Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zdjęcia z porozrywanymi i nadpalonymi ciałami w internecie,
Wysłane przez Janko Walski w 06-09-2013 [20:59]
zamienione zwłoki w trumnach, niewyobrażalne w naszej kulturze ich bezczeszczenie (worki foliowe zamiast dostarczonych przez rodziny ubrań, mieszanie szczątków różnych osób, zaszyte pety, sznurki, szmaty, ziemia, zmiażdżenie głowy Anny Walentynowicz już po okazaniu ciała rodzinie), umycie wraku i zaprzeczaniu temu, jego niszczenie pokazane w dokumentalnym filmie Anity Gargas i przetrzymywanie pod gołym niebem przez rok czy dwa lata bez zabezpieczenia (okoliczni złomiarze mieli swój czas), czysty absurd oficjalnych raportów (pijany dowódca wojsk lotniczych, infantylny prezydent, mało odporni psychicznie i nieumiejący latać piloci, pancerna brzoza, ukryty TAWS 38 w sposób taki, by dało się poznać ukrycie i wiele innych kompletnych idiotyzmów, z których je sklecono), itd. itd.
Do pewnego momentu dało się to wszystko uzasadnić chęcią sponiewierania rządzących, w jakimś stopniu za zbrodnię smoleńską odpowiedzialnych. Putin to umoczenie z całą bezwzględnością wykorzystywał, by zachodni sojusznicy Polski nie mieli wątpliwości, że elity rządzące Polską z Tuskiem i Komorowskim na czele to żadne elity. Ci ostatni bezceremonialnie czołgani przez Putina w tę i z powrotem mogą tylko robić dobre miny i zgodnie z oczekiwaniami musztrującego robili, niczym małpy w klatce. Te wszystkie pokazowo grube, dla dziecka nawet dostrzegalne nici, którymi Putin zszywa kłamstwa smoleńskie, służyły także dyskredytacji całego narodu (podobnie, choć w nieporównywalnym wymiarze, jak robienie z kapusia i ubeckiej kukły bohatera narodowego czy niezliczone pomniki "wyzwolicieli"), który na oczach świata nie tylko te brednie "kupuje", ale kilkakrotnie głosuje na tych, którzy powinni być natychmiast po tragedii odsunięci od władzy. Nawet gdyby to był tylko nieszczęśliwy wypadek spowodowany awarią samolotu (choćby za brak ochrony najważniejszych osób w państwie, za którą odpowiada rząd). Wreszcie, działania Putina pokazują światu, kto w kraju przywiślańskim rzeczywiście rządzi. Są demonstracją siły i buty taką podobną bezwzględnej rozprawie z Litwinienko, niepokornymi dziennikarzami, nieposłusznymi funkcjonariuszami, oligarchami, z Czeczenią, Kazachstanem, Białorusią, Gruzją, Ukrainą i innymi obszarami dawnego obozu socjalistycznego.
Jednakże dopuszczenie po trzech latach do ujawnienia tak jednoznacznych dowodów zamachu, jak ślady materiałów wybuchowych (przez rok z okładem mogli je usunąć, a przynajmniej zmniejszyć ilość, a jeśli by się nie dało, to przynajmniej podmienić próbki - dziecinnie łatwe zadanie w porównaniu z tymi już wykonanymi z powodzeniem), a być może za jakiś czas także materiałów po-wybuchowych, oznacza nową jakość.
Skoro szympansy Putina piszą scenariusz, to tak ostrą grę można wyjaśnić tylko w jeden sposób. Uwikłanie ekipy Tuska w zbrodnię smoleńską musiało być większe, niż przypuszczamy (wystawienie i zadbanie o "bałagan"). Na tyle duże, że Putin, mając świadomość, że takiej zbrodni nie da się w nieskończoność ukrywać, postanowił je wykorzystać do przerzucenia głównego ciężaru na ekipę Tuska. Oczywiście nasz podwórkowy kiwacz doskonale musiałby sobie z tego zdawać sprawę. Jeśli tak jest, to czeka nas mało apetyczny widok usiłującej się uwolnić pluskwy przyszpilonej do stołu. Niestety nie przez nas.
Komentarze
07-09-2013 [06:01] - Marcus Polonus | Link: Myślę, że jednak nieduzy, ale zawsze
udział w tym przyszpilaniu mamy - poprzez wypowiadanie się dociekliwie i krytycznie o tym morderstwie na Polakach. Gdybyśmy tego nie robili, to Gazputin nie musiałby Ryżego już teraz kapować - mógłby sobie jeszcze poczekać i kręcić dalej w tej sprawie. Ale w sytuacji, w której jak myślę, nawet najgłupszy rusek (oprócz dochtura Laski) nie wierzy już, że to była brzoza - nie za bardzo ma wyjście.
Pozdrawiam serdecznie.
09-09-2013 [17:40] - Janko Walski | Link: Nie wątpię, że bez odważnych ludzi gotowych przeciwstawić się
potężnym siłom stojącym za kuriozalnymi, poniżającymi Polskę kłamstwami, Putin miałby znacznie więcej swobody w swoich rozgrywkach. Ich istnienie i aktywność pozwalają mi wciąż jeszcze utożsamiać się ze wspólnotą narodową.
Pozdrawiam serdecznie,
Janko Walski