Sędzina Joanna Knabel czyli Wys(k)oki sąd

Spotkałem w galerii ziomka także pisującego o polityce.

– Co mnie podkusiło – mamrotał zrezygnowany lustrując półki z trunkami – żeby zajmować się takim szajsem. Na trzeźwo już nie ogarniam tego badziewia. A już za późno na zmianę tematyki. Grzęznąc w polityce zaniedbałem inne dziedziny skrzeczącej pospolitości. I jestem wszechstronnym dyletantem. – Westchnął wkładając ostrożnie do wózka litrowego Ballantinesa.

Próbowałem go pocieszać, że mógłby trafić z deszczu pod rynnę. Na przykład jako krytyk teatralny dostawałby szału na spektaklach progresywnej erupcji. Niegdyś sam zamierzałem stworzyć teatrzyk groteskowych prowokacji, z Julią molestowaną przez księdza, homoseksualnym Hamletem śliniącym się do czaszki Yoricka, z sugestiami nekrofilskimi w tle, z pedofilem Dulskim podglądającym swe córki lesbijki, których czysta namiętność zdzierałaby odium dewiacji z kazirodztwa, z trzema siostrami Czechowa zmelanżowanymi z wujaszkiem Wanią, z Godotem pojawiającym się w ostatniej scenie z mieczem gorejącym albo z tęczową flagą… Wytresowana przez awangardowych magów teatru publiczność przyjmowałaby moje inscenizacje owacjami na stojąco. Ale już na etapie koncepcji przegrywałem z wykwitami nieujarzmionych fantasmagorii demiurgów, więc powiedziałem pas.

Pisząc o popkulturze musiałby znosić rechot pospólstwa raczonego koszmarną kabaretową szmirą, pobekiwania estradowych beztalenci epatujących z komercyjnych radiowęzełków “obrazoburczymi” hiciorami, przy słuchaniu których Osiecka, Młynarski, Kofta, że o Tuwimie i Hemarze nie wspomnę, przewracają się w mogiłach. Sport zmuszałby go do penetracji mrocznych czeluści zacnych organizacji pokroju MKOl. Czy FIFA. A tak błyskotliwy, by załapać się na komentowanie skoków narciarskich w Eurosporcie, chyba, podobnie jak ja, nie jest. Nie potrafiłby wyrzucać bez wytchnienia gejzeru słów watujących monotonię porywów wiatru między popisami narciarzy co kilka minut szybujących solo nad zeskokiem, byle dalej od buli.
Ciekawe czy sprawozdawcy daliby radę jeszcze przyspieszyć artykulację komentując mecze hokeja lub piłki ręcznej?

O, znacznie łatwiej moglibyśmy obaj pozować na ekspertów ekonomicznych. Z palcami w… gestach perswazyjnych uszlibyśmy w tłoku przy takich tuzach jak Petru, Leszczyna, Mucha czy Koszałek Opałek. Z problematyką prawną poradzilibyśmy sobie jeszcze łatwiej. Wyroki chwalone w wolnych mediach wynosilibyśmy pod niebiosa, no, pod chmury. Te ferowane przez zblatowanych z reżymem sędziów, mieszalibyśmy z błotem… Basta! W tym miejscu przystopuję rozważania wszechstronnych dyletantów i powrócę do pospolitości, zwłaszcza, że za przykładem znajomka też nabyłem flaszkę odstresacza.

Ostatnio w polskich sądach zapadły trzy wyroki, które wraz okolicznościami towarzyszącymi, pars pro toto odzwierciedlają pulsujący w trzewiach skrzeczącej pospolitości stan aksjologicznego zamętu. Pod bezosobowym hasztagiem: wyrok sądu, kryją się werdykty trzech dam Temidy. Poczynając od najsurowszego: Dożywocie, kilka miesięcy prac społecznych i uniewinnienie. Elyty III RP w pełni zaakceptowały jedynie ten trzeci. Sędzini Joanna Knabel uniewinniła żulię, wróć, grupę świadomych swych praw obywateli, którzy w roku 2020, wkrótce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, wtargnęli, wróć, zawitali w trakcie mszy do poznańskiej katedry, by wyrazić swój sprzeciw wobec tego werdyktu i aprobaty dlań hierarchów kościoła katolickiego. Uzasadniając uniewinnienie sędzini Knabel wspięła się na szczyty jurystycznej ekwilibrystyki. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby wygłaszała swą mowę stojąc na głowie. Z jej tyrady wynikało jednoznacznie, że poczynania grupy oskarżonych nie wyczerpywały znamion przestępstwa, bowiem wprawdzie wnieśli do świątyni transparenty proaborcyjne, przerwali kazanie i stojąc przed ołtarzem głośno klaskali, ale ich celem nie było ani bezczeszczenie sacrum, ani wyśmiewanie kultu religijnego, ani obrażanie wiernych zgromadzonych na mszy, ani żadne inne świętokradztwo. Dodam od siebie, że jakiś nikczemny kołtun mógłby na upartego zinterpretować werdykt następująco: niech sobie katole nie myślą, że za murami świątyń mogą swobodnie ćpać opium dla ludu serwowane im przez reprezentantów zdeprawowanego pedofilią kleru. Wszak nikt przecież nie musi podzielać opinii kołtuna. 

Na antypodach procesu poznańskiego plasuje się woluntarystyczny wybryk dyspozycyjnej arbiterki ze stolicy. Nie pomogły pikiety aktywistek aborcyjnych z połowy, tej progresywnej naturalnie, Europy, jeremiady heroldów społeczeństwa obywatelskiego i groźba unijnej anatemy. Opanowana żądzą awansu zakała etosu profesji sędziowskiej skazała(zakała – skazała, rym w sam raz na pamflet) szlachetną aktywistkę proaborcyjną na roboty publiczne za pomoc kobiecie w potrzebie, zagrożonej ciążą nieszczęśnicy pragnącej skorzystać ze swych prawnoczłowieczych wolności, do których należy anihilacja życia poczętego. Jak twierdzą wolne media drakoński wyrok istotnie sprawił, że sędzini awansowała z sądu okręgowego do apelacyjnego. Ale niech żywi nie tracą nadziei, której pozbawiono życie poczęte. Wyrok jest nieprawomocny. I trzymajmy kciuki gdzie kto lubi, by w instancji odwoławczej sprawa trafiła do sędziego z Iustiti, a sprawiedliwości stanie się zadość.

Oberwało się również sędzini, która skazała mordercę Pawła Adamowicza na dożywocie. Tym razem kontrowersji nie wywołała surowość kary, lecz brak w ustnym uzasadnieniu wyroku oczywistej konstatacji, że do zbrodni podbechtały nożownika furiackie ataki reżymowych mediów na przyszłą ofiarę. Te same szczujnie niedawno zresztą przywiodły do samobójstwa syna posłanki PO. No, ale zapewne w uzasadnieniu pisemnym roztargniona sędzini naprawi to, nomen omen, karygodne uchybienie.

Ten sądowy tryptyk spróbuję spointować impresją z teatru absurdalnej groteski. W awangardowej inscenizacji “Wesela” Wyspiańskiego pannie młodej ukazują się widma opisanych wyżej wyroków.

– A cóż to za psiajuchy? – woła zaniepokojona, że może ma zwidy po absyncie.

Poeta także widzi zjawy. Podchodzi do panny młodej i dźga ją palcem wskazującym, najpierw w czoło, potem w biust, wreszcie tam, gdzie nie powinien i szepce: a to Polska właśnie.
Widzowie mogą swobodnie przypisywać molestowane miejsca do poszczególnych wyroków. Acha, przed ostatnim sztychem panna młoda może odwrócić się do poety tyłem. Kuuurtyyyna!
 
Sekator
 
Ps.

– A jak ty zinterpretowałbyś te sztychy? – pyta mój komputer.
– Każdy sztych ma dwa końce, mój Eustachy – zaczynam filozoficznie. – Zatem puknięcie w czoło może oznaczać zarówno pochwałę rozumu, jak i coś wręcz przeciwnego.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

21-03-2023 [21:38] - u2 | Link:

do zbrodni podbechtały nożownika furiackie ataki reżymowych mediów na przyszłą ofiarę

Ale, ale, ogólnie wiadomo, że skazany oglądał w kiciu WSI24 i takie tam, ale na pewno nie TVP.

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

21-03-2023 [21:54] - Edeldreda z Ely | Link:

Zupełnie niechcący z Waszych słów i podjętych tematów, Chłopaki, ułożyłam kalambur, który nawiązuje do szlagieru Becketta, a rolę kluczową gra imiesłów... Może się spodoba Eustachemu..? Idzie tak:
Pisując - "Głosując na PiS"
Jest jeszcze jeden motyw z Becketta, ale z Watta, który by się nadawał na Sekatorową scenę 😌
 

Obrazek użytkownika tricolour

21-03-2023 [23:06] - tricolour | Link:

@Ely

To ja niepisaty jestem. Można nawet powiedzieć, że w tym swym analfabetyźmie szcześliwy. I pomny, jak kończy się zrywanie smakowitych owoców z zakazanego drzewa prawa i sprawiedliwości.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-03-2023 [09:29] - wielkopolskizdzichu | Link:

Wyrok w sprawie uczestnictwa feministek w Mszy św. jest właściwym. 
1. KK bez żadnej żenady pakuje się ludziom do domostw, rodzin, szkół narzucając swój religijny porządek ludziom którzy nie życzą sobie tego.
2. KK korzysta z publicznych pieniędzy, unikając rzetelnego rozliczenia się z nich, czyli również z pieniędzy tych którzy nie mają ochoty łożyć na pensje purpuratów i katechetów.
Czyli, gdyby feministki władowały by się na zamknięty i fundowany wyłącznie z pieniędzy zainteresowanych event, powinna spotkać je kara, ale event był otwarty i w jakiejś mierze fundowany z kieszeni feministek.

Obrazek użytkownika MFW

22-03-2023 [10:17] - MFW | Link:

Twoje widzenie świata i rzeczywistości opisał Adam Mickiewicz w "Odzie do młodości":

Takie widzi świata koło,
Jakie tępemi zakreśla oczy.

Obrazek użytkownika Jabe

22-03-2023 [10:28] - Jabe | Link:

Nawet gdyby to była prawda, nie ma to nic do rzeczy.

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

22-03-2023 [14:10] - Edeldreda z Ely | Link:

@wielkopolskizdzichu
Deptanie przeszłości ołtarzy jest niebezpieczne nie tylko dla tych, co ołtarz wznieśli, ale i dla depczącego. A gdy ogień żarzący się na tym ołtarzu nie jest przebrzmiały, a nadal żywy - ktoś, kto zna się na historii (czyli Pan), będzie wiedział czym to grozi... Tym, że w którymś momencie po przeciwnych stronach barykady staną znowu troglodyci.

Suplement: Jan Józef Lipski, który jako późniejszy wolnomularz do kościoła nie chadzał, podobno podczas Powstania Warszawskiego stał na barykadach i w razie czego miał za zadanie informować kamratów, którzy korzystając z chwilowego spokoju, brali udział we Mszy Świętej... 
Potrzeba wojny, aby doszło do współpracy? 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-03-2023 [14:26] - wielkopolskizdzichu | Link:

 "ktoś, kto zna się na historii (czyli Pan), będzie wiedział czym to grozi" Wiem czym to grozi i wiem co jest  przyczyną. Otóż jeśli cały etos Polski wisi, nie w przenośni tylko dosłownie na jednym człowieku i jednej organizacji religijnej w dodatku sterowanej poza Polską, to państwowość polska kruchutką jest. 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-03-2023 [20:21] - wielkopolskizdzichu | Link:

 "Jan Józef Lipski, który jako późniejszy wolnomularz do kościoła nie chadzał, podobno podczas Powstania Warszawskiego stał na barykadach i w razie czego miał za zadanie informować kamratów, którzy korzystając z chwilowego spokoju, brali udział we Mszy Świętej...  Potrzeba wojny, aby doszło do współpracy? "
Wyborcy PiS w swej masie przypominają posiadaczy pasów z napisem Gott mit uns. Współpraca z nimi byłaby kolaboracją. Proszę nie zapominać że ich Wódz wprost zapowiedział publicznie 09 grudnia 2022 niszczenie ludzi, ta zapowiedź spotyka się z aprobatą i już jest wcielana w życie, na razie przez usłużne media.

Obrazek użytkownika sake3

22-03-2023 [10:01] - sake3 | Link:

Nie tylko sędzini Knobel wspięła się na szczyty jurystycznej ekwilibrystyki.Sądzę,że tuzy naszej prawniczej nadzwyczajnej kasty rywalizują ze sobą w jakimś konkursie na najmniejszy wyrok w poważnej sprawie nawet jeśli to się odbędzie kosztem łamania prawa. Stąd ta ekwilibrystyka.Teraz to nawet nie wiadomo któremu z tych mocarzy prawa przyznać nagrodę.Knobel wysoko się plasuje w rankingu,ale nie lepszy sędzia uwalniający starego idiotę tarzającego się po scenie drącego Biblię i ryczącego jak ranny zwierz? Albo sędzia uniewinniający miernego dziennikarzynę za śmiertelne potrącenie pieszej na pasach która wg sądu na tą zebrę wtargnęła z szybkością światła? Czy nie jest szczytem elwilibrystyki ukaranie pani Nitek -Płażyńskiej kwotą 20000zł i nakazanie przeprosin chamskiego niemieckiego bznesmena mającego firmę w Polsce wypowiadającego się z nienawiścią o Polakach i haniebnie traktującego polskich pracowników? Odpowiedzią na to jest żądanie pana sędziego Żurka,kastowego dowcipnisia o zapłatę za nowy garnitur sztucznych zębów,bo stary się zużył z powodu zgrzytania? Pewno stary zużył zgrzytając na zbyt ,,wysokie'' wyroki dawane przez swoich kolegów i koleżanki jak paniusia Knobel.

Obrazek użytkownika MFW

22-03-2023 [11:00] - MFW | Link:

Sędzia Aleksandra Kaczmarek, przewodnicząca składu orzekającego, która przez ponad godzinę ogłaszała wyrok i jego uzasadnienie w sprawie Stefana Wilmonta, oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP na Targu Węglowym w Gdańsku  w dniu 13.01.2019 roku, też posługiwała się ekwilibrystyką(widocznie w pracy nadzwyczajnej kasty liczy się tylko ekwilibrystyka a przepisy prawa karnego i Konstytucji są tylko ozdobnikami, co wyczerpuje definicję prawa żydowskiego wg profesora Feliksa Konecznego:

(...)
Prawo żydowskie nie może być ujęte w jakiś system dla tej przyczyny, iż składa się niemal wyłącznie z kazuistyki, dziesiątek tysięcy kruczków prawnych i trików, zamętu szczegółów powstałych z nieopanowanego mnożenia właśnie owych kruczków prawnych umożliwiających prawowanie się z...prawdą (czyli Jehową), prawowanie się ze stanem faktycznym
(...)
co bawiło nieprawomocnie skazanego Stefana Wilmonta, który co chwilę się uśmiechał, gdy sędzia wygłaszała te wątki uzasadnienia, z którymi się nie zgadzał. 

Sędzia w uzasadnieniu podała, że oskarżony nie przyznmał się do winy, twierdząc, że jest niewinny i że podawał na to jakieś uzasadnienie, które sad uznał za konfabulacje.
Z drugiej strony sędzia nie odniosła się do tego, ze podczas rzekomego "szlachtowania" P. Adamowicza i późniejszego wygłaszania przez Stefana Wilmonta swojej tyrady, impreza WOŚP trwała dalej, muzyka nie była przerwana i "światełko do nieba" cały czas było w ręku P.Adamowicza i reszty publiczności.
Uczestnicy uroczystości traktowali to co się wtedy działo, w czasie kulminacji uroczystosci WOŚP, jako happenig a Stefana Wilmonta brali za muzyka, który ten happening uskuteczniał. Niektórzy widzowie dowiedzieli się o rzekomym zabójstwie Adamowicza podczas powrotu z uroczystości od innych ludzi(czyli dopier media musiały świadkom naocznym wtłoczyć do głów "prawdę", która była prawdą medialną.
I to miał na usprawiedliwienie Stefan Wilmont podczas procesu, które sąd uznał za konfabulacje, potwierdzone przez biegłych sadowych(biegłych w odwracaniu "kota ogonem", specjalnosci prawa zydowskiego).

A tak wyglądał "zaszlachtowany" P.Adamowicz, który po ataku gonił po scenie za Stefanem Wilmontem, ciagle trzymajac w erece "światełko do nieba" a gdy poczuł się źle, usiadł na siedzisku i do niego podbiegł jakiś człowiek z pytaniem: "jak się pan czuje" a P.Adamowicz wykonał ruch ręką, oznaczajacy: "nie nic wielkiego".
To poczucie się gorzej przez P.Adamowicza to objawy kłopotów sercowych, skutek po ataku paralizatorem przez S.Wilmonta, elementu happeningu, do odstawienia którego wynająto Stefana Wilmonta i co on przedstawiał na swoją obronę a co sad w uzasadnieniu nazwał konfabulacjami.
 

Obrazek użytkownika MFW

22-03-2023 [11:22] - MFW | Link:

A tak wyglądał P.Adamowicz , rzekomo z czterema ranami kłutymi w brzuch i klatę piersiową, siedzący na siedzisku, gdy poczuł sie gorzej:
https://1.bp.blogspot.com/-pfLxKtfMYjw/Xt0OsKEUoyI/AAAAAAAARkQ/1940pLBSMeEvwU76aosULJ-SMfQNQNI3gCLcBGAsYHQ/s640/EOLlCUUWsAAZwU0.jpg

Podobne objawy sercowe odczuł asystent P.Adamowicza, który w chwili ataku Stefana Wilmonta na P. Adamowicza stał obok niego. Został on odwieziony do szpitala, bo ten atak paralizatorem, raził takze jego.