Gra o Włochy

Andrzej Owsiński
 
Gra o Włochy
 
Ktoś był łaskaw przypomnieć o istotnym, ale niezbyt utrwalonym w pamięci fragmencie II wojny światowej, który miał miejsce 80 lat temu. Chodzi o kapitulację Włoch i próbę ich wejścia do koalicji antyniemieckiej.
Nieszczęściem Włochów był fakt, że dyktatorem był bezmyślny idiota, zadufany w sobie i marzący o przywróceniu władzy Cezarów w panowaniu nad obszarem „mare nostrum”, czyli Morza Śródziemnego.
Naraził się światowej opinii podbojem ostatniego wówczas, a później pierwszego niepodległego państwa afrykańskiego Abisynii (dziś nawet nie bardzo znanej nazwy Etiopii).
Związany z Niemcami paktem „stalowym” i bliskością ideową nacjonalistycznych dyktatorskich reżymów uprzedził Hitlera, że nie jest gotowy do wojny w 1939 roku, co dawało mu szansę na pójście w ślady Franco, który wykręcił się od udziału w klęsce. Jednakże chciwość łatwego sukcesu nakazała mu przyłączyć się do wojny przeciwko aliantom 10 czerwca 1940 roku w celu grabieży skrawków terytorium Francji.
Nie skorzystał z doświadczeń I wojny światowej, kiedy to zmiana aliansów i przyłączenie się do zachodniego sojuszu pozwoliła Włochom na czerpanie korzyści z ich zwycięstwa.
W rezultacie nie tylko przegrał wojnę w Afryce i naraził Włochy na straty na froncie wschodnim, ale spowodował przeniesienie wojny na teren Włoch ze wszystkimi niszczycielskimi skutkami i własnym upadkiem z haniebną śmiercią włącznie.
Mając w Afryce znaczną przewagę sił nad Anglikami przegrywał z nimi wojnę i był zmuszony do błagania o niemieckie wsparcie, co uczyniło go hitlerowskim wasalem.
Próby przekonywania Włochów do poniechania sojuszu z Niemcami były czynione przed wojną, do czego zresztą włączyła się Polska, między innymi wysyłając Wieniawę na ambasadora do Kwirynału (jak mawiali złośliwcy: przez pomyłkę w dekretacji zamiast „kryminału”, do którego miał trafić za swoje wybryki). Nie jest wykluczone, że aliantom niezbyt zależało na pozyskaniu Włoch, z których pożytek był niewielki, a kłopotów co nie miara.
Jednakże po klęsce stalingradzkiej, w której ekspedycyjna armia włoska poniosła wielkie straty, przy równoczesnych niepowodzeniach w Afryce, przed Włochami stanął poważny problem: celowości pozostania w niemieckim obozie.
Otoczenie dworu królewskiego i większość dowództwa wojskowego uważało, że klęska Osi jest nieunikniona i póki jest czas, trzeba się wycofać z wojny, a nawet zaoferować aliantom włoskie zaangażowanie po ich stronie. Wymagało to odsunięcia Mussoliniego od władzy i wycofania armii włoskiej z frontu wschodniego.
Jak się okazało, pozbawienie Duce władzy nie było takie trudne. Wielka Rada Faszystowska dokonała tego bez problemów w obliczu rozmiaru klęski i nieszczęść ściągniętych na Włochy przez Mussoliniego.
Z wycofaniem włoskiej armii z frontu wschodniego było znacznie gorzej, mimo, że istniał pretekst w postaci potrzeby obrony Włoch, wobec konieczności opuszczenia Afryki.
Winą za brak sprawnego przejścia Włoch na stronę aliantów należy też obarczyć głównie osobiście Roosevelta i Churchilla, którzy mieli dogodną okazję w czasie zimowego spotkania w Casablance, żeby je przejąć.
Zdumiewające, ale alianci nie mieli żadnego uzgodnionego planu działania w rejonie Morza Śródziemnego, poza dążeniem do usunięcia państw Osi z Afryki, a przecież wystarczyło spojrzenie na mapę, żeby docenić znaczenie tego obszaru dla całego świata.
Nie przeprowadzono żadnych przygotowań politycznych przed ostateczną rozgrywką w Afryce, jak choćby namówienie Darlana do wyprowadzenia francuskiej floty z Tulonu do Casablanki w celu przygotowania do obrony przed spodziewaną inwazją amerykańską i próbą pozbawienia Francji kolonii, co stanowiło element rooseveltowskiej walki z kolonializmem.
Cały przyległy obszar śródziemnomorski aż się prosił o nawiązanie kontaktów i przyłączenia do aliantów, nie tylko wobec okupacji państw Osi, ale również przed groźbą sowieckiej.
Zwycięstwo w Afryce i widoczna kolosalna przewaga potęgi amerykańskiej dawały murowaną gwarancję powodzenia przedsięwzięcia na wielką skalę, jakim było tworzenie wspólnego frontu walki i zagospodarowania obszaru zajmującego kilkadziesiąt krajów, nie mówiąc już o znaczeniu strategicznym.
Zamiast programu na skalę problemu zajęto się detalami w postaci ograniczenia desantu do Sardynii czy innych wysepek,
Ostatecznie zdobyto się na inwazję Sycylii jako niebywałego przedsięwzięcia, oczywiście na miarę „taboryty” Eisenhowera. Mając dowódcę miary Pattona powierzano najbardziej odpowiedzialne stanowiska takim miernotom jak Bradley, a w stosunku do Pattona skorzystano z byle błahostki, żeby go usunąć.
W efekcie spowodowali najgorsze rozwiązanie w postaci dopuszczenia do okupacji Włoch przez Niemców i krwawego zdobywania półwyspu apenińskiego na najlepszym dla obrony wąskim i górzystym terenie.
Jedynym zadowolonym z takiego rozwiązania mógł być Stalin, który dążył do wykrwawienia wojujących na zachodzie Europy stron, ażeby ułatwić mu jej opanowanie.
Roosevelt, który postępował jak najlepszy agent Stalina, zmierzał najwyraźniej do takiego rozwiązania, dziwić natomiast może łatwość, z jaką Churchill ulegał Rooseveltowi. Jego racjonalna propozycja uderzenia w „miękkie podbrzusze Europy” została odrzucona przez Roosevelta na wyraźne polecenie Stalina.
W ten sposób stracono okazję na wcześniejsze zakończenie wojny, znaczne zmniejszenie strat, a przede wszystkim uniknięcie sowieckiego panowania w Europie, którego skutki przeżywamy do dziś.
Churchill, posiadający odwagę podjęcia samotnej walki Wlk. Brytanii po klęsce Francji, nie potrafił przeciwstawić się oczywistej zdradzie Roosevelta, a w końcu przyłączył się do prosowieckiego stanowiska. A przecież właśnie na początku 1943 roku miał okazję do dokonania podziału ról w prowadzeniu wojny, przejmując inicjatywę w europejskim obszarze. Nawet nie próbował wywrzeć nacisk na przyznanie mu należnego miejsca w tym względzie.
A przecież dla Wlk. Brytanii była to sprawa zasadnicza, w której przegrana oznaczała przyśpieszony rozpad imperium brytyjskiego.
Współcześnie mamy też swoisty problem włoski, miejmy nadzieję, że zmiana postawy Włoch w stosunku do oczywistego zamachu na wolność i kulturę europejską, prowadzonego przez Niemcy, jest trwała i umożliwi uratowanie nas przed kolejną okupacją wrogich sił.
Pierwszy sygnał w tej mierze będziemy mieli już 12 października.
Wbrew pozorom, będzie to dotyczyć możliwości kontynuacji oporu w stosunku do wrogich Europie sił, lub kapitulacji przed nową formą „imperium zła”, jak mawiał Reagan, którego wyrazem będzie umocnienie dyktatury niemieckiej z rosyjskim zapleczem.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

15-09-2023 [20:48] - u2 | Link:

zmiana postawy Włoch w stosunku do oczywistego zamachu na wolność i kulturę europejską, prowadzonego przez Niemcy

Na to bym nie liczył. To że rządzi tam prawicowa, konserwatywna Giorgia Meloni to dobrze, ale są pewne pesymistyczne wizje co do przyszłości Włoch. Oraz Niemiec. Może te wizje się nie spełnią, ale są bardzo realistyczne. Zwłaszcza, że widać nieustępliwość polityków niemieckich w ich szybkim biegu ku przepaści.

Obrazek użytkownika Adam66

16-09-2023 [00:06] - Adam66 | Link:

@u2
We Włoszech, tak na prawdę to rządzi mafia, mieszkałem tam kilka lat i trochę się orientuję w tamtejszych układach.  W związku z tym nie ma większego znaczenia czy na czele są lewacy czy prawicowcy, zawsze (no prawie zawsze) wygrywa mafia.  To wszystko dałoby się rozwiązać ale układy polityczno-biznesowo-rodzinno-mafijne są bardzo silne.  Proszę spojrzeć na problem nachodźców, wszyscy lamentują, że na wyspie Lampedusa jest przysłowiowa "sodomia i gomoria" jak mawiał klasyk, ale nikt z tym praktycznie nic nie robi.  A wystarczyłoby potraktować tychże nachodźców tak jak piratów somalijskich i problem, jeśli nawet nie zostałby całkowicie rozwiązany, to przynajmniej byłby ograniczony.  Jednak praktyka składania tam "propozycji nie do odrzucenia" jest wciąż dominująca i raczej szybko się to nie zmieni.

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

16-09-2023 [17:32] - SilentiumUniversi | Link:

Nie byłbym pewien, czy TA mafia sprowadza nachodzców. Przecież będą musieli ich "dyscyplinować" albo podzielić się władzą i dochodami

Obrazek użytkownika AgnieszkaS

16-09-2023 [07:34] - AgnieszkaS | Link:

Problem Włoch jest wieloaspektowy. Jednym z aspektów jest makroekonomia. Włochy weszły do strefy Euro i od tego momentu tracą swoją pozycję, głównie wobec Niemiec, i są pogrążone w długu. Stosunek długu publicznego do PKB Włoch wynosił 144.70 procent w 2022 roku. A przecież, kiedy dług równa się PKB, już wtedy uznaje się, iż państwo zbankrutowało. Ten dług, niestety, nawet w latach, kiedy deficyt spadał, ciągle rósł. Sam kraj jest podzielony na dwie części: bogatą, zachodnią, białą Północ i biedne, ciemnoskóre Południe. To Południe nie jest uprzemysłowione, nie ma tam większych życiowych perspektyw, a sami Włosi stamtąd uciekają. Ta bogata Północ musi ciągle łożyć na cele biednego Południa. Pomimo wielu starań tego Południa nie udało się nigdy Włochom zmienić, ponieważ Południe wydaje się należeć do innego świata, innej niż europejska cywilizacji. Trudno się temu dziwić - afrykańscy migranci nie są na południowych krańcach Włoch wydarzeniem nowym, gdyż przybywali tu przez wieki. Widać to po architekturze, malunkach, wyglądzie i zachowaniu ludzie. Jeśli chodzi o przyszłość Włoch, a i Europy, to ciemno to widzę, momentami czarno.

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

16-09-2023 [18:32] - SilentiumUniversi | Link:

Zdaniem Vittorio Messoriego południe Włoch było najbogatszym regionem do czasu "masońskiego" zjednoczenia, podczas którego zostało gospodarczo zrujnowane 

Obrazek użytkownika Adam66

16-09-2023 [22:52] - Adam66 | Link:

@SilentiumUniversi 
To ciekawe, bo nawet mieszkając we Włoszech, najpierw w okolicy Rzymu a potem Neapolu, nigdy się z takim stwierdzeniem nie spotkałem.  Nie chce mi się trochę szukać, jakiś konkretny link by się przydał, bo właśnie mieszkańcy Włoch, mniej więcej od poziomu Rzymu na południe, byli generalnie traktowani jako ci gorsi.  Coś takiego jak Polska A i B, może nawet bardziej wyraziste ze względu na fizyczny wygląd, południowcy są ciemnej karnacji i niscy, ci z północy to jaśniejsza karnacja i wzrost wyższy.  
W filmie True Romance jest to wyjaśnione dość brutalnie: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika SilentiumUniversi

17-09-2023 [10:33] - SilentiumUniversi | Link:

Przeczytałem to w którymś z tomów wydanych w Polsce jego komentarzy prasowych. Nie są wymienione w Wikipedii, spróbuję znaleźć