Siłą odpowiedzieć na siłę. 2025

Zakodujcie to sobie wszyscy, nawet jeżeli jesteście tchórzami, jeżeli chcecie żyć z podniesioną głową, to na siłę zawsze trzeba odpowiedzieć siłą.

Siła nie oznacza tylko, że trzeba koniecznie się bić. Walczyć. Siła świetnie działa, gdy można przekonująco ją demonstrować.

Przykrym przykładem był pamiętny protest rolników w Warszawie.
6 marca 202 rolnicy zdecydowali zaprotestować w stolicy, podobnie jak ich koledzy w Berlinie i Brukseli, przyjeżdżając do centrum na swoich traktorach. Faktycznie była to dosyć skuteczna demonstracja siły. Tylko w ostatniej chwili protestanci na swoich maszynach ... stchórzyli. Szef MSWiA Marcin Kierwiński dzień wcześniej zapowiedział, że traktory nie wjadą do centrum Warszawy, bo obowiązuje zakaz ruchu takich pojazdów ... No i końcowym rezultatem było to, że policja zaatakowała rolników, którzy swoją broń, a właściwie narzędzia perswazji – traktory zostawili na obrzeżach miasta. No i dostali swoje – porażkę z zapaleniem spojówek od gazów łzawiących i siniaków od pałek.
Mieli siłę. Tylko bali się z niej korzystać.
"O większego trudno zucha niż był Stefek Burczymucha. - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź... to dostoję! Wilki?... Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! ...[...] Patrzy, aż tu jakieś zwierzę Do śniadania mu się bierze. Jak nie zerwie się na nogi, Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi! Pędzi jakby chart ze smyczy... - Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy. [...] Idzie ojciec, służba cała, Patrzą... a tu myszka mała ..."

Tak... Co z tego, że ma się siłę, którą można użyć, która odstrasza wroga, kiedy nie ma się odwagi. Kiedy strach wygrywa.

Czy może się mylę, ale powoli Polacy zaczynają demonstrować swoją moc. Widać to szczególnie w obronie swoich siedzib, swoich miast i posiadłości, przed wrzucanymi przez Niemców nielegalnymi emigrantami. Powiem wulgarnie – tych najgorszych do nas wyrzucają. Wybrali sobie co lepszych, a do Polski won – niepotrzebne odpady. Identycznie, jak od wielu lat praktykują wywóz do nas śmieci. I to takich, które są niebezpieczne, jak chemiczne trucizny i żrące substancje.
Wreszcie widząc postawę polskich władz i bezczelność Niemców, rodacy oddolnie się skrzyknęli. Początkowo zorganizowali silne grupy by w ich miejscowościach nie pozwolić na burzenie porządku, a nawet napaści na mieszkańców przez obcych. A dzisiaj właśnie pokazujemy już na polsko – niemieckiej granicy, że my Polacy, mimo bierności państwowych organów bezpieczeństwa: - gdzie Służba Graniczna, policja, wojsko; nie mają rozkazu wyrażonego nawet w Konstytucji – obrona granic państwa; potrafimy stworzyć skuteczną zaporę właśnie demonstrując siłę narodu.
Wreszcie się budzimy. Jak w 1956 krwawy Poznański Czerwiec. A potem pokazaliśmy siłę narodu w latach 1968, 1970, 1976 i 1980.

Niestety, wszędzie tam, gdzie w narodzie dominuje mentalność i postawa poddanego, a nawet niewolnika, zawsze jest tak, że nawet mała grupa bojowników, takich co są zdolni do każdej zbrodni, potrafi zniewolić każde państwo, każdą kulturę, ba – całą cywilizację i przejąć władzę. I to w sposób jaki nazwałbym kolonialno – dyktatorski.

Obawiam się, że w tej chwili też nam to grozi. Chyba, że wreszcie pokażemy naszą siłę.

* * *

W lipcu 1532 Francesco Pizzaro, nieślubne dziecko wieśniaczki i kapitana hiszpańskiej armii wylądował w dzisiejszej Wenezueli. Miał wszystkiego 180 żołnierzy oraz 37 koni.
Już parę miesięcy później, ta marna garstka podbiła całe królestwo Inków na terytorium dzisiejszego Peru.
Jak to możliwe? Co takiego się stało, że wielowiekowy, dumny naród, ze swoim królem Atahualpą, pozwolił się rozbić i opanować garstce hiszpańskich żołdaków?
Ten historyczny fakt, z prawie sześciuset lat temu, powinniśmy mieć stale w pamięci.

Tak dzieje się zawsze, gdy się na siłę nie odpowie siłą. Dumny naród, pełen swojej wielowiekowej tradycji, zginął z rąk garstki oprawców. W Cajamarce, w jednej rzezi, Hiszpanie zabili 5 tysięcy Inków, a króla Atahualpę uwięzili. Hiszpanie zapanowali nad Peru. Świat Inków się skończył.
I wszystko to się stało z żądzy złota i bogactwa. Zawsze tak jest.

A przecież mogło być inaczej. Gdyby Inkowie zdecydowali się walczyć, to w jednym momencie zasypali by strzałami nędzny oddziałek.
Lecz oni jeszcze nie wiedzieli, że zawsze na siłę należy odpowiedzieć siłą.

W Rosji po tak zwanej rewolucji październikowej komunizm, a w rzeczywistości też garstka oprawców, wymordował 10 milionów własnego narodu. Bezwolni i ogarnięci strachem ludzie szli na rzeź jak stado zwierząt hodowlanych. Nikt, dosłownie nikt nie odważył się na siłę odpowiedzieć siłą.

Cóż takiego jest w ludziach, że wobec siły spuszczają głowy i dają się prowadzić na rozwałkę? Dlaczego siedemset młodych ludzi zgromadzonych na norweskiej wyspie Utoya, uciekało lub chowało głowę pod poduszkę, wobec jednego, JEDNEGO! oprawcy, schizofrenicznego mordercy? Przecież w kilku mogliby go powalić i unieszkodliwić. Ba, zabić właśnie jego, zanim on zastrzeliłby prawie setkę z nich.

Czy tak zawsze musi być? Czy na siłę odpowiedzią zawsze będzie bierność i uległość i oczekiwanie na strzał w potylicę? Kiedy wreszcie ludzie to sobie zakodują, wypalą w mózgach dymiącymi zgłoskami, że na siłę zawsze należy odpowiedzieć siłą.

Napastnik właśnie na to liczy. Że będziemy bierni, że będziemy uciekać i się chować. Ma cały arsenał środków by nas do tego zmusić, by nas zastraszyć. Skrywa twarz oprawców za czarnymi maskami, a ich ciała za wielkimi tarczami. Potężne głośniki mają nas przerazić swoim rykiem. Dymy i gazy zasnuć nasze oczy. Mamy być przerażeni, zanim jeszcze dojdzie do walki. Bo tak na prawdę, oni tej walki się boją. Oni chcą byśmy uciekli bez walki. To nie są jacyś super ludzie, ci oprawcy. To jeszcze bardziej wystraszeni od nas osobnicy skryci za swoimi pancerzami.
Nasz solidny opór, choćby przez chwilę i pójdą w rozsypkę. Oni nie zniosą sytuacji, gdy ktoś na siłę odpowie siłą.

W Polsce, konkretnie w Gdańsku i Gdyni, w 1970 roku widziałem na własne oczy, sam zresztą w tym uczestniczyłem, gdy tłum osiągnął taki poziom desperacji, że gdy wspólnie przystępował do ataku, to uzbrojeni oprawcy ZOMO uciekali i szli w rozsypkę. Chowali się za czołgami. Głupieli doszczętnie. Oszalały oprawca gołą ręką chciał odciągnąć zerwany przewód energetyczny, zanim padł porażony prądem. Wtedy widziałem, że wobec oporu, wobec siły na siłę, oni stają się jeszcze bardziej przerażeni, niż kobiety i małe dzieci.

Wszystko co robi przeciwnik, to jest niedopuszczenie do tego, by zaistniał opór. Wobec siły wróg się cofa. Oni chcą wygrać bez walki.
Tak jak Francesco Pizzaro wobec potężnego państwa Inków.

Długo jeszcze będziemy czekać? I na co? Aż na białym koniu przyjedzie Donald Trump i nas uratuje?
"...Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy..." Czy zawsze będziemy czekać na zewnętrznego zbawcę?

 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ijontichy

04-07-2025 [07:48] - Ijontichy | Link:

...siłom i godnościom osobistom...

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-07-2025 [18:00] - jazgdyni | Link:

@Prawi

No i pozamiatane!  Taki słabeusz, taki wyśmiewany, a jednak okazuje się, że spryt i przebiegłość to potężna siła. Cios który dziś o 01:00 w nocy Tusk otrzymał od Wielkiego Kaczafiego (Kamiński też był), musi mu wpłynąć na zdolności emocjonalne.

Obrazek użytkownika EsaurGappa

04-07-2025 [20:23] - EsaurGappa | Link:

Czekam ...

Obrazek użytkownika Es

07-07-2025 [11:19] - Es | Link:

Masz pomysł na aktywizację i koordynację sił tej odpowiedzi, czy wzywasz do pospolitego ruszenia na jej tradycyjnych zasadach? Świadomość to juz chyba istnieje. Brakuje solidnego organizatora.
ps. Inkowie byli zaprawieni w wojaczce i swiadomi, ze argument sily i to brutalnej, jest jedynym chroniącym ich imperium.
To przez co przegrali - nie liczac bezkrolewia i rozbicia "dzielnicowego"-z garstką, to naiwna ciekawosc dziwacznych przybyszy, oraz podziw i nabożne  traktowanie " władających piorunami " .  Polacy z tą samą naboznoscia od dwudziestu lat traktują to co przychodzi z Unii. I cały czas są w tym przekonaniu usilnie utrzymywani przez główne do tej pory  strony politycznego tzw sporu