Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Miała być zasadzka, ale się nie udała
Wysłane przez Magdalena Figurska w 15-11-2013 [20:11]
Próbuję zgadnąć, choć kurz po listopadowej bitwie jeszcze nie opadł i nie wiadomo, kogo zmiecie, na kim się osadzi trwale, a komu uda się z niego otrzepać, jakie przyniesie konsekwencje w Warszawie, Polsce i jakie europejskie, a może nawet światowe, wywoła reperkusje.
Byłabym jednak w stanie wyobrazić sobie, i nie potrzeba specjalnej fantazji i polotu, ot, trochę doświadczenia, komentarze europejskich agencji, czy choćby tytuły zachodniej, lewackiej prasy, także krajowej. „Faszyzm, nienawiść i petardy”, „PiS podpalił Warszawę!”, „Jarosław Kaczyński napadł na ambasadę Rosji”, „Prawo i Sprawiedliwość wypowiedziało Konwencję Wiedeńską” czy „Zdelegalizować PiS”!
A tu nic. Cisza, przysłowiowa kiszka. Trochę manipulacji w mediach, kilka gadających głów uniwersyteckich najemników, więcej nerwów, bo oglądalność spada, lampy się grzeją, mikrofony w gotowości, a Kaczyńskiego nie ma. Uciekł do grodu Kraka z Gazetą Polską i jej klubami. I żaden wóz TVN-u niepodpalony. Pani redaktor Renata Kim z „Newsweeka”, jak etatowa płaczka, intonuje więc lament nad spaloną tęczą, która podobno jest taka nasza i wrośnięta w ten plac Zboczeńców (dawniej Zbawiciela), więc będą ją odnawiać do skutku. W telewizji pogrążeni w żałobie warszawiacy przynoszą kwiaty i dekorują nim czarny szkielet, kolorowej wcześniej tęczy. Takie same, czarne nastroje. Żałoba multi-kulti, a więc smuta i nudy. Za „mamę Madzi” robią więc Mariusz Kamiński i Tomasz Kaczmarek, którym chcą wyrwać immunitet za to, że dali akurat tym, co biorą, gonili tych, co uciekali, więc teraz trzeba dorwać goniących.
Miała być taka piękna zasadzka, ale się nie udała. Choć już sama zgoda na organizację w Warszawie Szczytu Klimatycznego ONZ na Basenie Narodowym w najważniejsze, narodowe święto, była prowokacją równoznaczną z przekonaniem, że Marsz Niepodległości będzie „gorący”, a całe uroczystości szczególnie „klimatyczne”, bo mamy przecież ocieplenie klimatu. Kamery więc ustawione w miejscach zadym, koktaile Mołotowa rozlane, kominiarki na podorędziu i wszyscy czekają. Premier Tusk, jak zwykle wyjechał, tym razem nie w Dolomity, ale do Paryża, na konferencję nt. upchnięcia polskiej młodzieży na unijnych zmywakach, bo przecież dla niego Polska to nienormalność, więc i święto niepodległości też zbędne. A tak miało być pięknie! Jarosław Kaczyński miał być schwytany in flagranti jak podpala ambasadę „przyjaciół Moskali”, wleczony w kajdankach na dołek, sprawiedliwie osądzony i okrzyknięty faszystą, antypaństwowym warchołem i naczelnym mścicielem IV RP, oczywiście, za Smoleńsk. Zemsta miała być słodka, ale się nie udała. Trampkarze zawalili sprawę, szef MSW okazał się cieniasem, jako ten generał od BOR, który o katastrofie smoleńskiej dowiedział się od przekupki na targu.
Nie lada psikusa zrobił im Jarek, ograł ich jak dzieci, usunął się z linii strzału, przenosząc uroczystości do Krakowa, wywołując tą decyzją żal, ubolewanie, a nawet słowa oskarżenia o dezercję i zdradę. Misterna operacja rządzących się spaliła, PiS oddał im teren walki, spakował swoje zabawki, czym udowodnił, że z gimnazjalistami nie będzie się bił, bo najpierw muszą dorosnąć, a później odzyskiwać Polskę. To była decyzja słuszna, dojrzała i przemyślana polityka inteligentnego i odpowiedzialnego, który kolejny raz dowiódł, że jest świetnym strategiem, potrafiącym zapędzić w kozi róg premiera i jego skompromitowane służby. Bo PiS to partia ludzi myślących, a prezes – błyskotliwy i świetny strateg, który niejedne „cuda” prowokacji już widział. A więc szacunek i brawo, pod czym nawet podpisał się prezydencki minister prof. Tomasz Nałęcz., mówiąc w TVN24: „.Prezes PiS podjął słuszną decyzję o odcięciu się od marszu narodowców i przeniesieniu obchodów swojej partii do stolicy Małopolski. Nie jestem fanem prezesa Kaczyńskiego, ale ma ode mnie plusa za to, że wolał być 300 km od tej wieczornej awantury”. A co zrobił premier Donald Tusk? Przeprosił Naród za Jarosława Kaczyńskiego, minister Sikorski – braci Moskali, a minister Graś pisze przeprosiny po rosyjsku. Bo nadal obowiązuje ta sama wersja: Kaczyński to całe zło, odpowiedzialny za wszystko, nawet za globalne ocieplenie i tym samym, za tajfun na Filipinach. Podpala, gdy go nie ma, jątrzy nawet gdy milczy, a gdy milczy, to pewnie z niecnego powodu i tym milczeniem dzieli Polaków. A my razem z nim milcząco się śmiejemy, że można zwyciężyć mądrością, nie biorąc nawet udziału w bitwie.
Tekst ( z małymi modyfikacjami) opublikowany w "Warszawskiej Gazecie"
Komentarze
15-11-2013 [21:30] - xena2012 | Link: nie tylko Nałęcz
ale i sam rezydent pochwalił Kaczyńskiego za rozwagę.Tylko czy nie jest to aby pocałunek śmierci?
15-11-2013 [21:51] - dogard | Link: re--POcalunek smierci
otrzymuja POdwladni i najemnicy roznej masci komoruska, my ,a w szczegolnosci Kaczynki to jego glowny wrog--wiec strzal prosto w plot--mila kobietko...
16-11-2013 [11:52] - MFW | Link: "Tylko czy nie jest to aby
"Tylko czy nie jest to aby pocałunek śmierci?"
HGW w TVN-ie już nie owijała w bawełnę, kiedy na pytanie dziennikarki, czy wie co na temat Marszu Niepodległości mówił J.Kaczyński- odparła: "niech on sam powie- póki żyje".
15-11-2013 [21:55] - kasia | Link: ",ze mozna zwyciezyc madroscia,.......
nie biorac nawet udzialu w bitwie".....
Oby to tylko nie bylo " pyrrusowe zwyciestwo"...
15-11-2013 [22:18] - wandaherbert | Link: zasadzka
oprocz tych od Sienkiewicza do tej zasadzki zaganiali Nas poniektorzy zwolennicy RN .Przed 11.11.2013 bylo ich tu kilku.Obecnie pochowali się -łajdacy z "prawej"strony
15-11-2013 [22:58] - Magdalena Figurska | Link: No, nie wiem,
dla kogo ten POcałunek śmierci był przeznaczony, ale wiem, kto zacałowany przez Tuska przewrócił się dziś o własne nogi.
19-11-2013 [15:16] - Temu Misiu | Link: Tłuks to ma szczęście :)
Wydaje się, że tylko pożar gazociągu w Jankowie i temu podobne sukcesy rządu, pozwolają gnidzie uchylić się przed TYM całuskiem już dzisiaj. Ale co się odwlecze...