76 lat temu, 12.07.1945 r. mordercy z UB/LWP zastrzelili sanitariuszkę i łączniczkę NSZ Anielę Życzyńską „Anię”. Związali jej ręce z tyłu, zasłonili oczy, zalali usta gipsem, by nie mogła krzyknąć: NIECH ŻYJE ! Niezłomna Kobieta Wyklęta.
W kampanii `39 powołana do służby cywilnej. Aresztowana przez Niemców, trafiła do więzienia, zachorowała, przewieziono ją do szpitala, uciekła.
Wstąpiła do Narodowych Sił Zbrojnych, do oddziału partyzanckiego kpt. Wacława Piotrowskiego ,,Cichego”, została łączniczką z Komendą Okręgu Lublin NSZ oraz centralą w Warszawie. Pełniła też funkcję szefowej służby sanitarnej. W jej domu przebywali ranni żołnierze AK i NSZ oraz „spaleni” i ochotnicy do partyzantki.
Po wkroczeniu Sowietów dalej działała jako łączniczka w oddziale „Cichego”. Współpracowała ze zgrupowaniem mjr. Hieronima Dekutowskiego ,,Zapory” i oddziałem NSZ Stanisława Młynarskiego ,,Orła”, gdzie z-cą dowódcy był jej syn, Antoni „Tolek”.
W lipcu 1945 r. udało się jej ostrzec stacjonujące w Lasach Lipskich i Janowskich oddziały partyzanckie przed wymierzoną przeciwko nim operacją sił UB.
"Ania” została aresztowana przez funkcjonariusza UB, mjr. Edwarda Gronczewskiego, dowodzącego tzw. pozorowanym oddziałem partyzanckim stworzonym w celu rozpracowywania podziemia antykomunistycznego.
12 lipca, bez jakiegokolwiek procesu i sądu, , na oczach spędzonych mieszkańców Lipy została rozstrzelana w pokazowej egzekucji. Wraz z nią rozstrzelano Jana Jańczaka.
Oboje mieli zagipsowane usta, ręce związane z tyłu i zakryte oczy. Ciała zamordowanych, dla zwiększenia efektu zastraszenia, leżały na rynku przez cały dzień.
W nocy partyzanci oddziału „Zapory” zabrali ciała i pochowali w nieznanym miejscu. Miejsca pochówku nie ustalono.
Polska Bohaterka Aniela Życzyńska nie ma grobu, a stalinowski zbrodniarz Edward Gronczewski spoczywa w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Wieczna hańba komunistycznym zbrodniarzom. Pamięć, Cześć i Chwała Niezłomnym Wyklętym Kobietom
Źródło :
https://archiwumcyfrowe…
https://wdolnymslasku.co…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1530
W moich stronach był taki ludowy rzeźbiarz Jan Szostak, który mieszkał nad Kanałem Augustowskim w Augustowie. Waliły do niego autokary z wycieczkami młodzieży szkolnej. Z całej Polski, wtedy nazywanej PRL. Rzeźbiarz był naprawdę niezły, rzeźbił zwykle figurki o tematyce religijnej. I sprzedawał gawiedzi. W czasach 3RP okazało się, że był funkcjonariuszem UB i mój znajomy z Moniek, który wemigrował do USA wyrzucił wszystkie figurki, które od niego zakupił. Jak pisał mi w internecie na Naszej Klasie, doznał szoku, że ktoś taki mógł mordować niewinnych ludzi. A do końca życia p. Szostak uważał że robił samo dobro dla Polski.
https://pl.wikipedia.org…
Urodził się w Augustowie. Uczestnik walk kampanii wrześniowej. Według jego akt osobowych w latach 1939–1941 był współpracownikiem NKWD o kryptonimie „Wrona”. Według jego własnych relacji – wydał w ręce radzieckiego wywiadu kilkanaście osób oraz magazynów broni. Jednocześnie do 1942 roku, był żołnierzem AK, pseudonim „Kruk”. W Armii Krajowej kolejno pełnił funkcję łącznika, dowódcy drużyny i dowódcy plutonu. Od 1944, ponownie był współpracownikiem NKWD (jego oficerem prowadzącym był major Wasilenko, późniejszy doradca Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa).
W 1945 roku zgłosił się do pracy w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. Początkowo funkcjonariusz w Augustowie, po przeszkoleniu przeniesiony na stanowisko starszego referenta PUBP w Ełku. Następnie zastępca szefa urzędu w Białymstoku, pełniący jednocześnie obowiązki kierownika. Od 1947 kierownik PUBP w Augustowie. Znany był z wyjątkowego okrucieństwa, mówiono między innymi, iż bije ludzi do momentu śmierci z upływu krwi. Nazywany był „Panem życia i śmierci” oraz „Katem Augustowa”.
"stalinowski zbrodniarz Edward Gronczewski spoczywa w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach"
Może dlatego do dziś tam leży, bo pochodzi z tych "wybranych" ?
UB skupiała głównie ich, oni nie mają wyrzutów sumienia.
Kiedyś czytałem relację świadka, który opisywał "przesłuchanie" w wykonaniu innego zbrodniarza, tatusia Kwaśniewskiego nijakiego Stolzmana, przesłuchiwał okrutnie bijąc, a jak wyciągnął co chciał wiedzieć, to dobijał. Przesłuchiwani byli głównie ci, o których wiedziano, że mogą mieć ukryty majątek, podobnych spraw było b.dużo.
Dlaczego ci zbrodniarze nie są wywleczeni na światło dzienne, tym bardziej, że ich potomkowie pełnią ważne funkcje polityczne.
Nie spike. Dzięki szachom poznałem wielu ludzi. Miedzy innymi Darka Gronczewskiego. Typowy blondyn jak ja. Żaden wybraniec :-)
Co ciekawe Augustów jakby mu to na długo "zapomniał" . Bo tam funkcjonował do końca dni swoich . dopiero po śmierci tragiczne wspomnienia o "artyście " wzięły górę . Takich "fajnych dziadków " było dużo więcej . Tu jest trochę https://pl.wikipedia.org… .
P.S.
Jakoś dziwnie mi się link wkleja , ale to ten drugi na liście wiki .