Prezydent Bronisław Komorowski niespodziewanie wycofał się z niezwykle korzystnej koncepcji dwudniowych wyborów. W związku z tym mogliśmy zaobserwować całą serię krępujących tłumaczeń, znamiennych przemilczeń oraz wdzięcznych piruetów werbalnych ze strony osób, które kilka miesięcy temu równie entuzjastycznie co bezmyślnie poparły ten pomysł.
Najzabawniej wypadli jak zwykle gorliwcy niesieni na fali entuzjazmu służbowego, a wśród nich prym zawsze wiedzie prezydencki minister Sławomir Nowak, który i tym razem nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. W maju tego roku przejechał się w swoim burkowatym stylu po Prokuratorze Generalnym Andrzeju Seremecie, który jako jeden z nielicznych (a może nawet jedyny?) z wysokich urzędników państwowych, bez ogródek wówczas orzekł, że dwudniowe wybory są niekonstytucyjne.
„Zdaniem Sławomira Nowaka, Prokurator Generalny Andrzej Seremet zapisał się do grupy przeciwników nowego kodeksu wyborczego, którą jego zdaniem stanowią głównie politycy PiS i „skrajnej prawicy”. Zdaniem ministra politycy ci boją się wysokiej frekwencji, bo liczą w wyborach wyłącznie na własny, wąski elektorat. - To jest pytanie do Andrzeja Seremeta, dlaczego zapisał się do tej grupy - mówił w Trójce Sławomir Nowak”.
Tak było w maju, jednak dzisiaj mamy lipiec, a że prezydent porzucił swoją złotą myśl, więc i Nowak teraz wykonał fachowy półobrót, niczym fordanser podążający za kapryśną partnerką: -„Nie, prezydent postanowił jedynie zminimalizować ryzyko. Trybunał zawsze może rozprawę odroczyć, a prezydent musi uwzględniać konstytucyjne terminy.(...)W ten sposób oszczędził społeczeństwu i partiom zbyt długiej kampanii”.
Z majowej wypowiedzi Nowaka jasno zatem wynika, że ten przepiękny miesiąc jest tak przyjemnym okresem, że nawet ryzyko niekonstytucyjności w nim nie grozi. Co innego w lipcu, tu już prezydent musi uważać! Lipcowa wypowiedź Nowaka w porównaniu do poprzedniej jest na tyle odmienna, że należy koniecznie zadać pytanie, do jakiej grupy on sam się zapisał i dlaczego. Oczywiście, to jest pytanie tylko do niego, ale można trochę pospekulować na temat jego grupy. Przecież ta kwestia nie powinna być dlań ani trochę kłopotliwa, skoro bez najmniejszego skrępowania zadawał identyczne pytanie Seremetowi.
Z tego, co mi wiadomo, prezydencki minister nie zapisał się do PiS-u, na pewno również nie dołączył do przeciwników kodeksu wyborczego, który sam na spółkę z kolegami z Platformy układał. Owszem, podejrzewam, że złotymi zgłoskami zapisał się w annałach polskiego kabaretu politycznego, lecz to jest daleko niewyczerpująca odpowiedź. Być może bardziej właściwe jest pytanie, skąd się urwał minister Nowak? Ba! - gdyby ktoś się dowiedział, skąd się Nowak urwał i jeszcze co sobie nadwyrężył, to wtedy nie ma żadnego problemu. Od razu wiadomo, do jakiego specjalisty go zapisać i po kłopocie.
Oczywiście najbardziej stanowcze opinie w tej sprawie wygłaszał sam prezydent Komorowski, który zawsze zmarnuje okazję, żeby siedzieć cicho. Kiedy parę miesięcy temu oznajmiał swój zamiar ogłoszenia dwudniowych wyborów, zachowywał się tak, jakby zęby zjadł na prawie konstytucyjnym.
„Pan prezydent stoi na stanowisku, że nie ma żadnych przeszkód natury konstytucyjnej, jeśli chodzi o organizację dwudniowych wyborów. Niemniej jednak bardzo ważną sprawą jest sprawdzenie, na ile te dwudniowe wybory podniosą frekwencję wyborczą” – informowała w marcu tego roku dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek.
Tak było kilka miesięcy temu, lecz dzisiaj prezydent stoi już na innym stanowisku, bo jak oznajmił wczoraj, chce ułatwić życie partiom politycznym. Ale paradoksalnie, z odgadywaniem motywacji prezydenta Komorowskiego nie ma najmniejszego kłopotu. Wtedy ktoś mu powiedział, że dwudniowe wybory są konstytucyjne i on stał na stanowisku, że są konstytucyjne. Natomiast teraz ktoś mu powiedział, że dwudniowe wybory są niekonstytucyjne i on stanął na stanowisku, że są niekonstytucyjne. A do jakiej grupy zapisał się prezydent? Tego nie wie nawet Nowak. Za młody jest.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5127
Z takim wdziękiem, jaki odzwierciedlają te słowa Nowaka: " prezydent powiedział mu, że dla świętego spokoju, będzie bezpieczniej jeśli wybory będą jednodniowe". Dobre i jakie państwowtwórcze, prawda?
Pozdrawiam
Skromny chłopina, mąż swojej żony.
Pozdrawiam