Minister Bieńkowska była jednym z najlepiej ocenianych ministrów rządu Donalda Tuska i to okazało się gwoździem do jej politycznej trumny. Po nominacji Bieńkowskiej na wicepremiera i ministra infrastruktury pojawiły się nawet w mediach balony próbne sondujące jej szanse na szefa PO, precedensy już były - Leszek Balcerowicz jako szef UW. szybko też pojawiła się, kontra, że Bieńkowka nie ma żadnych ambicji politycznych, ale wiadomo jak to jest w krajach postrosyjskich. Miedwiediew też miał zero politycznych ambicji.
Donald wyczekał i uderzył celnie ośmieszając Bieńkowską przed opinią publiczną, i to tą najważniejszą: widzami TVN, czytelnikami GW, które to media z chęcią weszły w interes. Trzeba przyznać staremu politycznemu wyjadaczowi, że doskonale potrafi rozgrywać takie gierki.
I efekt jest taki, jaki był przed nominacją Bieńkowskiej: jest Donald i żadnego ewentualnego nawet delfina.
Warto przy okazji dodać, że oprócz "sorry mamy taki klimat" Bieńkowska została wpuszczona w kanał przez swoich własnych urzędników plotąc bzdury o tylko dwu pociągach, które "utknęły". Odnotowane o 6.30 opóźnienie pociągu TLK Karkonosze to 1588 min. Pociąg dojechał do celu przed 7-ą, TLK Wiking 1070 min. opóźnienia, TLK Rozewie ponad 10h, Gwarek ok. 6h, Pogoń 5h, 4,5h Mamry.
Łącznie na 4000 pociągów pasażerskich, które dzisiaj wyjechały w trasę, 138 miało opóźnienia powyżej 60 minut. Oznacza to, że poważne utrudnienia dotyczyły pasażerów nieco ponad 3 proc. połączeń kolejowych na terenie całego kraju Mówił we wtorek rzecznik PKP.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4163
Osobiście czekam dnia gdy Donald zmiażdży Kopaczową. Ciekawe jak tam jej sondaże i o ile przewyższają notowania Tuska.