16 mln mieszkań w Polsce

Jak na prawie 40-milionowe społeczeństwo (łącznie z pracującymi u nas przybyszami z zagranicy) 16 milionów istniejących u nas mieszkań (według szacunków firmy dewelopersko-analitycznej HREIT) wydaje się imponującą liczbą.
Tym bardziej, że – jak się wydaje – dołek w liczbie nowo oddawanych do użytku mieszkań, trwający od mniej więcej drugiej połowy 2023 roku - wydaje się odchodzić w przeszłość. Bowiem, jak wynika z najnowszych danych przekazanych przez GUS, w styczniu 2025 r. , po raz pierwszy od co najmniej kilkunastu miesięcy, oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Co więcej, wzrosła również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. Choć jednocześnie zmniejszyła się liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia.
Tak czy inaczej najważniejsze, że w styczniu oddano do użytkowania 15,5 tys. mieszkań, tj. 3,8% więcej niż w styczniu 2024 r. a ponadto rozpoczęto wówczas budowę 17,2 tys. mieszkań, tj. o 9,6% więcej niż przed rokiem.
Odrabianie strat w malejącej corocznie liczbie oddawanych do użytku lokali od 2023, przez 2024 rok zapewne jeszcze będzie musiało potrwać.
Przypomnijmy w tym miejscu, że w ub. roku pod względem liczby wybudowanych mieszkań zbliżyliśmy się dopiero do poziomu z 2018 roku.
Wówczas wybudowano ich tylko 185 tys. 170. Kolejne lata przyniosły tendencję wzrostową. W 2019 r. oddano ich do użytkowania już ponad 200 tys., a konkretnie 207 tys. 479. W 2020 r., mimo zawirowań w całej gospodarce w związku z rozpoczęciem pandemii koronawirusa, wybudowano więcej niż rok wcześniej, bo 222,0 tys. mieszkań. Z kolei w 2021 r. - jeszcze więcej: 234 tys. 680, zaś w 2022 - 238 tys. 490. Potem było już tylko gorzej. W 2023 r. oddano do użytkowania 220 tys. 400 mieszkań, zaś w 2024 zeszliśmy (choć niewiele) z liczbą wybudowanych mieszkań po raz pierwszy od lat - poniżej 200 tysięcy. Oddano ich wówczas do użytku 199,9 tysięcy, tj. 9,6% mniej niż w 2023 r. i o prawie 20% mniej niż w 2022 r.
Jako pewną ciekawostkę odnotujmy, że z danych GUS wynika również, iż w styczniu doszło do totalnego zastoju w budownictwie spółdzielczym. Otóż okazało się, że w całym kraju oddano do użytku 1 (słownie: jedno) tego typu mieszkanie (w styczniu 2024 wybudowano takich lokali 23, a w grudniu ub.r. – 100). Wydaje się tym samym, że pewien typ budownictwa tak przecież charakterystyczny dla PRL, zwłaszcza tzw. epoki Gierka, odchodzi na naszych oczach do lamusa.
Na zmiany w jeszcze innym segmencie budownictwa mieszkaniowego zwraca uwagę portal obserwatorgospodarczy.pl. Chodzi o malejący udział inwestorów indywidualnych na tym rynku. W styczniu br. inwestorzy indywidualni odpowiadali za oddanie do użytku 5,5 tys. mieszkań. Według portalu wskazuje to, że na tym rynku „znaczenie inwestorów indywidualnych wyraźnie spada, liczba mieszkań oddanych do użytku przez nich spadła o aż 10% r/r., oznaczając kontynuację trendu.
Wróćmy jednak do rozważań na temat ogólnej liczby mieszkań dostępnych w naszym kraju. Z jednej strony bowiem, jak zaznacza Bartosz Turek, główny analityk HREIT, „jeszcze nigdy w Polsce nie mieliśmy tak wielu domów i mieszkań, bo trzeba pamiętać, że pisząc o mieszkaniach, urząd statystyczny ma na myśli zarówno lokale w blokach, jak i domy”. Jednak z drugiej „optymizm studzi jednak fakt, że potrzeby mieszkaniowe w Polsce wciąż są dalekie od zaspokojenia, a nasz standard mieszkaniowy wciąż wyraźnie odstaje od wyników, które notują kraje zachodnie”.
I tak np. Eurostat w danych za 2023 r. poinformował, że w Polsce na osobę przypada po 1,2 pokoju. Tymczasem średnia unijna (1,7 pokoju na osobę) jest – jak łatwo wyliczyć - o ok. 40% wyższa. Ponadto w 13 czołowych krajach statystyczny obywatel ma do dyspozycji co najmniej dwa pokoje.
Co więcej, dziś w Polsce na 1000 mieszkańców przypada ok. 426 mieszkań. Przy czym z danych zebranych przez OECD w raporcie podsumowującym 2022 r. wynika, że taki sam wskaźnik dla UE wynosi 514 mieszkań/ 1000 mieszkańców. Jak zauważa ekspert HREIT, „do obliczenia tej średniej nie dla wszystkich krajów OECD dysponowało danymi za 2022 rok, a więc najpewniej średnia ta jest dziś jeszcze wyższa”.
No cóż. Istniejące różnice w dostępności lokali mieszkalnych będziemy zapewne stopniowo zmniejszać w kolejnych latach. Musimy się tylko zbliżyć do poziomu budownictwa mieszkaniowego z rekordowego w ostatnich latach 2022 roku, kiedy to - przypomnę - oddano do użytku 238 tys. 490 mieszkań. Zaś gdy w kolejnych latach ten poziom będziemy jeszcze przekraczać, osiągnięcie wspomnianego wskaźnika dla UE (514 mieszkań/ 1000 mieszkańców) będzie znacznie bardziej proste.
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Bogdan Jan Lipowicz

21-02-2025 [22:28] - Bogdan Jan Lipowicz | Link:

M.P. : Gdzieś wyczytałem, że prawie połowa mieszkań od developerów jest budowana dla funduszy inwestycyjnych. No i duża część uprzywilejowanych, rodzin ze starych komunistycznych układów, zblatowanych z liberałami, ma po 10 a i kilkadziesiąt mieszkań, rozpisanych, a kilka mieszkań to norma. Przeciętny młody człowiek "z ulicy", nie ma szans nawet na to, by być niewolnikiem banku i mieć mieszkanie w kredycie, bo go nawet nie dostanie. Pytam młodą panią, usługi, z którą  w trakcie rozmawiamy o czynszach za lokale usługowe, lat trzydzieści i kilka, "singielka", narzeka na kręgosłup a do emerytury "daleko", czy ma mieszkanie własne, czy wynajmuje. Odpowiada rezolutnie, że ma "własne". Ooo, mówię to super, chociaż ten problem  ma  z głowy. Myślę sobie, "po babci". Na co ona, no tak, ale koszty. Koszty? Jaki czynsz płaci? No "płaci nie tylko czynsz ale i 1500 zl. kredytu" / jeszcze 25lat /. Ludzie żyją w kompletnej nieświadomości. Ma "własne" :). To mieszkanie banku. Gdyby miała męża, ryzyko by się rozkładało na dwoje, więc mniejsze. I dwie pensje.Dwie osoby zarabiające tylko skromne 3, 5 tys na rękę, to 7 tys. Kredyt 1500 tak nie boli. Jedna z takim dochodem, plus czynsz, prąd, i różne , różne koszty, o samochodzie nie piszę, chodzi po linie. Nawet te 4,5 i 5,5 tys, gdy sama plus  jednoosobowa działalność gospodarcza to chodzenie po linie. A tu jeszcze 25 lat i nie coraz młodsza ale coraz starsza. Gdy coś, wypadek, dłuższa choroba, to skromny zasiłek chorobowy z ZUS  starczy tylko na prąd i jedzenie, nie na kredyt.

Obrazek użytkownika marsie

21-02-2025 [23:24] - marsie | Link:

Dzisiaj pamiętałem!
https://biuletynnowy.blogspot.com(link is external)
B.N. 07/25. EUROPA TONIE, POLSKA ZATONIE?
Pozdrówka!