Poseł Jaki kontra dziennikarka TVN

Ponoć od kilku godzin hitem w sieci jest film nagrany przez europosła Patryka Jakiego z PiS w czasie wywiadu jaki przeprowadzała z nim dziennikarka z TVN-u
"Czarno nie do końca na białym? Patryk Jaki ujawnia manipulację w programie TVN!" 
Nie oglądam TVN-u więc nie wiem czy paniusia jest, czy nie jest z programu "Czarno na białym". Nieważne, przecież szkoda marnować własne życie na oglądanie tego chłamu. 
Każdy kto jeszcze ogląda TVN, bo nie miał szansy do tej pory zobaczyć ich technik manipulacji powinien to zobaczyć i zweryfikować własne poglądy na tematy polityczne, jakie nabył oglądając tę stację (której właścicielami są amerykańscy Żydzi ze Związku Radzieckiego). Te "poglądy polityczne" są wytworem piramidalnego kłamstwa rozciągniętego w czasie od kiedy istnieje TVN.
Nie można w tym przypadku mówić o "praniu mózgów" widzów TVN-u, bo to nie jest tylko "pranie mózgów"! Po "wypraniu mózgów" następuje natychmiastowy zapis treści, które widz ma przyswoić jako własne, a służy do tego zapis emocjonalny, polegający na poniżaniu, deprecjacji, wyśmiewaniu jednej strony (w TVN - ofiarą jest PiS, Kościół, Konfederacja, patriotyzm, Polska, stowarzyszenia polskich Narodowców, Żołnierze Niezłomni, antyszczepionkowcy - w zależności od zlecenia) z jednoczesną promocją drugiej. Ta promocja oparta jest na podprogowych technikach psychologicznych, które mają na celu takie pokazanie wartości tej drugiej strony, żeby widz identyfikował się z nią w 100%. Ta druga strona jest zawsze "piękna, młoda, inteligentna i bogata" w przeciwieństwie do tej pierwszej, zacofanej, oszołomskiej, starej brzydkiej. Normalny dojrzały człowiek jest odporny na tę bezczelną manipulację, bo wystarczy parę chwil, żeby ją zdemaskować np. tak jak to zrobił Patryk Jaki - pokazać jak oderwani od rzeczywistości są dziennikarze TVN-u (to temu zespołowi telewizyjnemu Internet zawdzięcza neologizm "dziennikurwy"). 
Patryk Jaki dokładnie opisuje jak są montowane materiały w TVN-owskich serwisach informacyjnych, Dzieje się tak codziennie, bo nigdy nie zdarzyło mi się trafić na jakieś inne, w czasie kiedy kontrolnie włączyłam "Fakty". 

Dlaczego ja nie oglądam TVN-u i od kiedy? Wyjaśniam to każdemu: od czasu sejmowej komisji w sprawie PKN Orlen z 2004 roku w czasie rządów SLD-PSL (Millera albo Belki). Członkiem, wiceprzewodniczącym  tej komisji był R. Giertych, który wówczas szefował partii Liga Polskich Rodzin (okrzyczanej przez TVN mianem talibów, katoli, sługusów Rydzyka - trudno młodym będzie w to uwierzyć - niech se sprawdzają ...). To Giertych zadawał bardzo niewygodne dla rządu pytania, muszę przyznać bardzo sensowne, logiczne, rzetelnie podszedł do sprawy (?).
Pracowałam w domu i śledziłam transmisję przesłuchań komisji.
Tego samego dnia wieczorem byłam u znajomych, którzy mieli już TVN-24 i na czas Faktów włączyli telewizor. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę! Oszuści z TVN zrobili prostą rzecz - pytania, które zadawał Giertych powycinali i pomontowali niechronologicznie. W ten prosty sposób zrobili z Giertych głupka i oszołoma. Kiedy oburzona zdemaskowałam to oszustwo, przeżyłam drugi szok - moi znajomi uwierzyli oszustom nie moim słowom! Oczywiście nie zadali sobie trudu, żeby dotrzeć do oryginalnych treści. Ja zaś przestałam wierzyć w cokolwiek podawanego przez TVN i z przerażeniem obserwowałam jak miliony ludzi daje się robić w bambuko. Niestety potem ci ludzie głosowali w "demokratycznych" wyborach ...

O aferze Rywina z tamtych czasów wspominam tylko po to, żeby dzieciaki wiedziały kogo wybrały sobie do europarlamentu i żeby nie dawały się oszukać ponownie przez cwaniaków od wciskania kitu. To była ustawa ze słynnym zapisem "lub czasopisma" a drugim bohaterem afery był nie kto inny jak medialny aaautorytet AAAdam Michnik. tak tak, ten z Gazety Wyborczej.