Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Podróbki archeologiczne jak świeże bułeczki

Ryszard Czarnecki , 07.01.2025
Oszustów w polityce jest sporo. Ale nie tylko w polityce. W sporcie faszerują się dopingiem zarówno początkujący sportowcy ,jak i największe sławy. Ba, na dopingu wpadają również paraolimpijczycy ( skądinąd sport ludzi „sprawnych inaczej” już dawno stał się – na poziomie paraolimpiad - sportem w pełni zawodowym , a nie amatorskim).
     Dziś jednak napiszę o oszustwie w sferze sztuki. Historii sztuki. Dziś mija 64 rocznica ,gdy znany włoski rzeźbiarz Alfredo Fioravantini spotkał się w Rzymie z amerykańskimi dyplomatami i wyspowiadał się im, że dwadzieścia osirm lat wcześniej wraz z kolegami wziął udział w gigantycznym oszustwie archeologicznym ! Chodzi o podrobienie a w zasadzie spreparowanie trzech rzekomo etruskich wojowników z terakoty, które potem za olbrzymie pieniądze kupiło Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku . AKAPIT. Był rok 1933 . W Italii rządził niepodzielnie Benito Mussolini „Duce”, Włosi szykowali się do podboju Abisynii ( czyli Etiopii) ,ale niektórzy włoscy artyści robili w konia Jankesów. Nie był to jednak jednorazowy (wy) skok. Był to cały proceder, który trwał, nie mniej nie więcej prawie ćwierć wieku.
        Jak doszło do jednego z największych i najbardziej znanych oszustw archeologicznych w dziejach? Antykwariusz z Rzymu Domenico Fuschini zamawia podróbki waz rzymskich u rzeźbiarzy z Orvieto- braci Alfonsa i Piusa Riccardich. Ponieważ niby -starożytne wazy szły w antykwariacie w ówczesnym Rzymie ,jak ciepłe bułeczki to bracia poczuli smak wielkiego szmalu. Zaczęli działać na skalę międzynarodową. I to z przytupem: już sześć lat przed pierwszą wojną światową nabrali łatwowiernych synów Albionu z British Museum w Londynie. Wcisnęli im rzekomy etruski rydwan z brązu mający liczyć dwa i pół tysiąca lat! Sprzedając ów rydwan wcisnęli Brytyjczykom kit, że dopiero co został on odkryty w czasie wykopalisk archeologicznych.
Następnie utalentowani bracia poszli za ciosem. Najpierw poszerzyli „archeologiczny gang” o wspomnianego już Alfredo Fioravantiniego, a następnie gdy ich manufaktura wyprodukowała, co potrzeba ogłosili wszem i wobec „odkrycie” olbrzymich figur etruskich wojów. W ciągu czterech lat wyprodukowali trzy rzeźby , z których najmniejsza liczyła półtora metra.
Gdy wokół trwała Wielka Wojna, która dopiero po II Wojnie światowej została nazwa Pierwszą, oszuści z Italii nie próżnowali. W 1915 roku wykonali mierzącą ponad dwa metry figurę . Nazwali ją „Starym Wojownikiem”. Żeby zwiększyć autentyczność posagu wykonali go… bez prawej ręki. „Stary Wojownik” miał ją stracić na przestrzeni dwóch tysięcy pięciuset lat.
Światowa wojna trwała w najlepsze, gdy w 1916 roku pomysłowi Włosi wyprodukowali mierzącą ponad 1,5 metra głowę w hełmie. Jednocześnie wymyśli legendę, że jest to pozostałość po monumentalnym posągu ,liczącym siedem metrów. Były to sprytne ruchy, które miały uwiarygodnić ich oszustwa: jedna figura nie miała ręki, a druga całego tułowia... 
Już po zakończeniu I wojny światowej włoscy zdolni - do wszystkiego- artyści wyprodukowali trzeciego etruskiego woja. Nazwali go "Wielkim Wojownikiem".
Wszystkie trzy posągi na pniu kupili Amerykanie . Zapłacili jak za zboże. Za samego tylko "Wielkiego Wojownika" oszuści z Półwyspu Apeninskiego wyrwali kolosalna ma ówczesne czasy kwotę 40 tysięcy dolarów- na dzisiejsze pieniadze byłobybto parę razy więcej
Nowojorskie Metropolitan Museum of Art z dumą wystawiło swoje "etruskie nabytki" w roku dojścia Hitlera do władzy czyli 1933. Cztery lata później wyszła poświęcona owym "wiekopomnym odkryciom" monografia. Byli jednak tacy ,którzy kwestionowali autentyczność "etruskich". Byli- ale w wyraźnej mniejszości. Publiczna debata na temat "etruskich" wojów trwała z różnym natężeniem do początku lat 1950-ch. I ucichła. Nagle w 1960 nastąpił w tej sprawie wybuch "bomby atomowej"- przeprowadzono badania chemiczne. Okazało się,że rzekomo starożytne rzeźby mają domieszkę manganu. Tyle,że Etruskowie go nie znali...
 Rok później w konsulacie USA w Rzymie zjawił wspomniany rzeźbiarz Alfredo Fioravantini i oświadczył niczym sienkiewiczowski Kmicic - Babinicz : " jam to uczynił". To on bowiem był autorem wszystkich trzech rzeźb ! Tak zakończyła się historia jednego z największych oszustw archeologicznych w historii. Połączenie włoskiego geniuszu i anglosaskiej , o dziwo, naiwności, przyniosło piorunujący efekt.
*Artykuł ukazał się na portalu "Do Rzeczy "
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 830
Kaper

Kaper

07.01.2025 09:05

Oszukać największych złodziei w historii ludzkości to zbożny uczynek.
Bravo ragazzi!
sake3

sake2020

07.01.2025 11:00

Dodane przez Kaper w odpowiedzi na Oszukać największych złodziei

@Kapr.....Ma pan pewność co do tych ,,największych złodziei'' w świecie? Wygląda bowiem na to, że podrabianymi dziełami oszukuje się raczej największych dyletantów i nie ma w tym nic zbożnego.
Kaper

Kaper

07.01.2025 11:14

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @Kapr.....Ma pan pewność co

sake3
Mam pewność. Poza tym najwięksi zbrodniarze.
spike

spike

07.01.2025 12:58

Fałszywych dzieł sztuki "jest ci w świecie dostatek".
Swego czasu oglądałem dok. o pewnym genialnym fałszerzu obrazów, który został osadzony w więzieniu, ale to nie zatrzymało procederu fałszowania obrazów. Jego geniusz polegał nie tylko na idealnym fałszowaniu, ale także umiejętności oszukania systemu analizy autentyczności obrazu.
Innym razem oglądałem dok. o "malarzach" z Chin, którzy podejmują się podrabiać znanych malarzy, na podstawie przysłanego zdjęcia. Pokazano ich "dzieła" porównując z oryginałami, laik da się nabrać, ale nikt ich nie ściga, swoje działa nie podpisują autografem autora, Malarze twierdzą, że mają zamówienia z całego świata.
Najbardziej zaskakująca jest "artystyczna pracowania", zlokalizowana w bramie jakiego domu, obrazy stoją byle gdzie, w nieładzie, a dzieła są malowane na posadce, wykonują je ludzie bez szkół, znajomi, znajomych, którzy to potrafią.
Podobnie są wykonywane inne "dzieła sztuki", jak rzeźby z drewna, kamienia czy metali szlachetnych, trzeba przyznać, że robią to perfekcyjnie, co specjalnie nie dziwi, wiele "dzieł" jest na poziomie "malowideł dziecka", dzieła sprzed wieków, gdzie widać mistrzostwo, praktycznie się nie podrabia, są za doskonałe, a więc trudne, a nawet niemożliwe do podrobienia.
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 815
Liczba wyświetleń: 8,067,186
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • SZKOŁY KORANICZNE – WYLĘGARNIE TERRORYZMU
  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności