Kaczynski został znaleziony około godziny 8 rano czasu lokalnego w swojej celi. Jego śmierć została potwierdzona przez rzecznik amerykańskiego Biura Więziennictwa.
"Unabomber" zmarł w więzieniu w wieku 81 lat
Ted Kaczyński został oskarżony o spowodowanie 16 zamachów bombowych w całych Stanach Zjednoczonych. Swoją działalność przestępczą prowadził w latach 1978-1995 - za swoje zbrodnie został skazany na dożywocie bez możliwości wcześniejszego opuszczenia więzienia.
Działalność "Unabombera" polegała na rozsyłaniu listów-pułapek do naukowców czy biznesmenów. Przesyłki były oznaczone inicjałami "FC" (ang. Freedom Club, czyli Klub Wolności - red.). Jego pseudonim pochodził od kryptonimu UNABOM - nazwy operacji, którą FBI nadało jego sprawie.
Reklama
W okresie 18 lat na skutek jego zamachów zginęły trzy osoby, a 23 zostały ranne - w tym m.in. 12 pasażerów linii lotniczych American Airlines.
Jeden z najbardziej popularnych zamachowców w historii USA miał polskie korzenie
Swoje nazwisko Kaczyński zawdzięcza swoim dziadkom, którzy byli Polakami. "Unabomber" z wykształcenia był matematykiem, ale szybko zrezygnował z pracy zarobkowej. Zamieszkał samotnie w pustelni, rezygnując z jakichkolwiek zdobyczy technologicznych. Policja ujęła go właśnie w jednej z drewnianych chat na odludziu w zachodniej Montani3
Sam "Unabomber" powiedział, że motywem zbrodni był sprzeciw wobec kierunku, w którym zmierza cywilizacja. Jego poglądy i postawa według niektórych spekulacji były powodem uczestnictwa w nieudanym eksperymencie psychologicznym, jaki diametralnie wpłynął na jego życie.
Jak przekazała agencja AP, Kaczynski na z początku został osadzony w więzieniu federalnym Supermax w Kolorado, a następnie trafił do zakładu karnego w Karolinie Północnej, gdzie zmarł.
https://www.nytimes.com/2023/06/10/us/ted-kaczynski-dead.html
Konserwatyści marudzą na temat tradycyjnych wartości, ale entuzjastycznie popierają postęp technologiczny i rozwój gospodarczy. Widocznie nie zaświtało im w głowie, że nie można wprowadzać gwałtownych zmian w technologii i gospodarce społeczeństwa bez również gwałtownych zmian we wszystkich innych aspektach życia społecznego, co nieuchronnie prowadzi do załamania tradycyjnych wartości. Społeczeństwo technologiczne musi osłabiać więzi rodzinne i wspólnoty lokalne, jeśli ma wydajnie działać.
Postawa lewicowa to kompleks niższości. Ludzie lewicy nienawidzą siły, dobra i powodzenia, zwalczają konkurencję, bo w głębi duszy uważają się za nieudaczników. Nie mogą wyobrazić sobie, by w pojedynkę mogli byc silni czy wartościowi, wolą więc kolektywizm. Drugi typ lewicowca, to przespołeczniony intelektualista lub członek klasy wyższej. Pozwolił sobie zbytnio wpoić wartości moralne, które go wpędzają w poczucie winy. Próbuje się wyzwolić, ale nie ma sił na prawdziwą rebelię. Przyjmuje więc jako własne zasady moralne społeczeństwa po to, by je oskarżyć, że ich nie dotrzymuje. Nawet, jeśli zabiega o awans społeczny Murzynów, to tylko po to, by uczynić z nich konformistów na własny wzór. Lewica nigdy nie zbuntuje się przeciwko technologii. Ta masowa mysli tylko, aby w systemie społecznym uwić gniazdko własnej niekompetencji. Natomiast intelektualna jest na usługach systemu. Wielu lewaków jest motywowanych również przez wrogość, jednak jest ona prawdopodobnie częściowo wynikiem zawiedzionej potrzeby władzy.
Ktoś kto wierzy w to, że kobiety, homoseksualiści, itd. powinni mieć równe prawa, niekoniecznie jest lewakiem.
Najlepiej byłoby nie wprowadzać religii w konflikt między naturą a technologią, chyba że NAPRAWDĘ wierzy się w tę religię i widzi się głęboką, silną i autentyczną reakcję na nią u wielu innych ludzi.
Cywilizacja odebrała człowiekowi naturalną godność, którą nadaje samodzielna walka o przeżycie. Ludzie mają zakodowaną potrzebę "procesu siły". Muszą osiągać trudne cele, gdyż inaczej mają poczucie pustki. Jednak współcześnie na Zachodzie wystarczy do przeżycia minimalny nakład pracy. Chwytają się więc "działalności zastępczej", aby mieć poczucie "spełnienia". Jest to jednak surogat potrzeby biologicznej, który nie przynosi głębokiego zadowolenia.
Współczesna obsesja długiego życia, sprawności fizycznej i seksualnej to kolejny dowód niespełnienia potrzeby "procesu siły". W prymitywnych społeczeństwach życie składało się z etapów. Ludzie nie obawiali się przejścia od jednego etapu do drugiego. Natomiast człowiek współczesny stara się przedłużyć sprawność fizyczną i seksualną, ponieważ nie używa swego ciała na serio.
Hańba przodowników cywilizacji Ja ich znam. Byłem tam: Harvard, Michigan, Berkeley, laboratoria cywilizacji Zachodu. Słyszałem te rozmowy. Pycha i dziecinna ciekawość.
Motywem naukowców nie jest ani ciekawość, ani dobro ludzkości, ale potrzeba doświadczenia "procesu siły". Wchodzą w grę także inne motywy: pieniądze czy pozycja społeczna. "Nauka maszeruje więc ślepo, posłuszna tylko psychologicznym potrzebom naukowców, władz rządowych i szefów korporacji, którzy dostarczają funduszy na badania". Kazdy wynalazek techniczny wydaje się zrazu pożyteczny, lecz postęp ten ciągle ogranicza ludzką wolność. Fizyczny przymus ustępuje naciskowi oświaty, propagandy czy programów zdrowia psychicznego. Ciągle musimy naginać się do technicznmych potrzeb systemu. Zostaliśmy zakładnikami technologii.
Ludzkość na rozdrożu Cóż to jest wolność, jeśli nie swoboda osiągania prawdziwych, a nie sztucznych celów, bez wtrącania się, manipulacji czy nadzoru ze strony kogokolwiek, a już zwłaszcza wielkich organizacji? Wolność to decydowanie o własnej egzystencji w kwestiach życia i śmierci. Przyszłość wolności rozstrzygnie się w okresie od 40 do 100 lat.
Jeśli technologia obłaskawi człowieka, to przetrwa i przejmie nad wszystkim kontrolę. Zwykły obywatel będzie kontrolował tylko własne urządzenia: samochód czy komputer. Natomiast nadzór wielkich systemów będzie należał do wąskiej elity, jak dziś, ale przy dwóch wielkich znamiennych różnicach:
1/ Dzięki lepszej technologii elity będą miały większą kontrolę nad masami; 2/ Praca ludzka nie będzie więcej konieczna i masy staną się pustym ciężarem dla systemu.
Jeśli elity będą okrutne, to doprowadzą do eliminacji zbędnej ludności przez redukcję urodzin przy pomocy propagandy i środków biologicznych. Może się zdarzyć, że elita bedzie miała miękkie serce liberałów. W takim przypadku zatroszczy się o potrzeby fizyczne mas i zdrowe hobby dla każdego, ale życie stanie się tak bezcelowe, że ludzkie istoty dopadną do poziomu udomowionych zwierząt.
Mimo tego, że nie zgadzam się z zabijaniem przypadkowych ludzi za pomocą wymyślnych "przesyłek" to jednak wielu tezom Kaczynskiego trudno zaprzeczyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę "plandemię" i "operację specjalną" na Ukrainie...
Pana przypadek, jest zaprzeczeniem tez Teda Kaczyńskiego. Pan żyje prawdziwym życiem, wykrycie "plandemii" i "operacji specjalnej", nadało mu głęboki sens.