Doktryna Blitzkriegu (2)

Niemiecka doktryna Blitzkriegu – wojny błyskawicznej, miała zagwarantować szybkie i miażdżące zwycięstwo nad przeciwnikiem.
 

        Podstawę niemieckiego zespołu broni połączonych stanowiła piechota. Piechota miała nie tylko bronić terenu opanowanego przez szybkie uderzenia jednostek pancernych, ale także zdobywać mniej ważne punkty własnymi siłami.
 
 
       Od siedmiu dywizji piechoty Reichswehry niemieckie wojska lądowe rozbudowały się do 35 dywizji, które określano jako dywizje 1. Fali (Welle). Wyposażenie tych 35 dywizji było gigantycznym wysiłkiem, jako że potrzebowały łącznie 620 tysięcy żołnierzy, 170 tysięcy koni i 35 tysięcy pojazdów mechanicznych.
 
 
       Sformowane w 1939 roku Dywizje 2. Fali miały się składać w 94 procentach z rezerwistów i landwerzystów, a także nielicznych kadr żołnierzy służby czynnej. Dywizje te uzbrojone były w przestarzałą i nie posiadały np. moździerzy.
 
 
       Tak więc ukrytą słabością niemieckiego zgrupowania broni połączonych było to, że jego zdolności bojowe opierały się na rdzeniu elitarnych dywizji i ich personelu, który w czasie wojny sukcesywnie tracił wartość.
 
 
          W roku 1937 Oberkommando des Heeres zdecydowało się zmotoryzować cztery dywizje piechoty 1. Fali (2., 13., 20. i 29.) celem stworzenia mobilnej piechoty zdolnej podążać za dywizjami pancernymi i bronić opanowanego terenu. Każda z tych dywizji miała trzy razy więcej środków transportu niż zwykła dywizja piechoty; łącznie wyposażenie tych czterech dywizji zmotoryzowanych wynosiło ponad 10 tysięcy pojazdów – niemal jedną trzecią całego ówczesnego parku motorowego Wehrmachtu.
 
 
           Przed rozpoczęciem Fall Weiss nie rozwiązano dokładnie kwestii współdziałania dywizji zmotoryzowanych z dywizjami pancernymi. Guderian doprowadził do włączenia dwóch dywizji zmotoryzowanych wraz z 3. Dywizją Pancerną do XIX Korpusu Armijnego (zmot.), ale dwie pozostałe zostały połączone w XIV Korpusie Armijnym (zmot.) bez wsparcia pancernego.
 
 
           OKH nie sformowało kolejnych jednostek zmechanizowanych szczebla dywizji aż do kryzysu monachijskiego w 1938 roku, gdy zorganizowano dwie nowe dywizje pancerne (4., 5.) i cztery dywizje lekkie (1.–4.). Ponadto rozbudowano Heerestruppen o dwie samodzielne brygady pancerne i dwa samodzielne bataliony; w tym momencie ponad 40 procent niemieckich czołgów nie było przydzielonych do dywizji pancernych.
 
 
           Jeszcze przed ukończeniem organizacji dywizji lekkich okazało się, że formacje te były zbyt duże do prowadzenia działań rozpoznawczych, a do przełamywania frontu brakowało im siły bojowej. W tej sytuacji generał pułkownik Walther von Brauchitsch, naczelny dowódca wojsk lądowych, wydał w listopadzie 1938 roku dyrektywę nakazującą do końca 1939 roku przeformować dywizje lekkie w dywizje pancerne, a niektóre jednostki Heerestruppen rozwinąć w nowe dywizje, rozszerzając niemieckie wojska pancerne do dziewięciu dywizji. Kilka pancernych jednostek Heerestruppen miało zostać zatrzymanych dla wspierania piechoty.
 
 
           Gdy więc Wehrmacht uderzył w 1939 roku na Polskę, posiadał trzy różne rodzaje dywizji zmechanizowanych i nie zdecydował jeszcze, jak wykorzystywać je podczas kampanii.
 
 
           Do roku 1939 Wehrmacht stworzył podstawy zgrupowań broni połączonych w postaci czterech flot powietrznych i pięciu dywizji pancernych, które miały współpracować ze sobą. Podstawą tych zgrupowań były dywizje piechoty 1. Fali, które zamierzały stosować taktykę tylko nieco odmienną od metod z 1918 roku.
 
 
          Przedwojenne doświadczenia taktyczne pomogły udoskonalić procedury łączności wojsk lądowych z lotnictwem, Luftwaffe jednak nadal nie miała w 1939 roku praktycznego doświadczenia w bezpośrednim wsparciu jednostek pancernych czy innych jednostek lądowych. Dlatego wolała atakować cele leżące daleko za liniami frontu, by uniknąć rażenia własnych oddziałów.
 
 
          Zapewnianie wsparcia logistycznego w działaniach manewrowych przy przeciwdziałaniu przeciwnika stanowiło nadal wielką niewiadomą.

 
           Niemiecka doktryna Blitzkriegu – wojny błyskawicznej, była odpowiedzią na ograniczone możliwości surowcowe i przemysłowe hitlerowskiej III Rzeszy.
 
 
           Szansę na wygranie przyszłego konfliktu miało dać szybkie i miażdżące zwycięstwo nad przeciwnikiem. Heinz Guderian, jeden z twórców doktryny blitzkriegu, podkreślał, że pokonanie wroga nie powinno polegać na długim niszczeniu jego wojsk, lecz na szybkiej dezorganizacji jego systemu walki. Zadanie to mogła wykonać tylko nowoczesna, zmechanizowana i mobilna armia. Dlatego najważniejszymi narzędziami blitzkriegu były czołgi i samoloty, a towarzyszące czołgom piechota, saperzy i artyleria miały się przemieszczać w transporterach opancerzonych i ciężarówkach.
 
 
           Niemiecka taktyka wojny błyskawicznej zakładała skoncentrowane uderzenie wszystkich rodzajów broni: czołgów, artylerii i lotnictwa, na wąskich wybranych odcinkach frontu w celu dokonania wyłomu w liniach obronnych nieprzyjaciela.
 
 
            Następnie w luki wprowadzano oddziały pancerne i zmotoryzowane. Ich celem było osiągnięcie przestrzeni operacyjnej na tyłach wroga, przecięcie jego linii komunikacyjnych, wprowadzenie chaosu i uniemożliwienie mu ponownej organizacji obrony. Błyskawicznie przemieszczające się czołgi i transportery opancerzone miały omijać napotkane punkty oporu i przeć ku wyznaczonym celom, atakując przy okazji nieprzyjacielskie punkty dowodzenia i zaopatrzenia. W tym czasie postępujące za siłami pancernymi jednostki piechoty i artylerii miały poszerzyć i zabezpieczać wyłom we froncie oraz likwidować odcięte od własnych tyłów wrogie stanowiska.
 
 
           Zadaniem lotnictwa – oprócz zapewnienia wsparcia czołgom i piechocie – było uzyskanie panowania w powietrzu, a potem izolowanie pola walki i atakowanie odwodów przeciwnika tak, aby nie były zdolne do przeciwuderzenia.
 
 
          Ze względu na rewolucyjny charakter nowej niemieckiej doktryny operacyjnej teoria i ćwiczenia mogły tylko w pewnym stopniu ujawnić atuty i ograniczenia tej nowej formy prowadzenia działań. Dopiero rzeczywista kampania wojenna mogła potwierdzić skuteczność niemieckiego zespołu broni połączonych.
 
 
           We wrześniu 1939 roku tylko niewiele jednostek niemieckiej piechoty przemieszczało się na ciężarówkach, a artyleria ciągnięta były przez ciągniki.  Zamiast tego piechota nadal przemieszczała się  pieszo, a działa ciągnięte były przez zaprzęgi konne.
 
 
         Współpraca lotnictwa z piechotą i wojskami pancernymi daleka była od ideału, podobnie wyglądała współpraca czołgów z piechotą. Najlepiej wyglądała natomiast współpraca piechoty z artylerią. I to właśnie niemiecka artyleria odegrała znaczną rolę w pokonaniu Wojska Polskiego we wrześniu 1939 roku.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
 
R. Florczyk – Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939
 
H. Guderian – Wspomnienia żołnierza
 
Th. Jentz – Panzertruppen
 
Ch. McNab – Wehrmacht. Armia Hitlera
 
M. Pavelec – Luftwaffe 1933-1945. Fakty, liczby i dane statystyczne
 
C. Bishop – Niemieckie wojska pancerne w II wojnie światowej
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

26-08-2024 [09:32] - u2 | Link:

***620 tysięcy żołnierzy, 170 tysięcy koni i 35 tysięcy pojazdów mechanicznych***

To tłumaczy dlatego Niemcy są obecnie tacy dobrzy w jeździectwie i zdobyli tyle medali na IO w Paryżu :-)

A poważniej to Niemcy logistykę robili za pomocą furmanek konnych. Niezwykle prymitywna i niewydajna logistyka jak na 20 wiek. Jednym zdaniem: rzucili się z motyką na Słońce podczas swojego podboju Ziemi :-)