W średniej unijnej strefie stanów inflacyjnych

W maju 2024 r. według Eurostatu roczna stopa inflacji (HICP - Harmonised Index of Consumer Prices) w krajach strefy euro wyniosła 2,6%, a więc nieco więcej niż w kwietniu (2,4%). Jednocześnie – po nad dwukrotnie mniej niż w maju 2023 r., kiedy wskaźnik ten wynosił 6,1%. Natomiast w maju br. roczna inflacja we wszystkich krajach UE wyniosła 2,7%, tj. nieco więcej niż w kwietniu (2,6%). Przy czym rok wcześniej wskaźnik ten był prawie 3-krotnie wyższy (wynosił 7,1%).
Co ciekawe w maju najniższe wskaźniki inflacji HICP odnotowano na Łotwie (0,0%), w Finlandii (0,4%) i we Włoszech (0,8%). A jednocześnie najwyższe - odnotowano w Rumunii (5,8%), Belgii (4,9%) i Chorwacji (4,3%). Polska, a także Niemcy i Czechy znalazły się wśród krajów ze stosunkowo najniższym wskaźnikiem wzrostu cen, odnotowując w maju br. po 2,8% inflacji.
Nas jednak najbardziej interesuje sytuacja w naszym kraju. Wprawdzie w tym roku inflacja u nas wyraźnie siadła, jednak najbardziej niepokojąca wydaje się sytuacja w drugiej połowie obecnego roku, w związku z „odmrożeniem” przez obecny rząd cen energii dla gospodarstw domowych, w tym gazu i prądu, zamrożonych na poziomie 2022 roku jeszcze przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego.
To fakt, że, jak przed tygodniem informował GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych (tj. inflacja CPI (indeks cen konsumenckich produktów kupowanych prze konsumentów na rynku krajowym) w maju 2024 r. w porównaniu z majem ub. roku wzrosły o 2,5% (przy wzroście cen usług – o 6,2% i towarów – o 1,2%). Pozostajemy jednak w niepewności, do jakiego poziomu inflacja może u nas wzrosnąć przecież już niebawem.
Np. Polski Instytut Ekonomiczny prognozował w raporcie „Przegląd gospodarczy PIE: wiosna 2024”, że „inflacja będzie rosnąć również w II półroczu – wyniki będą zbliżone do 4,0-4,5 proc., co będzie wynikiem częściowego odmrożenia cen energii oraz lekkiego wzrostu inflacji bazowej związanego z presją płacową oraz brakiem sprzyjających efektów bazy. W IV kwartale 2024 r. ceny w tej grupie prawdopodobnie ponownie będą rosnąć w tempie zbliżonym do 5,0 proc. Według prognoz PIE, inflacja pozostanie powyżej celu NBP także w 2025 r wynosząc średnio w roku wyniesie 4,6 proc.”.
Z kolei Centrum Analiz PKO Banku Polskiego przytacza wypowiedź prof. Henryka Wnorowskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej NBP, którego zdaniem „inflacja CPI przez kilka miesięcy pozostanie w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu, a w 3 kwartale br. wyjdzie poza to pasmo”. Członek RPP jest bardziej optymistyczny niż wielu ekspertów ponieważ, uważa że „korzystna sytuacja na giełdach energii może sprawić, że inflacja będzie niższa niż prognozowano”. Henryk Wnorowski podkreślił konieczność konsolidacji fiskalnej, zaznaczając, że „budżet na 2024 r. jest niepokojący ze względu na wysoki deficyt, co może doprowadzić do przekroczenia progu ostrożnościowego zadłużenia na poziomie 55% długu sektora GG. Wskazał, że bez konsolidacji fiskalnej, rząd napotka poważne problemy w przyszłości”.
Zaś analitycy Banku Pekao SA dodają: „Obecny pobyt inflacji w okolicach celu NBP jest krótkotrwały i potrwa do czerwca. Od początku II połowy roku na kształt ścieżki inflacyjnej mocno wpłynie częściowe odmrożenie taryf energetycznych dla gospodarstw domowych. Szacujemy, że przełoży się to na wzrost rachunku za energię elektryczną o ok. 20%, a za gaz o ok. 15%. Podbije to błyskawicznie inflację o ponad 1 pkt. proc. do 4% r/r. Na koniec 2024 r. inflacja znajdzie się w przedziale 4-4,5% r/r przy zbliżającym się momencie odbicia inflacji bazowej, ale nie będzie to dynamiczny proces.”
Jeszcze inaczej widzi to NBP, którego Rada Polityki Pieniężnej, na swym ostatnim, czerwcowym posiedzeniu, zauważyła w komunikacie m.in., że „W kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest jednak znaczną niepewnością, związaną m.in. z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, w tym na oczekiwania inflacyjne, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy. W przypadku podniesienia cen energii w II połowie 2024 r. inflacja wzrośnie. Jednocześnie w średnim okresie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie wyraźny wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym.”
Pozostaje wiec nam czekać na kolejne comiesięczne informacje GUS na temat wysokości bieżącej inflacji (CPI), a także - nie zaszkodzi - nieco zaciskać pasa w drugiej połowie br. Niestety ceny znów skocza w górę.