Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
W płaszczu Listkiewicza...
Wysłane przez ryszard czarnecki w 20-04-2008 [00:36]
Angielskie wróble ćwierkają, że alternatywą dla EBOR-u (jeśli ekspremier dostanie czerwone światło od prezesa NBP) ma być też bank, ale... szwajcarski. Czy można jednak wierzyć wróblom znad Tamizy?
Szwajcaria czyli neutralność. I dobrobyt. O ile wróble znad Tamizy etc.
XXX
Misio Listkiewicz w dzisiejszej "Polsce" deklaruje, że będzie kandydować na prezesa PZPN. Natomiast w - także dzisiejszym - "Dzienniku" sugeruje, że będzie ubiegać się o stanowisko wiceprezesa Związku ds. międzynarodowych. Cóż, a może i to i to? Czyli koniunkcja, a nie alternatywa? Listkiewicz powinien uważać, żeby nie stać się choinką, obwieszoną bombkami, sorry, funkcjami.
Dzisiaj spotkałem się z prezesem PZPN podczas 2-ligowego meczu Polonia Warszawa-Pelikan Łowicz. W przerwie zostaliśmy zaproszeni przez właściciela klubu na mały poczęstunek. Wychodząc razem na drugą połowę włożyliśmy płaszcze i... okazało się, że ja wziąłem Listkiewicza, a p. Michał - chwilę wcześniej - mój. Dokonaliśmy wymiany płaszczy, niczym piłkarskich koszulek i usłyszeliśmy od prezesa Polonii, że z tą płaszczową pomyłką "to dobry znak". Ba, dobry - ale dla Listkiewicza czy dla mnie? Oto jest pytanie.
Kazio Marcinkiewicz ma odejść z Londynu, ale tak, aby... w nim zostać.