Sytuacja rozwijająca się na Ukrainie to majstersztyk Putina, który, wszystko na to wskazuje, przyniesie mu wiele korzyści i być może pozwoli uratować władzę. Wbrew temu, co niektórzy twierdzą, Putin nie postradał zmysłów. Wręcz przeciwnie - z chłodną i strategiczną kalkulacją skutecznie poszerza sowieckie imperium. Jego dobrze przemyślany plan działa z precyzją szwajcarskiego zegarka. Oto kilka podstawowych elementów tego dobrze działającego mechanizmu.
1. Atak na właściwą ofiarę
Ukraina jest dla Putina ofiarą wymarzoną. Atakując Ukrainę nie ponosi żadnego ryzyka, ponieważ nikt, kto mógłby Ukrainę uratować, nie ma w tym interesu, a Ukraina sama nie będzie w stanie się obronić przed pożarciem. Ratowaniem Ukrainy przed rozszarpaniem przez syberyjskiego niedźwiedzia nie są zainteresowane największe kraje europejskie. Ani Niemcy, ani Francja, ani Wielka Brytania nie kiwną palcem w bucie, aby ratować Ukrainę, gdyż nie jest to zgodne z ich interesami. Te trzy kraje zdominowały całkowicie Unię Europejską i nie jest w ich interesie przyłączanie Ukrainy do Unii. Wręcz przeciwnie - Ukraina w Unii stałaby się naturalnym sojusznikiem Polski, a sojusz polsko-ukraiński podważyłby wpływ głównych sił w Unii. Tak więc, w interesie Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii jest, aby Putin połknął Ukrainę.
Amerykanie skoncentrowani są zaś głownie na Azji i basenie Pacyfiku. Tam, bowiem jest największy wzrost gospodarczy i demograficzny, co powoduje rosnącą potęgę tego regionu. Niewydolna gospodarka europejska w połączeniu z demograficznym krachem, przestaje być atrakcyjna dla Ameryki.
Ukraina jest zatem dla Putina wspaniałym kąskiem - kraj o znacznych zasobach naturalnych, umożliwiający kontrolowanie strategicznego dla Rosji Morza Czarnego, oraz rozlokowanie swoich wojsk bezpośrednio przy polskiej granicy, jest zupełnie bezbronny i można z nim zrobić cokolwiek się zechce. Który dyktator nie skorzystałby z takiej okazji?
2. Zbudowanie międzynarodowego kontekstu
Agresja została doskonale przygotowana. Najpierw dano czas Majdanowi na rozwinięcie skrzydeł, co umożliwiło wypędzenie legalnie wybranego prezydenta, a następnie stało się argumentem za ingerencją aby zapobiec anarchii, o czym Rosjanie często wspominają. Zadbano również o to, aby na Majdanie nie powstał żaden lider. Majdan systematycznie wygwizdywał wszystkich przywódców opozycji. Grupa bez lidera jest jak człowiek bez głowy i dlatego Majdan, jako taki nie stanowi żadnej siły, z jaka ktoś może się liczyć na arenie międzynarodowej. Wplecenie w retorykę Majdanu pewnych wątków nacjonalistycznych i banderowskich, wspaniale ułatwiło sprawę i spowodowało krytykę Majdanu nawet wśród grup, które powinny go najmocniej popierać (wspomnę choćby księdza Zalewskiego). Widać wyraźnie, ze rosyjskim służbom w dużym stopniu udało się kierowanie działaniami Majdanu. Próby Putina zrzucenia odpowiedzialności za "szkolenie Majdanu" na Polskę, są prawdopodobnie strategią mającą odwrócić uwagę świata od prawdziwego centrum dowodzenia Majdanem.
3. Atak we właściwym momencie
Zadbano również o to, aby atak nastąpił w odpowiednim momencie. Najpierw miała być olimpiada ocieplająca wizerunek zębatego niedźwiedzia. Podczas gdy rosyjscy łyżwiarze pląsali na lodzie, a świat podśmiewywał się z lania, jakie dostała hokejowa sborna, trwały przygotowania operacji na Ukrainie. Gdy skończyła się potańcówka pod tytułem Sochi 2014, miotły były już gotowe do robienia porządku po gościach.
4. Następne kroki
Pospiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł i Putin spieszyć się nie będzie. Poczeka na jakąś prowokacje - ktoś zacznie strzelać i wtedy powie się, że Ukraina sprowokowała agresję tak jak powiedziano to o Gruzji w 2008 roku. Jeżeli Ukraińcy nie dadzą się sprowokować codziennie szturchającym ich bojówkom, z czasem wyśle się kogoś, kto powie o sobie ze jest Ukraińcem i będzie gotowy strzelać do wroga.
5. Stworzenie długoterminowych zysków
Efekt sprzątania po Sochi będzie miał długoterminowe korzyści dla Putina i Rosji. Miłościwie panującemu Władimirowi może pozwolić na uratowanie władzy i utrzymanie się na stołku, o jaki jest w Moskwie coraz większa konkurencja. Aneksja Ukrainy wzmocni również siłę ekonomii rosyjskiej, poprawi wiarę przeciętnego Saszy w wielkość Rasiji, a zatem i w nieomylność władcy. Nastąpi swego rodzaju sprzężenie zwrotne dodatnie - jeden pozytywny wynik (wzmocnienie przywództwa władcy) wzmocni drugi pozytywny wynik (zwiększenie przeświadczenia o wielkości imperium) i odwrotnie. Sytuacja wewnętrzna i międzynarodowa Rosji po aneksie Ukrainy poprawi się, gdyż stanie się zasobniejszym mocarstwem. Za rok lub dwa nikt na Zachodzie nie będzie miał pretensji o strzały na Majdanie tak jak nikt już nie pamięta masakry w Czeczeni ani w Gruzji.
Co z tego wynika dla Polski?
Sytuacja Polski jest nieco lepsza niż Ukrainy, gdyż atak na Polskę oznaczałby atak na NATO. Nie jest to jednak żadna gwarancja bezpieczeństwa, o czym przekonaliśmy się w Smoleńsku. Polska pozostaje boleśnie bezbronna. Gwarancją naszego bezpieczeństwa może być stworzenie mocnych powiazań biznesowych Polski z UE oraz krajami Ameryki Północnej. Stworzenie jak najszybciej takich połączeń to sprawa podstawowej wagi. Kluczowe może być również zwiększenie wymiany handlowej z Japonią, Chinami oraz Indiami, tam, bowiem będzie w najbliższych dekadach największy wzrost gospodarczy. Im więcej zainwestują w wymianę biznesową z Polską główni gracze światowi, tym bardziej będą chętni bronić swoich inwestycji i tym bardziej bezpieczna będzie Polska.
Bez odpowiednio mocnych powiazań ekonomicznych z Zachodem, Polska nadal będzie osamotniona i w tej samotności będzie musiała zmierzyć się z chorującym na wściekliznę niedźwiedziem ze Wschodu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4773
Nie twierdzę że trzeba być entuzjastą przywódców ukraińskiego powstania - zresztą ich nie znamy, bo władza faktyczna jest tam teraz inna od nominalnej ;-)) - ale nowy rząd ukraiński, mimo skromnych możliwości nie popełnił jak dotąd żadnego poważnego błędu. Pozdrawiam