Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Farsawa stolicą nadwiślańskiego aktywizmu
Wysłane przez Sekator w 18-04-2025 [13:19]
Dobiega końca dzień zapłaty zbudzony o brzasku dnia 13 grudnia roku pamiętnego. Srokie, wróć, srogie komisje śledcze, bezkompromisowi prokuratorzy, niezadzierzgnięci, wróć, niezawiśli sędziowie, NIK pod wodzą prezesa obrzucanego do niedawna przez mainstream inwektywami wymagającymi wykropkowywania, zabetonowana większość parlamentarna, cyngle wolnych mediów, kończą wystawiać rachunki krzywd wyrządzonych społeczeństwu obywatelskiemu przez pisowski reżym.
Gdyby powyższy akapit stanowił ścieżkę dźwiękową jakiegoś telewizyjnego programu, urwałby się nagle zastąpiony belką z niusem z ostatniej chwili: „Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił koncesję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dla Telewizji Republika na emisję programu na naziemnym multipleksie”.
A potem na ekranie pojawiłaby się radosna twarz pani sędzi Barbary Kołodziejczak-Osetek uzasadniającej w długim, chwilami bełkotliwym wywodzie sentencję wyroku. Nie jestem wszak pewien czy nie zrzedłaby jej mina, gdyby pojęła, że swym werdyktem właśnie zainicjowała powstanie społecznego ruchu obrony telewizji Republika.
Skąd u mnie ten czas przyszły? Toż ta profetyczna scena trafiła już do kanonu prawniczej ekwilibrystyki. A ja chłonąc on-line spektakl, poczułem się jak Honza z dowcipu sprzed lat, ironizującego na temat postawy Czechów i Słowaków pod niemiecką okupacją.
- Honza, pamiętasz Auschwitz?
- Ech, to se nie wrati.
Po prostu zatęskniłem za peerelowskim zamordyzmem, który przy dzisiejszej zdegenerowanej demokracji walczącej był całkiem znośną demokracją socjalistyczną.
Ten cenzorski wyrok wzbudził spore uznanie wśród propagandowych tłuków, wróć, pośród niezależnych dziennikarzy wolnych mediów. Oni zresztą i przed ową jurystyczną osobliwością nie traktowali Republiki jak stacji telewizyjnej, lecz wyłącznie jak partyjną szczujnię PiS.
Pomijając argumenty przeznaczone dla odmóżdżonej populacji, Republika istotnie gra w zupełnie innej lidze niż, tu zastosuję symetrię populistyczną, Reżymowe szczwalnie: amerykański telebim KOPO, TVN 24, państwowa tłocznia indoktrynacji z Woronicza czy mój ulubiony ściek, wróć, radiowęzeł z Oszczerskiej.
A jak gra ta największa stacja informacyjna w Polsce, odczuli organizatorzy ustawki Rafała Trzaskowskiego, anonsowanej jako debata przedwyborcza w Końskich. Dziennikarze Donu Wolnego Słowa po prostu zmasakrowali wizerunkowo nieudolnych manipulatorów, awangardę propagandy medialnej.
A tak na marginesie, podziwiam ufność pani Kołodziejczak-Osetek, że system, któremu służy, przetrwa do końca świata i jeden dzień dłużej. Jednak na wszelki wypadek powinna zasięgnąć porady politycznych meteorologów śledzących zmiany kierunków wiatrów historii, nawet jeśli nie nosi portek.
Po tej rozbudowanej refleksji dygresyjnej albo dygresji refleksyjnej, wracam do przerwanego wątku. Za chwilę zadość uczynienia, jako jedni z ostatnich, doczekają się aktywiści wszystkich płci oraz amorficzni. Aż miło pomyśleć jakie skutki może wywołać ich spontaniczna radość dziękczynna, gdy gremialnie ruszą w Polskę i korzystając ze swobody, pokażą co potrafią.
Zoologiczne darwinistki zablokują centra miast skandując impulsywnie: „hej, hej, hej, aborcja jest okej!”. Ton temu skowytowi wieszczącemu holocaust nienarodzonych, wróć, tryumf wyzwolenia kobiet, będą nadawać sznapsaltem Ich hersztynie ze sznytem niespotykanym już nawet w bramach na rogu Ząbkowskiej i Brzeskiej.
Dendrolodzy poprzykuwają się do drzew i co dorodniejszych krzewów w puszczy białowieskiej i do szumiących jodeł na gór szczycie. A najgorliwsi rozpierzchną się po landzie w poszukiwaniu Dewajtisa i rajskiej jabłoni. Ciekawe czy dąb Bartek nie poczuje się pominięty?
Wspinacze, od taterników wdrapujących się na kominki w salonach, po himalaistów szturmujących szpic pałacu kultury i kominy elektrociepłowni, pozatykają na szczytach proporce Greenpeace-u. I prześlą z obłoków pozdrowienia patronce klimatycznej histerii, wróć, krucjaty, wróć, nirwany, Grecie Thunberg, 22-latce obarczonej kilkoma dysfunkcjami psychicznymi milionerce, posiadaczce floty bolidów ferrari i bugatti, zapewne napędzanych wiatrem.
Entuzjaści energii odnawialnej otoczą kordonami sanitarnymi wszystkie polskie kopalnie węgla. Już zresztą teraz doskonalą metody nękania trucicieli na obozie kondycyjnym w Turoszowie, podziwiając dla relaksu znakomite filtry węgla brunatnego tuż za miedzą, w Niemczech i w Czechach.
Bezpotomni z Ostatniego Pokolenia obsiądą jezdnie. I ryzykując złapanie wilka sparaliżują ruch samochodowy, co skłoni populację do zdrowotnego korzystania z rowerów.
Na szczęście, jako pacyfistom, nie grozi im los niedysponowanego ułana, który po komendzie: na koń, jęknął zdesperowany: ale ja mam wilka, panie rotmistrzu! – no to na wilka – ryknął rotmistrz.
Tak czy owak bezpotomni, być może z podświadomej obawy przed wilkiem, urozmaicają swój repertuar buntu. Ostatnio na przykład biegają po mieście, Podobno dla rozprostowania nóg. A że przy okazji ozdobią sprejem a to pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, a to, wraz z antyklerykałami, fronton jakiegoś kościoła? No cóż, młodość musi się wyszumieć. Etymologiczne skojarzenia takiej sztubackiej fantazji z określeniem szumowiny, zostawiam na inną okazję.
Oświata dostanie wreszcie progresywnego kopa. Do tęczowych piątków w szkołach dołączą, queerowe czwartki, biseksualne środy, nieheteronormatywne wtorki oraz transwestyckie poniedziałki. Edukatorki seksualne spod znaku pontonu zmieniwszy nazwę na bardziej empatyczną: bon ton, będą rozdawać dwunastolatką broszurę: „Wystarczy chcieć, by zmienić płeć”. Przez bramy triumfalne na odrzańskich mostach przyjaźni będą podążać ku nam tłumnie emigranci z Bliskiego Wschodu i z Afryki. A kto wie, może także Eskimosi, wróć, Innuici przerażeni perspektywą inwazji amerykańskiej na Grenlandię. Zaś grupa Granica ustanowi na wschodnich rubieżach strefę empatii wolną od pograniczników, gdzie witani będą chlebem i solą goście Łukaszenki z tych samych regionów co przybysze z Reichu. Uwolniony z opresyjnych okowów pisowskiego reżymu aktyw już szykuje się do dziękczynnej fety na cześć komisji obmarzającej bezprawne działania wobec nich kliki z Nowogrodzkiej. A szefowa komisji, pani sędzia, wróć, sędzini, Sylwia Grzegorczyk-Abram u bram progresywnej Arkadii przywita wyzwoleńców radosną pieśnią.
„Hej, wy bezpotomni, bezkarności głodni,
Już wam w gęby nie napluje PiS!
hej, grando Giertycha,
kodziarze Michnika,
kołtunom pokażcie zwis!
Do nas, do nas, na lewacki sejm,
zadymiarze i dewianci, hej!
Wy niebieskie ptaszki, żule i wirażki, cała progresywna brać,
ekosrodzy, franty, ze skłotów amanty,
już możecie jawnie hajs od Georga brać.”
Jeśli ktoś wykrył w tej arii motywy z operetki Rudolfa Frimmla „Król włóczęgów”, może uważać się za melomana. Tę operetkową część tekstu spointuję przeciekiem ze sfer władczych. Podobno Ratusz planuje
ustawienie na rogatkach bannerów z hasłem: Farsawa, stolica nadwiślańskiego aktywizmu wita! Na koniec fundnę sobie odrobinę autoreklamy. Otóż jestem znakomitym doradcą inwestycyjnym, gdyż każdy, kto szukał intratnej niszy rynkowej i skorzystał z moich sugestii, by postawić na pralnictwo, zwielokrotnił zyski. Bowiem od kiedy butni właściciele 3 RP bezskutecznie straszą opozycję kazamatami, bo represje jedynie zwiększają determinację sekowanych, w pralniach rosną sterty zafajdanej garderoby, jako że sprawdza się porzekadło: nie strasz, nie strasz, bo się…
A apogeum pralniczego boomu dopiero nadciąga, gdyż masa zadefekowanej odzieży zwolenników Rafała Trzaskowskiego przerażonych, zwłaszcza po końskiej(?), koneckiej(?), w każdym razie kobylastej kompromitacji, możliwością jego drugiej porażki w wyborach prezydenckich, rośnie w oszałamiającym tempie. Zapyta ktoś, skąd domniemanie, że elektoratowi KOPO puszczają zwieracze? Moim zdaniem świadczy o tym furia z jaką tenże światły kolektyw atakuje Karola Nawrockiego, nieudacznika, którego w dodatku lada moment może wyprzedzić Sławomir Mentzen. Toż szkoda żółci i fatygi na kopanie frajera, bez jakichkolwiek szans na prezydenturę. Pointując tytułem super komedii Billi Wildera, im palba cyngli medialnego progresu głośniejsza, tym większy optymizm w szeregach kołtuńskiej prawicy.
Sekator
Ps.
– O co ci chodzi z tymi portkami, jaki film masz na myśli i kto to jest George? – pyta mój
komputer.
– Posłuchaj, Eustachy – strofuję go. – Tuszę, że kieruję swoje teksty do Czytelników
bystrzejszych od Ciebie.
Komentarze
18-04-2025 [07:04] - NASZ_HENRY | Link: debeściak Eustachy😉
Dociekliwy bystrzak Eustachy, wspomagany przecież przez AI, by napisał stolica nadwiślańskiego atawizmu i byłby bliższy prawdy ❤️
18-04-2025 [19:39] - Hornblower | Link: Nie raz pisałem o wielkim
Nie raz pisałem o wielkim socjalistycznym wizjonerze towarzyszu Adolfie Hitlerze. To dzięki niemu na terenie Generalnej Guberni wprowadzono 9 marca 1943 roku nowe prawo legalizujące aborcję - w Rzeszy była oczywiście zakazana. Za to w GG od tegoż 9 marca aborcja była całkowicie legalna, a ciążę można było przerwać w dowolnym momencie i bez żadnego powodu. Nadchodzi czas na realizację kolejnej wizji tego wybitnego działacza socjalistycznego.
Co do samochodów biednej Grety, to Sekatorze najwyraźniej pomyliłeś ją z niejakim Andrew Tate'm, byłym mistrzem kickboxingu. Napisał kiedyś do niej na twitterze coś w tym stylu:
"Cześć, Greta. Mam 33 samochody. Moje Bugatti ma poczwórnie doładowany silnik 8,0 W16. Moje DWA Ferrari 812 Competizione mają 6,5-litrowe silniki V12. To dopiero początek. Podaj swój adres e-mail, abym mógł wysłać ci pełną listę mojej kolekcji samochodów oraz informacje o ich ogromnej emisji".
Jej odpowiedź była podobno przebojem twittera. Poproś Eustachego, by uważał bardziej na takie błędy, bo to rzutuje i na pozostałe informacje.