Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Galileusz spalony na stosie

seafarer, 14.01.2017
‘Czy nie jest tak, że sam Kościół i jego członkowie też przyczyniają się do tego, że Dan Brown sprzedaje się u nas tak świetnie?’ Takie pytanie postawił kiedyś Igor Janke na Salonie24,  zapraszając do rozmowy o sposobach nauczania religii (w czasach, gdy S24 były jeszcze autentycznym forum dyskusyjnym).
Pytanie było prowokacyjne w intencji. Niemniej prowokacyjne czy też nie, pokazywało całkowicie błędny kierunek, szukania przyczyn postępującej ateizacji. Niewątpliwie katecheci i księża, którzy uczą religii mogliby to robić lepiej. Ale to nie jakość nauczania religii powoduje to, że Dan Brown czy też Richard Dawkins sprzedają się świetnie. I to nie tylko u nas. Na zachodzie, gdzie lekcji religii nie ma wcale, sprzedają się jeszcze lepiej.
Ja myślę, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać gdzie indziej niż w wynajdywaniu realnych czy też nierealnych win Kościoła i jego wiernych. Kapitalnie to ujął Dinesh D’Souza w swojej książce ‘What So Great about Christianity?’ – ‘Tutaj na Zachodzie jest wielu liberalnych chrześcijan. Niektórzy z nich podjęli się rodzaju odwrotnej misji: zamiast być misjonarzami Kościoła wobec świata, stali się misjonarzami świata wobec Kościoła’.
Gdzie, więc leżą przyczyny popularności Dana Browna, czyli atrakcyjności ateizmu? Myślę, że przyczyny te leżą w upowszechnionym (a fałszywym) stereotypie pojęciowym: wiara w Boga i Kościół równa się zacofaniu i przesądom a ateizm to jest nowoczesność i naukowe objaśnianie świata.
Przypomnę tutaj truizm przecież – nauka nie jest w stanie udowodnić istnienia czy też nieistnienia Boga. Przez zaciśnięte zęby, co prawda (‘Boga prawdopodobnie nie ma’), ale przyznał to nawet tak wojujący ateista jak Richard Dawkins. W związku z powyższym ateizm nie ma nic wspólnego z naukowym objaśnianiem świata. Ateiści po prostu WIERZĄ, że Boga nie ma tak samo jak chrześcijanie (i wyznawcy innych religii) wierzą, że Bóg jest. Takie są fakty, ale ateiści robią wszystko, aby wrażenie było inne. Starają się przedstawić ateizm jako uzasadniony naukowo i nowoczesny pogląd na świat. Robią to celowo, świadomie i od wielu lat, a najmniej od czasów Oświecenia. I w tym celu prowadzą swoje lekcje ateizmu.
Lekcja pierwsza. Temat: Średniowiecze to ciemnota i zacofanie.
Średniowiecze to cofnięcie cywilizacyjne Europy w stosunku do jej wysokiego poziomu rozwoju w starożytności. Kto cofnął? Kościół oczywiście. Przecież w Średniowieczu kościół najwięcej miał do powiedzenia!
A jak było naprawdę? Chrześcijaństwo od czasów Konstantyna Wielkiego (początek IV-go wieku) miało w cesarstwie rzymskim pozycję dominującą i później, pod koniec tego wieku zostało uznane za religię państwową. Ale cywilizacja starożytna nie zawaliła się w IV wieku. Filozofowie nadal pisali swoje traktaty filozoficzne (chrześcijańscy również – św, Augustyn z Hippony skończył pisać Państwo Boże w 429r), nadal były budowane drogi, po których maszerowały rzymskie legiony a akweduktami nadal płynęła woda do łazienek (bogatych) Rzymian. Wysoki poziom rozwoju cywilizacyjnego, który miał swój początek w starożytności trwał nadal. I Kościół, mimo że był religią dominującą (a potem państwową) tego nie zniszczył. Cywilizacja starożytna upadła ostatecznie dopiero pod koniec V-go wieku. A zniszczył ją nie Kościół tylko barbarzyńskie plemiona Gotów, Wandalów i Wizygotów, które opanowały wówczas Europę.
I trzeba było następnych kilkuset lat, żeby to wszystko odbudować. I nie, kto inny tylko Kościół to odbudowywał. A że długo i nieumiejętnie? Kościół to też ludzie a tymi ludźmi byli ci barbarzyńcy, którzy zniszczyli kulturę starożytnego Rzymu. Oni naprzód musieli ucywilizować się sami. I dzięki Kościołowi się cywilizowali. To kościół uczył czytać i pisać. Nikt inny w średniowiecznej Europie tego nie robił. Ktoś może powiedzieć, że robił to dla swoich celów. No i dobrze, niech będzie, że robił to dla swoich celów. Ale dzięki temu, że księża umieli czytać była szansa, że któryś z nich przeczyta Platona czy Arystotelesa. I niektórzy czytali i przepisywali. Gdyby nikt nie umiał czytać to i nikt by ich pism nie przeczytał. I dzisiaj być może nawet nie wiedzielibyśmy, że ktoś taki jak Platon czy Arystoteles w ogóle istniał. Dla prymitywnych, niepiśmiennych plemion barbarzyńców, tomy w starożytnych bibliotekach miały wartość jedynie jako podpałka do rozpalania ognisk.
Lekcja druga. Temat: Europa bez chrześcijańskich korzeni.
Gdy swojego czasu debatowano nad konstytucją UE, autorzy tego tekstu nie uważali za potrzebne zawrzeć tam odniesienia do Boga i chrześcijaństwa. Można wierzyć w Boga i można nie wierzyć. Jest to sprawa indywidualnego wyboru. Ale to, że cywilizacja europejska ma swoje korzenie w chrześcijaństwie jest faktem. A chrześcijaństwo to wiara w Boga. Tak było i tego nie da się usunąć z historii Europy. I gdyby nie chrześcijaństwo to i nasza cywilizacja byłaby inna. Czy lepsza czy gorsza? To z kolei kwestia oceny. Ale w moim przekonaniu nie jest kwestią przypadku, że to Europejczycy odkrywali nowe lądy a nie byli odkrywani przez inne cywilizacje. I nie jest przypadkiem, że w Europie miał miejsce rozwój nauki i techniki, który te odkrycia umożliwił. I gdyby kościół tak szerzył ciemnotę i zacofanie jak to usiłuje się przedstawiać, to nie Hiszpanie odkryliby Amerykę, ale Aztekowie odkryliby Europę. I potomkowie Hiszpanów mówiliby dzisiaj po aztecku a nie odwrotnie. I jeszcze jedno w sprawie ‘szerzenia ciemnoty’ przez Kościół. W 1179r. papież Aleksander III wydał dekret mówiący, iż każda katedra powinna wygospodarować środki na utrzymanie nauczyciela, który mógłby kształcić wszystkich chętnych, niezależnie od ich pochodzenia. Uniwersytet Paryski (Sorbona) uznawany za drugi najstarszy uniwersytet na świecie wywodzi się ze szkół katedralnych oraz klasztornych. Przy klasztorze Św. Genowefy wybudowano dzielnicę uniwersytecką. Gdyby Kościół i miejscowy biskup nie popierali powstania uniwersytetów i nie wyłożyli w tej sprawie pieniędzy to żadnych uniwersytetów długo by jeszcze nie było. I o tym nie pamięta dzisiejsza Europa, co więcej tego dziedzictwa Europa się zapiera.
Lekcja trzecia. Temat: Galileusz - torturowany i spalony na stosie.
W świadomości społecznej funkcjonuje mit o Galileuszu – torturowanym i spalonym na stosie (potwierdza to przeprowadzona kiedyś wśród studentów ankieta, w której podobno ponad 70% studentów tak odpowiedziało) i przekonanie, że w tamtym czasie Kościół był źródłem obskurantyzmu i niszczył jakiekolwiek nowe koncepcje naukowe. Skąd, młodzi ludzie (i nie tylko młodzi) mają taka wiedzę? Przecież na pewno nie z lekcji religii, niezależnie od ich poziomu.
A jak było naprawdę z Galileuszem? Otóż jedyne, na co został skazany Galileusz to był areszt domowy oraz codzienne odmawianie kilku psalmów. Areszt domowy został wkrótce anulowany a psalmy Galileusz odmawiał z własnej woli do końca życia. A żył długo, cieszył się przyjaźnią i szacunkiem papieży i zmarł śmiercią naturalną w wieku blisko 80-ciu lat. A za co został skazany na ten areszt domowy, który w dzisiejszych czasach urósł do tortur a nawet spalenia na stosie? Ano za to, że w swoim dziele ‘Dialog o dwóch najważniejszych systemach świata: ptolemeuszowym i kopernikowym’ przedstawiał teorię Kopernika jako bezspornie dowiedzioną. I gdy sędziowie zażądali w tej sprawie dowodów, to dowodów tych nie był w stanie przedstawić. Dowód o przypływach, (który przedstawił) został słusznie zdyskwalifikowany, bo przypływy nie mają nic wspólnego z obrotem ziemi. Oczywiście jego przekonanie, że teoria Kopernika przedstawia prawdziwy ruch ziemi i słońca było słuszne, ale dowodów nie miał (ówczesna technika nie dawała takiej możliwości). I sędziowie (oni nie byli geniuszami astronomii) zareagowali racjonalnie. Nie ma dowodów, w związku z tym nie można tej teorii głosić jako dowiedzionej.
A skąd się bierze to powszechne przekonanie, że Galileusz został spalony a co więcej przed śmiercią zdążył jeszcze wykrzyczeć ze stosu ‘ jednak się kręci’? Przecież na lekcjach religii nikt o tym nie uczy, niezależnie od ich poziomu.   
Otóż to przekonanie bierze się z lekcji ateizmu. Ale przecież lekcji ateizmu nie ma. No tak, formalnie oczywiście nie ma. Tutaj jeszcze raz odwołam się do Dinesha D’Souzy. W swojej książce przytacza on wypowiedź filozofa Richarda Rorty’ego, który podkreślał, że świeccy profesorowie powinni ‘tak ustawiać sprawy, aby studenci, którzy przychodzą jako bigoteryjni, homofobiczni, religijni fundamentaliści opuszczali uczelnię z poglądami bardziej zbliżonymi do naszych’.
Aha. Nie uczyć. Nie przekazywać wiedzy. Ale nawracać młodych ludzi na ateizm! Taka jest wychowawcza misja edukacji. I w tej misji lekcje religii są zbędne (niezależnie od ich poziomu). Natomiast lekcje ateizmu są ważne. I lekcje ateizmu prowadzone są na różne sposoby, choć formalnie ich nie ma. U nas też. Prywatne media liberalno-lewicowe nie zaniedbują swojej laickiej ‘katechezy’.
Na szczęście w Polsce i na świecie, w tej sprawie coś się zmienia. Monopol liberalno-lewicowego przekazu jest coraz mocniej kwestionowany. I jest szansa, że w świadomości społecznej upowszechni się prawdziwy obraz rzeczywistości. Miejmy nadzieję, że nie tylko w przypadku rzekomego spalenia na stosie Galileusza.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 16111
wandaherbert

wandaherbert

14.01.2017 17:16

jestem prostym 74letnim, bylym, robotnikiem .Dzięki za ten ciekawy i pouczajacy tekst.Napisany jest językiem bardzo dostepnym dla przecietnego czytelnika tego portalu.Także to ,ze w koncowce mego zycia dowiedzialem się ,jak zmarl Galileusz.Ale o to ,ze tak pozno sie o tym dowiedzialem ,w 90% obwiniam Kosciol katolicki.Fakty i wyplywające z nich tezy ,ktore Pan przedstawil są nie do obalenia.
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 02:20

Dodane przez wandaherbert w odpowiedzi na jestem prostym 74letnim,

Dzięki za miłe słowa (w sprawie tekstu). Natomiast dla Kościoła nie byłbym tak surowy. Media, które kształtują opinię publiczna są zdominowane przez środowiska liberalno-lewicowe a nie przez Kościół.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

14.01.2017 17:27

"A skąd się bierze to powszechne przekonanie, że Galileusz został spalony a co więcej przed śmiercią zdążył jeszcze wykrzyczeć ze stosu ‘ jednak się kręci’?"Mógłby Pan wytłumaczyć skąd u Pana przekonanie o powszechności przekonania, iż Galileusz został spalony? Sondaż Pan robił?
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 02:14

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "A skąd się bierze to

Ja nie robiłem ale TNS OBOP robił.
"spłonął z wyroku inkwizycji" – odpowiada co drugi badany, twierdząc, że zna temat (według badania TNS OBOP na zlecenie Centrum Myśli Jana Pawła II).
http://www.centrumjp2.pl…
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

21.01.2017 09:16

Dodane przez Tadeusz Hatalski w odpowiedzi na Ja nie robiłem ale TNS OBOP

Czyli nie powszechne przekonanie, skoro 50 %, a nie na przykład 90% respondentów dysponowało błędną wiedzą. O tym ze Galileusz został zmuszony do odwołania swych tez i zmarł w własnym łóżku to nawet w komunistycznych podstawówkach uczono. Uległ Pan często występującej u blogerów mani wypisywania niedorzecznych i subiektywnych tez mających na celu wywołanie aplauzu i zainteresowania. Gdyby napisał Pan wprost, że połowa badanych przez OBOP nie orientuje się w historii nikt by się nad tym nie pochylił, co najwyżej poddano by w wątpliwość wyniki badania przez instytucję, która wielokrotnie się myliła w sondażach.
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 17:05

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na Czyli nie powszechne

'połowa badanych przez OBOP nie orientuje się w historii'
Według badania nie orientuje się 81% (nie wie jaką śmiercią umarł).
A odnośnie 'ulegania'. Widzę, że zna Pan duszę blogerów na wylot i z dużym autorytetem wypowiada się Pan w sprawie. No, cóż z autorytetami się nie dyskutuje :)
Pozdrawiam.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

21.01.2017 17:55

Dodane przez Tadeusz Hatalski w odpowiedzi na 'połowa badanych przez OBOP

1."A skąd się bierze to powszechne przekonanie, że Galileusz został spalony" 2."spłonął z wyroku inkwizycji" – odpowiada co drugi badany," Skoro błąd popełniany przez 50 % jest dla Pana powszechnym to rzeczywiście trudno jest o czymkolwiek dyskutować.
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 19:25

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na 1."A skąd się bierze to

No dobra, dajmy spokój złośliwościom. Dla wyjaśnienia. Pański poprzedni, protekcjonalny komentarz nie był w tej sprawie bez winy :)
A już bez złośliwości. Jak by nie było, Galileusz coś  znaczy w cywilizacji łacińskiej (naszej cywilizacji). I połowa ludzi jest przekonana o tym, że został spalony na stosie? Przyzna Pan, że coś w tej sprawie jest nie tak (już niezależnie od tego, czy określenie  powszechny w przypadku połowy jest uprawnione czy też nie).
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

21.01.2017 21:58

Dodane przez Tadeusz Hatalski w odpowiedzi na No dobra, dajmy spokój

W interesie świętego spokoju Kościoła, nie tylko katolickiego, jest nierozdmuchiwanie sprawy Galileusza. Dlatego że raz rozpalona ciekawość ludzka może doprowadzić wiernego do niepożądanej wiedzy. Lepiej zawrzeć to w pojedynczym akcie posypania głowy popiołem niż dokładnie zaznajamiać wiernych z okolicznościami. Jaki miałby zysk KK z tego że powszechną wiedzą stałby się fakt działania Inkwizycji w fizycznym likwidowaniu wierzycieli Korony Hiszpańskiej na zlecenie tejże. Inkwizycja Hiszpańska nie doprowadzała na stosy latających na miotłach kobiet, ba nawet stawiała przed sądami wierzących w te bzdury. Inkwizycja Hiszpańska zajmowała się tymi, którzy pożyczyli Izabelli Kastylijskiej pieniądze na rekonkwiste i wyprawy.
Domyślny avatar

MAUR

14.01.2017 18:21

..."Takie są fakty, ale ateiści robią wszystko, aby wrażenie było inne. Starają się przedstawić ateizm jako uzasadniony naukowo i nowoczesny pogląd na świat."... ----------------------------------------------------- Takie postepowanie charakteryzuje nie ateistów a jest właściwe antynteistom. Trzeba zacząć te słowa odróżniać by dały właściwą rzeczy miarę. Ateizm jest postawą pasywną wobec wyznawców wszystkich religii. Czyli ateista nie jest wrogiem. Co nie znaczy, że wszystkie akceptuje i wobec wszystkich pozostaje bierny. Bierność się kończy w chwili próby zawłaszczenia "siłowego" świata ateisty. Antyteizm jest postawą aktywną, i jak sama nazwa wskazuje -wrogą wyznawcom dowolnej religii. Jest drugą stroną lustra prozelityzmu i będzie istniał tak długo jak samo lustro...
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 02:30

Dodane przez MAUR w odpowiedzi na ..."Takie są fakty, ale

'Takie postepowanie charakteryzuje nie ateistów a jest właściwe antynteistom'
Teoretycznie ma Pan rację ale w praktyce jest inaczej. Dawkins deklaruje się jako ateista a zaciekle walczy z wiarą w Boga.
'Dawkins is an atheist, and is well known for his criticism of creationism and intelligent design'
https://en.wikipedia.org…
Jabe

Jabe

14.01.2017 18:37

Cywilizację starożytną „zniszczył [...] nie Kościół tylko barbarzyńskie plemiona Gotów, Wandalów i Wizygotów, które opanowały wówczas Europę”, pisze Pan. Gdyby nie wewnętrzna słabość, imperium by sobie z tymi barbarzyńcami bez problemu poradziło. Czy do tej słabości przyczynił się kościół? Nie wiem. To są skomplikowane zależności socjologiczne, które z religią, a zwłaszcza z wiarą, nie mają wiele wspólnego. Wiem jednak, że cesarstwo zachodnie zostało wskrzeszone właśnie dzięki chrześcijaństwu. Prawdziwe wieki ciemne przyszły z erą nowożytną i trwają do dziś.
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 02:35

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Cywilizację starożytną

'Prawdziwe wieki ciemne przyszły z erą nowożytną i trwają do dziś'
Nie jest tak źle z erą nowożytną. Dobre i jasne rzeczy też są.
Pozdrawiam.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2017 18:53

Po prostu pomylił im się Galileusz z innym "człowiekiem na G". Chodzi o Giordano Bruno. Próbował on wykazać "przyczynę ruchu Ziemi i bezruchu firmamentu" w sposób nie przynoszący szkody Kościołowi. Przy okazji jednak naraził się poglądowi kreacjonistów, głosząc pogląd o wieczności i nieskończoności Wszechświata, był okultystą, byłym mnichem, uważał że Ziemia posiada duszę. Słowem był Paskudztwem. Krótko mówiąc nagrabił sobie, za co został spalony na rynku Campo di Fiori w Rzymie: Miłosz: "Tu na tym właśnie placu Spalono Giordana Bruna, Kat płomień stosu zażegnął W kole ciekawej gawiedzi. A ledwo płomień przygasnął, Znów pełne były tawerny, Kosze oliwek i cytryn Nieśli przekupnie na głowach." Staff: "Jak uczcić nam Giordana Bruna I jego wiekopomne dzieło, Gdy na to trzeba by pioruna, By światem godnie znów wstrząsnęło. Rozważcie, czy też macie sami Dość żaru w sercu, ognia w głosie, Bo on się uczcił płomieniami, Którymi odział się na stosie." Gdyby jednak udało mu się jakimś cudem przeżyć do czasów współczesnych, byłby ścigany po całym świecie z urzędu przez instytut Yad Vashem za głoszone poglądy. Może nieznany sprawca kropnął by go gdzieś w Argentynie i tyle byśmy wiedzieli :)
Losek

Lech "Losek" Mucha

14.01.2017 21:55

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Po prostu pomylił im się

Czytałem kiedyś, że nie ma żadnego dowodu na to, iż Bruno został istotnie spalony. W tych czasach wychodziły już gazety, ale żadne wzmianki na temat wykonania wyroku - który istotnie został zasądzony - nie istnieją. Ktoś, w jakimś liście do kogoś napisał, że Bruno został spalony - ale dowodu - o ile wiem - nie ma. A pomnik tego hochsztaplera jako ofiary kościoła, stoi sobie spokojnie...
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2017 22:39

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Czytałem kiedyś, że nie ma

On nie odbiegał w niczym od współczesnych czcicieli teorii spiskowych: o jaszczurach, starożytnych kosmitach, Nibiru, piramidach, czy światowym spisku. Na swoje czasy był po prostu nowoczesny, albo nawet (dot).Nowoczesny. Jednakże negowanie faktu, że Kościół stosował palenie heretyków na stosie jest dość ryzykowne. Można się spierać o skalę tego zjawiska lub o udział w tym czynników trzecich, jak choćby powszechnie u nas znaną niemiecką manierę szerzenia chrześcijaństwa. Jednak zawsze zostanie jeszcze tych kilka stosów, które zapłonęły wyłącznie z powodu ułomności wiary. A tak na marginesie, to zawsze interesował mnie klimat tamtych czasów. Nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Dopiero po przeczytaniu powieści Miki Waltariego "Mikael Karvajalka", poczułem ten dreszcz. Nie jest to może jakaś literatura najwyższego lotu, ale naiwne opisy Mikaela, jak z zarządzenia miejscowego biskupa torturowano i pastwiono się nad jego brzydką żoną uznaną za czarownicę, są po prostu powalające. To jest właśnie ten klimat.
Losek

Lech "Losek" Mucha

14.01.2017 23:18

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na On nie odbiegał w niczym od

Przede wszystkim, mówię o konkretnym wykonaniu wyroku, na który - podobno - nie ma dowodów. Po drugie, Inkwizycja obrosła taką czarną legendą, że nawet dla mnie, dla katolika, to co o niej rzetelnego czytałem, było zaskoczeniem. Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę, że było kilka inkwizycji i nie można wszystkim obarczać KK. Były inkwizycje świeckie, były też protestanckie (dużo bardziej "krwiożercze"). Po trzecie trzeba sobie zdać sprawę, że działania ówczesnych władz, w tym inkwizycji były po prostu obroną ówczesnego ładu społecznego. Tu nie chodziło o jakieś niedostatki wiary, tylko o ochronę istotnych interesów społecznych, a na stos oczywiście skazywano, ale po pierwsze dużo rzadziej niż to się nam wmawia, a poza tym, aby uniknąć kary starczyło wyrzec się działań na szkodę ładu społecznego. Jak  w 1993 FBI weszło na farmę Waco w Texasie i zaatakowało sektę Koresha (w pożarze zginęło wtedy kilkadziesiąt osób), to było to takie samo działanie obronne, jak średniowiecznej inkwizycji. Nie wiem, czy Pan wie, ale tam gdzie istniały duże wpływy KK, tam prawie wogóle nie było procesów o czarownictwo i stosów na których palono czarownice, bo po zbadaniu sprawy, KK uznał, że nie ma czegoś takiego jak czarownice, i samo rzucenie takiego oskarżenia było herezją, zagrożoną procesem. Po - chyba już - piąte - na tle ówczesnych więzień i ówczesnych trybów procesowych więzienia i procesy inkwizycyjne były o niebo łagodniejsze i wielu zwykłych przestępców przyznawało się do herezji, by trafić przez inkwizytorów KK, a nie pod zwykły królewski sąd. Bo wtedy mieli znacznie większą szansę na uniknięcie kary. Karmiono lepiej, chroniono kobiety przed gwałtami, warunki były lepsze. O tym wszystkim się nie mówi.
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 02:55

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Po prostu pomylił im się

'pomylił im się Galileusz z innym "człowiekiem na G" '
Tak, ludzie ich mylą. Ale to wynika z powszechnej (błędnej) opinii, że Kościół w średniowieczu był źródłem zacofania, ciemnoty. Oraz, że tępił naukę. Ktoś został spalony. A że Galileusz jest znany z tego, że był człowiekiem nauki. No, to kogo spalili? Galileusza oczywiście,
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

14.01.2017 19:46

" wiara w Boga i Kościół równa się zacofaniu i przesądom a ateizm to jest nowoczesność " błędna diagnoza :) to nie jest powód a przynajmniej nie najważniejszy ,nawet jeśli gdzieś taki stereotyp funkcjonuje po pierwsze dla sytych i bezpiecznych religia jest mało atrakcyjna , religia jest potrzebna w trudnych czasach , bo ułatwia przetrwanie , pod drugie jeszcze nie tak dawno religie dawały namiastkę wiedzy coś tam niby wyjaśniały , choćby stworzenie świata , teraz te historie w porównaniu ze współczesną kosmologią są zwyczajnie nieciekawe , po trzecie to już konkretnie nasz polski katolicyzm liturgia na przykład co niedzielnej mszy świętej jest zwyczajnie nudna , w czasie kazań wierni popadają w około kazaniowe odrętwienie , sprawdziłem to wielokrotnie w praktyce , po wyjściu z kościoła zazwyczaj nikt z pytanych nie wiedział o czym ksiądz na kazaniu mówił , najzabawniejsze ,że nawet jak czasami ksiądz coś przejęzyczy to nikt nie zauważa , na przykład :)) kiedyś w czasie kazania słyszę " jak ktoś jest kłótliwy to sama sobie szkodzi " z całej rodziny tylko z córką to wychwyciliśmy i mieliśmy ubaw :))
Tadeusz Hatalski

seafarer

21.01.2017 03:33

Dodane przez niewierzacy ateusz w odpowiedzi na " wiara w Boga i Kościół

'dla sytych i bezpiecznych religia jest mało atrakcyjna'
Tak uważają, bo doszli do wniosku, że tę sytość i bezpieczeństwo są w stanie zapewnić sobie sami, już na zawsze. A to jest niestety złudzenie.
Ps.: A księża, faktycznie, często 'odbębniają' kazania. Szkoda, mogliby się lepiej postarać.
Pozdrawiam.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

21.01.2017 18:09

Dodane przez Tadeusz Hatalski w odpowiedzi na 'dla sytych i bezpiecznych

I będą odbębniać dlatego, że jak ołtarz podpisał pakt z tronem to nachalne tłumaczenie podstaw wiary i wynikające z tego obowiązki chrześcijanina mogły by wywołać u słuchających niepożądane skutki. Kościół nie będzie oświecać wiernych bo oznaczałoby to, podcinanie gałęzi na której siedzi.
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

14.01.2017 20:05

" nauka nie jest w stanie udowodnić istnienia czy też nieistnienia Boga " i tak i nie :) jako idei może i nie , ale nauka potrafi wykazac,że nie istnieli i nie istnieją konkretni bogowie na pzrykład Zeus :) Ozyrys :) Odyn :) itd chyba się zgodzicie ? przyjmiecie naukowe argumenty na nieistnienie tych bogów ?
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2017 23:03

Dodane przez niewierzacy ateusz w odpowiedzi na " nauka nie jest w stanie

Na innym blogu podałem lepszy przykład niż Ozyrys czy Zeus :) Nauka nie potrafi udowodnić, że istnieje rozwiązanie prostego problemu Collatza. Trzeba dowieść, że poniższa funkcja zawsze po iluś krokach osiągnie 1 dla dowolnej liczby naturalnej x (albo obalić, gdy dla jakiegoś x otrzymamy cykl albo ciąg nieskończony, w którym nie ma 1): f(x) = {3x+1 dla x nieparzystego; x/2 dla x parzystego} Inne podobne problemy, to np. Hipoteza Goldbacha: "każda liczba naturalna parzysta większa od 2 jest sumą dwóch liczb pierwszych." https://en.wikipedia.org… http://sweet.ua.pt/tos/g… To są problemy nierozwiązalne do dziś. Czy może być coś równie wkurzającego? Tymczasem ta sama nauka chce wnioskować coś o Bogu. Na jakiej podstawie? Czy nauka już stworzyła model Boga, teorię? Ja nic na ten temat nie słyszałem. No może poza teorią "Trzech Miłości" prof. Jacyny-Onyszkiewicza. Jednak szanowny profesor wszedł na wyjątkowo śliski grunt, bo gdy ograniczy się w swym modelowaniu do jakiejś skąpej logiki, może niebacznie udowodnić, iż Boga da się zasymulować na maszynie Turinga. Chyba nie muszę dodawać, że to czysta herezja ;) , gdyż maszyna Turinga nie może policzyć wszystkiego, co wyklucza omnipotencję.
Domyślny avatar

niewierzacy ateusz

15.01.2017 13:07

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Na innym blogu podałem lepszy

panowie nauka to pikuś :) NUDA to jest główny problem religii , problem nauka vs religia interesują 5% wierzących i 2 % niewierzących , mnie tez się nie chce dyskutować co nauka może a co nie , ot tak sobie napisałem wczoraj z nudów :) NUDA , religia dla większości staje się nudna i nieatrakcyjna
Imć Waszeć

Imć Waszeć

15.01.2017 15:14

Dodane przez niewierzacy ateusz w odpowiedzi na panowie nauka to pikuś :)

Ma pan rację, co do nudy. Nuda jest głównym naszym problemem. To właśnie dzięki niej większość z nas tu siedzi ;) Odniosę się do religii. Religia nie musi być nudna, jednak ludzie zazwyczaj nie rozróżniają sytuacji, kiedy głoszone przez nich poglądy mają racjonalne uzasadnienie, a kiedy stają dogmatami quasi religii. Przykładem niech będzie film Matrix. Na pozór wydawałoby się, że nie ma on kompletnie nic wspólnego z religią, a tymczasem jest to scenariusz i ekranizacja najnormalniejszej gnostycznej (masońskiej) wersji Ewangelii. Mamy tu zarówno Neo, początkowo jako Adama Kadmona (w tłumaczeniu, prawdziwy człowiek), Stwórcę (Architekt), jak i Szatana (Agent Smith). Swoje gnostyczne znaczenie ma także Morfeusz i Trinity. Widać wyraźnie, że Architekt tkwi poza wszystkimi rzeczywistościami i obserwuje kolejne wzloty i upadki Neo we wszystkich możliwych przypadkach. Nie będę opowiadał tu filmu, ale w wyniku rozmaitych zdarzeń, w końcówce Adam staje się Wybawicielem i poświęca się, ażeby w walce pokonać Szatana. Wszystko tam aż kipi od symboliki masońskiej, a najbardziej wizja świata, w którym Człowiek tkwi po to tylko, żeby znalazł jakiś sposób na okpienie Stwórcy i zawładnięcie jego mocą. Ważne jest, żeby zauważyć, że dla masonów Demiurg jest postacią niejednoznaczną. Nie jest ani dobry, ani zły. To zasadniczo różni chrześcijaństwo od gnozy. Gnoza to pomieszanie z poplątaniem - jak kabała. Tora, Biblia, grecki Panteon, ... Dziś wielu naukowców poważnie podchodzi do hipotezy, że nasz świat może być tylko komputerową symulacją. Rozwijają nowe koncepcje, modelują, wymyślają eksperymenty, które miałyby tę hipotezę udowodnić, bądź obalić. A czymże to innym jest jak nie religią? W tym właśnie momencie nauka wychodzi ze swej roli obiektywnego obserwatora i staje się czymś w rodzaju synodu, na którym kapłani postępu ustalają nowe prawdy wiary. :P https://vimeo.com/530001… The problem is Choice - problem stanowi wybór.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
seafarer
Nazwa bloga:
navigare necesse est ...
Zawód:
Inż. navigator
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 328
Liczba wyświetleń: 1,532,963
Liczba komentarzy: 4,453

Ostatnie wpisy blogera

  • Polityczny poker marszałka Hołowni
  • Brak morskiej floty czyli o wyrzucaniu pieniędzy do kosza ..
  • Czerwone maki na Monte Cassino…dzisiaj 81-sza rocznica bitwy

Moje ostatnie komentarze

  • @ Zofia Ale marszałkowi Hołowni trzeba oddać sprawiedliwość, jeżeli chodzi o zaprzysiężenie Prezydenta, zachował się tak jak trzeba.
  • @ spike Tak czy inaczej Hołownia nie  ma innego wyjścia, żeby przetrwać musi się odróżnić, wybić na niezależność i smodzielność. I to robi, nie wychodzi z koalicji ale się odróżnia i to przynosi…
  • @ RinoCeronte Dobre pytanie, ale chyba nie do mnie ... 😉  

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Na koniec roku (1) o morzu …
  • To była suwerenna decyzja pani Premier
  • Pułapki ‘reżimowej propagandy’

Ostatnio komentowane

  • Ijontichy, Wpolityce nie ma przypadków,ani pomyślnych zbiegów okoliczności...A jeżeli już są...to dobrze wyreżyserowane. To chyba cytat z Talleyranda?
  • spike, @EzE Kiedyś będąc na wakacjach na morzem, mieszkałem na kwaterze wynajmowanej przez pewną kaszubską rodzinę. Głowa rodziny pracował w porcie, często przynosił świeżo wędzone jeszcze ciepłe śledzie,…
  • spike, @tadeusz - sprawiedliwość to się odda Hołowni, jak stanie przed sądem. Właśnie wziął udział na bezprawnym, wbrew orzeczeniu TK, przeprowadził głosowanie w sejmie i postawił Świrskiego przed TK. Ten…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności