Czy znicz olimpijski zapłonie w Paryżu płonących barykad?

Do roku 1940 tylko raz (licząc w pakiecie letnie i zimowe), w czasie Pierwszej Wojny Światowej, wówczas jeszcze bez numeru, nie odbyły się nowożytne igrzyska olimpijskie. Zachodzę więc w głowę czemu taka sytuacja powtórzyła się po ćwierćwieczu, choć akurat w tym czasie nigdzie nie toczyła się pełnoskalowa wojna? I w lutym 1940 roku nie zapłonął w Garmisch-Partenkirchen znicz 5 zimowych igrzysk? Dawno już przecież umilkł szczęk oręża towarzyszący operacji specjalnej III Rzeszy w Polsce. I na mniejszej części jej terytorium utworzono Generalne Gubernatorstwo. Większa, po ludowych referendach, weszła w skład miłujących mir, zakodowany nawet we władczym nakazie: s-mir-no, republik sowieckich. 

I na ten moment w Europie zapanowała polityczna stabilizacja. Wprawdzie nieobliczalna III Rzesza, takie Austro-Węgry tamtych czasów, z Niemcami, Austrią, protektoratem Czech i Moraw oraz GG właśnie, nie gwarantowała dłuższej flauty ekspansyjnej, ale na tym terenie od zarania przerwy między wojnami trwały zwykle krótko. Reszta kontynentu zachowując dobrostan suwerenności sympatyzowała z nowym hegemonem, lub liczyła na swoją neutralność, co w przypadku Szwajcarii czy Szwecji do końca gwarantowało zacisze w oku cyklonu. Wyjątek stanowiły Wielka Brytania i Francja pozostające od września 1939 roku w stanie wojny z Niemcami. Lecz była to dziwna wojna na miny w znaczeniu gombrowiczowskim. Między Hitlerem a Stalinem kwitła przyjaźń. Pokój panował na obu kontynentach amerykańskich, w Australii i praktycznie w Afryce, pomijając terror Mussoliniego w Abisynii, ale Czarny Ląd zawsze przypominał tlący się lont. 

Najbardziej atmosferę przedolimpijską mącił lokalny konflikt Japońsko-chiński. Dlatego na wszelki wypadek obie imprezy, zimową i letnią, z Sapporo i Tokio przeniesiono do Europy, konkretnie do Sankt Moritz, a po skreczowaniu przez Szwajcarów do Ga-Pa i Helsinek. Aż się więc prosiło, by w lutym 1940 roku w Ga-Pa wystartowali narciarze, hokeiści i inni zimnolubni sportowcy. Bo Europa jeszcze chwilowo nie płonęła. Ba, nawet po zajęciu przez Hitlera Francji i rozpoczęciu przez Luftwaffe bombardowań Londynu, oportunistyczni pacyfiści wraz z amerykańskimi izolacjonistami, liczyli w swej szlachetności na ocalenie pokoju światowego. Dość wspomnieć, że z igrzysk w Helsinkach zrezygnowano dopiero w maju 1940 roku, na cztery miesiące przed planowanym terminem, wprawdzie po opanowaniu przez wojska niemieckie Danii i Norwegii, lecz jeszcze przed inwazją na Francję i powietrzną bitwą o Anglię.

Potem zaś przez całe dekady w rozmaitych miejscach globu toczyły się wojny i wojenki, a to w Korei, a to w Wietnamie, a to w Algierii, a to w Egipcie, a to w Afganistanie, a to na Bałkanach, a to w Czeczenii, a to na pograniczu irańsko-irackim, a to w samym Iraku, w Syrii, Kuwejcie, Ruandzie, a to o Falklandy… Jednak szczęk oręża nie zakłócał rytmu olimpijskiego. Tylko sporadycznie zdarzały się bojkoty. Na przykład w 1980 roku z powodu sowieckiej okupacji Afganistanu do Moskwy nie zawitali sportowcy z państw zachodnich, a cztery lata później kraje demokracji ludowej, z wyjątkiem Rumunii, olały igrzyska w Los Angeles.

Z ironią wspominam dzieje wojenno-sportowego zapętlenie ostatniego stulecia, bo ten węzeł gordyjski w rozmaitych wariantach wciąż zaciska się na gardle idei olimpijskiej niczym garota, a Olka Macedończyka nie widać. Tymczasem igrzyska w Paryżu już za 15 miesięcy. Ciekawe czy płonący znicz przyćmi blask płonących barykad? Mimo powyższych refleksji, sądzę, że kwestia uczestnictwa reprezentantów i reprezentantek Rosji w sportowym życiu cywilizowanych społeczeństw, nie zaprząta zbytnio uwagi opinii publicznej, choć media usiłują podrasowywać temat. Tym bardziej, że w tej materii nie ma mowy o jednolitym froncie odmowy. Zastanawiam się wszak, co powinien, co może uczynić uczciwy rosyjski wyczynowiec niechętny reżymowi Putina? Wybrać wolność, poprosić o azyl w jakimś demokratycznym kraju, zmienić obywatelstwo? Łatwo pytać, trudniej sugerować rozwiązania.

Tak w ogóle bowiem stosunek do sportowej komandy Kremla zawiera się w pytaniu, jak należałoby traktować obywateli Rosji nie odcinających się od satrapii, a prowadzących rozległe interesy w wolnym świecie? Internować? Deportować? Konfiskować mienie? Już widzę francuskich żandarmów eksmitujących Noworosjan z ich daczy na Lazurowym wybrzeżu… Pal sześć wyobraźnię. Roman Abramowicz, właściciel londyńskiego klubu Chelsea, oligarcha z kręgu Putina, objęty sankcjami, po prostu sprzedał w ubiegłym roku geszeft Amerykanom. I tyle mrzonek o konfiskacie, ostracyzmie, obozach internowania… 

A w kraju po staremu. Buta elyt III RP z dnia na dzień degeneruje się w tragifarsę z takimi tuzami akademickiej pychy w rolach głównych, jak, proszę wstać, profesorowie Markowski, Sadurski, Hartman, Krzemiński oraz profesory, których nazwisk jeszcze nie przyswoiłem, bo już od pierwszego wejrzenia powalają mnie yntelektem. Można usiąść. Czasem jedynie, chyba z roztargnienia, tuzy i tuzki z noblowskimi aspiracjami wzuwając buty wiążą sznurowadła lewego ze sznurowadłami prawego. I plączą się o własne nogi. Dlatego z ostrożności wielu panów nosi mokasyny, a panie preferują szpilki. Ale ad rem. Generatory rzeczywistości urojonej z amerykańskim telebimem PO w awangardzie, najpierw nacharchały na Jana Pawła II, a teraz głosami progresywnych autorytetów oskarżają prawicę o instrumentalne wykorzystywanie papieża w kampanii wyborczej. Popłoch w szeregach opozycji wywołały zwłaszcza niedzielne marsze manifestujące szacunek dla wielkiego polaka i jego roli w historii świata. A tu w dodatku za tydzień Wielkanoc, czas sprzyjający transcendencji, zadumie nad wartością życia ludzkiego od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci i takimi tam katolskimi miazmatami.
 
Sekator
 
PS.

– Czy ścisły post w Wielki piątek należy do katolskich miazmatów? - pyta mój komputer.
– Jeśli tak, to co powiesz mój Eustachy o weganach, którzy poszczą ściśle przez całe życie? - odpowiadam, zaskoczony nagłym skojarzeniem.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sake3

05-04-2023 [09:31] - sake3 | Link:

Obok płonących barykad na Igrzyskach w Paryzu zapewne czekaja nas i inne ciekawe niespodzianki.Nie tylko obecność rosyjskich i białoruskich sportowców którzy z pewnością jakoś zasygnalizują swoje narodowości rozwijając własne flagi.Olimpiada pod znakiem równości i tolerancji przymknie oko na starty w konkurencjach kobiecych rosłych facetów udających kobiety i zgarniających w ten sposób łatwiej medale.Będą to nader ciekaw rozgrywki.Naprawdę.