Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Profesor Binienda odwiedził Dublin
Wysłane przez hrabiaEryk w 06-02-2014 [20:45]
Na zaproszenie Kluby Gazety Polskiej w Dublinie przybył z kilkudniową wizytą profesor Wiesław Binienda wraz ze swoja małżonką panią mecenas Marią Szoner-Biniedą, aby podzielić się z irlandzką Polonią oraz Irlandczykami swoimi uwagami i naukowymi obliczeniami na temat katastrofy smoleńskiej.
Jego pierwszy wykład odbył się 2 lutego w siedzibie Polskiego Ośrodka Społeczno Kulturalnego (POSK) w Dublinie. Pan profesor przedstawił swoje badania dotyczące katastrofy lotniczej w Smoleńsku, które całkowicie podważają rapork MAK, ale i prace polskiej komisji pod przewodnictwem Macieja Laska. Nikt jednak w Polsce, nie ma zamiaru dyskutować publicznie nad jego badaniami. Profesor Binienda podzielił się też z publicznością, jakie przykrości spotkały go po nagłośnieniu jego raportu w Polsce.W Polsce nie czuje się bezpiecznie i musi przebywać tam pod opieką ochroniarzy, ale jest również nękany przez prokuraturę wojskową, która próbowała podczas przesłuchań zdobyć informacje na temat jego studentów, które nie są istotne w śledztwie. Po tym jak jego skrzynka z pocztą elektroniczna zapełniła się licznymi pogróżkami, oraz licznymi pomówieniami, które zostały wysłane do władz Uniwersytetu w Akron, profesor otrzymał dodatkową ochronę od kierownictwa Uniwersytetu. Drugą część spotkania poprowadziła pani Maria Szoner-Binienda, która przedstawiła kontekst historyczny tego tragicznego wydarzenia.
czytaj dalej
3 lutego profesor Wiesław Binienda udzielił wykładu w Dublin Institute of Technology (Politechnika Dublińska), gdzie został powitany przez władze wydziału, i wygłosił wykład "Charakteryzacja i modeling struktur materiałów lotnictwa pod quasi-statycznym, oddziaływaniu warunków" ("Characterization and Modelling of Aerospace Materials and Structures under Quasi Static or Impact Loading Conditions"), a następnie podzielił się ze studentami swoimi badaniami na temat katastrofy smoleńskiej.
Po wykładzie gospodarz spotkania Paul Gorey (wykładowca systemów elektroniki lotniczej) stwierdził, że obliczenia naukowe profesora Biniendy na temat katastrofy lotniczej w Smolensku są niezwykle ciekawe, ale oczywiście nie każdy musi się zgadzać z taką metodologią badań. Czytałem cały raport MAK i muszę stwierdzić, że są w nim wyraźne luki. Różni on się wyraźnie od innych raportów międzynarodowych komisji – powiedział Paul Gorey.
Wizytę profesora Wiesława Biniendy można uznać za sukces, gdyż udało mu się dotrzeć ze swoimi wątpliwościami do Irlandczyków, a także po rozmowie ze specjalistami w tej dziedzinie, można się przekonać, że i oni widzą braki i niedociągnięcia w raporcie MAK, tylko polski rząd i komisja pana Laska wraz z mainstreamowymi mediami, próbują nas przekonać, że wszystko jest w porządku.
YouTube:
Komentarze
06-02-2014 [23:26] - hibaro | Link: Jedyna rzecza ,ktorej...
Jedyna rzecza ,ktorej PODROBIC sie NIE DA - jest PRAWDA.
Przykryta gruba warstwa klamstwa powoli Prawda wydobywa sie na wierzch.
Jest tak dzieki Zespolowi Parlamentarnemu d/s Zbadania Przyczyn Katastrofy Smolenskiej pod kierownictwem Pana A.Macierewicza i wspolpracujacym z nim Gronem Naukowcow.
Wszystkim Wam wielki, wielki szacunek i wdziecznosc za odwage, niezlomnosc i upor w dociekaniu tej niebezpiecznej Prawdy.
Dzis przy okazji tej zamieszconej przez @Autora notki jest szczegolna okazja do podziekowania Panstwu Biniendom.
DZIEKUJE za WSZYSTKO co juz sie dokonalo z Panstwa udzialem,że lawina ruszyla...
Dziekuje za Wasze mysli i serca tak bardzo zatroskane sprawami Polski.
Serdecznie pozdrawiam wraz ze swoja Rodzina.
Autorowi notki dziekuje za propagowanie tego tematu i pozdrawiam.
07-02-2014 [10:57] - Jan Własnowolny | Link: Wypowiedź Wiktora Suworowa
"Najprostsza myśl jest następująca: załóżmy, że Pani nie wierzy mi, a ja Pani i oto
w moim domu wydarzyła się jakaś zbrodnia.
Zabito człowieka. Pani człowieka zabito w moim domu. Co powinienem zrobić?
Powinienem powiedzieć, że niczego tu nie dotykałem.
Zawołajcie tu kogoś, ja nic nie zrobiłem.
A teraz niech Pani wyobrazi sobie, że w moim domu zabito człowieka, a ja biorę do ręki nóż cały we krwi i krzyczę:
Nie jestem winny, nic nie zrobiłem!.
Rozbił się samolot, leżą sobie czarne skrzynki. Jeśli jestem niewinny, nie powinienem ich ruszać,
powinienem powiedzieć: Japończycy, Chińczycy, chodźcie tutaj, weźcie i powiedzcie, co tu się wydarzyło.
Ja nie wierzę Polakom, Polacy nie wierzą mi.
Dlatego Finowie, Szwajcarzy, przyjdźcie, zbadajcie i powiedzcie, kto tu jest winny.
Prawda? Natomiast, jak tylko oni wzięli czarne skrzynki w swoje ręce, natychmiast się przyznali:
"Jesteśmy zbrodniarzami" - lub idiotami. Przecież to trzeba być idiotą, jeśli się bierze nóż do ręki.
Przecież nie wolno go podnosić!
A oni wzięli nóż do ręki, cały we krwi, i krzyczą: Nie jesteśmy winni!
No, jak to nazwać? Zrozumiałe, prawda?"
Wiktor Suworow