Wierzymy w gusła, czy chcemy w nie wierzyć?

   Kiedyś zastanawiałem się, dlaczego ludzie cały czas dają się nabierać na te same oklepane numery. Odpowiedź jest tylko jedna: bo one cały czas działają i to z rewelacyjnym skutkiem. Jesteśmy akurat świeżo po ostatnim numerze, więc można w skrócie podsumować. Kolejny raz wygrała przeciwna opcja, która obiecywała, że jak tylko dojdzie do władzy, to nieba nam przychyli a przeciwników rozliczy, co do jednego. Jednego osobnika i jednej złotówki. Jeszcze niczego dobrego, ani złego nie zrobili a już przekonują, że nie za bardzo będą mogli, bo rządzący przed nimi zrujnowali kraj. Dokładnie tak samo, jak było wcześniej. Gomułka zwalił winę na Bieruta, Gierek na Gomułkę, Jaruzelski na Gierka i na końcu cała ta kamaryla z demokratów socjalistycznych przekształcając się w demokratów kapitalistycznych zwaliła całą winę na socjalizm. Socjalizm, którego tak naprawdę nigdy w Polsce nie było. Może z wyjątkiem krótkiego okresu lat 1944 - 48 , ale czas ten skutecznie wymazano, zarówno z naszej pamięci, jak i historii. W demokracji, już tej kapitalistycznej, w której przyszło nam żyć, jest dokładnie tak samo, tylko teraz wydaje nam się, że to my sami mamy na to decydujący wpływ. Świadczy o tym, choćby ostatnia frekwencja uczestników tego cyrku. Podsumujmy więc krótko, co dobrego zrobiło PiS. Emerytom dało trzynastą i czternastą emeryturę a Ci cieszą się jak przedszkolaki. Tak naprawdę, to podwyższono wszystkim, nie tylko emerytom stawkę zdrowotną, zabrano możliwość jej odliczania i z tego, co zostało sfinalizowano trzynastą i czternastą emeryturę. Tę ostatnią nie wszystkim, żeby tym „najbogatszym” od nadmiaru dobrobytu we łbach się nie poprzewracało. Mityczne „pinset plus” to wydatek ok 40 mld. złotych pieniążków. Naprawdę gigantyczna kwota. Nikt jednak nie zapyta, dlaczego tylko tyle, skoro budżet udało się zwiększyć o bagatelka, ponad 300 mld. złotych pieniążków. Mógłbym jeszcze zrozumieć tłumaczenie, że wyborcy i zwolennicy PiS, to niewykształcony i głupi elektorat ze wsi i małych prowincjonalnych miast, który niczego nie rozumie. Jak jednak nazwać ich przeciwników, którzy mieniąc się inteligencją aż przebierają nóżkami i doczekać się nie mogą, kiedy te ochłapy wszystkim zabiorą? Im samym przy okazji też.