Czegóż innego można było oczekiwać

Dedykowane Wielce Szanownej Pani Zuzannie Kurtyce

Zbliża się pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej.

Niestety, znacząca część społeczeństwa odnosi wrażenie, że Władze starają się pomniejszyć znaczenie tej apokaliptycznej narodowej tragedii. Wielu ludzi czuje, że ktoś nie chce im pozwolić na zamanifestowanie tego, co mają głęboko w sercach. Więcej, że ludzi wskazujących na wynikający z naszej narodowej tradycji związek między ofiarą i wolnością, którego symbolem jest krzyż, oskarża się o złe intencje.

Zamiast się rozpisywać, co może być tego przyczyną, zacytuję teraz słowa pewnego absolwenta historii z Uniwersytetu Gdańskiego:

"Pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, Dziejowe misje, polskie miesiące... Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-punury-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność"... Gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pietyzm, my krzyczymy Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); gdzie inni budują, kochają i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy... Polskość na ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami, i trudno by było inaczej" (Donald Tusk, Polak przełamany, "Znak" 11/1987)"

Czegóż, więc innego można było oczekiwać skoro nami rządzi Premier, który jako 30-letni mężczyzna w sile wieku napisał, że „polskość to nienormalność”, że „polskość nas ogłupia, zaślepia i prowadzi w krainę mitu”, że „nasza polskość jest mitem”.

Na koniec zapytam, ilu jeszcze pamięta słowa z „Czerwonych maków na Monte Cassino”:

Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
To Polak z honorem brał ślub,
Idź naprzód – im dalej, im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp. [...]
Bo wolność krzyżami się mierzy...

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)