Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
PROSTA KONTYNUACJA
Wysłane przez Rolex w 28-04-2011 [17:38]
Z przykrością muszę przychylić się do głosu tych wszystkich, którzy komentując uniewinnienie Kiszczaka przez warszawski sąd uznali, że wyrok pozostaje w zgodzie z prawem, i że nie da się – posługując się prawnokarną oceną dostępnych dowodów, postawić zarzutu sprawstwa kierowniczego zabójstwa górników z kopalni „Wujek”. Są warszawski wydał wyrok zgodny z prawem, wypełniając rzetelnie powierzoną mu rolę trzeciej władzy w kraju który jest prawnym następca PRL-u.
Gdyby sąd Kiszczaka skazał, gdyby taki wyrok stał się prawomocny, sądy w przyszłości stanęłyby przed dylematem postawionych w stan oskarżenia policjantów, którym przydarzyło się pełnić służbę w czasie jakichkolwiek burzliwych zamieszek, jeśli obrzuceni śrubami i koktajlami Mołotowa policjanci użyliby siły ze skutkiem śmiertelnym.
Pan generał Kiszczak jest legalnym poprzednikiem dzisiejszych szefów służb i szefów policji, i z puntu widzenia prawa będzie sądzony tak tak, jak byliby sądzeni oni.
Każdy inny wyrok oznaczałby odejście od litery prawa, tak jak odejściem od litery prawa był proces norymberski, w którym zwycięzcy sądzili osądzonych prawem zwycięzcy. Tam można było, na podstawie faktu bezwarunkowej kapitulacji nazistowskiego reżimu, dokonać osądzenia winnych sprawstwa kierowniczego zbrodni ludobójstwa, chociażby na podstawie poszlak tak wątpliwych jak dokumenty z konferencji w Wannesee.
Gdyby osądu hitlerowskich notabli dokonano w Republice Federalnej, w ramach zachowania ciągłości obowiązywania ustroju prawnego III Rzeszy, szubienic byłoby mniej, o ile byłyby w ogóle. Wątpliwości musiałyby przemówić za oskarżonymi, a co mieli czas i możliwość, by zacierać ślady.
W Polsce zdecydowano się na rozwiązanie ewolucyjne, podobne chruszczowowskiemu, kiedy ty stare formy wypełnia się nową treścią, a zbrodniom winne były błędy, wypaczenia, lecz nie ludzie.
Nikt nie odpowie za śmierć kilku górników, jeśli nikt nie odpowiedział za śmierć setek tysięcy Polaków w latach czterdziestych i pięćdziesiątych, przesiedlenia, prześladowania i wywózki na procesy pokazowe do Moskwy.
Mało komu z personelu moskiewskiego da się postawić zarzut przekroczenia prawa i popełniania przestępstw, jeśli uznaje się moskiewskie prawo i moskiewski personel za działające w warunkach „prawa”, a nie „bezprawia”.
Całkowitym nieporozumieniem wydaje się tu prześladowanie in corpore funkcjonariuszy Berlina na ziemiach okupowanych w czasie wojny, skoro ich działania zgodne były z prawami obowiązującymi w Generalnej Guberni czy w Kraju Warty, ale to już zmartwienie prawników.
Chociaż bądźmy wyrozumiali i wskażmy trop, który jest oczywisty: okupacja Polski przez hitlerowskie Niemcy uznana została za nielegalną prawem zwycięskiej Rosji, a okupacja Polski przez sowiecką Rosję została zalegalizowana na tej samej podstawie, i ten stan utrwalony został nie tylko w prawie, ale w obyczaju i mentalności, najpierw dzieci urodzonych w skoszarowanych rodzinach oficerów LWP, KBW, UB i SB, a potem – prawem osmozy, rozlał się na najbardziej zdegenerowane wojną grupy społeczne (tym samym prawem osmozy rozlała się nieznajomość ortografii języka tubylców, ale to temat na inny wpis)
Przejawem okupacji umysłów jest akceptacja zaboru najważniejszych dowodów rzeczowych katastrofy rządowego Tu-154, z urzędującym prezydentem, byłym prezydenta na uchodźstwie, sztabem generalnym, posłami i senatorami RP oraz wieloma wybitnymi osobistościami na pokładzie, tak jak przejawem tego samego, kilkadziesiąt lat wcześniej, była zgoda na porwanie szesnastu przedstawicieli polskiego państwa podziemnego, ich osądzenie i zamordowanie w Moskwie.
Nic się tutaj nie zmieniło. Jest ciągłość osobowa i prawna i dopóki tak będzie, wyroki państwa – kontynuatora PRL-u, będą zgodne z jego prawami i umysłami ludzi, którzy weteranów tej państwowości: Kiszczaka, Jaruzelskiego, oraz najważniejszego w strukturze dzisiejszej władzy: Putina, obściskują i zasypują komplementami w nadziei na godziwą zapłatę.
Dura lex Carthago, sed lex Carthago, dopóki Kartagina stoi i ma się dobrze, a jej funkcjonariusze nawet coraz lepiej.
4 lipca 2008 roku, w dniu najważniejszego amerykańskiego święta, zszokowany rząd amerykański, przyjął do wiadomości odrzucenie przez rząd Donalda Tuska wspólnych planów obronnych.
17 września, zgodnie z zaproponowanym przez Donalda Tuska kodem rocznicowym, rząd amerykański ostatecznie przekreślił projekt wspólnych inwestycji obronnych przesyłając nam to, co mógł nam w tej sytuacji przesłać: symboliczne ostrzeżenie. Po tej dacie Kiszczak mógł spać spokojnie, a my nie powinniśmy mieć złudzeń.
Reszta jest i będzie jedynie prostą kontynuacją.
Pozdrawiam
Komentarze
28-04-2011 [18:35] - Pete (niezweryfikowany) | Link: witam autora
dobry tekst.prosty i wiele wyjaśniający.co prawda to prawda i dlatego gen.jaruzelski zostanie pochowany z
wielką pompą państwową jako bohater narodowy, a pułkownik Kukliński w świadomości polactwa postacią
co najmniej kontrowersyjną i nie wartą uwagi.
tu jesteśmy,tu żyjemy
ja odpadam
pozdrawiam
28-04-2011 [18:43] - Rolex | Link: Pete
Ja już dawno odpadłem fizycznie, ale psychicznie się trzymam z przekory.
Pozdrawiam serdecznie
28-04-2011 [19:45] - Dirtyman1960 (niezweryfikowany) | Link: Kontynuacja
Nie jesteście sami Panowie w tym "trzymaniu i odpadaniu" no i w tej "przekorze" To też jest jakaś kontynuacja.
Pozdrawiam
28-04-2011 [23:55] - yorg (niezweryfikowany) | Link: Prawo
Konkluzja jest taka:mimo wielkich słów nadal podstawowym prawem jest prawo dżungli,silniejsi mają rację,oni ustanawiają zasady gry,a w niektórych sytuacjach stosuje się wobec nich zasłonę milczenia(nachalne kłamstwa to polska specjalność).Na szczęście czasami pojawia się Dawid,który powala Goliata. Pozdrawiam i życzę siły.
29-04-2011 [01:00] - yorg (niezweryfikowany) | Link: Prawo
Konkluzja jest taka:mimo wielkich słów nadal podstawowym prawem jest prawo dżungli,silniejsi mają rację,oni ustanawiają zasady gry,a w niektórych sytuacjach stosuje się wobec nich zasłonę milczenia(nachalne kłamstwa to polska specjalność).Na szczęście czasami pojawia się Dawid,który powala Goliata. Pozdrawiam i życzę siły.
29-04-2011 [12:19] - ZOLA (niezweryfikowany) | Link: SZYDERSTWO
To szyderstwo odnosi się do tych Pana pozdrowień na końcu. Czytając Pana tekst przypomniał mi się wywiad z JKM sprzed wielu lat. Na pytanie dziennikarki, co zrobić z tą całą postkomuną, Korwin Mikke odpowiedział, że wyrżnąć i to do trzeciego pokolenia, bo sami nie odejdą. Szokująca odpowiedź ale trafna.