TRZASKOWSKI – Katastrofa indukowana?

                                

Ten wpis moj ma juz ponad 7 lat
Czy cokolwiek sie zmienilo?

Mnie tak naprawdę to nie żal "warszawiaków". Mają te lewaki kogo chcieli. Nie wielką Warszawę tylko wielką skrajną głupotę. Na Trzaskowskiego wystarczy popatrzeć i .. Nawet nie musi nic mówić.

Czaskoski to polityczny amator, ktory jeszcze na dobre nie zaczął kadencji, a już wszyscy maja z niego wielki ubaw Jego program obietnic wyborczych zniknął w taki sam sposób jak kiedyś program obietnic Hajki Gronkowiec-Walc
Czy nie wypadałoby zatem przemianować nazwę stolicy Warszawa na Trzaskawa, choćby tylko na czas do otrzeźwienia tej skrajnej lemingozy, która go na to stanowisko wybrała?

TRZASKOWSKI – KATASTROFA INDUKOWANA?

 Początek rządów Rafała Trzaskowskiego w Warszawie doskonale rokuje wynikom Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach. Chyba nawet sam Ryszard Petru nie zdołałby w tak krótkim czasie dostarczyć przeciwnikom więcej i bardziej przekonujących argumentów przeciwko sobie.
Powiedzmy sobie szczerze - obietnice wyborcze wszyscy, i składający je politycy, i wyborcy, przywykli traktować z dużym przymrużeniem oka. PiS, który spełnił drobny ułamek swych zapowiedzi, zaledwie kilka z nich (nieustająco zachęcam do przypomnienia sobie expose Beaty Szydło, co to miało nie być, i to w ciągu pierwszych stu dni "dobrej zmiany"), a kilka innych spełnić próbował, choć tak nieudolnie, że skończyło się to upokarzającą rejteradą, i tak dzierży niedościgniony rekord całego trzydziestolecia III RP. Choć, przyznajmy, był on do znacznie poważniejszego niż pozostali traktowania swego programu zmuszony bezprecedensową w owym trzydziestoleciu samodzielną większością parlamentarną, czyli brakiem możliwości zwalenia winy na koalicjanta.Wyborca nie jest taki naiwny, by wierzyć we wszystko, ale mimo to bardzo nie lubi, gdy tuż po wyborach polityk śmieje mu się w nos i mówi - nabrałem cię jak leszcza, frajerze. A numer z cofnięciem uchwalonych tuż przed wyborami bonifikat, czyli znaczącej obniżki podatku od przekształcenia użytkowania wieczystego we własność, był takim właśnie zagraniem. Dodatkowo wzmocniony entuzjastycznym zaanonsowaniem tej decyzji przez wiceprezydenta Rabieja, który nazwał ją "wycofaniem się z rozdawnictwa", i okazał dumę, że dzięki tej odważnej decyzji Warszawiacy zyskają jako beneficjenci "programów" socjalnych, które rządząca miastem koalicja POKO ze wspomnianych opłat sfinansuje.
Warto przy tym zauważyć, że POKO cofnęła bonifikaty tylko częściowo - wobec indywidualnych obywateli. Deweloperów z jakiegoś powodu za godnych zaszczytu finansowania "programów" i ich beneficjentów nie uznała.
Wielu politologów i pijarowców twierdzi, że "wycofanie się z rozdawnictwa" zrobi w nadchodzących kampaniach wyborczych karierę, bo PiS sfrajerowałby się, gdyby nie używał tej frazy dla zbudowania prostego i dobitnego przekazu, co zrobi PO z "500+" i innymi beneficjami "dobrej zmiany", jeśli obywatele pozwolą jej wrócić do władzy.
W istocie akurat w odniesieniu np. do "500+" słowa Rabieja miałyby sens, choć niewątpliwie i wtedy byłyby wyborczym "samobójem". Ale świeżo upieczony wiceprezydent stolicy nazwał przecież "rozdawnictwem" - uwaga - OBNIŻENIE PODATKU (no dobrze, parapodatku, ale mniejsza o szczegóły), które uszczupla zasoby do przeznaczenia na "programy". Zastosował więc tę samą logikę, którą stalinowski poeta zachwalał tzw. wymianę pieniędzy, czyli rabunek wszelkich oszczędności ponad niewielką, dozwoloną na osobę sumą: "powstaną za to nowe drogi oraz mosty / fabryki i domy - więc rachunek prosty / robotnik na wymianie pieniędzy nie traci / bo bogacąc państwo, sam siebie bogaci". Im więcej ci zabieramy, tym bardziej się ciesz, bo przecież dostaniesz za to tym większe "bezpłatne" dobrodziejstwa socjalne.
Niby nic nowego, ale zarówno "Nowoczesna", z której wywodzi się Rabiej, jak i jej starsza siostra PO przedstawiały się zawsze jako partie liberalne, szermowały liberalnymi hasłami i budowały na tym "liberalizmie" swą wyższość, przeciwstawiając go jako postawę "oświeconą" i "europejską" pisowskiemu "populizmowi". Oczywiście, do chorych z nienawiści do PiS nawet największa obłuda "opozycji totalnej" nie dociera, ale jakaś część elektoratu naprawdę jest liberalna i naprawdę uważała PO i Nowoczesną za partie liberalne.
Bardziej jeszcze od samego tańca z przyznaniem Warszawiakom bonifikat, ich odebraniem, a potem ich przywrócenie po omalże publicznym opatyczeniu Trzaskowskiego przez Grzegorza Schetynę (o czym za chwilę), kompromitujący jest dla POKO tryb, w jakim wszystko się odbyło. Na sesję, na którą prezydentowi Trzaskowskiemu nie chciało się zajrzeć, wpadł jako jego wysłannik jeden z zastępców, żądając by radni POKO natychmiast przegłosowali unieważnienie tego, co przegłosowali przed wyborami (większość w radzie, przypomnę, nie zmieniła się). A ci zrobili to bez wahania. By parę dni potem równie bez wahania, na kolejne polecenie "góry" zagłosować znowu odwrotnie, gdy prezydent Trzaskowski oznajmił, że "wsłuchał się w głos ludu". Dla wszystkich było oczywiste, że owym ludem był Schetyna, i to on kazał Trzaskowskiemu i "samorządowcom" POKO zmienić decyzję po raz kolejny.
Aby ograniczyć kompromitację, nie dopuszczono w Radzie Miasta do jakiejkolwiek dyskusji nad sprawą. Dobitnie pokazuje to, jak głęboko ma w istocie PO swoje własne opowieści o "samorządności" i o tym, że gdyby w mieście wygrał PiS, to zamiast "niezależnych samorządowców" wszystkim by sterowano "z Nowogrodzkiej". Ta chamówa rozjuszyła nawet kibicującego zwykle "opozycji totalnej", acz deklarującego poglądy znacznie bardziej od niej lewicowe, Jacka Żakowskiego. W zakładowym radiowęźle "Agory", zwanym radiem Tok FM, w mocnych słowach nazwał to "przedsmakiem koszmaru" jaki zafunduje demokracji PO, gdy wróci do władzy.
Podśmiewałem się przy różnych okazjach z Żakowskiego, ale tym razem martwię się, czy nie spotka go los Rafała Wosia, który za antypeowskie herezje z tej samej "Polityki" wyleciał parę miesięcy temu z gwizdem. Może nie, ma chyba w tym tygodniku silniejszą pozycję. Ale już sobie wyobrażam, jak musieli na jego niesubordynację zareagować redakcyjni politrucy z Władyką i Janickim na czele.
Może ktoś odnieść wrażenie, że wizerunkową klapą Trzaskowskiego były tylko bonifikaty, ale to nieprawda - po prostu życzliwe mu media starały się zatuszować inne zdarzenia, i bez ich starań ginące w natłoku wydarzeń. W istocie pierwsze tygodnie rządów Trzaskowskiego były festiwalem odwoływanych obietnic - choć, przypomnijmy złośliwe, w kampanii zapewniał Trzaskowski, że wszystkie te obietnice są oparte na "rzetelnym obliczeniu możliwości finansowych". Nie będzie darmowych żłobków dla wszystkich małych Warszawiaków, nie będzie dodatkowych zajęć finansowanych przez miasto, nie będzie remontu "Skry", nie będzie... PiS założył całą stronę internetową odnotowującą, czego to nie będzie, choć jeszcze dwa miesiące temu być miało, kto ciekaw, niech tam zajrzy.
Co za to będzie? "Tramwaj różnorodności" - nowa, świecka tradycja żywcem z Barei, mająca zlikwidować w Warszawie przemoc poprzez uświadomienie pasażerom, że jest ona zła. Z tym, że tramwaju, wymalowanego w tęczowe wiatraczki i białe postaci mniejszości etnicznych, też nie będzie, bo po pierwszym wyjeździe z zajezdni się zepsuł. Będzie także upamiętnienie w warszawskim muzeum "opozycji ulicznej", o które wystąpił przewodniczący klubu radnych POKO, a prezydent Trzaskowski inicjatywie przyklasnął.
No i ogólnie, będzie ideolo - walka o "świeckość" stolicy, rozpoczęta z przytupem hejtem radnych POKO przeciwko choince, opłatkowi i innym przejawom religianctwa, no i "walka z faszyzmem". Konkretnie - z pomnikami smoleńskimi na placu Piłsudskiego. Tak przynajmniej wnoszę z faktu, że gdy prezydenta Trzaskowskiego spytali dziennikarze o wycofywanie się z obietnic wyborczych, ten zamiast odpowiedzieć na pytanie zaczął krzyczeć o "bezprawiu", jakim są jego zdaniem wspomniane pomniki.
Cały naród śmieje się ze swojej stolicy - będziemy niedługo parafrazować stare hasło Bieruta, skądinąd, w Warszawie wiecznie żywego, szczególnie w hipotekach i reprywatyzacyjnych decyzjach urzędów oraz sądów.
Trudno oczywiście nie zapytać - ale dlaczego? Dlaczego warszawskie POKO aż tak się ośmiesza? I tu mam swoją hipotezę. Twierdzę, że Rafał Trzaskowski nie jest aż tak głupi, na jakiego w ostatnich tygodniach wyszedł. Jest po prostu obstawiony ludźmi Schetyny i za słaby w politycznych grach, żeby ogarniać ich działania. Po wyborach samorządowych po raz kolejny ujawnił się w PO "reformatorski" ferment, w sumie sprowadzający się do jednego postulatu: odsunąć medialnie nieporadnego, pozbawionego charyzmy i budzącego skrajną nieufność Schetynę i pokazać nowego przywódcę, "europejskiego". Tuskowi kadencja kończy się dopiero po wyborach parlamentarnych, więc może kandydować (jeśli eurokraci zdołają go do tego skłonić) dopiero w 2020 na prezydenta, ale wcześniej kandydatem na premiera będzie Trzaskowski, opromieniony miażdżącym zwycięstwem w stolicy.
Nie mam oczywiście żadnych dowodów, że cały cyrk z wycofaniem się przez Trzaskowskiego z "rozdawnictwa" zainspirował Schetyna po to, by potem publicznie go ochrzanić i pokazać Polakom, kto rządzi w PO i w Warszawie. Ale rzecz jest kontestowanemu liderowi "opozycji totalnej" tak bardzo na rękę, że trudno tego nie podejrzewać - podobnie jak i przy innych kompromitacjach trudno nie podejrzewać, że to ludzie Schetyny, w istocie rządzący w mieście celowo wsadzają konkurenta swego szefa na kolejne miny. Jeszcze parę takich strzałów i najbardziej zajadli wewnątrzpartyjni wrogowie Schetyny forsujący dziś wariant "Trzaskowski-Tusk" będą musieli przyznać, że jaki "Szrek" jest, taki jest, ale w obrębie swej formacji wciąż "nie ma z kim przegrać".
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Kudła

21-01-2025 [19:36] - Marek Kudła | Link:

Trzaskowski to nie tylko dupiarz ale też narkoman !!!
Rafal Trzaskowski – człowiek awaria !  Nie wyobrażam sobie tego nieudacznika jako prezydenta i zwierzchnika sił zbrojnych RP.  To byłaby katastrofa dla Polski !  Ten świr, pajac i nieudacznik chce być ponownie naszym preżydentem, z poparciem ok. 8 mln młodych polskich zajobów .  Na miły Bóg – gdzie my żyjemy ?!!!  Ten zajob zapowiedział wypalanie wszystkiego co dotychczas zrobił PIS, a śmierdzące ścieki są dalej zrzucane do Wisły !  Modlę się i dziękuję Polakom, że tak mocno się zmobilizowali w II turze ostatnich wyborów prezydenckich !   Bóg nas ma w swojej opiece !!!
Małgorzata Trzaskowska – niby ukończyła akademię ekonomiczną w Krakowie, ale nigdy nie pokazała co potrafi.   Jak mówi jest dumną Ślązaczką z Rybnika nie znając gwary śląskiej.  Jest córką komunisty z poglądami czysto komuszymi  i wygląda jak niezrównoważona.  Czy takie coś może być pierwszą damą w Polsce ?
 

Obrazek użytkownika Jabe

21-01-2025 [19:48] - Jabe | Link:

A gdzie prze­padł kandydat PiS-u? Tylko Trzas­kowski i Trzas­kowski.

Obrazek użytkownika Siberian Husky Dog

21-01-2025 [20:38] - Siberian Husky Dog | Link:

A gdzie prze­padł kandydat Konfederusi?
Memcen

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

21-01-2025 [21:28] - Alina@Warszawa | Link:

Może ustala z Braunem wspólną kampanię prezydencką?

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

21-01-2025 [23:23] - Alina@Warszawa | Link:

Konfederacja odeszła od zmysłów - mówi G. Braun.

"Nie musimy tego owijać w bawełnę: Konfederacja odeszła od zmysłów! Politycznych zmysłów, które były dla niej istotne, konstytutywne. Zakładaliśmy formację prawicową, a nie centroliberalną. Zakładaliśmy formację antysystemową, a nie systemową. I w związku z tym szanujmy się nawzajem. Szanujmy nade wszystko naszych wyborców."

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

22-01-2025 [15:57] - Ula Ujejska | Link:

@Alina
Ale "banasie" postanowiły inacze - po to poszły do Konfederacji. Czas spłaty długów wobec PO właśnie nadszedł, dlatego Grześ rozbija to środowisko.

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

22-01-2025 [17:44] - Alina@Warszawa | Link:

[15:57] - Ula Ujejska 
Nie chwytam tych Twoich zawiłości z "banasiami", szczególnie po latach lektury NCz, czyli niejako partyjnego pisma JKK. 
To że JKK z Braunem jakoś się dogadali i utworzyli razem Konfę mnie nie dziwi. Czy mają jakieś długi wobec PO - nie mam pojęcia. Warto byłoby znać kulisy finansowe wszystkich partii i oceniać je tą samą miarą. Na razie nie ma na to szans. Jedyna wskazówka jaką mamy to epizod gaszenia świec chanukowych w sejmie i głosowanie za odebraniem Braunowi immunitetu poselskiego. To jedno głosowanie pokazało, że oprócz kilku posłów z Korony reszta to chanukowcy. 
Więc Grześ niczego nie rozbija, tylko usiłuje zaistnieć w przestrzeni poza chanukowej. Jak jest faktycznie dowiemy się wcześniej lub później. 
Jako kandydat na prezydenta G.B. ma największe kwalifikacje, czy to się komuś podoba, czy nie. 
Mam nadzieję że nie dojdzie do wielkiej kompromitacji DEMOKRACJI i Rafał Trzaskowski nie zostanie prezydentem dużego środkowo-europejskiego państwa w XXI wieku. Mam nadzieję, że niebosa znajdą jakiś sposób, żeby poprawić demokratyczny błąd wyborczy w postaci rządu Donalda Tuska. 

Podejrzewam, że każda partia, którą mamy do wyboru, ma jakieś powiązania zagraniczne. Można z dużym prawdopodobieństwem zgadywać która jakie. I wziąć to pod uwagę w czasie głosowania.

Obrazek użytkownika Marek Kudła

21-01-2025 [21:49] - Marek Kudła | Link:

Ty Jabe, aleś ty gupi !

Obrazek użytkownika Siberian Husky Dog

21-01-2025 [22:28] - Siberian Husky Dog | Link:

Jabe czy Jabnięty
To jest pytanie