Czy złota wagina opromieni blitzkrieg Donalda Tuska?  

Przed salą, w której za kwadrans miał wystąpić Jarosław Kaczyński, spotkałem wyznawcę, no, gorliwego admiratora Platformy Obywatelskiej. Z pobłażliwym uśmieszkiem obserwował ludzi śpieszących na spotkanie.
- Wy, którzy tu wchodzicie - wycedził, - porzućcie wszelką nadzieję.
- A to czemu, łaskawco? - spytałem uprzejmie, zastanawiając się czy wie, że zacytował Dantego.
- Bo prócz sondaży, nastroju społeczeństwa, prognoz autorytetów i poparcia progresywnej awangardy po obu stronach Atlantyku, nawet niebiosa nam sprzyjają - oznajmił buńczucznie. I spojrzał w niebo. - Tej nocy przyśnił mi się Stańczyk. Jak przystało na trefnisia, miał radosne oblicze z ledwie dostrzegalną nutką pogodnej melancholii. I nie przypominał zatroskanego zgorzknialca z twarzą Matejki z obrazu tegoż mistrza.
- Zazdroszczę ci - szepnął bez zawiści w głosie. - Szkoda, że nie doczekałem tych wspaniałych czasów. Znasz zapewne mój błazeński greps, że u nas najwięcej jest lekarzy. Ironizowałem w ten sposób z zadufków przekonanych o swej omnipotencji.
Przerwał na chwilę i uniósł palec wskazujący w geście perswazyjnym. - Wszak dziś prędzej połknąłbym własny język niż ośmielił się kpić z nieprzebranej kompanii roztropnych matron i mężów rezolutnych, z którymi odczuwam powinowactwo duchowe, znających się na wszystkim, od władania Rzeczpospolitą, przez arkana sztuki wojennej, ekonomię, tajniki prawa, paktowanie z cudzoziemskimi dworami, koncepty na rozprawę z każdym gnębiącym kraj dopustem, uprawę roli i handel zbożem, po młodzieży chowanie i obyczaje kumkatek kaprawych.
Znów przerwał na moment i przybrał zdegustowany wyraz twarzy. - Żal jeno, że ta rozległa wiedza obca jest władcom tej krainy, a senatorskich głów słuchać nie chcą. Ale niech żywi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec. W każdym razie ściskam kciuki za pomyślny rezultat jesiennych wyborów. A wiedz, że moje wstawiennictwo coś tam znaczy.
Spojrzał znacząco w górę. Uśmiechnął się raz jeszcze porozumiewawczo, puścił oko, potrząsnął kaduceuszem i znikł.
Nim zdążyłem zasiać w entuzjaście ziarenko wątpliwości w stylu: sen mara, Bóg wiara, podążył ku swej new age. Ja zaś po powrocie do domu przewertowałem kilka senników. Hasła Stańczyk nie znalazłem, ale trafiłem na nadwornego błazna.
Wprawdzie oniryczna metafizyka nie przystaje do mego światopoglądu, podobnie jak wiara w horoskopy, zodiakalne uwarunkowania osobowości, tarot, kabała czy wróżenie z ręki, lecz choćby biblijne wzmianki o krowach, które przyśniły się faraonowi czy o aniołach nawiedzających w snach bohaterów świętej Księgi kuszą, by nacieszyć się cytatem z „Wielkiego sennika” Andreasa Baumgartena. „Błazen nadworny to nierzadko ostrzeżenie przed blamażem, którego sami będziemy winni, jeśli robimy z siebie błazna, lub pozwalamy, by czynili to inni.”
A swoją drogą, w nawiązaniu do tego cytatu, korci mnie(odpukać), by zobaczyć blitzkrieg Donalda Tuska, czyli jak w razie udanego wstawiennictwa Stańczyka w zaświatach, wódz PO rozprawi się w 48 godzin z telewizją publiczną? A po drodze wywlecze prezesa Adama Glapińskiego z gabinetu i zakuje prominentnych pisowców w kajdany? Albo jak w ogóle zdelegalizuje PiS wraz z elektoratem tej partii? Natomiast nie zaprzątam sobie głowy wizualizacją wyborczego programu KOPO, gdyż jak sama nazwa wskazuje to jedynie program wyborczy, a nie powyborcza rzeczywistość.
A propo's rozmaitych form wstawiennictwa. Nadwiślańskie elyty akademickie stanęły murem za prześladowaną przez cenzora ministra Przemysława Czarnka profesorą Barbarą Engelking. List otwarty w internecie podpisało kilka setek sprawiedliwych wśród progresywnych naukowców i naukowczyń. Przypuszczam, że nie zabrakło pośród nich pierwszego garnituru(i garsonki, naturalnie) modernistycznej profesury. Ale ponieważ nazwiska pod listem nie zostały ułożone alfabetycznie, z lenistwa poniechałem wyłuskiwania gwiazd z massy tabulette.
Zresztą nic straconego. Podobno rozmaite gremia redagują kilka jeszcze filipik epistolarnych przeciw Czarnkowi. Wygląda mi to na rywalizację Kubusiów o względy geszefciarzy z kantorka na zapleczu, decydujących nie o jakichś tam marnych ministerialnych dotacjach, lecz o względach salonowej międzynarodówki progresywnych yntelektualystów.
A pisząc serio, rad jestem, że studiowałem w dość dawno temu, w czasach, gdy mimo marksistowskiego zideologizowania nauki, aż tylu Kubusiów Puchatków i Fruź Fifi, które to miana dotyczą tego samego bohatera, w zależności od przekładu arcydzieła A. Milne, na uczelniach się nie trafiało. Skąd te skojarzenia z Kubusiem P.? Ano stąd, że był to, jak wiadomo, miś o małym rozumku.
Jednak ani Stańczyk z zaświatów, ani geszefciarze z kantorka, nie dorównują mocą sprawczą krajowym sądom. Ostatnio na przykład WSA przywrócił na stanowisko dyrektory Teatru Dramatycznego w stolicy, Monikę Strzępkę, której powołanie na tę funkcję zakwestionował były już wojewoda mazowiecki. Sprawa jest w toku, bo nowy wojewoda odwołał się od decyzji WSA do NSA. Ale ja nie o meritum owej przepychanki z łatwym do przewidzenia finałem. Modernistyczna kreatorka pozostanie na czele kolektywu dramatycznego teatru, w który przepoczwarzył się świetny niegdyś Teatr Dramatyczny. Nie mój cyrk, nie moje małpy.
Dziwię się wszak, że libertyńscy cmokierzy nie dostrzegają odstępstw tej reduty progresu od postępowych pryncypiów prawno-człowieczych i równościowych. A przecież, nomen omen, gołym okiem widać, że w socrealistycznym wnętrzu Pałacu Kultury ideologia gender wynaturzyła się w seksizm o wyraźnie homofobicznym zabarwieniu dalekim od tęczowej poprawności.
Otóż znakiem rozpoznawczym t.d. i jedną z przyczyn interwencji wojewody, stało się rękodzieło w formie złotej waginy, wyeksponowane w foyer teatru. I nikt nie zaprotestował przeciw tej jawnej dyskryminacji wielopłciowości i swobodnych preferencji seksualnych. Taki monogamiczny gender trąci wręcz matriarchatem!
A wystarczyłoby obok złotej waginy zaprezentować sinego fallusa i brązowe rectum, by sprostać z grubsza wymogom LGBTitd, bez których awangardowa sztuka traci sens. Z grubsza, bo ful wypas zapewniłyby dopiero karminowe usta.
Czy aby nie pojechałem po bandzie, rozumianej oczywiście jako bariera, a nie ten czy ów kolektyw? Co ta długa majówka wyczynia z człowiekiem?!
 
Sekator
 
Ps.

- Ty chyba nie przepadasz za teatrem - zauważa mój komputer.
- Od kiedy prawdziwy teatr praktycznie przepadł - wyjaśniam Eustachemu - istotnie nie przepadam.
 
 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Alina@Warszawa

02-05-2023 [00:36] - Alina@Warszawa | Link:

"50 milionów wyświetleń" - film wyjaśnia skąd się wzięli zboczeńcy w kulturze i kto za to zapłacił 
https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika EsaurGappa

02-05-2023 [01:17] - EsaurGappa | Link:

Dawid daje radę,jest coś wspaniałego w ludziach co uzmysławia nam że nie wszystko stracone,on jest na to żywym dowodem.

Obrazek użytkownika u2

02-05-2023 [22:47] - u2 | Link:

List otwarty w internecie podpisało kilka setek sprawiedliwych

Ani chybi otrzymają po drzewku w Jad Waszem, przynajmniej wirtualnie na stronie internetowej Jadu :-)