prężne, żywotne niczym plemniki
czasem zbliżone formą amebie
artykuliki do niujorktajmsameryki
ślą by w potrzebie – cytować siebie...
ich nie dotyczy kanon krytyki
vistość przepływa niczym fekalia
hossa – herosa – furt - na pomniki
acz jest instrukcja że to kanalia...
tak od burdelu aż do fabryki
jak świnia trufle – wszystko wywęszą
bi-sens to bisex jest polityki
(orzeł może - gęś biała)- więc szarogęszą...
przez Heraklita rzeki brodziki
kulawa Róża* i jej odnóża
depczą już trakty cnej semantyki
a z brudnej wody Bauman wynurza...
stałe komuny to przetrwalniki
czerwonym żarem płyną jak Etna
ich wirtuale - pepeszne kliki
to zakażenie - skaza Ga-zetna...
to goebbelsjady są czynowniki
cud będzie zaraz w partii chytrusków
wystarczy serwer & sterowniki
w noc - 4-ry setki (już!) nowych tusków...
ich ideolo – trockie & tricki
to korpuskuły są i fractale
tyś człek-dekoder – przepalą styki
ażebyś stwierdził – NIE MA ICH WCALE..!
* - Luksemburg
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6134
Pana wpis plus poranna kawa - kapitalna sprawa(rym niezamierzony).Czytam,czytam i nie mogę przestać.Tak barwnie ujął Pan temat,który (ograniczę się jedynie do Naszych Blogów) dręczy mnie od wczoraj.Otoż:byłam przekonana,że pod każdym wpisem wolno mi przedstawić mój punkt widzenia czasem inny od piszącego.Ale okazało się,że nie,bo obrażam miłość własną(niektórych) Blogerów."Rzuca się na mnie" wówczas nie tylko ów Bloger,ale i miłująca Go świta.Żeby chociaż mądrze,konstruktywni,ale nie,po chamsku ... Niespecjalnie mnie to dotyka,ale -jakoś tak po babsku budzą się we mnie demony i zaczynam być złośliwa,a to nie jest mój ulubiony stan.
Mnie,niestety,Bozia nie dała takiej umiejętności posługiwania się piórem jak Panu,więc proszę wybaczyć ten przydługi komentarz.
Jeszcze raz dziękuję za spowodowanie mojego dobrego nastroju.
Niezmiernie miło czytać takie słowa. Polecam tygodnik "Warszawską Gazetę" gdzie mam stały kącik - "Okiem pana Tadeusza"...A jak Pani poda maila, to mogę wysłać Pani cały tomik w pdf. Pozdrawiam. T.B.