PiS kontra olimpiada w Rosji

                                                                                                                    ***

 

Minister spraw zagranicznych, szef polskiej dyplomacji, znany z nienagannych manier i codziennego praktykowania polityki miłości, Radek Sikorski rozprawił się z przeciwnikami Wałęsy nazywając ich - zgodnie z regułami dyplomacji - "karłami moralnymi". Szef naszego MSZ zachowuje się jak lokalny korespondent partyjnego biuletynu propagandowego, a nie jak minister od dyplomacji". Tym się rożni od kolegów-ministrów spraw zagranicznych z innych krajów UE, że nie ma żadnych zahamowań: jak watahy trzeba wyrżnąć to rżnijmy i już...

 

Skarlał nam bardzo Radek-minister w porównaniu z Radkiem-korespondentem wojennym w Afganistanie czy Radkiem-wiceministrem w rządzie Jana Olszewskiego.

 

Niezastąpiony Stefan Niesiołowski rozszyfrował kto zacz, gdy chodzi o tych "karłów moralnych” - jest nim m.in. Anna Walentynowicz (uczynił to w programie Rymanowskiego "Kawa na ławę"). A ja myślę, że Sikorski i Niesiołowski to takie pagórki nienawiści przy Walentynowicz - Mount Evereście pokory, skromności i wielkości.

 

                                                                                        ***

 

Rozmowa z kolejarzem, konduktorem w ekspresie na trasie Wrocław-Warszawa. Był w wojsku, gdy ogłoszono stan wojenny. Rzucono ich na Gdańsk. Rozdano ostrą broń. Człowiek mówi: "Nieraz świerzbiła mnie ręka. Chciałem strzelać. Ale nie do tych, co tam stali. Oni byli tam najmniej winni. Pan rozumie? Pan wie do kogo wtedy chciałem strzelać? ". Wiem, panie konduktorze.

 

Ot, niespodziewana rozmowa akurat na rocznicę Grudnia 1981. Z dedykacją dla Jaruzelskiego, bohatera lewicy, ulubieńca Moskwy.

Blisko 110 posłów PiS ,w tym prezes Jarosław Kaczyński podpisało się pod apelem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej, aby olimpiady zimowej w 2014 roku nie organizować w Rosji, w Soczi. Powód: łamanie praw człowieka w Federacji Rosyjskiej. Apel poparło też część polityków PO. Być może właśnie sprzeciw wobec rosyjskich igrzysk olimpijskich jest dziś jedyną rzeczą, która łączy PiS i PO, jedyną pozostałością po "PO-PiSie"...