Tusk w amoku, bo brak tłoku na padoku

Amok w szeregach antypisu potężnieje. Do kroćset, w co może potężnieć amok? W paranoję? W każdym razie mnie już brakuje grepsów oddających nachalność perwersyjnych, wróć, perswazyjnych peror entuzjastów jednej listy wyborczej opozycji. Chyba zbyt pochopnie zmieniłem perwersję na perswazję? Przecież w fazie amoku to praktycznie synonimy noszące znamiona molestowania.
Kupą, mości panowie, kupy nikt nie ruszy! W jedności siła! Mało nas, mało nas, do pieczenia chleba, w wersji partyjnej, do kręcenia lodów! Wspólnymi łańcuchy opaszmy ziemskie kolisko! Zestrzelmy myśli w jedno ognisko! I w jedno ognisko duchy. Łańcuchy posłużą do zakucia w kazamatach antyprogresywnych kołtunów. Myśli trafione, spalone, nie będą bruździć awangardzie modernizmu. Spopielenie duchów ułatwi zabetonowanie świeckiego ładu. I wespół, w zespół, by żądz moc móc wzmóc!
Nasilenie amoku elyt III RP wywołują sondaże przedwyborcze. Powrót Tuska do krajowej polityki nie pozwolił PO wraz z przystawkami wzlecieć, no, wdrapać się ponad trzydziestoprocentową barierę. Ba, dla koalicji wzlatywanie nad poziomy może oznaczać wkrótce pułap 20%. Wielebny Hołownia pikuje jak jaskółka przed ulewą. Jego ewentualny partner w drodze po władzę, Kosiniak-Kamysz, już czeka nań w okolicach dna. Za to Konfederacja rośnie w siłę. A z mchu i paproci co rusz kiełkują jakieś nowe ruchy modzone przez zgranych repów z politycznych peryferii.
Kociokwik na ponad 7 miesięcy przed grą o wszystko, jak październikowe wybory nazywa opozycja, lub o trzecią kadencję, jak amok studzi PiS, podkręcają uczeni w piśmie socjolodzy i politolodzy. Ja zaś, jako troglodyta w dziedzinie inżynierii społecznej, uważam, że moje wróżenie z fusów, spod dużego palca, lub z koniunkcji planet, może stawać w szranki z ich algorytmami, krzywymi Gaussa, brzytwą Ockhama, metodą D'Hondta, teorią prawdopodobieństwa, a nawet względności. Od wyborów dzieli nas tyle niewiadomych, że wszelakie rozważania przypominają systemy na trafienie szóstki w grach liczbowych albo wytypowanie porządku w Wielkiej Pardubickiej.
Przypominają, ale jedynie pozornie. Bo w istocie sondaże niczego nie przewidują, lecz stanowią narzędzia manipulacji nastrojami opinii publicznej, traktowanej jako elektorat czy raczej elektoraty. Mają mobilizować, demobilizować, skłaniać do obstawiania faworytów, lub fuksów. Są precyzyjnie celowane do wytypowanego targetu, jak oferty reklamowe.
Dlatego należy baczyć na producentów owych wieszczb. Tym bardziej, że firmom sondażowym trudno dowieść czarno na białym ukrytych intencji, podrasowywania wyników i takiej tam ekwilibrystyki ankietowej, gdyż możliwości socjologicznego prestidigitatorstwa znacznie przewyższają wielością myków repertuar najlepiej wyszkolonych iluzjonistów, z Davidem Copperfieldem w składzie.
Stąd można wyłącznie spekulować czy na przykład prezentacja marnych notowań lewicy, PSL i Polski 2050 w człapaniu po mandaty sejmowe, nie jest wywieraniem presji na te partie, by dołączyły do stajni Tuska? Bowiem, jak na razie, brak tłoku na padoku. I na potwierdzenie tezy, że w jedności siła, wątpiących epatuje się już niemal namacalnym sukcesem paktu senackiego. A czy wysokie słupki poparcia dla PiS, utrzymujące się zwłaszcza w badaniach jednej pracowni, nie są przypadkiem dodawaniem animuszu prawicowemu elektoratowi?
Oczywiście sondaże nie stanowią jedynego źródła oddziaływania na wyborców, wyborczynie i wyborczyniontka. Ściślej, wyborczyniątka obrywają rykoszetem, bo jeszcze nie mają prawa głosu, ale we własny elektorat należy inwestować od dziecka.
Do owych wyborczyniątek przywiódł mnie luźny strumień skojarzeń zainspirowany hasztagiem: babciowe, którym zachłystują się klakierzy Tuska wcielającego się ostatnio w eklektyczną postać łączącą cechy młota na PiS, Koszałka Opałka i stendupera.
Prawiąc prawdy objawione swym wyznawcom lider PO coraz częściej używa progresywnego wolapiku z intensywną nutką genderyzmu. W tej nowomowie feminatywy, czyli żeńskie(waginalne) formy wszystkiego, co się rusza, to już standard. Określenia zdziecinniałe, typu ono, dopiero dołączają do triady. Jednak zestaw: on, ona, ono, nie wyczerpuje całego spektrum identyfikacyjnego dla kilkudziesięciu płci. I bez tworzenia neologizmów ani rusz.
Mnie rozczula zwłaszcza genderowy termin tacierzyństwo. Ciekawe czy pejoratywny desygnat dziadostwo przepoczwarzy się w babostwo? Całkiem udatnie mógłby brzmieć idiom: z dziada, pradziada, w wersji: z baby, prebaby. Chociaż baba zgrzyta mi seksizmem. Niewątpliwie powiedzonko: kobieta z wozu, koniom lżej, bardziej odpowiada naszym czasom. Co ja plotę?! Toż to dopiero przykład patrialhalnej parafiańszczyzny!
Co innego babciowe, 1500 złotych miesięcznie przez trzy lata, czyli przedwyborcza obiecanka Tuska dla kobiet, które zaraz po urodzeniu dziecka wrócą do pracy. Niegdyś prezydent Wałęsa miał w orszaku swego kapciowego. Zaś babcia zrymowana z kapciem to zestawienie stare jak świat. Bardziej strawne w polszczyźnie byłoby określenie babcine. No, chyba, że twarzą czy czym tam, obietnicy będzie babcia Kasia, prześladowana permanentnie przez siepaczy w policyjnych mundurach. Podobno dla odstresowania wyjechała właśnie do Francji wspierać pacyfistycznie nastrojonych ekologów w sporze z rolnikami o zbiorniki retencyjne. Wróci zapewne wypoczęta i znów da czadu.
 
Sekator
 
Ps.

- O, słodka Francjo, ojczyzno trzech muszkieterów, szampana, wolności, równości i braterstwa, to jest chciałem powiedzieć siostrzeństwa - wzdycha mój komputer.
- Zapomniałeś o gilotynie - Eustachy - mityguję jego egzaltację.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jan1797

27-03-2023 [21:10] - Jan1797 | Link:

I sucho w doku :-)

Obrazek użytkownika spike

28-03-2023 [00:13] - spike | Link:

Z ciekawości oglądałem w TVN24 "lożę prasową kryształowych czaszek", co mnie nie zaskoczyło, to wychwalanie "babcinego", jak też mieszkanie "0" czyli zero wkładu, 0 odsetek, nikt nie zastanowił się, jakie to będą koszty, pewnie w domyśle znowu nas rozbroją, co wybudowane okazyjnie odsprzedadzą, może starczy na jedną kadencję, potem choćby potop.

Zastanawia jedno, ci ludzie nie są kretynami, ale widać że o swoich wyborcach myślą że "nie są tak głupi jak nam się wydaje, są o wiele głupsi", dlatego nie silą się na jakikolwiek program gospodarczy, ale jak czyste Zło z samego dna Piekła, żywią się nienawiścią, którą rozsiewają na PiS, od Kaczyńskiego zaczynając, poprzez ich wyborców, a ostatnio wzięli na celownik naszego Jana Pawła II.