Istota Dilettanti Cz.1

Czy właśnie znalazłem się w tym wieku, że z pewną nostalgią i odrobinką pychy, przywołuję wspomnienia z czegoś, z czego jestem dumny.
Z czegoś, przez co jestem właśnie taki, jaki jestem i z czegoś, co zdecydowało, że moje życie tak się potoczyło.

Rany! To było zaledwie kilkanaście lat temu. Nieco przed Smoleńskiem. Jakże inny był wtedy świat. Inne emocje i nastroje. A może to tylko ja tak widzę?

Więc posłuchajcie o Dyletantach...

Co to takiego – Klub Dyletantów? To dobrowolne stowarzyszenie niezależnych internautów, pragnących pisać autorsko na różnorodne tematy. W oparciu o filozofię stałego pogłębiania wiedzy i smakowania życia.
Co ważne – w duchu głębokiego patriotyzmu i dokładnie pojętej kultury łacińskiej. Która stoi na triadzie filozofii geckiej, prawa rzymskiego i religii chrześcijańskiej.

KLUB DYLETANTÓW

     Określenie DYLETANT w powszechnym obiegu ma znaczenie pejoratywne. Ty dyletancie - znaczy tyle, że coś wiesz, ale po łebkach. Nic bardziej mylnego. Dyletant pochodzi od dilettante, a to z kolei od dilettare, lubować się. Dyletant to miłośnik, amator.

Sztormowym, sobotnim porankiem, zapomnijmy na chwilę o Ukrainie, o szlachetnym, jednym ze stu najmądrzejszych ludzi na świecie – Radosławie Sikorskim, o dżenderze, o sztucznym mięsie z larw, czy robali i o ferajnie Tuska.
Lat temu kilkanaście, zapłodniony ideą pewnych londyńskich dżentelmenów, uznałem, że ważnym zadaniem prawdziwych blogerów jest budzenie umysłów rodaków. Zmuszenie ich do samodzielnego myślenia i wyrwania z zaklętego kręgu spraw codzienności i tych podsuwanych przez telewizor, internet i plotkę.

Cóż więc jest takiego dziwnego w dyletancie, że odróżnia go od przeciętnego człowieka, który też zapewne „lubuje się” w czymś.
Chociażby w kuflu piwa i paczce chipsów przed telewizorem.
Tym czymś jest ciekawość. Generalnie ciekawość świata i poszukiwanie samemu odpowiedzi na pytania, które ten świat niesie. On nie siedzi tylko przed tym przysłowiowym telewizorem i chłonie jak gąbka to, co mu się podsuwa, chociażby to był kanał National Geografic, na temat życia goryli w niedostępnych lasach
Dyletant woli sam zobaczyć obiekty swoich zainteresowań i dowiedzieć się czegoś więcej. I dyletant nie przyjmuje wiedzy „z góry”,
ex catedra, on lubi sam dojść do własnych wniosków i sam czegoś doświadczać.

Dyletant ma dużo wspólnego z „człowiekiem renesansu”. Gdy po "ciemnych" latach średniowiecza w XV i XVI wieku wybuchło Odrodzenie, albo właśnie Renesans, w momencie, powiedzmy, upadku Konstantynopola, Europa nagle stworzyła coś nowego w historii ludzkości, stworzyła humanizm. Wybuchły sztuki i nauki. Dokonał się niebywały skok.
Leonardo da Vinci jest chyba najwybitniejszym przykładem człowieka renesansu. Zajmował się wszystkim, co go zaciekawiło. I był wybitnym we wszystkim, czego się dotknął. Ta jego pasja i różnorodność zainteresowań stała się wzorem dla późniejszych dyletantów.

Klub Dyletantów formalnie został ustanowiony w 1732 roku w Londynie jako The Society of Dilettanti dla młodych (i bogatych) ludzi z wyższych sfer, którzy odbyli tzw. Grand Tour. A cóż to takiego? To była obowiązkowa w tamtych strefach pielgrzymka, lecz nie religijna, nie do miejsc świętych, ale do miejsc, które się zaznaczyły w kulturze. Głównie taka długa peregrynacja obejmowała Rzym, Wenecję, Florencję. Również Grecja, jako kolebka kultury często wchodziła w zakres takiej podróży.
Jak zauważamy, w późniejszym okresie również polscy romantycy, Mickiewicz, Słowacki, Krasiński kontynuowali tradycję Grand Tour.

Na początku na czele The Society of Dilettanti stanęli Lord Middlesex i Sir Francis Dashwood. Do londyńskiego klubu przystąpiło wielu diuków, lordów, a później również wielu czołowych artystów i pisarzy. Kogo to interesuje to sobie interesujące nazwiska znajdzie.

Klub liczył 60 członków, ni mniej, ni więcej. Był ściśle powiązany z Brook’s, najbardziej ekskluzywnym gentlemen’s club, który stoi do dzisiaj na St. James’s Street w Londynie. Niestety nie jestem członkiem (ale też się nie starałem, może szkoda…)
Bardzo szybko Klub stał się wyrocznią Londynu i całej Anglii w sprawach kultury, sztuki, mody i nauki.
Jakie warunki trzeba było spełnić, by zostać członkiem Klubu? Formalnie tylko dwa: odbyć podróż do Italii i starać się, w czasie tej podróży nigdy nie trzeźwieć. Oczywiście, dzisiejsi sceptycy i w swoim przekonaniu demokraci, zepsuci przez klasowe bzdury komunizmu, natychmiast podniosą larum – kogo wówczas było na to stać. Fakt, tylko brytyjskich i innych europejskich krwiopijców. Ale takie właśnie czasy wówczas były i nic tutaj nie zmienimy. Kto ma winę za to, że urodził się w domu lorda, czy innego diuka? Mógł on przecież całe życie uganiać się na koniach za biednymi lisami, poklepywać po pupach panny służące i obżerać się kiepskim brytyjskim jedzeniem. Jednakże, on wybierał wiedzę, naukę i sztukę. Był ciekaw i chciał podróżować. To nie było aż takie proste jak dzisiaj. Więc, żeby zostać dyletantem trzeba było mieć tą chciwość poznania, pragnienie zobaczenia i dotknięcia i tą wszechogarniającą ciekawość.
W nagrodę za te cnoty członkowie Klubu gremialnie się przyczynili do ponownego rozkwitu nauki i sztuki, a jako produkt uboczny zostali, jak to się dzisiaj modnie nazywa – londyńskimi trendmakerami.
Zostali elitą swoich czasów.

Czy nie pora kultywować szczytne idee Klubu Dyletantów? Zaraz prześmiewcy i malkontenci zakrzykną – o, samozwańczych elit im się zachciewa! Nie ma większej bzdury. Chodzi o pasje, ciekawość i poznanie.
Jak przeglądam artykuły w blogosferze, to widać, że oprócz typowej bieżączki, wielu jest pasjonatów różnych dziedzin: dobrego jedzenia i picia, koni, wędrówek po górach, mazurskich jezior, naszych lasów, polskich dworków, szlacheckiej tradycji, morskich podróży, wielkiego kosmosu i małego atomu, religii, naszej katolickiej, jak też innych, różnorodnych . I wielu wielu różnych tematów.
Miejmy od czasu do czasu wolę, by oderwać się od spraw bieżących i porozmawiać o czymś, czego zwykle w zaganianych czasach brakuje. Przecież wszyscy chcemy byc mądrzejsi i szczęśliwsi.

CDN

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-02-2023 [10:06] - jazgdyni | Link:

Uważam, że koniecznie muszę dodać, że Szefową pierwszego Klubu Dyletantów była nasza wspaniała koleżanka Izabela Brodacka-Falzmann. Ja byłem OZem - ojcem założycielem.

W dobrych czasach mieliśmy 40 tysięcy obserwujących, a pisała u nas ponad setka, świetnych piór.

Eeech...

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

18-02-2023 [15:19] - Edeldreda z Ely | Link:

@jazgdyni 
Panie Januszu, 
A poda Pan lata działalności? 
Serdeczności. 

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:32] - jazgdyni | Link:

@Edeldreda z Ely

Witaj Edelo (siostra Adeli?)

Z pamięcią nie najlepiej, ale z przerwami to lata 2009 - 2014.
Udało mi się zmagazynować spory kawałek, zanim ten typek Pierś, czy Pars, oddelegowany na inkryminowany portal jako funkcjonariusz administracyjny, odciął mi dostęp do moich i klubowych tekstów.

Szczęścia a nawet ekstazy życzę

Obrazek użytkownika Pers

20-02-2023 [16:16] - Pers | Link:

@buffone-di-gdynia
//odciął mi dostęp do moich i klubowych tekstów//
Dostałeś bana za buffonade.

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

18-02-2023 [15:33] - Lech Makowiecki | Link:

Janusz, wymieniając ludzi renesansu pominąłeś bodajże postać najwybitniejszą: kanonika warmińskiego Mikołaja Kopernika... To był geniusz porównywalny do Leonarda da Vinci czy Michała Anioła! Albo i większy...  To, że Ziemia jest kulą było wtedy powszechnie akceptowane przez świat nauki. Rzucić w twarz wszystkim ówczesnym uczonym - że nieruchome Słońce jest okrążane przez wirujące planety (w tym naszą Ziemię) wymagało nie tylko niesamowitej intuicji, matematycznych obliczeń, ale i ... odwagi... Jeśli jeszcze dorzucimy informację, że astronomem to on bywał w nielicznych wolnych chwilach, bo tak na co dzień to z ramienia biskupa warmińskiego zarządzał 119 osadami, był dr prawa, dowódcą cywilnym dwóch zamków (w tym Olsztyna), kartografem, medykiem, bakałarzem, ekonomistą (zły pieniądz wypiera pieniądz dobry etc.), dyplomatą, tłumaczem (m in. z greki), reformatorem kalendarza (juliański/gregoriański), fanem historii etc. Mimo zaliczonej astrologii nie wierzył w horoskopy, stawiając na filozofię i naukę. Jeśli dorzucę, że na UJ studiował jeszcze muzykę i malarstwo (w którym wtedy stosowano już  perspektywę  geometryczną) - masz podstawowy przekrój możliwości tego niedocenianego w Polsce uczonego...

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:36] - jazgdyni | Link:

@Lech Makowiecki

Lechu, Lechu!

Mogłeś nie zauważyć, jak ja już parokrotnie oddawałem hołd Kopernikowi. Toż to filar nieśmiertelny historii ludzkości. Jak myślisz - czemu Niemcy chcą Go ukraść? Niech sobie wezmą Tuska.

Czołem

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

19-02-2023 [10:11] - Lech Makowiecki | Link:

Januszu, Niemcy zawsze chcieli nam zabrać to, co miało jakąkolwiek wartość. Dopóki cały świat zaśmiewał się do rozpuku z teorii heliocentrycznej Kopernika - żaden Germaniec nie chciał się do niego przyznać! :) Niemiecki Marcin Luter - słynny "reformator" i postępowiec - nazywał go pogardliwie "sarmackim astronomem". Francuz i protestant Kalwin (równie "światły" co Luter) opluwał Mikołaja przy każdej okazji, oskarżając o skandalizowanie dla sławy! Dopiero bodajże Fryderyk II żałował, ze słynny kanonik z Fromborka nie jest Niemcem... A potem się zaczęło fałszowanie historii na potęgę... Tymczasem Mikołaj Kopernik składał przysięgę na wierność królowi Zygmuntowi I Staremu i był cywilnym dowódcą obrony zamków w Olsztynie i Melzaku (przed Krzyżakami, czyli ówczesnymi "nazistami")... Trudno o lepszy dowód polskości... :)))

Obrazek użytkownika r102

18-02-2023 [10:43] - r102 | Link:

Ale cóż - zasady były za ostre - nigdy nie trzeźwieć - i do dzisiaj dożyło tylko dwoje najtwardszych pijaków...

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:39] - jazgdyni | Link:

@r102

Pić trzeba umieć. To sztuka. I każdy ma swoją dobrą dawkę i złą dawkę.

Młody jesteś, więc masz czas się nauczyć. Choć bedzie trudno bez miesa i nabiału.

Obrazek użytkownika u2

18-02-2023 [10:44] - u2 | Link:

Mickiewicz, Słowacki, Krasiński kontynuowali tradycję Grand Tour

Słowacki w 1838 napisał "Ojca zadżumionych" po pobycie w Palestynie w 1836. Zaś podczas budowy Kanału Sueskiego zmarły na żółtą febrę 3 córki Mieczysława Geniusza, który na pewno był jednym z budowniczych kanału. Ponoć był nawet jednym z kierowników robót.

https://pl.wikipedia.org/wiki/...
https://pl.wikipedia.org/wiki/...

Jeszcze we Francji, między rokiem 1880 a 1885, urodziły się córki Geniusza – Wanda, Aurelia i trzecia, której imienia nie udało się ustalić[12]. W 1885 r. Geniuszowie wyjechali do Egiptu. Mieczysław podjął pracę w Towarzystwie Budowy Kanału Sueskiego. Początkowo przebywał w Ismailii, a około 1896 r. został przeniesiony do Port-Saidu (osiadł w pobliskiej oazie Rassua[13]), gdzie pełnił funkcję dyrektora Kompanii Wód Słodkich. Kompania zajmowała się filtrowaniem i odprowadzaniem wody z Nilu do Port-Saidu. Podczas pobytu w Ismailii Wandę i Mieczysława dotknęło nieszczęście. Prawdopodobnie na żółtą febrę zmarły ich córki[14].

 

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-02-2023 [12:38] - jazgdyni | Link:

@u2

Lista polskich inżynierów, którzy mnie fascynują, a cały świat korzysta z ich talentów:

1. Ignacy Łukasiewicz - ropa naftowa
2. Jan Czochralski - czy byłyby już komputery na półprzewodnikach, gdyby nie jego metoda otrzymywania monokryształów krzemu?
3. Ernest Malinowski - najwybitniejszy budowniczy linii kolejowych. Jego Centralna Kolej Transandyjska to cud świata
4. Filip Patek - twórca najdoskonalszych, mechanicznych zegarków na świecie. Jego Grandmaster - bez żadnej biżuterii i złota, można kupić za 29 milionów Euro.
5. Stefan Kudelski - już jako student wymyślił najlepszy na świecie, profesjonalny - marzenie wszystkich reporterów i studiów dźwiękowych, magnetofon Nagra III. A potem najlepsze dekodery satelitarne i całe mnóstwo profesjonalnej elektroniki.
6. Jacek Karpiński - zanim jeszcze IBM o tym nie myślał, a Microsoft nie istniał, ten "nieprzyzwoicie utalentowany inżynier" stworzył pierwszy na świecie komputer personalny K-202. Kompletnie zapomniany i przez komuchów niszczony, przerzucił się na hodowlę owiec.

Obrazek użytkownika u2

18-02-2023 [14:37] - u2 | Link:

Lista polskich inżynierów, którzy mnie fascynują, a cały świat korzysta z ich talentów

Niedawno pisałem o kolejnym genialnym wynalazcy z Polski inż. Henryku Magnuskim, który tuż przed wojną znalazł się w USA i tam pozostał :

https://pl.wikipedia.org/wiki/...

W 1940 rozpoczął pracę w Motoroli (do 1947 firma nazywała się Galvin Manufacturing Corporation). Opracował m.in. projekt radia Walkie-Talkie Motoroli SCR-300[4], powszechnie używanego przez najniższe szczeble dowodzenia amerykańskich sił zbrojnych w Europie, a także na Pacyfiku. Ciężar tej lampowej, mieszczącej się w plecaku radiostacji wynosił 17 kg. Urządzenie mające zasięg blisko 15 km, umożliwiało komunikację piechoty, artylerii oraz broni pancernych. Stabilność częstotliwości SCR-300 była duża, przy czym istniała możliwość dostrajania radiostacji do różnych częstotliwości. Przez blisko dwa lata – od 1943 roku do końca wojny – firma Motorola wyprodukowała 43 tys. urządzeń[1].

No i nie zapominajmy o wynalazcy współczesnego internetu Pawle Baranie, który do końca życia podkreślał że pochodzi z Polski :

https://pl.wikipedia.org/wiki/...(informatyk)

Na zlecenie Amerykańskich Sił Zbrojnych firma RAND realizowała projekt wytrzymałych, rozproszonych (nie gwiaździstych) sieci cyfrowych transmisji danych, zdolnych przetrwać przewidywaną wówczas III wojnę światową. W 1962 r. opublikował 12-tomową pracę, będącą projektem owej sieci[6]. Koncepcja ta została wdrożona w latach 60. przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych jako ARPANET. Początkowo sieć połączyła cztery uczelnie. Pierwszy pakiet danych został wysłany 29 października 1969 r. o godz. 10:30[2]. W 1968 r. Baran odszedł z RAND i założył Institute for the Future[7], dwa lata później został nieformalnym konsultantem Centrum ARPANET w DARPA[8].

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:42] - jazgdyni | Link:

@u2

Miałem nieco kontaktu z DARPA  i z RANDem. Wszystko przez KONGSBERGa.

Obrazek użytkownika paparazzi

18-02-2023 [16:20] - paparazzi | Link:

Cześć, zawsze zapominasz o Dr Sendzimirze co zrewolucjonizował świat w dziedzinie metalurgii. "Tadeusz Sendzimir of Ostoja coat of arms was a Polish engineer and inventor of international renown with 120 patents in mining and metallurgy"  Bardziej był popularny w USA niż w Polsce. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika tricolour

18-02-2023 [16:49] - tricolour | Link:

@@

Kurcze, żeby być sławnym polskim inżynierem trzeba zdobyć wykształcenie w kraju, potem być niedocenionym przez własne elity intelektualne, emigrować na zachód, tam zdobyć uznanie i prestiż. Pracować na zachodzie, tam dojść do sukcesów. A najważniejsze: trzeba być już od dawna trupem, bo nowych takich od dekad już nie ma.

Od dawna wam mówię, że cieniasy jesteście i nigdy pierwszej łopaty nie wbijecie, a serek kupicie jeno w Lidlu. No taka prawda - sami ją potwierdzacie wyliczanką.

Zamiast mi podziękować za celność, to się denerwujecie. Zupełnie niepotrzebnie.

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:44] - jazgdyni | Link:

@paparazzi

Faktycznie kompletnie o nim zapomniałem. Jeśli dalej będziemy wyliczać, to dodamy jeszcze parę tuzinów.

Obrazek użytkownika u2

19-02-2023 [12:04] - u2 | Link:

Jeśli dalej będziemy wyliczać, to dodamy jeszcze parę tuzinów.

Warto również pamiętać o Stanisławie Ulamie, twórcy bomby wodorowej :-)

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

18-02-2023 [11:48] - Ula Ujejska | Link:

Cześć Janusz
Niestety, współczesny Świat promuje przydupasów, klakierów, konsultantów wszelkiej maści itp. - i  dobrze im za to szmacenie płaci. Żaden sąd ich nie ruszy. choćby zrobili z siebie najgorszą kanalię.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-02-2023 [12:40] - jazgdyni | Link:

Witaj Ulu
Czy to znaczy, że mamy się poddać? Oddać pole cwaniakom i oszustom? Wiem, jaka jesteś waleczna i podzielam twoją wolę walki ze złem i głupotą.

Uściski

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

18-02-2023 [12:49] - Ula Ujejska | Link:

Janusz
Tacy jak MY nigdy  im nie oddadzą pola. Ale jesteśmy raczej na wymarciu. Jak mówi mój Smok dzisiaj głównym społecznym nurtem jest: "ćwiara, dymek i gitara", albo jak napisał tu jeden z komentujących: "skóra, fura i komóra".

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [00:45] - jazgdyni | Link:

@Ula Ujejska

Chyba wreszcie coś pozytywnie, powoli zaczyna się zmieniać. Czujesz to także?

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-02-2023 [01:00] - jazgdyni | Link:

Zapomniałem dodać dla zainteresowanych:

https://klubdyletantow.blogspot.com

A tak, wspaniała "bez kropki" streściła moje chlapanie się w morzu:

Gdy Januszek orze morze,
Gryzia gryzie się, niebożę.
Dalej weny mi zabrakło,
Siadło, klapło, no i zblakło.
Pies co z lapka wyjął guzik,
Zawył, charknął, potem ucik.

bez kropki 24.10.2013 09:04:04

Albo tak od internauty tadmana:
Molestowany nieprzystojnie krab pustelnik powtarzał w kółko i oczywiście bez sensu: limeryk - hipsteryk naprzemiennie z Daressalaam - popalam.
Trzepnięty w łeb zaczął zmieniać płeć, co spowodowało u Mme spłonienie aż po korzonki włosów, a focze mamy zasłaniały swoim maleństwom płetwami oczy.
Trzepnięty jeszcze raz w łeb przez któregoś z sealsów, rozmyślił się na dobre i nie czynił już więcej zgorszenia w toni morskiej, ani nigdzie indziej.
Owo trzepnięcie pomogło mu zidentyfikować swoją płeć na stałe.

tadman 25.10.2013 20:05:31

I jeszcze:

Od Milówki po sam Kraków
dwóch niemajętnych chłopaków
pozbywszy się kołów
ciągnęli pospołu
wóz pełen po brzegi pustaków.

Jechali przez miasto Suwałki
Cyganie wioząc cymbałki.
Pod lasem blisko
chcą palić ognisko
lecz im leśniczy zabrał zapałki.

Ywzan Zeb 27.10.2013 18:11:11

A ja na to, akurat operując podwodną rurę pod okiem tłumu dorszy:

Agent 0:o posilił się pożywnym cziken z kury, wcisnął na łeb uszatkę, na oczy gogle, a w zębach zdusił rukę z tlenem i wsiadł na podmorski traktor by udać się na scenę konfliktu. Otóż norweskie, więc komunistyczne dorsze ostro protestowały przeciwko prowadzeniu podwodnych robót na obszarze, które uznawały (prawem Kaduka) za swoje wczasowe Karaiby. Nie będą im się jakieś traktory i inne roboty szlajały i zaglądały w rurę.
Dorszy przybyło tysiące, a na czele stał taki nieduży z sumiastym (właściwie dorszastym) wąsem.
Gdy ten zaczął mówić, wypowiadając: - nie chcem ale muszem -, agent doznał takiego deżawu, że zakręciło mu się w głowie, a cziken z kury stanął mu w gardle.
Co robić?! Generale ratuj!

jazgdyni 29.10.2013 01:47:15