Prawdziwi bohaterowie nie byli w Gdańsku

Nie było transmisji TV ani też kordonów BOR-owców i policjantów. Nie było zgiełku i bałwochwalstwa i kultu jednostki. Była skromna, jak zawsze Anna Walentynowicz i niesłusznie zapomniani Joanna i Andrzej Gwiazdowie. I było wielu innych cichych bohaterów roku 1980 i podziemia, o których dziś nie pamięta, nawet pies z kulawą nogą. Miałem zaszczyt być przez nich zaproszony i mówić o polityce międzynarodowej Polski.

 

Mam poczucie, że byłem we właściwym miejscu i we właściwym czasie - i, co najważniejsze - w dobrym towarzystwie.

 

Niestety, jeden skandal na koniec. Konferencja miała odbyć się w Miejskim Domu Kultury w Głuchołazach (Opolszczyzna). Ale się nie odbyła - bo miejscowy, pożal się Boże, burmistrz odwołał ją (MDK podlega mu jako instytucja miejska). Była bowiem "polityczna". Pan burmistrz Edward Szupryczyński jest członkiem PO (oczywiście), a swoją decyzję miał konsultować z władzami PO w Opolu.

 

Wstyd dla Platformy, hańba dla burmistrza.

 

                                                                                         ***

 

Eurodeputowany Jan Masiel (UEN), który niedawno przez kilka godzin na żywo nadawał z Bombaju (Mumbai) dla TVN 24 przebieg zamachu terrorystycznego w tym mieście, został członkiem delegacji PE, która w styczniu uda się do... Iraku. Znając jego szczęście - znowu będzie się działo, a poseł Masiel już szukuje się do roli sprawozdawcy kilku stacji TV i radia...

 

 

Dziś, w 25 rocznicę Nobla dla "Solidarności" i jej przywódcy, dawni liderzy Związku, dziś pomijani i odrzucani przez media i na których widok Wałęsa odwraca się plecami, spotkali się na konferencji na temat "okrągłego stołu" i jego konsekwencji. To nie był Gdańsk, tu nie było Sarkozy'ego ani 100 innych współczesnych świeckich świętych.