USA obiecały nam pomoc w wydawaniu ...naszych pieniędzy!

Za komuny krążył taki dowcip mówiący o tym, , że skoro nie możemy wszyscy wynieść się do Ameryki, to powinniśmy wypowiedzieć USA  wojnę  i w krótkim czasie  "ameryka" będzie u nas! Acz z tym wypowiadaniem wojny też można się oszukać, bo w 1942 r wojnę Ameryce wypowiedziały np. Słowacja i Rumunia a jednak amerykanie nie zdecydowali się na "pokojową" okupacje tych krajów, z czego natychmiast  skorzystał ZSRR.! " ...Polsko-Amerykański sojusz trwa" ponoć rzekł Kerry w Łasku, czego dowodem ma być  fakt iż  "już"  po 14 latach Polski w NATO,
10 sztuk żołnierza amerykańskiego jest gotowych bronić niepodległości kraju nad Wisłą do ostatniej kropli krwi przed  "słabą" przecież armią rosyjską co sobie w Gruzji rzekomo ledwo co poradziła. Choć  jak głoszą media na razie jak napisano "pododdział" (przecież to nawet nie  drużyna..?!!) chyba jeszcze nie uzyskał sto procent sprawności bojowej, ale to nie ma znaczenia bo  i tak jego zadanie to "operacja" przygotowywania do zmiany (nie wiem-nocnych na dziennych? ) pilotów amerykańskich którzy co prawda  przylatują do Polski w ramach NATO, ale  (podobno(?) nie zabierają ze sobą swoich samolotów...niestety...! (po co nam piloci bez samolotów, kiedy dla naszych i tak maszyn brakuje tego "nie izwiestno").Usłyszeliśmy że w 2018 roku ma być tu jakaś baza z rakietami, ale to jeszcze opowieści ze " szklanej kuli,", bo to jeszcze trzeba omówić, zbadać, przedyskutować, policzyć kto za co ma zapłacić itd.- krótko mówiąc -to i tak na razie tylko ustne plany amerykańców a pobożne prośby i życzenia naszych polityków.,
Zastanawiam się tylko na jednym, czy nasi politycy przyjmując z poważnymi minami te obiecanki na kiju są aż tak głupi ,  udają czy uważają nas za kompletnych idiotów?!Przecież gdyby naprawdę w Polsce miałby być jakieś bazy wojenne z prawdziwego zdarzenia, to wybudowanie czy dostosowanie istniejących  amerykanom zajęłoby góra pół roku, co wskazują na to przykłady z Iraku i Afganistanu. Na przystosowanie  bazy lotniczej w Kirgizji wystarczyło  im kilka miesięcy a przewinęło się przez nią kilkaset tysięcy żołnierzy amerykańskich i nie tylko (polskich też).A dodajmy -mówimy o bazie lotniczej z ciężkimi samolotami transportowymi typu hercules, których stacjonowało co najmniej kilkadziesiąt nie napominając już o całej reszcie. Po tych wszystkich "offsetach" i "tarczach" (raz miały być , to znowu się wycofali, teraz znowu mają być...kuźwa o co chodzi?) wypowiedziane przez min. Siemoniaka frazesy i okrzyk : "trzymamy za słowo", wydaje się tak groteskowe że boki zrywać  ze śmiechu gdyby nie świadomość że takie "zabawy" w ciuciubabkę w h..j  kosztują nas wszystkich! Ot i tu zmierzamy do sedna, ponieważ Kerry podobno stwierdził iż  "ważne jest że Polska zamierza inwestować  miliardy dolarów w obronność , ...a USA pomogą nam w tym względzie" (czyli wydać te pieniądze).No...panowie, tu akurat nie trzeba was specjalnie "trzymać za słowo", i my tu nad Wisłą wierzymy w to, że  w podskokach ruszycie
z  "pomocą"-przecież po to była ta cała checa z tym przyjazdem...!