Ależ to muszą być smutni ludzie, że polityka zawładnęła całe ich życie..a nienawiść zabrała resztki rozumu
Nie mam pytań i nie komentuję, bo komentuje się samo.
Powiem tylko "elyta"....elyty , którym się wydaje , że nimi są
Także w czasie świąt paniętajmy
autor: Piotr Ostrach
https://x.com/PiotrOstrach/status/2003927569591349614
na podstawie portalu X
ps.
Piotr Ostrach pluje jadem na X, ale zrzutka na niego wisi w internecie, bo rzekomy "prawnik" i "ekspert od mediów" jest bez pracy, rodziny i przyjaciół. Jaki specjalista, taka praca
Wykształcony podobno człowiek i taki specjalista TVN i nie umie uszanować świąt chrześcijańskich? Co tam się w głowie dzieje? Dlaczego tyle nienawiści?
Co trzeba mieć w nocniku zwanym głową żeby publikować tego typu zdjęcia ?
Ta nienawiść, o której mówisz – ta patologiczna, obsesyjna, jak w tym wpisie Ostracha z sałatką udającą 8gwiazdek – nie bierze się znikąd. To efekt głębokiej polaryzacji politycznej w Polsce, która w 2025 roku osiągnęła apogeum, zwłaszcza podczas kampanii prezydenckiej, gdzie agresja i przemoc stały się normą, a plakaty rywali traktowano jak barwy wrogiej drużyny.
Badania z tego roku pokazują, że Polacy są zwyczajnie zmęczeni tą wzajemną wrogością, ale ona nie słabnie – wręcz przeciwnie, rośnie liczba przestępstw motywowanych uprzedzeniami (aż 543 od stycznia do lipca 2025, o 159 więcej niż rok wcześniej).
Głównie media, w tym lokalne, które stały się niedocenianym kanałem szerzenia nienawiści i uprzedzeń, oraz politycy, którzy sponsorują ataki – na dziennikarzy, NGO-sy czy opozycję.
W obozie anty-PiS, do którego należą ludzie jak Giertych czy Ostrach, to często frustracja z lat rządów prawicy, podsycana przez narrację o "zagrożeniu dla demokracji", co prowadzi do fanatyzmu graniczącego z obsesją. To nie jest zdrowe – to syndrom, gdzie polityka zżera mózg, a święta stają się okazją do hejtu, bo nienawiść stała się stylem życia.A dlaczego obecną władza, czyli rząd Tuska, nie reaguje? Bo to czysta hipokryzja i selektywną walka z hejtem – reagują tylko wtedy, gdy dotyka ich samych lub ich sojuszników. Tusk i KO budowali swoją narrację na "uśmiechniętej Polsce" i walce z nienawiścią, ale w praktyce ignorują ataki na opozycję, jak Konfederację czy PiS, bo to ich przeciwnicy. Zobacz, jak w obozie władzy wybucha wewnętrzny hejt, gdy coś nie idzie po myśli – np. rozczarowanie "miękkością" Tuska wobec PiS-u, co prowadzi do buntu wewnątrz koalicji.
W końcu, ustawa o "mowie nienawiści" została uznana za niekonstytucyjną, co pokazuje, że nawet ich próby cenzury nie wchodzą w życie.
To nie walka z hejtem, to narzędzie do kneblowania wrogów – a na swoich przymykają oko.