1 września historia alternatywna. Coryllus jak Zychowicz

Z zasady wystrzega się gdybania i, jak ktoś to pięknie ujął, rozdzierania szat nad rozlanym mlekiem, z którego wypadło dziecko w kąpieli. Czas jednak zmienić trochę nawyki i napisać jakąś poprawioną wersję historii. Czas ulepszyć dzieje po prostu. Ja sam nie mama tego procesora w mózgu, który pozwala wytwarzać podobne rzeczy, ale mam kolegę, który ma w tej konkurencji szósty dan. I on mi podsunął pewną koncepcję. Zanim jednak przejdę do rzeczy, ponarzekajmy trochę raz jeszcze na wszystkich co zawracają Wisłę kijem. Poprawianie historii września zaczynają oni od wiosny roku 1939 i od fundamentalnego pytania – czy z Niemcami czy z Rosją. To jest pytanie fałszywe z istoty i jako takie nie daje nam satysfakcjonującej odpowiedzi. Nie może jej dać. Polska, patrząc na to z perspektywy dzisiejszej nie mogła się zachować inaczej. Mogła jednak coś w swoim zachowaniu zmienić i wygrać dużo więcej. Tyle, chociaż, żeby dziś polscy piłkarze mogli z czystym sumieniem dać w mordę Rumunowi, który krzyczy, że pokonał Legię szybciej niż Hitler Polskę. Zapominając przy tym, że sam był tego Hitlera sojusznikiem, a jego protektorka Francja położyła się w tempie wprost rekordowym, właściwie jeszcze przed rozpoczęciem gry wstępnej. Nikt jednak nie dba dziś o honor w sposób właściwy, czyli taki jak czynił to minister Józef Beck w pamiętnym roku 1939 i dlatego Rumuni mogą bezkarnie opowiadać takie rzeczy. Do rzeczy jednak, do rzeczy....Zachowaliśmy się w porządku na początku wojny, ale ów porządek utrzymywaliśmy nieco zbyt długo. To znaczy potraktowaliśmy jednakowoż zbyt serio nasze zobowiązania sojusznicze i broniliśmy się za długo. Trzeba było zaś przestać walczyć wcześniej. Polityka to wyrachowanie, a nie żywioł, a do tego warto w czasie jej uprawiania zorientować się kto jest rzeczywistym graczem, a kto tylko udaje. W roku 1939 Francja była całkowitą polityczną fikcją podporządkowaną właściwie nie wiadomo komu. Fikcją, która rozbroiła się na własne życzenie i nie zrobiła nic, żeby swoją sytuację zmienić. A zmienić ją było można na różne sposoby i do tego dość szybko. Przykład Finlandii jest tu wyjątkowo dosadny. Francja jednak, a raczej jej koła polityczne i ci ich członkowie, którzy jeszcze nie mieli mózgów przeżartych propagandą i rozróżniali swoją rację stanu od obcej, miała świadomość, że nie jeden a dwóch wrogów zbliża się do granic. Polska, która była w zasadzie otoczona wrogami, ponieważ nikt tak naprawdę nie był zainteresowany istnieniem Polski, poza samymi Polakami i może jeszcze Węgrami, nie miała takiej świadomości. Politycy zaś wierzyli w sojusze. Co trzeba było robić? Mój przyjaciel twierdzi, że bronić się, ale do 8 września. I już. To cała recepta. Potem grzecznie złożyć broń i poczekać aż Niemcy zajmą cały kraj, aż po granicę ryską. Zwód taki załatwiał całą europejską kombinację polityczną jak Bruce Lee swoich przeciwników. Wszyscy leżą i kwiczą. Spełnione zostały marzenia Anglii o tym, by Niemcy i Rosja miały wspólną granicę. I ta granica by powstała, ale nie w tym miejscu, w którym się Londynowi marzyło. Tak więc z misternej polityki City zostałby wióry, bo celem tej polityki było zniszczenie dużych, dobrze prosperujących gospodarstw w Polsce, które produkowały pszenicę konkurencyjną dla pszenicy kanadyjskiej. Niemcy napaśliby się naszymi zapasami, co i tak zrobili, tyle że musieli się nimi podzielić z Rosją. Stalin miałby niemieckie czołgi pod samym prawie Leningradem, tak więc pakt Ribbentrop Mołotow nadawałby się już tylko na skręty. Polscy żołnierze, nie wykrwawieni, nie zdziesiątkowani, nie upokorzeni tak strasznie, a do tego ze słusznym poczuciem krzywdy w sercu, poszliby do obozów jenieckich, gdzie natychmiast złożono by im propozycję wstąpienia do armii polskiej przy boku Niemców. Propozycję tę można by było przyjąć lub odrzucić, bo wobec zaistniałej sytuacji, czyli faktu, że czeski przemysł, rumuńska i polska ropa, a także polskie rolnictwo należą do Rzeszy, tak zwani alianci nie mieliby już innego wyjścia jak uruchomienie niemieckich komunistów, którzy musieliby spróbować, przy wsparciu Rosji obalić Hitlera. To jeden wariant. Czy to by się udało nie wiem. W każdym razie Hitler przestałby być bezpieczny, bo różne koła w Niemczech dostałby różne propozycje. Wobec znacznego skomplikowania się sytuacji, kartą przetargową w tych kombinacjach mogłaby być tylko pozycja Rosji, która ulec musiałby znacznemu pomniejszeniu. To wariant drugi. Towarzysza Stalina mógłby rozboleć brzuch pewnego dnia, a następnego mógłby on umrzeć. To samo mogłoby spotkać Hitlera, a to z tego względu, że zaprzestanie walk przez Polskę w pierwszym tygodniu września, wydawało w perspektywie bliższej wyrok na jednego z nich. Ten który pierwszy by mrugnął i rozpoczął wojnę, były na straconej pozycji. Myślę, że byłby to jednak Stalin. Wojna ta nie rozpoczęłaby się w Polsce naszpikowanej niemieckim wojskiem, ale gdzie indziej, a przeciwnikiem Stalina nie byłby bezpośrednio Hitler. Wojna ta mogłaby się rozpocząć po raz kolejny w Finlandii, a jej celem mogłoby być zajęcie Skandynawii i wyrąbanie sobie otworu strzelniczego umożliwiającego wycelowanie działka wprost w zdradziecki Albion.

W opisywanej tu sytuacji nie ma miejsca na Katyń, co pewnie wszyscy już zauważyli. Nie ma również miejsca na zsyłki i całą okropność wojny na Kresach. Oczywiście, Niemcy mogliby zainwestować w nacjonalistyczny ruch ukraiński więcej niż to miało miejsce w rzeczywistości, ale Niemcy nie są aż tak chętni do inwestowania, to po pierwsze, a po drugie rodzi się pytanie – po co. Przeciwko komu mieliby ów ruch skierować? Nie przeciwko Polsce raczej. Rząd Polski udaje się na emigrację i nie składa władzy, jak to się stało w rzeczywistości, ale staje się pośrednikiem przy montowaniu nowego rozdziału historii Europy. Niemcy oczywiście powołują jakiś własny, polski rząd marionetkowy, którzy – jak uczy historia – jest znakomitym wytrychem do przetrwania dla narodów słabych i przeznaczonych na zatracenie przez potęgi świata tego. Mościcki i Beck powinni sami wyznaczyć skład tego gabinetu, a jeśliby im się to nie udało natychmiast nawiązać z nim potajemny kontakt, kiedy tylko by powstał.

Mamy więc sytuację następującą. Silniki niemieckich czołgów grzeją się napędzane ropą z Drohobycza i Ploesti przed atakiem na Kaukaz. W ataku tym wezmą udział sformowane właśnie jednostki ukraińskie, które same tego chcą, bo im się marzy wolna Ukraina, Niemcy jednak domagają się jakiejś ofiary. No i Bandera z Szuchewyczem godzą się na udział w kampanii na południu. Polacy właśnie rozpoczynają grę na przetrwanie lub po prostu domagają się jakiejś odpowiedzi od rządu i państw na zachodzie. Odpowiedzi na pytanie – co proponujecie? Bo jeśli nic nie proponujecie, jeśli zostawiacie nas tak jak we wrześniu 1939, to pocałujcie nas w dupę. Od odpowiedzi na to pytanie zależeć będzie wiele.

Na północy, sojusznik Niemiec Finlandia przygotowuje się do zajęcia Leningradu, na to samo szykują się lotniska w Estonii i na Łotwie. Albowiem nie ma mowy o tym, by kraje te z Litwą włącznie znalazły się w sferze wpływów rosyjskich. USA mają trzy wyjścia z tej ambarasującej sytuacji – poprzeć Rosję, a to znaczy poprzeć komunistów, co oczywiście jest możliwe, ale potrzeba do tego zaangażowania propagandowego trzech Hollywoodów i całej amerykańskiej prasy. Popierać skrycie antysemickie Niemcy, co oznacza tyle, że Anglicy zaraz to poparcie ujawnią i będą opisywać w swoich gazetach. No i trzecie, najważniejsze – zlikwidować Hitlera, osłabić Stalina i rozpocząć negocjacje w sprawie wycofywania wojsk z Polski.

Europa stoi w stuporze, bo ma dwa wyjścia, przyłączyć się do polityki USA jaka by ona nie była, albo zaatakować Hitlera. To drugie wyjście nie wchodzi w grę, co jest oczywiste. Tak więc sytuacja rozwija się pomyślnie dla nas. Są oczywiście, ofiary, ale nie takie jak w czasie wojny. Nie ma żadnych cesji terytorialnych na rzez ZSRR. Jeśli udałoby się zlikwidować Hitlera i zdelegalizować NSDAP, Niemcy muszą wycofać się w swoje przedwojenne granice. I w ten sposób do roku 1942 wszystko wraca do normy. Wszyscy są zadowoleni, z wyjątkiem może Francuzów, ponieważ czarno na białym okazało się, że oni akurat do niczego się nie nadają. Postawa zaś Polski, czyli bohaterska obrona granic, przez całe osiem dni, a nie jak to było planowane przez trzy, zyskuje jej sympatię i szacunek wszystkich narodów w Europie. Co najważniejsze zaś i podstawowe – nie ma holocaustu. Nie powstaje też państwo Izrael, bo Żydzi zapędzeni przez Niemców do gett w całej Polsce, mogą z nich wyjść i wrócić do swoich warsztatów, biznesów i swojej skrycie prowadzonej polityki.

Postanowiłem przedłużyć promocję książek do dzisiejszego wieczora. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Baśń jak niedźwiedź tom I po 25 zł plus koszta wysyłki, Dom z mchu i paproci oraz audiobook to samo. Jutro zaś zaczyna się rok szkolny i wszystko będzie inaczej.  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

01-09-2013 [09:23] - dogard | Link:

srutu tutu, peczek drutu..

Obrazek użytkownika Coryllus

01-09-2013 [09:32] - Coryllus | Link:

Nie wydaje ci się, że twoje komentarze są wyjątkowo płytkie?

Obrazek użytkownika dogard

01-09-2013 [10:47] - dogard | Link:

twoje tytuly---juz zapomniales?!

Obrazek użytkownika Patrykp

01-09-2013 [09:50] - Patrykp | Link:

Jedna tylko drobna uwaga: Szymon Askenazy pisał, że Sowieci nie dopuszczą by Niemcy zajęli całe terytorium Polski. Czy będą z nimi w pakcie czy nie, to i tak nie dopuszczą do tego żeby Niemcy stanęli aż pod ich granicą. Po prostu by weszli i zajęli część Polski. Myślę, że Askenazy miał rację. Jak by to się odbyło gdyby Polacy się poddali 8 września? (pakt R-M jest zawarty) Sowieci byli gotowi do wkroczenia w każdej chwili i by to zrobili, być może wtedy linia demarkacyjna między Niemcami a Sowietami przebiegłaby trochę inaczej (niż ustalenia z 27 IX) ale nie pokryłaby się z granicą ryską z 1921 roku (to by dla ZSRS była niewątpliwie porażka i - chyba - wstęp do całkowitej katastrofy: w przypadku ataku Niemiec na ZSRS ci pierwsi mieli by o wiele km mniej do pokonania i by z dużą dozą prawdopodobności o wiele mocniej zagrozili Moskwie). II opcja jest taka, że paktu nie zawarto. (Abstrahując od tego czy wogóle by doszło do wojny). Niemcy i Sowieci spotkaliby się w Polsce nie jako sojusznicy, lecz jako wrogowie (bo zakładam, że Askenazy ma rację i tak czy inaczej Sowieci by nie stali patrząc jak Niemcy idą do ich granicy). Co by mogło się wtedy stać. Czy wybuchła by wojna od razu po pokonaniu polski. Wojna z 41 roku przeniosłaby się do 39? Wiadomo w jakim stanie, po czystkach, była wtedy radziecka armia. Jak by wtedy to wszystko wyglądało. A może by nie doszło wówczas so wojny?  

Obrazek użytkownika Rowienski

01-09-2013 [10:43] - Rowienski | Link:

Rekonstrukcja Coryllusa nie uwzglednia jednej rzeczy - Niemcy przegrały z Polską w latach 1918-1920, tracąc zabór pruski i do tego, co gorsza dla nich, Sląsk. Była w Niemczech straszna żądzą odwetu. Niemcy w 1939 mieli gotowe listy proskrypcyjne dla tysięcy ludzi. Kiedy je przygotowali, czy kilka dni przed wojną? Czy zrezygnowaliby z rewanzu i wymordowania polskiej elity w Wielkopolsce i na Sląsku? A potem w Warszawie? Druga sprawa - Niemcy prze wiele lat zbierali dane o polskich dobrach kultury, naukowcy robili wycieczki do Polski, żeby dokładniej spisać cenne rzeczy. To była długa, wieloletnie akcja. W imie czego wyrzekliby sie rabunku na ogromną skalę?

Ogólnie zatem myslę, że chęc Niemców do sojuszu z Polską w 1939 to mrzonki. Oni mieli inne plany.

Obrazek użytkownika zaginionyląd

01-09-2013 [11:10] - zaginionyląd | Link:

pierwszą książkę.... ten tutaj pradstawiony scenariusz , ma wszelkie cechy rozwiązania lepszego .... Niestety stwierdzam w moich rozmowach z patriotami naszymi , że honor widzą w walce ,, do końca,, . Całkiem nie dociera do nich pojęcie ,,racja stanu,,...... Na mój argument , że warto pomyśleć zanim się podejmie decyzje , padło wypowiedziane z satysfakcją stwierdzenie ... dowiedliśmy że angole i francuzy to świnie ..... Opcja myślenia i kalkulowania , nie znalazła ,, nabywców,, ...... Inna dama w słusznym wieku , urodzona jednak po wojnie i nijak nie doświadczona rodzinnie okropnościami wojny , wręcz nie mogła pojąć , że przecież skoro to tak pięknie polec za Ojczyznę ... to dlaczego tego nie zrobić...... Mój argument , że ja wolała bym mieć moich najbliższych , niż nie mieć.... choć jestem z nich cholernie dumna ...... uznała za kuriozalny ..... Z truden się powstrzymałam od uwagi , że może by ona pierwsza poległa /było by mniej idiotów / .... nie , to młodzi mają jej zdaniem walczyc ... no i tak pięknie polec...... Przecież trzeba walczyć o swoje ... bo nikt o nas nie zadba , każdy kraj ma własne interesy ...... Ale Myśleć przy tym .... A tu myślenie polegało na tym , że jak już INNI polegli broniąc tyłek takich dam , to one będą patriotycznie nosić wieńce na ich groby i patriotycznie przemawiać...... Tu następuje kilka niecenzuralnych słów z mojej strony ...... pod adresem debili .....
Sledząc naszą historię nie mogę znaleźć tego momentu , gdy nam się tak w głowach porobiło .... Jak to odkręcić?????

Obrazek użytkownika Rowienski

01-09-2013 [11:49] - Rowienski | Link:

Wokół wojny 1939 roku wiele jest propagandy, bioracej sie głównie z kłamstw niemieckich, m.in. o kawalerii idącej na czołgi.
Zwracam uwagę na jeden fakt: ilu Niemców zginęło w wojnie z Polską w 1939? Dane w tzw. solidnych opracowaniacjh siegają od kilkunastu do ca. 60 tys. ludzi. Nie mozna tego ustalić? Mysle, że Niemcy zaniżyli swoje straty. Tego jeszcze żaden historyk-zawodowiec dobrze nie wyjasnił.

Obrazek użytkownika Boruta

01-09-2013 [12:31] - Boruta | Link:

i naprawdę nie było żadnego "dobrego" rozwiązania dla Polski, i to nie zależnie od tego co zrobiłby rząd i jak długo byśmy się bronili lub nie...
(Nasz los został przesądzony co najmniej rok wcześniej)
p.s.
Banałem jest już przypominać, że nasi sąsiedzi nie tylko z wyrachowania ale ze zwykłej żądzy odwetu musieli powetować sobie straty i upokorzenia lat 1918-1921. Cała ich misterna polityka w Europie co najmniej od 1933 roku była ukierunkowana na ten cel, tak samo banałem jest przypominać, że Stalin "zainwestował" w Hitlera nie po to aby ten już w 1939 osiągnął granicę ryską Rzeczypospolitej (tutaj kluczowe znaczenie ma fakt cichej mobilizacji i osiagnięcia gotowości bojowej przez jednostki RKKA w zachodnich okręgach wojskowych Związku Sowieckiego). Poza tym wbrew wieloletniej propagandzie uprawianej na lekcjach historii III Rzesza nie miała wystarczającej ilości materiałów pędnych i amunicji aby przeciągnąc (w razie dalszej obrony polskiej) kampanię jesienną o jeden miesiąc o czym doskonale zdawano sobie sprawę w Moskwie (np. kampanię 1940 umożliwiły Niemcom głównie dostawy materiałów pednych ze Zw.Sowieckiego), dlatego Stalin mógł zwlekać z wkroczeniem na terytorium II RP przeszło dwa tygodnie od rozpoczęcia działań przez Hitlera....ale to taka mała dygresja na marginesie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-09-2013 [12:35] - NASZ_HENRY | Link:

nas podpuścili. Jeżeli Hitler jednak, po szybkiej kapitulacji, by traktat Ribbentrop Mołotow respektował to cały wariant Coryllusa do kitu. Zrealizował się jednak najbardziej prawdopodobny, jednocześnie najgorszy dla nas wariant historii ;-)

Obrazek użytkownika ogrodnik

01-09-2013 [13:58] - ogrodnik | Link:

Cyt. "Polska, patrząc na to z perspektywy dzisiejszej nie mogła się zachować inaczej. Mogła jednak coś w swoim zachowaniu zmienić i wygrać dużo więcej." Święta racja. Ale gdzie indziej pisze Pan baśnie i bajki. Jak zresztą prawie wszyscy wypowiadający się się na temat Września 1939. Data 1.09.1939 kojarzona jest powszechnie z posiadaczem wąsika. Ale sprawcą i tym który najwięcej sobie po wojnie niemiecko- polskiej (na początek) obiecywał był ten z większym wąsem. Nie po to Stalin hodował Hitlera już na początku lat 20-tych, wsparł go w trakcie wyborów w II połowie 1932 r., wspierał dostawami surowców strategicznych w latach 1936-41, aby nie wykorzystać go w dogodnym dla siebie czasie do podpalenia Europy. Jeżeli nie wierzy Pan Suworowowi, to proszę sprawdzić co pisze na ten temat chociażby Thomas Weingarten w książce "Stalin und der Aufstieg Hitlers" (wyd. de Gruyter, Berlin 1970). Poza tym, Hitler wcale nie wiedział, że uderzając na Polskę rozpoczyna wojnę światową. Ale tow. Stalin to wiedział. Nie przewidział jednak, że nie dojdzie do wyniszczającej zachodnią Europę wojny Niemiec z Francją i Anglią. Wojna była, ale taka sobie, letnia. I zgromadzone wojska sowieckie gotowe do marszu na Europę, czekały i czekały i doczekać się nie mogły. Aż zdecydowali się uderzyć w lecie 1941 r. Tyle że Hitler uderzył pierwszy. Mimo że ta wojna do niczego mu nie była potrzebna, że był do niej zupełnie nieprzygotowany. Że nie można walczyć na dwa fronty. Gdyby nie ten samobójczy atak z 22 czerwca 1941 r. Stalin wypełniłby testament Lenina. Gorzko to mówić. Ale to, że Francuzi i Anglicy nie stanęli w 1939 obronie Polski, tak jak byśmy chcieli, ocaliło Europę od komunizmu. Stalin zdobył pół Europy na prawie pół wieku ale komunizm się skończył. A wracając do postawy Polski we Wrześniu. Mimo że pisze się że to była "śmieszna wojenka", to odtworzenie zapasów amunicji, paliw i środków transportu zajęło Niemcom czas do kwietnia 1940 r. To może też miało jakieś znaczenie lub wpływ na przebieg zdarzeń na początku wojny.

Obrazek użytkownika Freiherr

01-09-2013 [14:10] - Freiherr | Link:

"Co najważniejsze zaś i podstawowe – nie ma holocaustu. Nie powstaje też państwo Izrael, bo Żydzi zapędzeni przez Niemców do gett w całej Polsce, mogą z nich wyjść i wrócić do swoich warsztatów, biznesów i swojej skrycie prowadzonej polityki". To jest najsłabszy punkt tej spekulacji.

Obrazek użytkownika taganka

01-09-2013 [15:05] - taganka | Link:

Już około 1820r. wielu było takich, którzy w sposób niezbity udawadniali, ze gdyby tylko jeden raz, w danym momencie, Napoleon postąpił zgodnie z ich wskazówką, to nie skończyłby tak jak skończył.
W otaczającej nas rzeczywistości jest otóż tak, że szanse na zaistnienie mają tylko zdarzenia najbardziej prawdopodobne.
Dlatego też i w 1939r. zaistniał najbardziej prawdopodobny ciąg zdarzeń.
I dlaczegóż to właśnie kapitulacja w 8 dniu wojny miałaby przynieść nieuchronnie skutki wyżej opisane?
A przykładowo kapitulujemy w w 8 dniu wojny bo Rosjanie zamiast 17 atakują nas 2 września.
I co wówczas?.......... też zaistniałby ciąg zdarzeń wyżej opisany.
Niektórzy twierdzą, że nawet gdybyśmy odwrócili bieg czasu to bardzo mało prawdopodobnym jest powrót do zdarzeń dnia wczorajszego, a już znikome jest prawdopodobieństwo powrotu takiego samego ciągu zdarzeń z września 1939r.

Obrazek użytkownika Coryllus

02-09-2013 [07:34] - Coryllus | Link:

Wróć do początku tekstu, a potem zadzwoń z pretensjami do Zychowicza.