dochodzenia ze skarbówki odpowiedziała tak jak odpowiedziała sądowi główna księgowa hucpy owsiakowskiej. Samemu owsiakowi puszczają nerwy i zwieracze yntelektualne...nie wiedzieć czemu katolicyzm go ostro uwiera...
Owsiak: jebane skurwysyny katolickie !!! Chcę wam zakomunikować, że niedługo będziemy was przymusowo leczyć prądem!!! Każdego pierdolniętego katolika, czeka darmowa kuracja!!!!!!!!!!!!!!!
Matko kurko, czy kurwo!!! Pamiętaj, bydlaku tępy katolicki!! Jak się kiedyś dostaniesz w moje ręce, cienko będziesz śpiewał!!
człowiek słucha tych wszystkich gadek o otwartości, tolerancji... wielu myśli, że to serio, naprawdę...a tu gucio. Jedno co moge powiedzieć, matko kurko, trzymaj się chłopie...bo widać, że dla pana istotna jest prawda...nie prawda, wasz, nasza tylko zwykła prawda. Niech pana Bóg wspiera...
No i niestety błąd historyczny... to nie pod Cedynią użyto dzieci...tylko w obronie Głogowa...
Drugie przesłuchanie prezesa Owsiaka, przepraszam, chyba prezesa Owsiaka, bo prezes Owsiak w sądzie oświadczył, że nie pamięta czy jest prezesem, miało wymiar pełnej rozrywki dla mnie, a dla „nie pamiętam prezesa” tragedii w dwóch aktach. Zacznę jednak od odszczekania swojej wcześniejszej pochopnej wygranej, niestety żadnego procesu nie wygrałem. Pan „chyba prezes”, pan mecenas i główna księgowa Dorota Pilarska pomimo wniosku sądu zachowali się rutynowo – konkretów nie zdradzamy, w zamian posyłamy wagony, tiry, furgonetki, pudła makulatury. Proszę sobie wyobrazić, że na wniosek sądu, który zwrócił się o przekazanie wszystkich wypłat dla „chyba prezesa” i jego żony, pani Dorota Pilarska odpowiedziała, że nie może przesłać zestawienia za rok 2013 ponieważ nie ma jeszcze sprawozdania finansowego. Naprawdę taki żart został przez główną księgową do sądu wysłany i pani księgowa się pod tym podpisała. Gdyby ktoś nie zrozumiał dowcipu to przypomnę, że do 28 lutego księgowa miała ustawowy obowiązek wręczyć „chyba prezesowi” i jego żonie, tu niespodzianka Owsiak pamiętał, że ma żonę, PIT-y. W tym samym duchu zostały dostarczone do sądu wyciągi z rejestru KRS, które miały udawać sprawozdania z ksiąg rachunkowych i rozliczenia między trójką: Złoty Melon, Mrówka Cała i WOŚP. Przepraszam, wykazałem się olbrzymią naiwnością, przyszło mi do głowy, że „chyba prezes” nie będzie robił jaj z sądu, tak jak robi sobie jaja z milionów donatorów i tysięcy wolontariuszy. Zamiast rozliczeń w sądzie pojawiła się sieczka, która według mojej wiedzy jeszcze nie została wciągnięta do akt sprawy i nie wiadomo, czy będzie. Tak czy siak, odszczekuję „wygrany proces”, mamy ciąg dalszy dramatycznej obrony Cedyni z przywiązywaniem dzieci do tarcz, bo pan „chyba prezes” stwierdził, że ludzie pod wpływem moich publikacji lżyli chorego Łukasza. Znów popełniłem błąd i oceniłem pana „chyba prezesa” wyżej, niż on sam siebie taksuje.
Proces będzie się toczył nadal, ale dzięki Bogu na warunkach sądu, a nie „chyba prezesa”. Koniec tragedii w dwóch aktach, czyli opowiadań w stylu „latałem U2 nad Związkiem Radzieckim”, co miało wyjaśnić, jak się sprawy mają w fundacji i Złotym Melonie. Koniec składania fałszywych zeznań i wnoszenia na salę sądową kartonów z byle czym. Receptą na szereg wygłupów i w tej chwili po prostu czarną rozpacz Owsiaka, który staje na głowie, żeby nie wyszły na światło dzienne kompromitujące kwity, będzie przesłuchanie głównej księgowej Doroty Pilarskiej. Na mój wniosek sędzia już dopuścił przesłuchanie księgowej, natomiast nad przesłuchaniem Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak się zastanowi. Dla mnie bomba! Pytania do Pani Doroty same mi się ułożyły w głowie, co prawda mecenas Zagajewski udawał, że też się cieszy, ale co on miał biedny robić po dzisiejszej rozprawie. Musiał znaleźć jakikolwiek powód, żeby „chyba prezes” nie potraktował mecenasa jak TV Republikę. Udawana radość mecenasa pewnie bierze się stąd, że mecenasowi coś się wydaje, na przykład, że mam zamiar wymądrzać się przy głównej księgowej. Nic podobnego i wręcz przeciwnie, powołałem Panią księgową, żeby mi wytłumaczyła, jak dziecku ile i kto w tym biznesie kasuje, żeby mi pokazała paluszkiem w dokumentach kto i za co dostaje premie i gdzie w ogóle tych informacji szukać. Czy rzeczywiście Pani księgowa dzień w dzień siedzi w tirach i przerzuca pudła, żeby sporządzić PIT dla „chyba prezesa”?
Poszedłem trochę bokiem ze swoją relacją, ale poniżej tekstu wkleję swoje wyjaśnienia i od razu mówię, że to nie jest dosłowna treść protokołu. Sąd wiele treści pominął, o co nie mam żalu i nawet sam prosiłem w paru miejscach o to, by taki zabieg zastosować, ponieważ pełne cytaty były w dokumentacji, natomiast prace na sali sądowej były wyjątkowo intensywne. Przed wklejeniem dodam jeszcze trochę rozrywki, no i zasłużonej promocji. Pan „chyba prezes” został uprzejmie zapytany przez niezwykle dystyngowaną Panią i Pana „gdzie jest ten słoik?”. Byłem przy tym, słyszałem, widziałem i dalej nie mogę wyjść z podziwu, nawet po wzięciu poprawki na „chyba prezesa”. Otóż na sali sądowej Owsiak powiedział, że boi się o swoje bezpieczeństwo i prosi sąd o interwencję, ponieważ na zewnątrz jest atakowany. Powiem krótko pana „chyba słoika” w pełnej krasie i w warunkach kontroli medialnej z torbami puściłaby jedna kamera i 2 minuty relacji, bo to co pan „chyba prezes” sobą reprezentuje ma się tak do obrazków pana „chyba prezesa” w telewizji, jak ja mam się do księcia z bajki. Pan mecenas w ostatniej chwili poprosił nie znaną mi Panią, żeby uspokoiła „chyba prezesa, gdy ten na korytarzu zaczął krzyczeć do dystyngowanego interlokutora „zapnij rozporek”, a potem zaczął śpiewać na głos, chyba utwór Czesława Niemena, ale głowy za to nie dam.
Czy to był Niemen, czy zespół „Bolter” będzie wiedział pan mecenas, ten sam mecenas, który ku mojemu zaskoczeniu wyraził się tak pozytywnie o „Berku” i co więcej powołał się na najlepsze recenzje. Wydaje mi się, że wiem skąd ta nagła próba nawiązania sympatycznej rozmowy, ale Czytelnik mój Pan. Będę w Złotoryi to wyciągnę z akt adres do Pana mecenasa i prześlę „Berka” z dedykacją. Mam tylko serdeczną prośbę do mecenasa, aby nie wystawił „Berka” na aukcji WOŚP. Po pierwsze wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że „chyba prezes” skłamał w sprawie „rekordu”, który miał paść w czasie XXII Finału, oczywiście miałem rację i WOŚP zebrała góra 49 milionów w ramach pozwolenia Ministerstwa Administracji, a Owsiak do publicznej wiadomości podał, cytuję: „to jest nasza interpretacja tegorocznego wyniku”. Po drugie jeszcze nie wiemy, co powie Pani Dorota w sprawie księgowania wszystkich akcji Allegro z ubiegłych lat, które oczywiście do „puchy” nie poszły.
***
Pan prezes zeznając pod przysięgą wielokrotnie kłamał, w konsekwencji dopuścił się krzywoprzysięstwa i złamania prawa. Na początku będę się posługiwał cytatami z protokołu, aby nie było żadnych wątpliwości, co do ewidentnych kłamstw prezesa Owsiaka, potem przejdę do półprawd i manipulacji.
Na przykładzie Warszawy i tegorocznego finału miasto nie poniosło żadnych kosztów.Napisałem ponownie do urzędu miasta stołecznego Warszawy, tym razem na centralny adres i do rzecznika. Przyszła odpowiedź jednoznacznie potwierdzająca kłamstwo prezesa Owsiak, ale podana kwota 11 928 zł obejmuje wydatki zaledwie w dwóch dzielnicach. W dalszej części odpowiedzi urząd stosuje wybieg i odsyła do wszystkich podległych jednostek miejskich. W praktyce wygląda to tak, że miasto finansuje na przykład MDK-i lub hufce harcerskie, a te finansują Finał WOŚP. Oczywiście to są dziesiątki adresów, których nie miałem czasu zweryfikować. Ten dokument jest wystarczający do potwierdzenia krzywoprzysięstwa i zwracam uwagę sądu, że kwota podana na organizację koncertu w dzielnicy Rembertów idealnie zgadza się z tym, co założyłem w kalkulacji przedstawionej 4 lutego. Załączam też wydruk ze strony fundacji, gdzie są wymienione podmioty utrzymywane ze środków publicznych, które wspomagały organizacyjnie sztab WOŚP Targówek. Nie są to dwa radiowozy, jak kłamał oskarżyciel, ale kilka podmiotów tylko w jednej dzielnicyhttps://www.facebook.com/WospTargowek?hc_location=timeline .
Majątek fundacji, który rośnie i jest bardzo dobrze zbudowany, w momencie kiedy fundacja rozwiązałby swoje działania przeszedłby na własność Ministerstwa Zdrowia.Kłamstwo połączone z ignorancją. O tym kiedy fundacja ulega likwidacji mówi statut WOŚP.
§ 47 Fundacja ulega likwidacji w razie osiągnięcia celu, dla którego została powołana lub w razie wyczerpania się jej środków finansowych i majątku.
Wyczerpaniu środków i majątku wyklucza przekazanie czegokolwiek i komukolwiek Celem statutowym fundacji jest miedzy innymi profilaktyka zdrowotna. Wysoki sądzie hasło WOŚP „gramy do końca świata i jedne dzień dłużej”, nie jest przypadkowe, bo tego celu osiągnąć się nie da. Gdyby jednak fundacja jakimś cudem uległa likwidacji, kwestia przekazania majątku jest opisana w:
§ 49
Majątek pozostały po likwidacji Fundacji przekazuje się, z zastrzeżeniem treści art. 5 ust.4 ustawy o fundacjach, instytucjom, których działalność odpowiada celowi Fundacji, wskazanym w tym celu przez Konwent Fundatorów.
Konwent Fundatorów musi się składać z co najmniej 4 osób i podejmuje decyzję większością 2/3 głosów. W minimalnym składzie 50% głosów ma małżeństwo Owsiak i wystarczy przekonać jedną osobę, aby uzyskać większość. Przy tak szeroko zakrojonych celach fundacji na przykład córka albo szwagier pana Owsiaka może otrzymać cały majątek WOŚP, o ile powoła dowolną fundację, która w statucie ma zawartą pomoc dzieciom albo krzewienie zdrowego trybu życia. Natomiast w przypadku śmierci fundatora wszystkie prerogatywy przechodzą na pełnoletnie dziecko, o czym mówi § 18 statutu.
W ciągu 21 lat zebraliśmy blisko 480 milionów, a na sprzęt dla szpitali wydaliśmy ponad 500 milionów Zebrane 480 milionow to kłamstwo tak oczywiste, że ośmieszające prezesa Owsiaka. Fundacja dysponuje datkami z różnych źródeł, a nie jedną zbiórką publiczną. Sprawozdania za lata 2001-2012 wskazują, że na konto WOŚP wpłynęło około 514 milionów. W roku 2013 i za lata 1993-2000 tylko ze zbiórek publicznych WOŚP uzyskała ponad 132 miliony. Zatem przez 21 lat, o których mówił oskarżyciel, WOŚP zebrała co najmniej 646 milionów. Same zbiórki publiczne za lata 1993-2013 to ponad 546 milionów, więc i to się nie zgadza. Wydatki na sprzęt zostały napompowane programami medycznymi, chociaż w takich programach jak RUR większość kwoty to koszty obsługi. W sprawozdaniach finansowych w pozycji „zakup sprzętu medycznego” za lata 2001 do 2012 mamy około 343 milionów. Licząc całą kwotę ze zbiórek wydaną na sprzęt za lata 1993-2000 plus rok 2013, mamy około 132 miliony. 343 plus 132 to 475, a nie ponad 500 milionów. Odrębną kwestią jest sama klasyfikacja sprzętu medycznego, za który fundacja uważa pływającą motopompę i fantomy. Oczekuję, że oskarżyciel przedstawi udokumentowane zestawiania, a nie kłamstwa i marketingowe manipulacje. Powyższe liczby wziąłem ze sprawozdań i strony internetowej WOŚP.
Myślałem, że publikacje Matki Kurki nie wywołują skutków, że te kuriozalne tezy nie zostaną przez ludzi przyjęte, myliłem się jednak. (…) jestem skłonny nawet stwierdzić, że wyniki tegorocznej zbiórki mogą być słabsze od zeszłych lat, ponieważ treści blogera Matki Kurki uruchomiły ludzi, którzy wyraźnie przeciwstawiali się zbiórce, namawiali do bojkotu (…). Konfabulacja, pomówienie i kłamstwo. Nim prezes Owsiak obciążył mnie utratą zaufania do WOŚP, w mediach i na blogu odczytał sondaż CBOS, w którym WOŚP z 87% zaufania jest liderem wśród instytucji i ten wynik utrzymuje się od dwóch lat, czyli obejmuje okres moich publikacji. Parę dni po ogłoszeniu wyników zbiórki prezes mówił o mnie jako o jednym z kolesi, których ludzie mają w najgłębszym poważaniu http://kreciola.tv/video/88655798 Statystyki portalu kontrowersje.net pokazują średnią oglądalność miesięczną 40 do 50 tys. Użytkowników. Przypisywanie mi wpływu na główne media oraz opinię milionów ludzi, to absurd.https://www.gemius.pl/Engine2/Main.php Dopiero pan prezes nakręcił oglądalność kontrowersje.net kompromitując się aktem oskarżenia za króla żebraków, błazeństwami medialnymi i kompromitacją na sali sądowej, co się przerodziło w histerię i kolejną deklarację rezygnacji zakończoną błyskawicznym powrotem do WOŚP. Nikt tak nie zaszkodził fundacji w ostatnim czasie, jak sam Jerzy Owsiak, którego przekleństwa i tańce na stole widziało, nie 50 tysięcy, ale miliony Polaków. To Jerzy Owsiak podniósł do 120 tysięcy statystyki kontrowersje.net i tym samym rozpowszechnił moje publikacje. Wynik zbiórki według prezesa Owsiaka był rekordowy i wyniósł ponad 52 miliony, czym oskarżyciel wytrącił sobie najważniejszy argument, szkodę wyrządzoną fundacji, ale ja nie skorzystam z tego prezentu, bo to też marketingowe kłamstwo. Nie interesuje mnie linia obrony, tylko prawda materialna, to są dokumenty potwierdzające, że wynik zbiórki, czyli tak zwany Finał WOŚP nie mógł być wyższy niż 49 milionów: https://mac.gov.pl/file/decyzjanr494-2013pdfhttps://mac.gov.pl/files/decyzja_nr_8-2014.pdf https://mac.gov.pl/files/decyzja_nr_13-2014.pdfZgodnie z prawem zbiórka musi obejmować wpływy uzyskane w sposób, który zawarty jest w decyzji ministerstwa. Oskarżyciel bezprawnie włączył do zbiórki publicznej wszystkie aukcje Allegro, tymczasem ministerstwo wydało zgodę na trzy aukcje, z których fundacja uzyskała około 120 tysięcy. Identycznie Jerzy Owsiak postąpił w ubiegłym roku i również zmanipulował wyniki zbiórki. Powstaje pytanie jaką wiedzą dysponował oskarżyciel, stawiając mi fałszywe zarzuty, wydaje się, że pełną, bo konto zbiórki musiało być zamknięte 31 stycznia, ale by to sprawdzić składam wniosek o udostępnienie wyciągów z konta zbiórki publicznej. Zagadką jest też jak zostały zaksięgowane i na co poszły kwoty uzyskane z Allegro.
Specyfiką jest to, że bloger matka kurka porusza się po totalnej niewiedzy, jeśli chodzi o czytanie dokumentów księgowych, czy jakichkolwiek dokumentów związanych z działalnością fundacji, począwszy od samego bilansu, który nie jest rozliczany w rocznym okresie, a w 1,5 rocznym za zgodą Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji, stąd blogerowi zostają kwoty, bo nie czyta dokładnie bilansów. Nieudolne kłamstwo połączone z ignorancją. Oskarżyciel zarzuca mi niewiedzę, kiedy rzeczowo analizuję efektywność fundacji w cyklu rocznym, ale analizę ministra Kosiniaka-Kamysza w tym samym cyklu WOŚP chwalił się wielokrotnie.http://www.wosp.org.pl/fundacja/aktualnosci/resort_pracy_ok_8_proc_srodkow_to_koszty_administracyjne_wospFundacja nie ma żadnego pozwolenia na półtoraroczne rozliczenie bilansu i nawet w teorii Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji takiej zgody nie może wydać. Bilans wygląda tak i zawiera rok obrotowy. http://sprawozdaniaopp.mpips.gov.pl/Search/Print/5656?reporttypeId=10. Oskarżyciel udając profesjonalistę myli bilans ze sprawozdaniem, bo tylko takie dokumenty finansowe analizowałem w zaskarżonych publikacjach. WOŚP jak każda fundacja musi się rozliczyć sprawozdaniem składanym w US i w ministerstwie zdrowia wymienionym w statucie. Dodatkowo fundacja jako OPP w Ministerstwie Pracy i Spraw Społecznych składa: sprawozdanie merytoryczne, bilans uproszczony, rachunek wyników i informację dodatkową – wszystkie dokumenty obejmują pełny rok obrotowy. Pozwolenie od Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, dotyczy półtorarocznej realizacji kontraktów ze zbiórki publicznej (ten dokument włączam do akt), czyli po prosty fundacja ma 1,5 roku na zakupy, a nie na zaksięgowanie zbiórki, bo na to ma miesiąc zgodnie z ustawą. We wszystkich dokumentach finansowych WOŚP wykazuje kwotę ze zbiórki i siłą rzeczy musi ją rozliczyć, czyli podać jak została w roku obrotowym rozdysponowana. Większość kwoty fundacja rozpisuje na zakup sprzętu, programy i działalność propagatorską, resztę wykazuje jako zysk z działalności statutowej. Z tych dokumentów jasno wynika, że wydatki na sprzęt medyczny, wbrew propagandzie, stanowią część, nie całość przychodów fundacji i tego żadnymi kombinacjami się nie przykryje. To co prezes umieszcza na stronie internetowej i nazywa rozliczeniem Finału, to świstek papieru bez żadnej rangi skarbowej i prawnej, na tym pseudo dokumencie nie ma tak podstawowych danych podmiotu jak KRS, czy NIP, nie ma podpisu osób sporządzających dokumenthttp://s2.wosp.org.pl/uploaded/files/files/20Finalsprawozdanie.pdf Żaden księgowy nawet amatorski mają do dyspozycji pełna sprawozdania finansowe nie będzie opierał analizy finansów fundacji na liście zakupów. Tutaj po prostu wrzuca się wszystko, co fundacja kupiła przez ostatnie półtora roku, a że każda zbiórka zawiera powtarzające się programy i działalność informacyjną, to można w sposób dowolny kreować rozliczenia Finału. Podam przykład. WOŚP na początku roku 2011 zbiera 50 milionów i ma czas do czerwca 2012 roku na zrobienie zakupów, ale już w styczniu 2012 otrzymuje kolejne 50 milionów z nowej zbiórki, która zawiera zdublowane w stosunku do ubiegłego roku cele zbiórki. Zatem w 1,5 rocznym cyklu rozliczeniowym WOŚP de facto dysponuje 100 milionami na realizację zakupów. W praktyce rozliczenia wyglądają mniej więcej tak. W roku 2011 wydaje się około 30 milionów z bieżącej zbiórki, 20 milionów przechodzi na rok 2012 i już w styczniu fundacja inkasuje 50 milionów z kolejnej zbiórki. Mając w kasie 70 milionów w roku 2012 wydaje się brakujące 20 za rok 2011 i 30 na rok bieżący i znów jest zapas 20 milionów, który przechodzi na kolejny rok i tak dalej i tak dalej. Naturalnie te kwoty są przykładowe, w poszczególnych latach różnie to wyglądało w liczbach, ale ten mechanizm to zwyczajny i dobrze znany spekulantom lewar. WOŚP spekuluje uzyskanymi kwotami poprzez kumulację kapitału na koncie, co pozwala uzyskać wyższe odsetki, które pan prezes przeznacza na zabawę i luksusy, nie na sprzęt. W cyklach rocznych jak na dłoni widać, co się dzieję z pieniędzmi. Gdyby uznać sztuczki księgowe oskarżyciela za prawdę, to w cyklach półtorarocznych kwoty na sprzęt powinny się kumulować, tymczasem kumulują się działania propagatorskie i aktywa na koncie. W roku 2011 wydano 38 milionów na sprzęt i ponad 6 milionów na cele propagatorskie, w roku 2012 na sprzęt wydano 34 miliony, na cele propagatorskie blisko 8 milionów, a zbiórki były identyczne po 50 milionów za rok. W roku 2004 WOŚP miała 5 milionów w zgromadzonych środkach, w roku 2012 48 milionów, powtórzę, to jest lewar. Między innymi o tym pisałem, podając wklejone ze sprawozdań dane.
To oczywiście nieprawda dotycząca ratowników medycznych, nigdy nie organizowaliśmy my jako fundacja takich szkoleń i nigdy takich szkoleń nie proponowaliśmy. Wysoki sądzie to kłamstwo wypowiedziane z niebywałym tupetem. Chronologicznie przytoczę fakty, demaskujące kłamstwa oskarżyciela i ministerstwa zdrowia. Najpierw prezes Owsiak obrzydliwą psychomanipulacją podniósł lament, że rezygnuje z prowadzenia WOŚP w związku ze śmiercią małej Dominikihttp://www.wosp.org.pl/medycyna/aktualnosci/oficjalne_oswiadczenie_lidii_i_jurka_owsiakow . Potem razem z mediami krytykował „niedouczonych” dyspozytorów i ratowników medycznych. Wiemy już, że prokuratura umorzyła postępowanie i głównym problem był brak lekarzy w nocnym ambulatorium, nie brak wiedzy dyspozytora. Wreszcie pan prezes z ministrem Arłukowiczem na wspólnej konferencji zapowiadają polityczną specjalność, powołano grupę roboczą i ta wyprodukuje algorytm. Od tego momentu zaczyna się ostry sprzeciw środowiska ratowników i sporej części mediów http://tiny.pl/qln6l Rozumiem, że pan mecenas szykuje akty oskarżenia wobec: Onet.pl. Gazety Wyborczej, Wprost, RMF FM, prof. Leszeka Brongela z UJ, ministra Neumanna i samego Jerzego Owsiaka, bo wszyscy wymienieni napisali dokładnie to, co powiedziałem w sądzie, że WOŚP złożyła projekt szkoleń. Fragment wywiadu z ministrem Neumannem: Jak ocenia pan projekt szkoleń ratowników medycznych, opracowany przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy? Staraliśmy się - nie tylko ze specjalistami wskazanymi przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, lecz także z naszymi konsultantami - szukać rozwiązań nie tyle w kwestii, kto będzie realizował szkolenie, ale jak ono powinno przebiegać, aby szczególnie dyspozytorzy ratownictwa medycznego mieli wiedzę, wsparcie. Kto będzie to realizował? W tej chwili nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Będzie ogłoszony przetarg? Musi być. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-neumann-o-szkoleniach-dyspozytorow-medycznych-beda-nowe-pomy,nId,971413 W odpowiedzi prezes Owsiak publikuje list otwarty do RMF FM: Fundacja WOŚP złożyła w miniony czwartek (16 maja 2013 r.) gotowy „Projekt inicjatywy wspierającej system ratownictwa medycznego, ze szczególnym uwzględnieniem dyspozytorów medycznych”. (…) W przedstawionym projekcie podany jestszacunkowy koszt przeprowadzenia szkoleń. Wynosi on 600 tys. Złotych (…) Jeśli Ministerstwo przyjmie ten projekt, to Firma Złoty Melon, działająca przy Fundacji WOŚP, takżezgłosi się do przetargu na jego realizację.http://www.wosp.org.pl/medycyna/aktualnosci/odpowiadamy_radiu_rmf_fm_w_sprawie_szkolen_dla_dyspozytorow_medycznych. Żeby nie było żadnych wątpliwości, kto się pod czym podpisywał, włączam do akt pierwszą stronę projektu i spis http://skrm.pl/wp-content/uploads/2012/03/Projekt_procedur-WO%C5%9AP.pdfPo medialnej aferze, ministerstwo wycofuje się z przetargu i ogłasza swoje rozwiązanie. W efekcie projekt WOŚP staje się jednym z wielu możliwych modeli szkoleń, a pan prezes w nowej sytuacji ratując swój nadwątlony wizerunek wciska za darmo książkę, której zdecydowana większość ratowników nie chce. Taka była prawdziwa chronologia zdarzeń. Sąd zwrócił się z zapytaniem do ministerstwa, czy WOŚP lub Złoty Melon składał ofertę szkoleń. Przyszła odpowiedź negatywna, bo ministerstwo wykorzystało tę samą żonglerkę słów i faktów, którą stosuje oskarżyciel. W pytaniu sądu, nie padła pełna nazwa projektu i to wystarczyło ministerstwu, aby zrobić unik. Nie pierwszy ministerstwo kłamie lub chroni prezesa Owsiaka, podawałem przykład ministra Kosiniaka Kamysza.11 października wysłałem do Rzecznika MZ pytanie o przetarg na szkolenie dyspozytorów. 6 grudnia otrzymałem pismo, w którym nie ma odpowiedzi na moje pytanie, co jest normą w MZ, ale pismo jednoznacznie potwierdza, że projekt został przez WOŚP złożony. Nie składałem tego dowodu do akt, bo był on bezwartościowy, do momentu, aż ministerstwo i oskarżyciel nie zaczęli opowiadać bajek. Z pełną odpowiedzialnością karną i cywilną stwierdzam, że prezes Owsiak kłamie, natomiast ministerstwo zdrowia kryje kompromitację własną i prezesa Owsiaka. Potwierdziłem to szeregiem dokumentów i pamiętam doskonale, co się działo, bo to tę ohydną kampanię marketingową opartą na śmierci dziecka emocjonalnie podsumowałem określeniem „hiena cmentarna na dorobku”, powszechnie stosowanym w przypadkach gdy ktoś usiłuje zrobić interes na cudzej śmierci.
„W tej konkretnej sytuacji 08 marca 2014 roku, 96 stacji pogotowia ratunkowego na 135 funkcjonujących w Polsce, zgłosiło się na szkolenie (…) fundacja będzie fundatorem tych szkoleń” Podwójne kłamstwo, zdemaskowane przez stronę internetową WOŚPhttp://www.wosp.org.pl/fundacja/aktualnosci/konferencja_szkoleniowa_dla_dyspozytorow i NFZhttps://aplikacje.nfz.gov.pl/umowy , a także odpowiedzią ministra na interpelację poselskąhttp://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=3371EEAF Na konferencję WOŚP według komunikatu na stronie miało się zgłosić około 60 dysponentów zespołów ratownictwa medycznego, potocznie stacji pogotowia, potem pan prezes na blogu zszedł do 54. W Polsce, w tej chwili jest nie 135, ale 209 dysponentów, którzy mają umowy podpisane z NFZ. Przedstawiam listę, na podstawie danych ze strony NFZ, do których odesłało mnie ministerstwa zdrowia. Oskarżyciel próbował dowieść, że większość dysponentów jest zainteresowana jego projektem i skłamał. Zainteresowanie było poniżej 26%, co pan Owsiak zawdzięcza swojej amatorszczyźnie i arogancji wobec profesjonalistów
Ja nie jestem w posiadaniu kopii tego dokumentu, zapoznałem się z tym, gdy stałem obok kolegi Staszka. Na tę scenkę rodzajową powołał się oskarżyciel, gdy zarzucił mi kłamstwo. Niejaki pan Staszek z TVP, trzymał w ręce kosztorys opiewający na 800 tys. i stąd Jerzy Owsiak wie ile TVP kosztowała WOŚP. Wysoki sądzie nie zamierzam się do tej dziecinady szczegółowo odnosić, ufam, że pan mecenas przygotował odpowiednie dokumenty, które zamienią kabaret w wartość dowodową. Jednocześnie w obecności sądu oświadczam, że jeśli prezesowi Owsiakowi uda się z pomocą pana Staszka za 800 tysięcy uzyskać kontrakt z TVP na 11 godzin czasu antenowego i pełną realizację telewizyjną w 16 ośrodkach, to natychmiast znajdę sponsora i odkupię kontrakt za 2 miliony, drugie tyle przekażę na rzecz fundacji.
Kwestia Złotego Melona i udziału w spółce Jerzego Owsiaka. Oskarżyciel usiłował sugerować, że kiedykolwiek pisałem o tym, jakoby pan Owsiak schował 1,5 miliona udziałów do swojej kieszeni, to insynuacja, ale ważniejsze jest manipulowanie tożsamością zarówno podmiotów, jak i osób. Oskarżyciel stara się wmówić sądowi i wszystkim obserwatorom, że Jerzy Owsiak nie ma nic wspólnego z decyzjami dotyczącymi założenia i dofinansowania spółki. Spółkę powołał Konwent Fundatorów, w którym zasiada Jerzy Owsiak i Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Na tym samym posiedzeniu ustalono, że prezesem i samodzielnym reprezentantem Złotego Melona będzie Jerzy Owsiak, a przedstawicielem WOŚP na Zgromadzeniu wspólników Lidia Niedźwiecka-Owsiak. Akt notarialny związany z wykupieniem udziałów przez WOŚP, w imieniu WOŚP podpisali tylko Jerzy Owsiak i Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Potwierdzenie odbioru udziałów w kwocie 1,5 miliona złotych ze strony Złotego Melona podpisał Jerzy Owsiak. Nie ma ani jednego dokumentu związanego z powołaniem i dofinansowaniem Złotego Melona, pod którym nie podpisałby się Jerzy Owsiak, co więcej reprezentował on w randze prezesa zarządu zarówno spółkę, jak i fundację. Twierdzenie, że Złoty Melon nie jest pod kontrolą finansową Jerzego Owsiaka jest czystą kpiną z ludzkiej inteligencji. Oskarżyciel żongluje formalno-prawnymi niuansami, dzięki czemu przeciętny odbiorca gubi się w zależnościach finansowych, ale i w tożsamości prezesów, chociaż jest to ta sama osoba, która sama ze sobą zawierała umowy. Rzeczą charakterystyczną jest, że pan prezes i pan mecenas mając pełną wiedzę na temat spółki i fundacji wielokrotnie na sali sądowej mylili Złotego Melona z WOŚP i prezesa WOŚP z prezesem Złotego Melona, bo tak ta konstrukcja działa i o to w niej chodzi. Spółka przy fundacji powstała nie po to, by oddzielić działalność charytatywną od komercyjnej, ale żeby zatrzeć tę granicę i rozmyć przychody Jerzego Owsiaka. Kłamstwem jest również, że corocznie Złoty Melon wszystkie zyski przeznacza na wypłatę dywidendy dla WOŚP to mówił prezes i to samo jest rozprowadzane na forach internetowych przez osoby związane z WOŚP. Spółka od roku 2003 do roku 2012 tylko cztery razy wykazała zysk, ale nie przekazała go w całości na fundację. Uchwała Zgromadzenia wspólników z roku 2012 mówi wszystko o powiązaniach spółki z fundacją, nie mających nic wspólnego z rachunkiem ekonomicznym. Zysk Złotego Melona podzielono następująco, 400 tysięcy dla stuprocentowego udziałowca WOŚP i 700 tysięcy dla spółki, która wypłaca wynagrodzenie i prezesowi i dyrektorowi graficznemu Owsiakowi, jakby Owsiaków w tej pokrętnej układance było za mało.
W zawiązku z art. 216, który stał się podstawą aktu oskarżenia, a także z kolejnym wyznaczeniem granic dopuszczalnej krytyki przez oskarżyciela składam nowy dowód w sprawie. Oskarżyciel ponownie dopuścił się zniewagi wzajemnej, chociaż z mojej strony żadnej zniewagi nie było. W wypowiedzi na blogu, szeroko cytowanej w mediach, prezes Owsiak sięgnął dna porównując moje działania i krytyków WOŚP, do ludobójstwa w Auschwitz i Katyniu, zbrodni nazistowskich i stalinowskich http://kreciola.tv/video/86115378 Ta skandaliczna tyrada była przygotowana cynicznie, aby swoją głupotą, śmiesznością i podłością odwrócić uwagę od rozliczeń finansowych WOŚP i Złotego Melona. Hipokryzja pana Owsiaka sięgnęła dna, bo to on co najmniej dwukrotnie kierował sprawy do sądu za porównania WOŚP i siebie do nazistów. Od wielu tygodni na videoblogu oskarżyciel wypowiadał lub cytował pod moim adresem dziesiątki inwektyw, byłem nazywany wariatem ze Złotoryi, ciulem, baranem, hejterem i hieną, to określenie mecenas umieścił w akcie oskarżenia. Tuż po haniebnym wystąpieniu oskarżyciela otrzymałem maile z groźbami karalnymi, jeden z fanatycznych wyznawców prezesa wkleił sobie w ulubionych stronach na Facebooku serce fundacji http://kontrowersje.net/sites/default/files/u7/darek.JPG , a następnie przysłał mi wiadomośćhttp://kontrowersje.net/sites/default/files/u7/1375022_483059641798956_140302245_n.jpg
jebane skurwysyny katolickie!!! Chcę wam zakomunikować,że niedługo będziemy was przymusowo leczyć prądem!!! Każdego pierdolniętego katolika,czeka darmowa kuracja!!!!!!!!!!!!!!!
Matko kurko,czy kurwo!!! Pamiętaj,bydlaku tępy katolicki!! Jak się kiedyś dostaniesz w moje ręce,cienko będziesz spiewał!!
Prezes Owsiak swoimi histeriami rozpalił emocje do granic absurdu i jest za takie zachowania w pełni odpowiedzialny. Sprawa została skierowana do prokuratury, która wszczęła dochodzenie. Oskarżyciel pomimo swoich wybryków nadal jest pokazywany w mediach jako wzorowy filantrop i wzór dla młodzieży. Jeśli chodzi o związek z systemami i metodami totalitarnymi, to nie ja brałem wypłatę od rzecznika komunistycznych zbrodniarzy i prezesa Radiokomitetu Jerzego Urbana. Nie ja za pieniądze bajdurzyłem o chińskich ręcznikach, gdy na ulicach ludzie domagali się rozliczenia komunistów. Nie ja krzyczałem, że przyłożę z Baśki, jeśli ktoś ośmieli się wskazać palcem tajnego współpracownika SB, nie ja wzywałem do spalenia akt IPN, gdzie znajdują się dowody na zbrodnie stalinowskie, to wszystko jest dorobek pana prezesa, który dziś ma czelność swoim krytykom zarzucać metody ubeckie, zbrodnie stalinowskie i w sposób obrzydliwy sugerować współpracę ze służbami specjalnymi. Raz jeszcze powtórzę, że gdybym się posłużył 1/10 tego rynsztokowego języka pomówień, jakim prezes Owsiak i jego wyznawcy posługują się wobec mnie, nie miałbym żadnych szans na tej sali sądowej.
Wysoki sądzie proces za sprawą oskarżyciela stał się kuriozum jedyne istotne dowody zostały przekazane przez oskarżonego lub wymuszono je decyzją sądu. Na szybko zapoznałem się z realizacją wniosków sądu, ale już mogę stwierdzić, że to kolejna komedia ukrywająca dowody bezpośrednie. Sprawozdania z KRS spółki i sprawozdania roczne WOŚP to ogólnie dostępne dokumenty, a nie rejestry ksiąg rachunkowych, które zawierają nr fv, kwoty i kontrahentów. Przyszły wprawdzie fragmenty rozrachunków, ale tylko księgowa Dorota Pilarska wie, co przysłała do sądu, bo na pewno nie jest to rejestr wszystkich operacji finansowych między WOŚP i Złotym Melonem. Przypomnę, że na samą organizację Woodstock fundacja przekazała spółce ponad 20 milionów. W przesłanych zestawieniach faktur figuruje organizacja zbiórek, marszy, Woodstock i sprzedaż gadżetów, wszystko razem nie przekracza 10 milionów. To samo dotyczy wypłat dla Jerzego Owsiaka i Lidii Niedźwiedzkiej Owsiak. Wszyscy do końca lutego musimy otrzymać PIT-y z wynagrodzeniem za rok 2013, tymczasem pani Pilarska w piśmie do sadu udaje, że nie rozumie czym jest sprawozdanie finansowe, czym wypłaty pracowników. Wysoki sądzie mam w tej chwili potężne argumenty na swoją obronę: zniewaga wzajemna, brak szkody wyrządzonej oskarżycielowi, co potwierdza sam oskarżyciel, potwierdzone kłamstwa oskarżyciela i własne działanie na rzecz interesu publicznego. Wreszcie zgodnie z art. 5 kpk wszystkie nie dające się usunąć wątpliwości działają na moją korzyść i trudno o większy prezent od oskarżyciela niż mnożenie wątpliwości wokół dowodów bezpośrednich. Sąd 4 lutego powiedział, że nie mając szczegółowych sprawozdań z finansów WOŚP i Złotego Melona, nie jest w stanie podjąć decyzji i od tego czasu absolutnie nic się nie zmieniło. Oskarżyciel ponownie ukrył dowody i w tej chwili nawet nie próbuje oskarżać, tylko rozpaczliwie się broni, nie przed faktami, które wskazałem na sali sądowej, tego już się obronić nie da, ale przed kompromitującymi faktami, które jeszcze się kryją w finansach WOŚP, Złotego Melona i Mrówki Całej. Na tym wszystkim da się zbudować trzy, nie jedną solidną linię obrony, ale mnie nie interesuje obrona, tylko prawda materialna i publiczne zobowiązanie, które złożyłem, że zrobię wszystko, aby tę sprawę w interesie społecznym doprowadzić do końca. W związku z tym wnoszę o powołanie na świadków: główną księgową WOŚP Dorotę Pilarską i dyrektora finansowego panią Lidię Niedźwiedzką-Owsiak, która jest też reprezentantem fundacji na Zarządzie wspólników. Celem powołania świadków jest ustalenie łącznej sumy przekazanej przez WOŚP na rzecz Złotego Melona, całościowego wynagrodzenia dla Lidii i Jerzego Owsiaków, oraz wszystkich przepływów finansowych miedzy Mrówką Całą, Złotym Melonem i fundacją WOŚP. Przesłuchanie świadków pozwoli też ustalić, co przysłała do sądu pani Dorota Pilarska i dlaczego nie przysłała, tego, o co sąd prosił. Nosiłem się też z zamiarem, by powołać jeszcze jednego świadka i wnioskować o powołanie biegłego, ale te wnioski na razie odkładam.
Komentarze
17-03-2014 [12:45] - Magdalena | Link: Ten cytat na czerwono
to nie bezpośrednio Owsiak, tylko jakiś wielbiciel.
Ale inspirację łatwo poznać "Pierd ...l się", "Masz w d ..pę".
17-03-2014 [23:08] - siermięga | Link: po 89 r jak Polska długa i szeroka
zakwitła morzem kwiatów takich jak fundacje czy stowarzyszenia.Znaczna część powstała aby czynić dobro i czynią to nadal .Niestety wiele z nich a jest ich dość dużo powstała aby się dorobić[czyt,okraść]lub pod ich przykrywka z pozytywnym szyldem realizować cele polityczne bardzo często wbrew polskiej racji stanu lub wręcz wrogie.Fundacja owsiaka bez wątpienia realizowała cele polityczne a jeśli zarzuty się potwierdzą to być może do grabieży powierzonych pieniędzy.Pierwsza taka fundacja założona w sposób cyniczny i mający odwrócić uwagę była fundacja kuronia,człowieka który osobiście przyczynił się do nędzy masy obywateli a póżniej dla tych samych ludzi gotował zupki za pieniądze wyrwane z tych firm które ledwie dychały ale do łożenia na fundacje były zmuszane.Szlak był przetarty trzeba było iść dalej i zrobiła to kwaśniewska ,w kilka dni po wprowadzeniu się do pałacu wszystkie urzędy zostały powiadomione o powstaniu fundacji jej imienia z poleceniem no może "prośbą" aby firmy im podległe zaczęły słać datki na podane konto ,no jak tu odmówić jolce i w duecie z nowa gwiazdą i przelewano ,do dzisiaj nie wiadomo ile tego było a dlaczego bo i owszem konto było w banku tylko ,że nie było żadnej fundacji,powstała znacznie pózniej...rozliczono ją z tego,nie chociaż wiedza o tym była powszechnie znana.Fundacje i stowarzyszenia pomijając te które czynią dobro są faktycznym zagrożeniem dla państwa,nie są rozliczane lub po łebkach i co jest znacznie grożniejsze nie muszą ujawniać zródeł dochodów bo na to zezwala im prawo ,może je wspierać kto chce i na ile go stać ,tak przyjaciele jak i wrogowie ,całkowicie anonimowo.Partie polityczne muszą się stosować do ostrych reguł finansowania bo kary mogą je wykończyć i każda złotówka musi być jawna.Pozdrowienia.