Żegnaj niedzielny mój rosole
(A kogut niech dosiada kurę)
Chcę jajecznicy z larw - z jaj dżdżownic
- na deser będzie orgazm Spurek.
Owadzia krew ma minerały
- kuchenny Mendelejew znany
Ech kandyzowany w miodzie termit
Chrupka szarańcza - karakany.
A co mi zagra świerszcz w kominie
(Ba! Koniki polne to potrafią)
I miast IX snuć Symfonię -
- rżną po befsztyku - epitafium.
Lud nieco schudnie - będzie schludniej
O rzeźniach nikt nie będzie słyszał
Kto zgadnie co to jest: 96 - 60 - 96 ?
Wymiary ciałka R.Kalisza..;)
Na flaku zwiśnie restaurator
Co oferował polskie flaczki
(czuję że nic się nie zmarnuje)
Bo jego zjedzą też… robaczki.
W oborze krowę niczym miss
Każą pucować rolnikowi
A on ze zboża (Boże pożal)
- wydłubie narkotyczny sporysz*.
Radośnie się zakręci światek…
Z ciążą pointy tu się noszę
Nie strzelę byka ni indyka - spytam:
- co wtedy będzie…koszer?!..
* - zawiera dwuacetyloamid kwasu d-lizergowego zali LSD
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1467
Silna trucizna, odpowiedzialna za śmierć dziesiątek tysięcy ludzi w średniowieczu, która może być stosowana w celach leczniczych.
https://www.swiat-zdrowi…
Kronikarze średniowiecza opisując tę chorobę podawali, że w rozwiniętej postaci „świętego ognia” dochodziło do martwicy rąk i nóg. A dochodziło do niej (głównie w średniowieczu), gdy nie potrafiono jeszcze (bądź nie uznawano takiej potrzeby) oczyszczać zboża ze sporyszu, a uboga ludność wiejska odżywiała się mocno zanieczyszczonym przetrwalnikiem sporyszu – pośladem żytnim. Występowały wówczas zatrucia ogarniające nieraz całe wsie i miasteczka.
[...]
Na koniec aż niewiarygodną staje się sprawa, że sporysz – jakby nie patrzeć – trucizna, wszedł do lecznictwa już w XVI stuleciu. W 1588 r. Wendelin Thallius stosował sporysz jako środek tamujący krew. Podobnie J. Camerarius stosował sporysz przy krwawieniach w czasie porodów (zresztą na bazie alkaloidów sporyszu w XX w. sporządzono skuteczny lek – Ergotaminum tartaricum, stosowany w położnictwie w krwawieniach połogowych po wydaleniu łożyska. Paracelsus miał rację, kiedy powiedział, że „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tu decyduje wielkość dawki”.
Smacznego!
„Jazz na Kalatówkach” - kto zna? Może przypomnę o filmowym dokumencie, tragicznym i radosnym chwilami; „oni nie wiedzieli nawet kto rządzi i guzik ich to obchodziło -przypomina kobieta. I dzisiaj w zasadzie niewiedza co wokół się dzieje”. Dobrej nocy.
https://www.youtube.com/…