Wkurzyłem się
Nie chciałem komentować wyników wyborów na Podkarpaciu, ale po ostatnich medialnych występach panów z Solidarnej Polski trochę się wkurzyłem i nie wytrzymałem. To co mówią i jak się zachowują w mediach liderzy SP zakrawa na skandal.
Na pewno duży wpływ na ich psychikę miały rzeczone ostatnie uzupełniające wybory na Podkarpaciu. Postawili na jedną kartę, włożyli w kampanię według ostrożnych szacunków około pół miliona złotych, ich wewnętrzny sondaż mówił o 23 procentowym poparciu dla pana Ziobry i już się z gąską witali, a tu katastrofa - niecałe 11 procent. Tyle pracy, wieszane w ostatni piątek (tuż przed ciszą wyborczą) wielkie plakaty: GŁOSUJ NA ZIOBRĘ! (oczywiście bez podania, na którego), zrywane z soboty na niedzielę plakaty kandydata PiS-u, a tu - klęska. Przecież miało być tak pięknie: ponad 20 procent i jechanie na tym wyniku do wyborów do Europarlamentu. Kurski już marzył co z takim wynikiem może zrobić, już obmyślał jak to będzie brylował przez rok w mediach i opowiadał, że SP ma naprawdę aż 23. procentowe poparcie, bo przecież nadal przepełniony jest pewnością, że „ciemny lud uwierzy".
Plan był gotowy. W Polsce jest 13 okręgów wyborczych do Parlamentu Europejskiego; istnieje duże prawdopodobieństwo, pewność niemal, że SP w każdym z tych okręgów wystawi kandydata o nazwisku Ziobro. Załóżmy, że siła nazwiska Ziobro (w mniemaniu SP) i niewiedza wyborców spowoduje to, iż w każdym z tych okręgów wygra ktoś kto nosi nazwisko Ziobro. Wtedy się okaże, że na 50 polskich europosłów w Parlamencie Europejskim, trzynastu będzie nosić nazwisko Ziobro. Pojawią się bilbordy, na których europoseł Zbigniew Ziobro będzie stał obok kogoś kto nosi to samo nazwisko… No, oczywiście przesadzam i sobie żartuję, ale nie za bardzo, paru Ziobrów na pewno by się pojawiło na pierwszych miejscach, przecież 3255 osób w Polsce nosi nazwisko Ziobro, jest z czego wybierać. Trzeba również pamiętać o ambicjach Kurskiego, Cymańskiego i pani Kempy. Trzeba to jakoś ogarnąć, im też należy dać szansę do godnego życia, w końcu nie po to robią codziennie z siebie ostatnie…..
Ten wynik na Podkarpaciu musiał odbić się na psychice panów z SP. I odbił się, panowie Kurski, Ziobro i Cymański ostatnio stracili kontrolę nad swoimi wypowiedziami w mediach. Nie mówię o tym, o czym mówili przez ostatnie półtora roku, nawet nie chce mi się tego przypominać, ale o ich ostatnich wypowiedziach.
Atakują „Gazetę Polską Codziennie”, próbując poprzez sąd zablokować informacje o swoim kandydacie, ba! - opowiadają przez cały tydzień, że to w wyniku artykułu w GPC mają taki słaby wynik wyborczy. No to już przesadzają. Nawet nie zdają sobie sprawy na jakie pole minowe weszli kłamiąc o swoim kandydacie, bo pierwsza mina panowie wybuchnie już w środowym wydaniu Gazety Polskiej, następne czekają, a każda jest większa: wielka, większa i największa (Broszkiewicz się kłania). Przegięliście i nie ma dla was ratunku, nikt wam ręki nie poda, bo zdrajców nikt nie szanuje i nikt nie chce zdrajców w swoich szeregach, waszymi kolegami zostaną tylko tacy sami jak wy, oczywiście dopóty, dopóki wy ich, albo oni was nie zdradzą.
Najgorsze z tego wszystkiego nie są kłamstwa którymi w każdej swojej wypowiedzi obrażacie swoich byłych kolegów, ale styl w jakim to robicie. Skąd się w was wzięło tyle nienawiści, tyle zacietrzewienia w waszych wypowiedziach na temat ludzi którzy z was zrobili to czym jesteście teraz - czyli posłami, europosłami. Skąd?
Przecież wiecie, dlaczego wam powiedziano, że już nigdy z listy PiS-u nie będziecie startować. Przecież wiecie, co zrobiliście. Nie mogliście tego z godnością przyjąć i odłożyć trochę kasy na później; nie mogliście? Nie - wam jest za mało, chcecie więcej, po trupach, ale musicie mieć więcej. Już tak będziecie mieli, szkoda mi was.
Doceńcie tylko to, że osoby które znają prawdę milczą, ale mogą w końcu się zdenerwować i powiedzą jak było naprawdę. I co wtedy zrobicie?
Na przykład pan, panie Cymański: niech pan tak nie gardłuje, bo w końcu ktoś się wkurzy i wyjawi prawdziwe powody pana zaangażowanie w twór, jakim jest SP, żeby panu dać do myślenia wspomnę tylko o jednej sprawie , o nie dotrzymaniu obietnicy po wyborach do Europarlamentu, wie pan o czym piszę, prawda? Dopóki pan śpiewał i tańczył i myślał pan że zabawia pasażerów w pociągu to wszyscy udawali, że się świetnie bawią, ale - panie Cymański - to co pan robisz ostatnio, to nie występ przed podpitymi pasażerami w nocnym pociągu. igra pan z Polakami; niech się pan opanuje i zastanowi się, co pan robi.
Nie będę pani Kempie przypominał spraw z województwa świętokrzyskiego, panu Derze pewnej uchwały, panu Ziobrze…, panu Kurskiemu…, itd., etc…
Ale w końcu ktoś się wkurzy i przypomni.
Ryszard Kapuściński
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13614
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
"Wkurzyłem się. To co mówią i jak się zachowują w mediach liderzy SP zakrawa na skandal..."
Odpowiadam:
Ja też się wkurzyłem. Wyjątkowo paskudne wypowiedzi.
Ale to mnie nie martwi, bo to ju polityczny margines.
Niepokoi mnie natomiast, że Gowin, Wipler, Poncyliusz, Kowal, Kukiz et consortes nie mówią nic złego o PIS ani Jarosławie Kaczyńskim.
Pomyślałeś o tym?
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysiek Pasierbiewicz
-----------------------------------------
W takim razie tym bardziej bym się obawiał, że nie mówią nic złego o PIS-ie i Jarosławie Kaczyńskim.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof