Naga Radwańska jest OK

Paczula, 10.07.2013

Głośno ostatnio o Agnieszce Radwańskiej, która:
- nie tak podała rękę,
- przyjęła odznaczenie od niewłaściwego prezydenta,
- wzięła udział w nagiej sesji zdjęciowej.

Ja rozumiem, że Radwańska jest osobą publiczną, że każdy jej ruch jest komentowany, ale dlaczego tak nieżyczliwie? Podała rękę – to jest istotne, odznaczenie przyjęła, bo jej się należało, a co do zdjęć...
proszę, nie dajcie sobie Państwo wmówić, że biorąc udział w nagiej sesji promującej sport i zdrowy tryb życia Radwańska zachowała się niestosownie. Nagość nie jest niestosowna, niestosowne bywają okoliczności.

Agnieszka Radwańska nie jest ani zakonnicą, ani feministką (uff!) - jest normalną kobietą ze wszystkimi wadami i zaletami, przy czym zalet w przypadku Agnieszki jest zdecydowanie więcej. Sądzę, że dokładnie przemyślała swoją decyzję. Basen to nie kościół, a widoczna na zdjęciach Radwańska nie pokazała niczego czego na plaży nie można zobaczyć. Reszta to już Państwa wyobraźnia.

Ze swojej strony, mogę tylko współczuć tym, których utrwalona na zdjęciu (w rzeźbie, na obrazie) dyskretna nagość gorszy. Na szczęście nie wszyscy tak myślą (myśleli), dzięki czemu możemy poznać zmieniający się na przestrzeni wieków kanon piękna ludzkiego ciała.

Na zakończenie pozwolę sobie odnieść się do jednego z umieszczonych na Naszych Blogach komentarzy.
Gregoz68 napisał, cyt.: "Może tata powinien wytłumaczyć córce, że najlepsze filmy z pięknymi paniami to te, w których główna aktorka ściąga rękawiczkę. A przesycone są większą erotyką niż nagie ciało w margarynie".

Oczywiście, Gregoz68 ma Pan wiele racji jednakowoż, gdyby Radwańskiej chodziło o wzbudzenie pożądania... ściągałaby rękawiczkę.

Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Odsłony: 21883

Większość wpisów komentujących notki o "nagiej" Radwańskiej popełnili panowie/w przeważającej częśći krytyczne/,co mnie ogromnie dziwi.Nie budziłyby zdziwienia pełne oburzenia komentarze pań/można byłoby usprawiedliwić je małą bądź większą dozą zazdrości/ A panowie zamiast podziwiać piękne,artystyczne zdjęcia utyskują,wiążąc nagość z poglądami itp,itd To pachnie pruderią. Przepraszam,lecz nasza pramatka Ewa też w raju nie miała szatek od Diora. "Nie sądźcie,abyście nie byli sądzeni" pozdrawiam bulsara

"A panowie zamiast podziwiać piękne,artystyczne zdjęcia utyskują,wiążąc nagość z poglądami itp,itd To pachnie pruderią."
Otóż. Sądzę, że trafnie ujął to Oskar Wilde, mówiąc: "Moralizujący mężczyzna jest zwykle hipokrytą, a kobieta, która to czyni, jest zawsze brzydka".
Pozdrawiam :)

Za Wiki: "Oscar Wilde był biseksualistą. Jak sam mówił, kultywował pederastię na wzór starożytnych Greków. Miał kilku kochanków, m.in. Roberta Rossa, który był również jego oddanym przyjacielem. Innym z kochanków Wilde'a był lord Alfred Douglas, którego nazywał "Bosie". Jego ojciec, markiz Queensberry, John Sholto Douglas, publicznie znieważył Wilde'a, zostawiając w klubie notkę, w której napisał z błędem ortograficznym "Mr. Wilde posing as a Somdomite"." Stwierdzenia zatem tego pana nie są przynajmniej dla mnie objawieniem mądrości, chociażby nie wiem jak były błyskotliwe i innym się podobały.

"Stwierdzenia zatem tego pana nie są przynajmniej dla mnie objawieniem mądrości"
Dlatego, że był biseksualistą?
Szanowna Pani!
Uważając homo(bi)seksualizm za odstępstwo od normy (czytaj: zboczenie) i nie wyrażając zgodny na nazywanie homozwiązków małżeństwem, uważam, że mądrość i zmysł obserwacji nie są przypisane do orientacji seksualnej. Byłabym wdzięczna, gdyby odniosła się Pani do myśli a nie osoby.
Pozdrawiam

"Każde działanie wbrew naturze, wbrew porządkowi odwiecznie ustalonemu przez Boga, jest grzechem. Warto jednak zauważyć, że możemy tu mieć również do czynienia z tzw. "grzechem cudzym". Przypomnę słowa Pana Jezusa: "kto by stał się powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie" (Mt 18, 6-7).
Roztropność chrześcijańska domaga się, by widzieć nie tylko siebie, ale również mieć wzgląd na drugiego człowieka, który jest obok, a który moją postawą ma się budować, a nie gorszyć.
Istnieje prosta lecz skuteczna metoda rozpoznawania grzechu. A mianowicie w chwilach wątpliwości, zastanówmy się, czy w określoną sytuację mógłbyś zaprosić Pana Jezusa? Czy w Jego obecności postąpiłbyś tak samo?
Jest to bardzo prosty sposób, jednak skuteczny. Szybko można przekonać się, czy postępuje się uczciwie względem Boga oraz drugiego człowieka. "
Warto się zastanowić czy promowanie czegokolwiek nagością jest w porządku.

"Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie"
Z całym szacunkiem i dziękując za wykład, pozwolę sobie odpowiedzieć, że widok nagiego ludzkiego ciała mnie nie gorszy. A co do grzechów Radwańśkiej to, Pan wybaczy, jest to sprawa między nią i Panem Bogiem, nam nic do tego.
Pozdrawiam

Najbardziej oburzeni są fani onetu i wyborczej, wiadomo, na stronie startowej tych portali aż roi się od gołych bab. Ostatnio promuje się ciała takie w w wieku Adasia. Intencją pani Agnieszki, oprócz tego co napisałeś, mogło być pokazanie, ze grając w tenisa na światowym poziomie można mieć smukłe ciało. Niestety, pani Agnieszka musi rywalizawać z takimi zawodniczkami, u których zachwianie proporcji kobiecych, nawet w przewiewnym stoju tenisowym jest aż nadto widoczne:)

"Niestety, pani Agnieszka musi rywalizawać z takimi zawodniczkami, u których zachwianie proporcji kobiecych, nawet w przewiewnym stoju tenisowym jest aż nadto widoczne:)"
Zwłaszcza w przewiewnym ;)
Pozdrawiam

Te gamonie, którzy tak ochoczo krytykują Agnieszkę Radwańską za obnażanie się (!) nie wiedzą, ze sesje zdjęciowe aktu artystycznego, nie porno, robi się z wykorzystaniem majtek imitujących skórę (itp), zakrywających intymne części ciała. W identyczny sposób kręci się sceny miłosne w filmach. Może w ten sposób uspokoję co bardziej pruderyjnych czytelników i oglądaczy fotek:)

nagość jest najbardziej naturalnym "strojem" człowieka. Takim go Pan Bóg stworzył. Ortodoksów chrześcijańskich proszę o opinię: czy Pan Bóg stwarzając (nagiego) człowieka stworzył obrzydliwość?
Nagość w raju jest błędnie (dosłownie) interpretowana. Ma ona znaczenie symboliczne. Tak o tym mówił Jan Paweł II

„Owej pełni ‘zewnętrznej’ widzialności, o jakiej stanowi nagość ‘fizyczna’ ..., odpowiada ‘wewnętrzna’ pełnia widzenia człowieka w Bogu, to znaczy wedle miary ‘Obrazu Boga’. Wedle tej miary człowiek właśnie ‘jest’ nagi..., zanim ‘poznaje, że jest nagi’ ...”

Dziękuję za ten komentarz i pozdrawiam.

dupeczek odetchnęło z ulgą...:)))W końcu nawet TAKIE GWIAZDY gołe tyłki pokazują....

żeby tym "dupeczkom" potrzebne było takie usprawiedliwienie :)

Dokonuje Pan świadomej lub bezrozumnej manipulacji. Idąc karkołomnym szlakiem Pańskiej interpretacji nie moglibyśmy mieć żadnych pretensji do epatowania golizną w tv czy na scenie w wykonaniu popowych gwiazdek lub dopiero aspirujących do tego miana ( przecież tak, jak i Radwańskiej nie musimy tego oglądać). Oczywiście, że Stwórca stworzył człowieka pięknym w jego naturalnym "stroju". Tyle, że piękno nagości kobiety, czy mężczyzny zostało przeznaczone przez Pana, podobnie jak akt seksualny dla jedynego partnera ( męża/ żony). I dlatego tak, jak to już podsumował ks. Marek Dziewiecki " Radwańska będzie kiedyś żałowała tych zdjęć). A ja dodam, że egzegeci jej zachowań będą żałowali także. Bo biorą udział w relatywizowaniu wartości moralnych. Zamiast się za tę pannę pomodlić, usiłują jej samej i wszystkim wokół wmówić, że jest FAJNIE. Bo przecież w ogóle życie ma być fajne i... " róbta, co chceta". Panu najwyraźniej pomyliło się piękno niewinnej nagości z obsceną realizowaną wyłącznie w celach marketingowych u podstaw , których stoi ludzka pycha. I to jest właśnie obrzydliwe. I to jest właśnie ta rozdzielona rowem przepaści różnica w okolicznościach.

ale je w tych zdjęciach żadnej obsceny nie widzę, podobnie jak nie widzę jej w arcydziełach światowego malarstwa nie unikającego aktów prezentujących piekno ludzkiego ciała, jak nie widzę jej w "Pieśni nad piesniami". W szczególności nie posądzam autorów owych dzieł o to, że "biorą udział w relatywizowaniu wartości moralnych", a tych, którzy się owymi dziełami zachwycają nie oskarżam o "świadomą czy bezrozumną manipulację". Oczywiście, nic nie poradzę na to, jeśli ta obscena powstaje w czyjejś głowie wskutek kosmatych skojarzeń czy kulturowych naleciałości. Z tym jest podobnie jak z seksualnością zredukowaną przez zaistniałe kiedyś w Kościele tendencjje wyłącznie do aktu prokreacji. Dziś próbuje się to odwrócić.

...te fotki obok kopii np. "Wenus z Urbino" Tycjana. I zachwycać się jednakowo. Proszę też sobie ( sobie, nie mnie) odpowiedzieć na taką hipotetyczną sytuację, że na miejscu tej panny jest...Pańska córka lub... żona. Zakładam, że skoro to moralnie bez zastrzeżeń, nie miałby Pan oporów zaznajamiać z takimi zdjęciami swoich wnuków i znajomych. Sadzę, że niektórzy z tu komentujących dobrze się bawią, bez troski o to, że największą cenę kiedyś zapłaci sama Radwańska. I dlatego za jej przyjaciela uznaję, już wcześniej wspomnianego ks. M. Dziewieckiego, który przestrzega i napomina, a nie - z całym szacunkiem- Pana, czy innych zwolenników jej publicznego obnażania się. Tym wpisem kończę ten temat. Choć z niekłamanym ubolewaniem wyrażam przekonanie, że panna R. nie będzie, jak niektórzy twierdzą problemem dla mainstreamu, ale postawi w rozkroku tych, którzy okrzyknęli ją sportową ikoną strony patriotycznej. A "czerwona kartka" dla tvn nie była przyznana za permanentne kłamstwa ichnich funkcjonariuszy szerzone w każdej dziedzinie od lat, tylko za manipulacje dotyczące NIEJ SAMEJ. To robi wielką różnicę. Odbiegłem jednak od tematu "rozmowy" z Panem. Przepraszam. Pozdrawiam i żegnam.

Napisał Pan: "postawi w rozkroku tych, którzy okrzyknęli ją sportową ikoną strony patriotycznej.
Abstrahując od Radwańskiej, uważam, że największym błędem jest przyklejanie etykiet ludziom, którzy odważyli się demonstrować niechętny stosunek do III RP i jej elit - to po pierwsze
Po drugie - byłabym wdzięczna, gdyby nie narzucał Pan swojego światopoglądu wszystkim polskim patriotom, bo zapewniam, że nie ma prostego przełożenia: zwolennik obozu niepodległościowego = katolik, biały, hetero i tak dalej.
Zapewne głosuje Pan na Jarosława Kaczyńskiego, ja również, ale ciekawa jestem, czy Pan go słucha? Zwłaszcza, gdy mówi:
"Warunkiem zwycięstwa jest jedność. Są tacy, którzy próbują nas dzielić, ale musimy odróżnić naturalne różnice między ludźmi i ta umiejętność jest nam wyjątkowo potrzebna. Jeśli faktycznie chcemy zmienić rzeczywistość w Polsce, musimy przejść razem przez ten trudny odcinek, który jest przed nami, zwyciężyć i to zwycięstwo umocnić, by tworzyć prawdziwie wolną Rzeczpospolitą",
bo wg mnie mówi mądrze.
Z poważaniem

Szanowna Pani. Znowu Pani przeinacza. Pani napisała tekst, ja go skomentowałem. Mam prawo, czy nie? Ja po prostu uważam, że Polska wygląda tak, jak wygląda, że rządzą nami ludzie tacy, jacy rzadzą, przede wszystkim dlatego, że jakaś część ( zapewne duża) polskich katolików reprezentuje katolicyzm schizofreniczny, jakby żywcem wzięty ze wskazań komoruskiego, że mamy" różne Boże Prawa". Odnosi się to także do A.R. ( choć sądzę, że jest to osoba o b. małym rozumku jeszcze) oraz takich osób ,jak niektórzy na tym blogu, nie wyłączając Pani( jeśli uznaje się Pani za katoliczkę, rzecz jasna). To jest moja ocena, mam do niej prawo, a z pewnością nie jestem w stanie narzucić Pani mojego światopoglądu. Jeśli chodzi o słowa Premiera J. Kaczyńskiego, to dokonuje Pani nadinterpretacji. Próby podziałów mogą występować na różnych płaszczyznach, ale mnie z pewnością nie interesuje jedność okupiona moralnymi kompromisami w sprawach fundamentalnych (np. dotyczących ludzkiego życia), bo taka jedność z pewnością dobrych owoców nie wyda. W życiu i w polityce zawsze trzeba brać pod uwagę fakt, że Pan Bóg ma do powiedzenia najwięcej. Początkiem mądrości jest bojaźń Boża, a gwarantem sukcesu, choć nieraz w długiej perspektywie, spójność wiary i moralnośći. A na koniec coś optymistycznego. Młodzi katolicy z "Krucjaty Młodych" właśnie odcięli się od A.R. określając jej postępowanie jako "niemoralne" i wykluczając ją z grona ambasadorów akcji " Nie wstydzę się Jezusa". A to ortodoxi :-) Serdecznie pozdrawiam.