Podałem wtedy ewentualne możliwości takiego fałszerstwa:
1. Jeżeli chodzi o referendum, to z całej Polski słychać, iż nagminny był proceder, w którym komisje wyborcze wydawały tylko dwie karty dotyczące wyborów parlamentarnych a nie wydawali karty referendalnej i albo bezprawnie pytali się czy wyborca chce tej karty czy nie albo dawali tę kartę na wyraźne życzenie wyborcy. A przecież komisje nie miały prawa nie wydawać kart referendalnych lub pytać się o nie wyborcy. To wyborca ewentualnie po otrzymaniu wszystkich kart mógł oznajmić, że oddaje pustą kartę referendalną i nie uczestniczy w referendum.
2) Turystyka wyborcza, gdzie nawet GW napisała tekst pt.: "Turyści wyborczy odbili mandaty PiS: dwa sukcesy, jedna porażka i jeden znak zapytania" [2]. Chodzi tu o ponadmilionową rzeszę Polaków, którzy głosowali nie w swoim miejscu zameldowania, ale gdzie indziej i mieli zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zameldowania. Według autora blogu proceder miał "na celu zalanie swoimi zwolennikami miejsc, w których zwolennicy PIS mają większość i przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę". Polegało to na tym, że: "z rejonu, w którym wygrana z dużą przewagą głosów jest pewna - jakaś dzielnica Warszawy. Tamtejsi aktywiści zgłaszają chęć głosowania w rejonie, gdzie PiS miał zawsze małą przewagę" i można było w ten sposób doprowadzić do przegranej PiS (ZP) w jakimś obwodzie głosowania.
3) Głosowanie wielokrotne. To też jest związane z "turystyką wyborczą", ale już ociera się o przestępstwo. Chodzi o to, że posiadacze zaświadczeń o możliwości oddania głosu poza miejscem zameldowania mogli po prostu głosować wielokrotnie w różnych obwodach wyborczych. To oczywiście można stwierdzić po wnikliwym zbadaniu oddanych głosów przez osoby głosujące poza miejscem zameldowania i określić, czy faktycznie są osoby, które głosowały wielokrotnie. Tak dygresyjnie: jeżeli okazałoby się, że część Polaków głosowało wielokrotnie to czy nie tłumaczyłoby to zaskakująco wysokiej frekwencji w wyborach parlamentarnych?
4. Celowe "błędy" podczas nocnego zliczania głosów w komisja wyborczych. O tym kto będzie zasiadał w komisjach wyborczych decydował samorząd a wiemy, że PO i inni totalni w samorządach mają większość, więc sądzę, że i w komisjach wyborczych zasiadała większość mająca poglądy ***** ***. Niestety PiS trochę zlekceważył konieczność posiadania "mężów zaufania" w każdej komisji wyborczej na terenie Polski. Nawet niegdyś świetna inicjatywa jaką jest "Ruch Kontroli Wyborów" pozwalała "patrzeć na ręce" członków komisji podczas zliczania głosów. PiS chyba był za bardzo pewny siebie i nie upilnował wszystkich komisji wyborczych.
Wracam do tego tekstu, bowiem w nowym "Komentarzu Tygodnia" W. Gadowskiego autor dokładnie opisuje mechanizm i cel turystyki wyborczej.
https://youtu.be/2ie1nOa…
W audycji pokazano m.in. stronę internetową "Biuro Podróży Wyborczych" przeznaczoną dla wyborców opozycyjnych wskazującą, gdzie wyborcy opozycji mają głosować poza swoim miejscem zamieszkania, aby ich głos ważył w wyborach więcej niż ten jeden ich głos [3].

Źródło: https://www.podrozewybor… - zrzut ekranu strony startowej
W. Gadowski wskazuje, że nawet jeden głos oddany poza miejscem zamieszkania w skrajnych przypadkach mógł ważyć pięciokrotnie więcej niż jeden.
Czas na zgłaszanie do SN nieprawidłowości w wyborach i złożenie protestów wyborczych do SN upłynął wczoraj. Sąd Najwyższy na dzień wczorajszy do godz. 16:00 odnotował 165 protestów wyborczych i 264 protestów referendalnych. Liczba zapewne będzie większa, bo na pewno wpłyną jeszcze protesty wysłane pocztą.
"Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów rozstrzyga o ważności wyborów, a także o ważności wyboru posła lub senatora, przeciwko któremu wniesiono protest. Rozstrzygnięcie przybiera formę uchwały, która wydawana jest nie później niż w 90. dniu po dniu wyborów. Skoro więc wybory odbyły się 15 października, to uchwała musi być wydana do 13 stycznia 2024 r. włącznie" [4].
[1] https://krzysztofjaw.blo…
[2] https://warszawa.wyborcz…
[3] https://www.podrozewybor…
[4] https://businessinsider…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
Miałem ja wstawić Gadowskiego,dobrze że najpierw tu zaglądnąłem.
No nieraz tak bywa... :). Mnie nieraz też wyprzedzali i musiałem wrzucić do kosza mój tekst.
Serdecznie pozdrawiam
Czyli turystyka wyborcza Jarosława Kaczyńskiego jest dobra, a Jana Kowalskiego zła?
:))))))
Wiesz, to jest naprawdę fascynujące, że z taką łatwością zrobisz z siebie (....) licząc, że twoje chybione epitety mnie dotkną. A one są tylko dowodem, jak bardzo mam rację.
Im większa twoja frustracja tym pełniejszy dowód na prawdziwość moich opinii.
Dziękuję.
jakbyś był mądrzejszy, to byś tego idiotycznego komentarza nie napisał, byś wiedział, że "turystyka kandydatów na posłów" jest od samego początku, czyli jest to normalne,
turystyka wyborcza, szczególnie tylko w jednym celu, pojechać do innego okręgu tylko by głosować i wrócić do domu, już zalatuje manipulacją, mającą na celu wpływać na wyniki wyborów, wg mnie to jest bezprawie, do tej pory nie było to uprawiane i to w takiej skali, pomijam faktyczne wyjazdy rodzinne, czy podobne.
Więc nie wysilaj się, jakbyś miał honor, to byś przyznał się do błędu, i po sprawie, zbudowanie łódki i deskorolki, mądrości nie daje.
Skoro prawo dopuszcza głosowanie poza miejscem zamieszkania, to znaczy, że takie głosowanie jest zgodne z prawem.
Gdyby zabraniało, to by nie było zgodne z prawem.
I koniec tematu.
"I koniec tematu"
Żaden koniec. Czyli przesiedleńcy na zachodzie Polski zorganizowani w lotne autobusowe brygady pod wodzą Nitrasa głosowali sobie wielokrotnie poza miejscem zamieszkania wypaczając wynik wyborów. Dlatego nikt rozumny nie będzie uznawał wyników takich wyborów.
W ramach nieuznawania wyniku wyborów i na znak protestu najlepiej będzie jak się powiesisz. Przynajmniej będzie jakaś korzyść.
😁😁😁
Nawołujesz do popełnienia samobójstwa. To jest karalne. Ale jako że jesteś tchórzliwym anonimem od Nitrasa i nie wiesz przynajmniej oficjalnie kim jestem w realu puszczam te twoje przestępstwo płazem.
PS. Ostatnio modne jest zabijanie małych dzieci, nienarodzonych i narodzonych. Twój synek bezpieczny ?
Możesz mnie cmoknąć w nick - potrójnie. Smacznego.
:)
Wróci furmanką - rolnik
Zesra się pod krzakiem - sadownik
Jakie to ku...a płytkie, a zarazem żałosne!
Pelikany to łykają!
Kolega zdenerwował się do tego stopnia, że rozum stracił - otóż Kaczyński głosował w komisji jako wybierający. Kaczyński po to zrezygnował z komisji na Żoliborzu i pojechał na pipidówę, bo zwycięstwo tam - kogokolwiek - przekładało się na większą liczbę posłów. Kaczyńskiemu nie chodziło o siebie samego.
I co, mędrcze partyjny?
Przykładowo z tego co czytałem żołnierze podbili PiSowi wyniki w miejscowościach garnizonowych. Z drugiej strony PKW przejawiała spory opór w przyjmowaniu wyników z zagranicy. Ludzie tam nie spali dwie doby czekając na łaskę.
Te wszystkie żale są żałosne. PiS przegrał gdyż nie zakładał aż takiej mobilizacji elektoratu opozycji. To wszystko. PiS teoretycznie rozegrał wszystko prawidłowo. To znaczy założenia wydawały się prawidłowe. Tylko że rzeczywistość je zweryfikowała.
Przykładowo ciekawe porównanie wydziałem:
Gdyby głosowali tylko mężczyźni to PiS miałby dzisiaj wygodną większość z Konfederacją.
Gdyby głosowały tylko kobiety to opozycja miałaby większość mogącą odrzucać weta prezydenta.
Pokazuje to jak pewne szczegóły mogą zmienić obraz. A konkretnie efekt zamierzeń propagandowych. PiS strzelał w jednym kierunku. PO i spóła w innym. Jak się okazało efektywniejszym. Tylko że naprawdę tak nie musiało być.
Taka jest rzeczywistość, której pisowskie płaczki nie chcą przyjąć do wiadomości. Paradoksem jest że jak się okazuje za rządów PO zorganizowano uczciwe wybory, które wygrało PiS. A teraz pisowski rząd i PKW najwyraźniej (według PiSowców) pozwolił na wybory nieuczciwe.
Kolejny przykład działania pisowskiego mózgu w którym żaden absurd nie wywołuje zgrzytów, myśli nad dziwacznością tego w co się wierzy.
Powiedzmy sobie szczerze - za te wszystkie epitety pod moim adresem nie tylko nigdy nie zagłosuję na PiS, ale z radością zagłosuję na kogokolwiek przeciw PiS.
Taką mam fantazję.
jeżeli nie, to powinni to wyrazić jakimś protestem, chyba że to tacy sami folksdojcze jak Tusk czy inny @smieciu.
Jeżeli doszło do turystyki , która zmieniała wyniki w poszczególnych okregach to jest to fałszerstwo wyborcze, Ale trzebaby przeanalizowac okręgi.
Ale np. gdy wpisujemy do kalkulatora dHondta wyniki ogólnokrajowe jako całość będziemy mieli inne liczby zdobytych mandatów niż te zdobyte w poszczególnych okręgach w realu. I cały bilans na podstawie szczegółowych okręgów jest korzystny dla większych partii, w tym PiS. Stratna Konfederacja i lewica. A więc sprawa jest zlożona.
Wyniki liczone w okręgach są korzystniejsze dla PiS o 14%, dla PO o 7%, dla 3 drogi gorsze o 5%. jeżeli turystyka coś poprawiła to nie wykluczone, ale w skali kraju nie oczywiste, Strawa dla analityków z poważnego zdarzenia.
sprawa turystyki wg mnie, miała dwa cele, zmiana proporcji głosów w określonych okręgach, jak też "uwalenie" referendum, nieodebrana karta, jest głosem.
Logicznie rzecz biorąc, dlaczego wyborca głosując na posłów, miałby nie oddać głosu w referendum?
Wiele komisji przykładało do tego rękę, pytając o kartę, albo dawali na żądanie, to niezgodne kodeksem wyborczym, czyli przestępstwo.
Z racji że media o tym milczą, więc prawdopodobne jest, że nie będzie sprawy, jako "nie miało wpływu na wyniki głosowania".
W okręgach gdzie ten proceder miał miejsce, wybory powinno się powtórzyć, na koszt organizatora wyborów i uczestników procederu.
Goje mają myśleć ze o czymś decydują gdy wszystko jest już poprzez mądrzejszych ustalone.
Po to wywoływali rewolucję francuską, czy pażdzienikową, aby głupich gojów ustawiać po kątach o skłócać.
Teraz idzie kolejna rewolucja tym razem genderowa.. Głupie goje i tak wszystko łykną.
Sensowny temat dla dyskusji, wystarczy tego powyżej odesłać do mediów kandydujących do reprezentowania przyszłej władzy.