Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O istocie anatemy albo funkcja "ałtorytetów"

Coryllus, 26.06.2011
Wspomniał ktoś wczoraj o tym, że Czesław Miłosz nazwał swego czasu Polskę „anus mundi”, odbytnicą świata. Ja nie jestem pewien czy on to zrobił we własnym imieniu czy też cytował wypowiedź jakiego niemieckiego oficera, którego spotkał w czasie wojny. Pamięć jest zawodna i mogę się mylić, ale mam wrażenie, że jednak przywołał tylko wypowiedź tego Niemca. No, chyba, że podobne rzeczy opowiadał wcześniej, a ja o tym nie wiem. Nie jest to jednak istotne dla naszych dzisiejszych rozważań.

Mamy oto bowiem poetę namaszczonego we wszystkich istotnych świątyniach sztuki jakie istniały w powojennej Europie, poetę który pisze po polsku i po polsku myśli, a jednak pozwala sobie wobec Polski i Polaków na daleko niestosowne uwagi. Czyni to zaś w poczuciu dobrze rozumianej misji cywilizacyjnej i dla dobra wręcz tej Polski i jej mieszkańców. Jest przy tym poeta członkiem całej gildii wyłonionych przez „niewiadomokogo” po wojnie twórców, którzy usiłują „słowem żywem” ratować kraj przed osunięciem się w średniowiecze i barbarzyństwo. Tak to widza oni sami i tak to widzi świat, któremu oni tę Polskę przedstawiają.

Jest to oczywiste kłamstwo i manipulacja mająca dwa zasadnicze cele. Po pierwsze usprawiedliwienie powojennego porządku, który co prawda ma trochę krwi na rękach, ale za to „wszyscy mamy łazienki w blokach inie musimy chodzić za stodołę, jest prąd i woda w kranie, a także zlikwidowaliśmy analfabetyzm”. Po drugie zaś i o wiele istotniejsze ma owo kłamstwo poprzez fakt iż jest narzędziem wielokrotnego użytku dyscyplinować kolejne pokolenia Polaków, którym zachciałoby się pomyśleć o tym, że może ta historia kraju jest jednak źle opowiedziana. Może ta wielka literatura wcale nie jest wielka. Ma to kłamstwo, jak również sama pozycja i uświęcona funkcja poety nie jest niczym innym jak tylko nowym rodzajem nahajki obstalowanym przez pana dozorcę w jakimś tajemniczym magazynie ze skórzaną i inną konfekcją.

Ja nie twierdzę, że Miłosz jest złym poetą, a Wańkowicz złym pisarzem. To są ludzie bezwzględnie utalentowani, którzy zostali wychowani w epoce dawniejszej, w epoce gimnazjów klasycznych i realnych. Przez ów fakt nadający się zresztą świetnie na autorytety dla młodych buntowników lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Są to jednak ludzi pełnie złej woli i złych zamiarów, są to także ludzie w pewien sposób oszukani. Nie mogę sobie bowiem inaczej wyjaśnić uporczywej postawy Wańkowicza, któremu zdawało się, że Polska międzywojenna, z nędznym budżetem, bez zaplecza, zagrożona przez wszystkich, może skutecznie przywiązać do siebie obywateli narodowości Białoruskiej i Ukraińskiej za pomocą walki z analfabetyzmem i badaniom wykrywającym jaglicę u dzieci.

Czas poetów i pisarzy, którzy mieli żywy i fizyczny kontakt z wolnością i Polską, mimo słabości i błędów jednak prawdziwą minął. Zostali oni wmanewrowani w rolę autorytetów po czym zmarli. Kiedy zaś zmarli, pozostało po nich puste miejsce. Świetnie nadające się do wypełnienia przez istoty pozbawione nie tylko talentu, ale także przyzwoitości i jakiegoś elementarnego wyczucia proporcji. I owo wypełnianie miejsca po wielkich, z nakazu wręcz przez różnych Szczypiorskich i Żakowskich jest najistotniejsze dla zrozumienia czym jest w świecie dzisiejszym klątwa. Otóż ci wszyscy ludzie kreowani są na wielkości po to jedynie by rzucać na nas kolejne klątwy. Po nic innego. Taki bowiem charakter mają wszystkie oskarżenia o ksenofobię, antysemityzm zbyt niski stopień zeuropeizowania itp. To są klątwy, które w żaden sposób nie mogły do nas przylgnąć gdyby nie wygłaszali ich ludzie z pozycją i to w dodatku pozycją o charakterze sakralnym.

Po to bowiem kreuje się autorytety moralne i inne, by zastąpić nimi ludowi kościelnych pasterzy. Tych zaś opluwa się i oskarża o różne świństwa. Innej funkcji to nie ma. Słyszeliście, by na Zachodzie jakiś pisarz czy poeta mielił się autorytetem w innej niż uprawiana przez niego dziedzina sztuki? By uzurpował sobie prawo do wypowiadania się na każdy możliwy temat i dążył do tego, by poza własną osobą firmować przedsięwzięcia polityczne wymierzone w jego własnych czytelników, posługujących się tym co on językiem? Słowem czy widzieliście gdzieś w Europie lub Ameryce pisarzy oddanych władzy, w starym, dobrym, komunistycznym stylu? Jeśli tak, to poproszę o nazwiska.

Wyróżnikiem współczesnych autorytetów jest ich nędzna jakość. To jest wręcz cecha definiująca te byty. Po tym się je rozpoznaje. Nędza ta zaś wynika wprost z pogardy na ludzi, którym oni rzekomo mają przewodzić, czyli dla nas. Nie jest bowiem możliwe by kreować na bohatera i mistrza kogoś takiego jak Chwin mając świadomość, że ludzie do których Chwin będzie przemawiał mają choć trochę oleju w głowie. Do tego potrzebne jest przekonanie, bardzo głębokie, że ludzie ci są jakąś mierzwą, która kupi każdy śmieć i każdą bzdurę. Wbrew pozorom rokuje to bardzo dobrze.

Cały czas bowiem pamiętamy o klątwie, która jest najistotniejszym usprawiedliwieniem istnienia pisarzy takich jak Chwin czy dziennikarzy takich jak Żakowski. O ile odium rzucone przez Miłosza czy Wańkowicza mogło do nas przylgnąć na długie lata, o tyle to co mówią Chwin z Żakowskim kompromituje jedynie ich samych, dla nas nie ma żadnego znaczenia.

Do dziś żyją ludzie, którzy wierzą w to, że „Kundlizm” był przez Wańkowicza napisany w dobrej wierze, z myślą o „naprawie Polaków”, do dziś żyją ludzie, którzy wierzą, że „Rodzinna Europa” Miłosza, to książka wartościowa mówiąca prawdę o Wielkim Księstwie Litewskim i przedwojennej Rzeczpospolitej. Do dziś żyją ludzie, którzy wierzą, że najważniejszą funkcją pisarza jest szyderstwo. I nie pamiętają ludzi ci, że przed wojną Antoni Słonimski pisał sztuki wyszydzające życie nowobogackich Żydów, których dziś się już nie wystawia z oczywistych względów.

Względy analogiczne jednak nie dotyczą Polaków, którzy co prawda nie wylecieli przez komin krematorium jak bohaterowie „:Murzyna warszawskiego”, ale stracili właściwie wszystko i stali się ludźmi różniącymi się od swoich przodków z poprzedniego pokolenia tak jak mieszkańcy Islandii różnią się od Włochów z Toskanii. Polaków ta delikatność nie dotyczy. Właśnie z tego względu, że są oni od wojny narodem, na którym przeprowadza się różne tajemnicze, socjologiczne eksperymenty. Ich centralnym obszarem zaś jest przesunięcie sfery sacrum, wykreowanie nowych pasterzy i trzymanie ich w szachu za pomocą klątwy.

Jest jednak, jak już wcześniej wspomniałem, nadzieja. Siła bowiem, która jest w przekazie ustnym tradycji i prawdy jest ogromna i co najważniejsza zaskakująca dla tych, którym wydawało się, że jest już „pozamiatane”, że Chwin może uchodzić za kogoś w rodzaju św. Stanisława, a Żakowski to prawie Popiełuszko. Nie jest bowiem łatwo poradzić sobie z 40 milionowym narodem, kiedy nie można strzelać i trzeba liczyć się ze słowami. A z nimi liczyć trzeba się zawsze i w tym tkwi istota pułapki w jaką wpędzili się manipulatorzy.

Wszystkich zainteresowanych polską tradycją, prawdą i pięknymi opowieściami w stylu średniowiecznych chansons de geste zapraszam na stronę www.coryllus.pl, gdzie można nabyć moje książki: „Baśń jak niedźwiedź”, „Dzieci peerelu” oraz ostatnie egzemplarze „Pitavala prowincjonalnego”. Można tam także nabyć tomik poezji Ojca Antoniego Rachmajdy, redaktora naczelnego kwartalnika „Zeszyty Karmelitańskie”, pod tytułem „Pustelnik północnego ogrodu”. Zapraszam.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2188
Domyślny avatar

Wiecho2

26.06.2011 10:34

Tak zatytułował swoją książkę Wiesław Kielar, a nazwę tę wziął od pewnego esesmana w obozie Auschwitz, który tak określił właśnie ten obóz! Nie wiem kto od kogo zapożyczył tę nazwę, ale jeśli Miłosz od Kielara i zmienił miejsce(zamienił Auschwitz na Polskę) to robi mi się niedobrze! Polska określona jako odbytnica świata?! Polska?! Która przeżyła tyle najazdów i okupacji? Ratowała wielokrotnie Europę przed barbarzyńcami ze wschodu, przy biernej)a nawet wrogiej postawie zachodu?!)I to powiedział Polak patriota?! Nigdy nie lubiłem Miłosza, dzisiaj nim gardzę. Tyle mam do powiedzenia! 2011.06.26 10.32
Domyślny avatar

s.e.

26.06.2011 17:23

"Nie jest bowiem łatwo poradzić sobie z 40 milionowym narodem, kiedy nie można strzelać i trzeba liczyć się ze słowami." - i choć już strzelali (śp.Marek Rasiak), a i z leczeniem się ze słowami rozmaicie bywa (m.in. Kutz, Niesiołowski, Hołdys) to zdanie uważam za powiew optymizmu na przyszłość Pozdrawiam Pana seredecznie
Coryllus

Coryllus

26.06.2011 19:56

Dodane przez s.e. w odpowiedzi na super tekst, zreszta jak zwykle

Dziękuję
Domyślny avatar

Lipa

27.06.2011 10:40

Czytałam jego "Kartki z dziennika" i nie widziałam tam nic specjalnie drażniącego....

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,819
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności